Sierpniowe Mamusie ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
aga o tym przesadzie ze zmywaniem naczyn nie slyszalam, dobre:P cos mi sie wydaje ze ten przesad powstal bardziej jako wymowka zeby ciezarna nie musiala zmywac:P
Magda a ta kokezanka to jakas porazka! jak mozna dziecku alkohol podawac nawet w malej ilosci ehh patologiaMonis
[/link]
-
Magda, ja pierdziele!!! co za matka oO ja bym to gdzies zglosila!
Kamilka, mam dla Ciebie ciekawa opcje zamiast tej chusty i nosidelka (i to i to wydaje mi sie niezbyt dobre dla maluszka), ale musialabym pogrzebac na allegro bo nie wiem jak to po polsku by sie nazywalo https://www.youtube.com/watch?v=RkfdPqTz4wU
Sama chyba bym cos takiego kupila, ale to dopiero jakby sie okazalo ze mala jest czesto marudna i na raczkach by chciala byc non stop to to moze byc dobra opcja zeby moc cos w domu porobicRuda27, Camille87 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa sobie pospalam
Aggie dzieki za linki, to nosidelko wydaje sie byc fajne, ale zastanawiam sie jak moze oddzialywac na nasz kregoslup bo jednak nosidelko ma szelki i ciezar rozlozony jest rownomiernie na oba ramiona a to zakladasz przez ramie.. kwestia do rozwazenia, poczytania
Magda, Amela powodzenia! Magda widzisz pomieszalo mi sie z tymi godzinami
Kajoni, celia lubią tę wiadomość
-
Kamilka, jak za czasow liceum nosilam plecak wlasnie na jedno ramie (nie lubilam zwyklego nosic na dwoch paskach) i mimo wszystko ten sam ciezar w dwoch plecakach, ten na jedno ramie wypadal lepiej, inaczej jest rozmieszczony ciezar, no nie bede dzidzi do ksiazek porownywac ale, jak dla mnie, wydaje sie to lepszym rozwiazaniem
no ale moze uda Ci sie znalezc gdzies informacje od innych mam
-
hej Dziewczyny,
pewnie mnie już nie pamiętacie, bo pisałam tylko na samym początku, potem dużo pracowałam i jakoś tak wyszło.
Teraz postanowiłam się do Was odezwać, bo już jestem "po" i tak jak Wy miałam bardzo wiele pytań i wątpliwości.
Córeczkę urodziłam w 35 tygodniu ciąży, 35.3, czyli tak jak niektóre z Was liczą to 36 tydzień, ale w szpitalu nikt nie mówi o 36 tygodniu, tylko własnie o 35. Wiec córcia urodzona w 35 t.c. Waga 2600, wzrost 49 cm czyli kruszynka
Urodziła się przez CC 14.07 o 19:40.
Jak to się wszystko zaczeło:
w 33 tygodniu ciąży lekarz podczs wizyty stwierdził szyjke na 0,5 cm (wczesniej 2) i rozwarcie 1cm. Obawiał się, że zaczyna się poród więc wysłał mnie do szpitala, zrobiono ktg i inne badania, nie wykazało skurczy i wypuszczono do domu z zaleceniem oszczedzającego się trybu zycia.
Starałam się leżeć, ale ze względu na to, że byłam mocno zajęta pracą to nasze przygotowania były w proszku, wiec bardzo ostrożnie wszysko szykowaliśmy.
Z początkiem 35 tygodnia zaczeły mi się sączyć wody, objawiało to się tak, jakbym popuściła siku, wtedy jeszcze myślałam, że to śluz trochę się zmienił, nie było tego też tak dużo. Ale w nocy z niedzieli na poniedziałek czułam coraz więcej, a potem wyczytałam w Internecie, że wyciek wód nasila się w nocy w pozycji leżącej.
Pojechalismy więc do szpitala już z torbami, zrobiono mi ktg, zbadano i sprawdzono czy to na pewno wody. Wtedy rozwarcie było już na 2 cm, brak szyjki i potwierdzono, ze to wody. Byłam w szpitalu, który był najblizej mojego domu, ale nie był to szpial w którym pracuje mój lekarz. Dano mi wybór, albo poczekam 3-4 h na przyjęcie do szpitala, albo pojadę do innego. Pojechalismy do innego, po drodze zachaczając jeszcze KFC, chciałam się najeść przed
W tym drugim szpitalu słysząc, że jadę z innego potraktowano mnie naprawde super i przyjęto szybko na oddział i na porodówkę. Spędziłam w niej sporo czasu, razem z mężem, mimo planowanego CC od 12 do 19, bo cały czas trwały cięcia i inne operacje.
Skurcze...najśmieszniejsze jest to, ze miałam je bardzo regularnie i w krótkich odstępach czasu, ale ich nie czułam! tzn twardniał mi brzuch mocno, napinał się, ale spodziewałam się raczej innego bólu. Na pewno w miarę rozwoju akcji wreszcie bym je poczułamąż był czały czas przy mnie.
No i wreszcie doczekałam się, znieczulenie w kręgosłup, strasznie dziwne uczucie, drętwienia, ciepła i mrowienia w nogach, potem wszystko się słyszy, a nie widzi. I ten cudowny moment krzyku maluszka, coś wspaniałego, buziak od mamusi i dzieciątko poszło do taty na kąpanie i mierzenie. Mila dostala 8-8-9 w skali Apgara.
O kurcze nie mysłałam, że będzie tego aż tyle a i tak staram się pomijać trochę...później opiszę resztę i pobyt w szpitalu.
Jak macie pytania to dajcie znaćKajoni, amela, kada24, Aggie, Moni&, Camille87, Ruda27, Sproquette, MILA, Jus1985, celia, Madzikovy, Magda2013, mala_mi, Niebieska, Sylka lubią tę wiadomość
-
Heh ja tak jak Kamilka sobie pospalam
scielo mnie strasznie. A w ogole to zrobila sie okropna duchota, slonce zaszlo, nad wieliczka widac czarne chmury, chyba idzie burza. A co za tym idzie? Ochlodzenie!!!
Ja przed wizyta, ktora mam o bajecznej godzinie 20:20, chce pojechac do sklepu po jakies male kocyki dla malego i do rossmana po kilka kosmetycznych rzeczy, w sumie glownie dla mnie. A po wizycie jeszcze do brata, bo byl u babci i jakas walowke mi przywiozl
Temat nieodpowiedzialnych rodzicow to temat rzeka. U mnie w sasiedztwie jak robili grilla to dzieciom dawali spijac pianke z piwa, bo rzekomo dobre na nerki. Czy to prawda, czy nie, nie robi sie takich rzeczy z pieciolatkami.Camille87, celia, Magda2013 lubią tę wiadomość
-
ja peirdziu ja to jestem jakaś stuknięta, ten upał mi chyba na głowe źle działąa coś mi się ubzdurało że mam wizyte na 16:30 a miałam na 14:30 ;-/ przełożyły mi na jutro na 19 ! A ja już gotowa do wyjścia byłam ale jestem wściekła!!!!!!!!!!
Kajoni, Camille87, celia lubią tę wiadomość
http://avatars.zapodaj.net/images/1e838c757e81.gif -
Morderkowa ale nowina i nas juz pekinka się rozpakować a też w 35 tyg ale jeszcze nie dała znać
ja nadal cierpię skurcze są eh mąż był karetka bo dziś jak wychodził do pracy zapomniał portfela i teraz miał wyjazd gdzieś obok nas to wjechał do domu na chwile i sensacja bo sąsiedzi w oknach cy to po mnie nie przyjechał heheheKajoni lubi tę wiadomość
-
Amela- tak, bo malutlka ma torbiel w brzuszku poród byłby dla niej ryzykiem.
Ciąg dalszy.
Rodziłam pózno i tego wieczoru nie widziałam już córeczki, leżałam i dochodziłam do siebie po znieczuleniu, na początku bólu po cięciu nie czuć.
Oczywiscie jest też cewnik, więc nie trzeba się ruszać. Na drugi dzień około 10 wyciągnięto mi cewnik i poszłam siku...ból spory, takiego ciągnięcia, że nie można się wyprostować, przy siusianiu też bardzo boli.
Faszerowałam się tabletkaim przeciwbólowymi.
Ten mocny ból trwa około 2-3 dni (mówię jak u mnie było, pewnie u jednych krócej u innych dłuzej). Malutka urodziła sie jako wcześniak, wiec była na oddziale dla wcześniaków i też była tam dokarmiana butelką, co ma dla mnie teraz opłakane skutki, bo mamy problem z karmieniem, Mila ssie pierś jak butelkę, a to jednak co innego
Wypuscili nas po dwóch dniach! czyli w drugiej dobie swojego życia w środę wieczorem byłyśmy już w domu i teraz organizujemy sobie życie we czwórkę, córcia, ja, mąż i nasz psiakMILA, Sproquette, celia, Aggie, mala_mi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kochana! Strasznie szybko wyszlas do domu! Niesamowite! Ale super, ze jestescie juz razem i wszystko jest w Wami ok. Teraz wystarczy tylko karmic, pielegnowac, chronic, uczyc i tak do konca zycia haha
A ja mojemu przed nastepnym ktg to chyba dam sie napic coli, bo wlasnie sobie lyknelam, to mam labambe w brzuchucelia lubi tę wiadomość