Sierpniowe Mamusie ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak sie zastanawiam właśnie czemu nie mówimy wszystkim naokoło ze jesteśmy w ciąży z dniem kiedy zrobimy test??? Czemu tutaj wiemy o sobie wszystko a ludziom otaczającym nas nie wspominamy ani słowem? Ja dziś powiedziałam szefowi, powiedziałam mu tez ze to bardzo wczesna ciąża jeszcze ale ze chce żeby wiedział, pogratulował i tyle, czy to jakieś zabobony z tym nie mowieniem? Bo ja bym chciala całemu światu wykrzyczeć!!!
A tak wogole wyczytałam gdzieś ze serduszko zaczyna bić w 21 dniu istnienia fiołki czyli w 5tc czyli na moim 7tygodniu powinni już zobaczyć prawda? Aha i jeszcze jedno głupie pytanie, bedą to usg robić dowcipnie czy przez brzuszek??MILA lubi tę wiadomość
-
Cleo a propos usg, to przy prywatnych pisali ze brzuszkowo, jak przyjdzie mi list z dokladna data, to moge podpowiedziec, ale tutaj czesciej robia brzuszkowo.
A jesli chodzi o mowienie - nie mowienie, to ja tego samego dnia co testowalam sie, powiedzialam najblizszym, tylko w pracy nie mowilam. Siostra mnie zdolowala troche po obwieszczeniu nowin "nie powinnas mowic tak wczesnie" ale sama zadzwonila jak tylko test zrobila Nie wierze w zadne zabobony, a jesli nie daj boziu cos sie stanie, to przynajmniej bede miala wsparcie._Cleo_ lubi tę wiadomość
-
jak pelen pecherz to brzuszkowy pamietam jak mieli sprawdzac cos tam, i kazali wypic duzo wody przed, ale nie napisali jakie to usg bedzie, a mialam bardzo zle doswiadczenia z dowcipnym, i tak sie stresowalam, ze musialam w koncu miec dowcipny (w stresie moj pecherz pracuje na nadgodzinach:/)
-
_Cleo_ wrote:Tak sie zastanawiam właśnie czemu nie mówimy wszystkim naokoło ze jesteśmy w ciąży z dniem kiedy zrobimy test??? Czemu tutaj wiemy o sobie wszystko a ludziom otaczającym nas nie wspominamy ani słowem? Ja dziś powiedziałam szefowi, powiedziałam mu tez ze to bardzo wczesna ciąża jeszcze ale ze chce żeby wiedział, pogratulował i tyle, czy to jakieś zabobony z tym nie mowieniem? Bo ja bym chciala całemu światu wykrzyczeć!!!
A tak wogole wyczytałam gdzieś ze serduszko zaczyna bić w 21 dniu istnienia fiołki czyli w 5tc czyli na moim 7tygodniu powinni już zobaczyć prawda? Aha i jeszcze jedno głupie pytanie, bedą to usg robić dowcipnie czy przez brzuszek??
Tu nie chodzi o zabobony tylko o to, że w pierwszym trymestrze jest największa szansa na to, że coś się nie uda. Potem, po 12 tygodniu spada do kilku %.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, że się pochwalę rodzinie, informacja obiegnie każdą najdalszą ciotkę, a w razie poronienia będę musiała 1000 razy wysłuchiwać "nie martw się, następnym razem się uda", "to się zdarza" i tego typu teksty
Już nie mówiąc o niedoinformowanych ciotkach, które zadzwonią w terminie porodu z pytaniem "i jak,urodziłaś już?"
Inna sprawa to moja mama, która ma taką psychikę, że to ja musiałabym ją pocieszać, nie dziękuję.MMA, MILA, Niebieska, Lanusia93 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa miałam USG też dopochwowo. I serduszko było widać w 6t3d.
My rodzicom pochwaliliśmy się zaraz po teście. Też wolałam nie musieć ewentualnie udawać, że nic się nie stało, tylko móc się spokojnie wypłakać. Ale trochę żałuję, bo teraz nie chcę ich martwić, więc nie mówię, że coś się dzieje, a np. moja teściowa ciągle by tylko mówiła i mówiła o tym Maleństwie. Już raz zwróciliśmy jej uwagę, że nie chcemy, aby mówiła do nas "mamusiu" i "tatusiu" bo to o wiele za wcześnie i za dużo się jeszcze może przytrafić,ale ona ciągle w ten ton uderza, co mnie bardzo denerwuje.
W pracy mam głupią sytuację, bo z jednej strony pracuję w tej firmie dopiero pół roku i są baaaardzo źle nastawieni do kobiet w ciąży. Ogólnie prawda taka, że większość rekrutacji u nas ma kryterium: mężczyzna.
Z drugiej strony nie ma kto przejąć moich obowiązków gdyby się coś stało. W przyszłym roku mieliśmy się o nową osobę starać. A do tego czasu jesteśmy totalnie zawalone i już robimy pracę 3 osób we dwie (koleżanka na l4 w ciąży). Jedna osoba tego nie ogarnie, więc mam świadomość, że wypadałoby powiedzieć o ciąży. Szczególnie gdy wiem o tym krwiaku.
Z drugiej strony się boję, że jak już zaczną rekrutację, to gdyby się coś wydarzyło przy okazji zastąpią i mnie -
ohohoh ale tu się oczytałam nowych informacji , z 20 minut czyatałam wszytskie posty od wczoraj
tez uwazam ze Kasika jest za wczesnie zdecydowanie i poczekaj!!Elvinu gratuluję , dziś piekłam ciasteczka na święta, i już nie nadążam za moim apetytem, raz nie mam na nic ochoty a raz bym zjadla konia z kopytami. czekam powniedziałku z niecierpliwościa, trochę się boję !!!!!!! -
Lillenka wrote:Tu nie chodzi o zabobony tylko o to, że w pierwszym trymestrze jest największa szansa na to, że coś się nie uda. Potem, po 12 tygodniu spada do kilku %.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, że się pochwalę rodzinie, informacja obiegnie każdą najdalszą ciotkę, a w razie poronienia będę musiała 1000 razy wysłuchiwać "nie martw się, następnym razem się uda", "to się zdarza" i tego typu teksty
Już nie mówiąc o niedoinformowanych ciotkach, które zadzwonią w terminie porodu z pytaniem "i jak,urodziłaś już?"
Inna sprawa to moja mama, która ma taką psychikę, że to ja musiałabym ją pocieszać, nie dziękuję.
Lilenka, u mnie tak informacja rodziny nie obiegnie, wiedza najblizsi, a jak sie mysli, ze sie poroni, i sie uwaza zeby czasem sie za bardzo nie cieszyc z tego ze sie w koncu po dlugiej walce udalo, to zwieksza sie ryzyko utraty a przy okazji mega deprecha. Ja wierze, ze bedzie dobrze, ze moja fasolka rozwija sie perfekcyjnie, ze dzidzia urodz sie zdrowa. Nie biore na siebie zadnych negatywow, nie bede sie stresowac, bo nie ma czym! Ciesze sie, ze jestem w ciazy!
Tragedia moze sie wydarzyc podczas porodu, wiec w sumie wychodzi na to, ze nie powinno sie mowic o ciazy i dziecku, dopoki sie bobasek nie urodzi i dopoki lekarze nie potwierdza, ze jest zdrowe.
I wiem, ze w razie czego rodzina bedzie mnie wspierac.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2013, 20:55
Ruda27, Lanusia93 lubią tę wiadomość
-
pfff przeczytałam he he !!
ElvinuTi gratulacje - wszystko bedzie dobrze kochana
Lilienka masz rację a wiecie co że nawet mój mąż nie wie że się udało !!!!! he he he ale jaja co??? chyba zadna z was tak nie ma ! a to dlatego że w zeszły piątek wyjechał do Austrii na narty i nie wie ze byłam na becie i pozytw, bo mu jeszcze nie powiedziałam. Czekam aż wróci a wraca w sobotę ;-p w sumie to wiedzą tylko nasi najbliźsi przyjaciele (tj jedna para_ i jedna kumpela z pracy ale wszyscy mają ode mnie zakaz mówienia o ciązy ;-P chcę poczekać do usg aż gin potwierdzi ze ciąża jest i jest wszystko ok, wtedy bedę się chwalić. Tu mam takie samo zdanie jak Lilienka, po co w razie czego słuchać jak to wszystkim jest przykro, tylko by mnie krew zalewała -
A ja chcę po prostu zrobić prezent na święta Bo wiem, że to będzie duża niespodzianka. Zwłaszcza, że ten wnuczek jest oczekiwany a nikt się go nie spodziewa. Poza tym będę wtedy w 8 tygodniu ciąży. Czyli taki czas, że raczej wszystko będzie z dzieciątkiem w porządku. A po raz pierwszy potwierdziłam ciążę 2 dni temu. Także sama nie byłam pewna czy ciąża jest czy też nie. I uważam, że to odpowiedni czas. W tej chwili wie tylko moja siostra- bliźniaczka. Bo tylko ona wiedziała, że się staramy
MILA lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny wróciłam załamana z tego USG i z mężem i rodzicami postanowiliśmy jechać do gina prywatnego, tego co mi pomógł zajść w ciążę. Przyjął mnie mimo kolejki, zobaczyli taka zaryczaną to od razu do gabinetu. Zrobił USG i jest dość duże jajo, powiedział, że jest wszystko ok, po prostu nie jestem w 6 tc a 4. Spojrzał na wykres temperatury z ovufriend i powiedział, że zagnieżdżenie było 3 grudnia, więc spokojnie dlatego nic nie widać jeszcze. I jak na 3-4 tc to jajo jest książkowych rozmiarów. Mam czekać. Teraz kazał mi przyjść 14 stycznia z badaniami, które zlecił. Boże proszę, aby zarodek się jeszcze pojawił Przede mną najgorsze Święta w życiu.
A i powiedział jeszcze, że po CLO bardzo często owulka się opóźnia i stąd taka wczesna ciąża. Betę miałam 6 grudnia tylko 89, a 8 grudnia 160- powiedział i to kolejny dowód na to że to wczesna ciąża.
Dziękuje Wam tu za sugestie i dobre słowa!!!!Niebieska, MILA, Lanusia93, celia lubią tę wiadomość
-
_Cleo_ wrote:Niebieska czyli ja idę tydzień pózniej bo 7t0d wiec na prawdę mam bądź ze będzie wszystko widać jak na dłoni i mój R przestanie mi mowić ze jestem wariatka;)
Ja żałuję, że nie poszłam kilka dni później, w 8- mym tygodniu. Lekarz powiedział, że byłoby widać dużoooo więcej -
Cleo na moim przykładzie widać, że nie zawsze jest tak jak być powinno. Byłam pewna że jestem w 6tc a się okazuje że jestem w 4tc max. Byłam dziś pewna że zobaczę pełne jajo a tu klops- puste jak bęben!
Mówił mi gin wymiary jajka ale z tych emocji nic nie pamiętam. Ja nawet nie pamiętam jak z tego USG na NFZ dotarłam do domu -
ElvinuTi -gratuluje serdecznie !
Ja tez ostatnio mniej tu zaglądam, bo słabo sie czuje. A to brzuch mnie ciągnie a to jajnik kłuje, a to spać mi sie chce, kurcze czy to tylko ja tak mam ?? Jak wy sie czujecie? Nawet mdłości trzymają mnie do wieczora....Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2013, 21:49
-
kasika8303 wrote:Dziewczyny wróciłam załamana z tego USG i z mężem i rodzicami postanowiliśmy jechać do gina prywatnego, tego co mi pomógł zajść w ciążę. Przyjął mnie mimo kolejki, zobaczyli taka zaryczaną to od razu do gabinetu. Zrobił USG i jest dość duże jajo, powiedział, że jest wszystko ok, po prostu nie jestem w 6 tc a 4. Spojrzał na wykres temperatury z ovufriend i powiedział, że zagnieżdżenie było 3 grudnia, więc spokojnie dlatego nic nie widać jeszcze. I jak na 3-4 tc to jajo jest książkowych rozmiarów. Mam czekać. Teraz kazał mi przyjść 14 stycznia z badaniami, które zlecił. Boże proszę, aby zarodek się jeszcze pojawił Przede mną najgorsze Święta w życiu.
A i powiedział jeszcze, że po CLO bardzo często owulka się opóźnia i stąd taka wczesna ciąża. Betę miałam 6 grudnia tylko 89, a 8 grudnia 160- powiedział i to kolejny dowód na to że to wczesna ciąża.
Dziękuje Wam tu za sugestie i dobre słowa!!!!
Wszystko będzie dobrze KASIKA !!!
-
Madzikovy wrote:ElvinuTi -gratuluje serdecznie !
Ja tez ostatnio mniej tu zaglądam, bo słabo sie czuje. A to brzuch mnie ciągnie a to jajnik kłuje, a to spać mi sie chce, kurczy czy to tylko ja tak mam ?? Jak wy sie czujecie? Nawet mdłości trzymają mnie do wieczora....
Im starsza ciąża, tym lepiej się czuję. Nic mnie już nie muli z rana, nie obżeram się, więc żołądek nie czyni rewolucji, energia przychodzi zawsze koło południa i nawet nie jest tak źle. Ale są momenty, gdy jestem bardzo zmęczona i nic mi się nie chce tak pół na pół NO i brzuch też czasem ciągnieWiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2013, 21:51
-
kasika8303 wrote:Dziewczyny wróciłam załamana z tego USG i z mężem i rodzicami postanowiliśmy jechać do gina prywatnego, tego co mi pomógł zajść w ciążę. Przyjął mnie mimo kolejki, zobaczyli taka zaryczaną to od razu do gabinetu. Zrobił USG i jest dość duże jajo, powiedział, że jest wszystko ok, po prostu nie jestem w 6 tc a 4. Spojrzał na wykres temperatury z ovufriend i powiedział, że zagnieżdżenie było 3 grudnia, więc spokojnie dlatego nic nie widać jeszcze. I jak na 3-4 tc to jajo jest książkowych rozmiarów. Mam czekać. Teraz kazał mi przyjść 14 stycznia z badaniami, które zlecił. Boże proszę, aby zarodek się jeszcze pojawił Przede mną najgorsze Święta w życiu.
A i powiedział jeszcze, że po CLO bardzo często owulka się opóźnia i stąd taka wczesna ciąża. Betę miałam 6 grudnia tylko 89, a 8 grudnia 160- powiedział i to kolejny dowód na to że to wczesna ciąża.
Dziękuje Wam tu za sugestie i dobre słowa!!!!