Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
My w naszym mieście nie mamy zbyt wielu znajomych. A teraz po wyprowadzce do innej dzielnicy to już w ogóle mamy daleko do tych, co jeszcze zostali. Mąż prawie zawsze zabiera mnie ze sobą na wyjścia, bo twierdzi, że ze mną mu lepiej
Rzadko zdarza się, by wychodził sam - chociaż teraz to głównie ja chce zostać w mieszkaniu, bo po pracy już nie zawsze mam siłę. Ale czasem go nawet namawiam, wiem że ciężko pracuje, bardzo potrzebuje kontaktu z ludźmi, ma dużo innych projektów, które zaprzątają mu głowę, więc wolę by czasem się zresetował i odpoczął
SyHa85 - u Was żużel, u mnie piłka nożna (mój jest trenerem, piłkarzem i fanem piłki w ogóle) tyle, że u nas jest łatwiej o tyle, że ja piłkę również uwielbiam, więc o ile będę miała siłę to na mecze będę jeździła do końca
Sama trochę narzekam czasem, każda z nas ma chwile zwątpienia, ale wierzę, że nasi mężowie od razu się uaktywnią jak tylko zniknie ten poziom abstrakcji, jakim teraz jest ciążaOgólnie przyznam, że i tak mam większy dystans do wszystkiego.
SyHa85 lubi tę wiadomość
-
Mój to jak piwkuje to w domu, wypije kilka piwek i spać
A co do picia wódki to jemu najwygodniej jest w domu (no chyba że jedziemy na imprezkę do rodziny) bo ja zrobię "zagrychę" a n lubi zjeść no i do wódki na sucho nie siada. Tak go nauczyłam że na pusty żołądek ma nie pić i mu pasuje -
Betty ja +10 kg to już mam
To ja bym się nasłuchała u tego lekarza hehe
Nie wiem czy jedzie w sobotę na Narodowy. Nic mi na ten temat jeszcze nie wiadomo. Ale pewnie dlatego, że nie rozmawia ze mną nawet bo nie ma czasu. Ale wątpię, bo u nas to już dłuższa wyprawa, a on w niedzielę znowu ma wyjazd z pracy więc musi być wypoczęty. Zresztą Golloba ma u nas w klubieBetty Boop lubi tę wiadomość
[/url]
-
Cześć marudzące słodziaki
Dzisiaj zaczynam 29 tydzień i szkołę rodzenia. Dzięki Waszym uwagom, umyję włosy, żeby wyglądać jak człowiek
33karola33 - powodzenia z glukozą. Pierwszy raz słyszę, żeby można było gumę miętową skosztowć w trakcie badania, ciekawe
Hella - a w jakim mieście mieszkacie?
Syha - musisz dać Mężowi trochę luzu. Pewnie zgadzam się z Tobą z każdą akcją - ale faceci są inni. Z tego co pamiętam ostatnio malował ściany w mieszkaniu (mimo braku umiejętności - chęci były), mieliście dużą kłótnię (tą jak nie wracałaś do domu i chodziłaś po mieście). Nie chce dawać Twojemu taryfy ulgowej - ale z tego co kojarzę to on jest też trochę starszy - więc jest bardziej przyzwyczajony do egoizmu. Teraz wie, że przyjdzie dziecko na świat (ale faceci ogarniają to dopiero po porodzie tak serio - teraz to wie bo widzi jak Ty się zachowujesz) - więc napisz mu, żeby się schlał jeśli ma taką potrzebę (nie zapanujesz nad tym tak czy siak - więc przynajmniej obróć to na swoją korzyść), że go kochasz, żeby odpoczął na tej delegacji bo wiesz, że potrafisz być twarda - jakieś tam pierdoły.
SyHa85, Betty Boop lubią tę wiadomość
-
SyHa85 wrote:Betty ja +10 kg to już mam
To ja bym się nasłuchała u tego lekarza hehe
Nie wiem czy jedzie w sobotę na Narodowy. Nic mi na ten temat jeszcze nie wiadomo. Ale pewnie dlatego, że nie rozmawia ze mną nawet bo nie ma czasu. Ale wątpię, bo u nas to już dłuższa wyprawa, a on w niedzielę znowu ma wyjazd z pracy więc musi być wypoczęty. Zresztą Golloba ma u nas w klubie
Kiedyś był w naszym klubie -
Friend wrote:Kiedyś był w naszym klubie
W którym on nie był przez tyle lat
A co do rad. Ja siebie nie poznaję. W ciąży jestem tajfunem. Zazdroszczę tym, które są wyluzowane. Poza tym moim odwiecznym problemem jest, że ja jestem perfekcjonistką i muszę mieć wszystko idealnie zaplanowane i zrealizowane. No i uparciuch jestem. Malowanie wiemy jak przebiegałoCo do chęci to raczej była oszczędność, bo nie chciał ekipy tak jak pisałam, a co do samego faktu to presja tłumu- moja i mojej rodziny, że trzeba odświeżyć dla Młodego. A po awanturze w Święta i obietnicach nic nie zostało niestety. Nie przeprosił moich rodziców, jego nadal myślą, że nie przyszliśmy bo ja się źle czułam bo się nie przyznał że zabalował. Obiecał mi, że znajdzie dla nas więcej czasu i zrobi wszystko żebym była szczęśliwa i się nie denerwowała. No to właśnie robi
[/url]
-
Aj muszę się czymś zająć, żeby nie myśleć. Mam materiały szkoleniowe do zrobienia a weny za grosz
Chciałam jechać do mamy na działkę, ale kurier dzwonił, że będzie 12-13, więc nie wiem czy mi się potem będzie opłacało. Ajjjj jakbym nie była w ciąży to już bym paczkę fajek od rana spaliła pewnie (palę tylko w sytuacjach kryzysowych).
[/url]
-
SyHa85 wrote:W którym on nie był przez tyle lat
A co do rad. Ja siebie nie poznaję. W ciąży jestem tajfunem. Zazdroszczę tym, które są wyluzowane. Poza tym moim odwiecznym problemem jest, że ja jestem perfekcjonistką i muszę mieć wszystko idealnie zaplanowane i zrealizowane. No i uparciuch jestem. Malowanie wiemy jak przebiegałoCo do chęci to raczej była oszczędność, bo nie chciał ekipy tak jak pisałam, a co do samego faktu to presja tłumu- moja i mojej rodziny, że trzeba odświeżyć dla Młodego. A po awanturze w Święta i obietnicach nic nie zostało niestety. Nie przeprosił moich rodziców, jego nadal myślą, że nie przyszliśmy bo ja się źle czułam bo się nie przyznał że zabalował. Obiecał mi, że znajdzie dla nas więcej czasu i zrobi wszystko żebym była szczęśliwa i się nie denerwowała. No to właśnie robi
faceci są niereformowalnidlatego ja uważam, że trzeba ich brać na sposób
No i zauważyłam, że u nas awanturki mają coraz mniejszy skutek. Kiedyś wystarczyło, żeby mi łezka się w oku zakręciła i robił wszystko - teraz to pieśń przeszłości. -
Dziewczyny co za noc:-( o 3 w nocy obudzila mnnie taka zgaga ze musialam biec do lazienki bo balam sie ze mi sie uleje
jak tylko sie kladlam do lozka to to samo. Poukladalam poduszki zeby spac w pozycji pol lezacej ale nic nie dalo. Tak sie krecilam, kladlam nagle wstawalam i znowu kladlam i tak w kolko. Dopiero nad ranem zwrocilam co mi lezalo na zoladku i jakos poszlam spac. Jestem wykonczona. Spalam na gorze poduszek i w dodatku z miska!
Alicja- nasza księżniczkaur. 5.08.2016
Leszek- mały zbój ur. 13.12.2017 -
Dzień dobry dziewuchy!
Ja dzis w nocy też mialam mega zgage. Tak samo mialam w poprzedniej ciąży i to jest jedna z niewielu rzeczy, ktore wspominam jako niemiłe. Nawet sama dieta nie pomagała i jak bylam o samych gotowanych rzeczach to i tak piekłoale nie powiem syn ma dorodne włosy wiec może jest odrobina prawdy w tych zabobonach.
-
Dzień dobry
Ja dziś się przebudziłam o 4.30 i wyspana do 6 się przewalałam po łóżku. Ale udało się do 9 jeszcze pospać.
Dziś dzień pod znakiem mopa, ścierki i Pronto -
wpadlam na tą gumę przed przychodnią. Pomyślalam że zapytam o miętową i pozwoliła. Po chwiluni nie czułam już ulepu. Jest ok tylko już D boli od siedzenia
Jeżeli chodzi o mojego męża to jest domatorem i rzadko wyskakuje na piwko..jak już to do sąsiada obok albo ten piwkuje u nas
poprzednio brał w nocy synka i puszczał mu koncerty więc pospałam
Mam nadzieję że i tym razem będzie podobnie
Czekamy na drugie szczęście ♥ ♥
-
nick nieaktualny
-
Witajcie dziewczyny
Wczoraj miałam wizytę u ginekologa ale ze późno a jeszcze potem jechaliśmy do szkoły rodzenia, późno wróciliśmy do domu to pisze teraz
Z maleństwem wszystko dobrze, serduszko bije 160 uderzeń na minutę, waży juz ponad 1,200 dokładniejsze wymiary będę miała jak mi ginekolog prześle na maila wyniki
Szyjka macicy ma 34 mm czyli tyle ile było przedtem, na szczęście się nie skraca. Nadal mam anemię ale ginekolog tym się nie przejął, tylko nadal mam brać żelazo, tylko teraz 3 razy dziennie a nie 2.
Powiedziałam ze twardnieje mi brzuch i przy badaniu ginekolog powiedział ze faktycznie jest twardy, mówił ze to przez to że maleństwo robi się coraz większe i nacisk jest na macice. Przepisał mi luteine i aspargin. Nie powiem ze niepokój jednak jest, myślałam że twardnienie brzucha jest normalne lub ze to może skurcze Braxtona ale ginekolog mówił ze nie. Nie zapytałam się czy luteina dopochwowa czy pod język ale podejrzewam ze dopochwowa, tylko ze 2x1 mam brać, czyli ze dwie od razu włożyć?
Następna wizyta 1 czerwca a później już wizyty co dwa tygodnieWiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja 2016, 10:44
pigułka, paola89, _cherryLady, Rudi88, hella, Aśka_gdańsk, mmalibu, sabanek, amanina, Betty Boop, malika89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny2x1 czyli rano i wieczorem. Ja od pozytywnego testu mam luteine i naprawde dziwie sie ze jeszcze nic nie zlapalam na szczęście, staram sie dbac o higiene ale ja na szczescie na grzybki podatna nie jestem, troche gorzej to wyglada z bakteriami ale poki co jest czysto
-
Kaarolaa dzięki za wytłumaczenie, zawsze brałam luteine wieczorem przed spaniem, nigdy rano dlatego nie wiedziałam.
Jakoś kiepsko się dziś czuje, duszno mi, gorąco ciężko mi się spało, pobolewa mnie brzuch, może od tego ze ginekolog mocno naciskał wczoraj na brzuch przy badaniu. Im dalej tym gorzej, im bliżej porodu tym mi ciężej. Ale nie powiem ze czuje zbliżający się poród wielkimi krokami
Trzeba wytrzymać jeszcze te dwa i pół miesiąca
Od dzisiaj czeka mnie sporo pracy w domu, muszę wszystko po pakować do kartonów, za 1,5 tygodnia remont i pokój musi być pusty, masakra boję się że się nie wyrobie, tym bardziej ze jestem z tym sama, mąż trochę mi pomoże w weekend ale potem już cały tydzień jest w pracy cały dzień. Oby tylko mi maleństwo pozwoliło, żebym w miarę dobrze się czuła -
A ja np czesto budze sie w nocy juz z twardym brzuchem... peenie od lezenia na plecach. Ja te twardnienia mam od jakichs 10tyg i poki co jest ok...
Ja tez zbieram sie do lekarza, trzymajcir kciuki!hella, paola89, sabanek lubią tę wiadomość
Nasza Marcysia jest już z nami