Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Olena o ja pierdziuuu
ale nadal jest chuda
Wiecie, ja ogolnie nie narzekam na figure. Mam troche boczkow brzucha ok. Ale nie umiem zcierpiec moich bicowcala rodzina mamy nawet mega chudzielce maja grube lapy. I ja i moja mama mamy to samo! Jakbysmy ze 100 kg wazyly
Nasza Marcysia jest już z nami
-
Monika ja przez ten remont to nie mam czasu się nawet najesc jak czowiek.
Cherry Lady moja siostra ma figurę rączej gazeli. Nogi po szyję, piekna talia, mała kragła pupka, ale za to ma bary jak ArnoldJa wszytko na odwrót hehehe
-
nick nieaktualnyJa tez zaczynam czuc sie jak wieloryb. Zblizam sie do 70 kg a dla mnie to juz duzo. Tex mam wlasnie szerokie ramiona i teraz jeszcze tylek jakos wielki sie zrobil. Ciezko troche to zniesc jak tak cialo sie zmienia ale nie my pierwsze i nie ostatnie...
co do jedzenia to dzisiaj malo zjadlam, u mnie zalezy od dnia. Jak jestem zalatana to malo jem a jak siedze w domu to bym jadla i jadla.
a jesli o ceny truskawek chodzi to nie mam pojecia bo jeszcze sie nie rozglądam. Jakos mi za szybko i czekam na te z pola... -
monika454 wrote:Dziewczyny... czy Wam też się chce tak jeść co chwile???
No po prostu nie moge przestać jeść... ciągle mam na coś ochote.. to jest straszne!
ja ostatnio mniej jem, dziś w ogóle po tej glukozie to zjadłam łącznie 3 bułki ale głodu nie czuje -
To ja też dołączam do tych czujących się brzydko i grubo. Do obiadu jeszcze jakoś wytrzymam bez podjadania, Ale już po to masakra. Non stop myślę co tu przegryzc, otwieram i zamykam lodówkę ehh tragedia. W ogóle jak patrzę na ten brzuch to mam wrażenie ze jest doklejony
.
Jeszcze jak tak podjadam to wieczorem mam wyrzuty bo wszystko mnie gniecie i czuję się jak słońNasze maleństwo :* Kinga21.08.2016r.
-
Wieści, wieści!
Biedronkowe ciężarówkowe gadżety od 27 majaRudi88, paola89, Ania_1986, kaarolaa, SyHa85, pigułka, Penelope30 lubią tę wiadomość
Synek - 3740g i 61cm szczęścia
urodzony 40+1 tc.
Start: 06/2015 -> 2 cykl zakończony 26.08.2015 [*] 6t+6dc. -
paola89 wrote:To ja też dołączam do tych czujących się brzydko i grubo. Do obiadu jeszcze jakoś wytrzymam bez podjadania, Ale już po to masakra. Non stop myślę co tu przegryzc, otwieram i zamykam lodówkę ehh tragedia. W ogóle jak patrzę na ten brzuch to mam wrażenie ze jest doklejony
.
Jeszcze jak tak podjadam to wieczorem mam wyrzuty bo wszystko mnie gniecie i czuję się jak słoń
dobrze to opisałas...
czasami ciężko psychicznie z tymi zmianami wyrobić... ja mam wrażenie, że więcej jem jak biore euthyrox. nie czytałam ulotni czy zwiększa łaknienie ale u mnie chyba tak. Staram się pić dużo wody aby głód zapijać ale to też nie działa jakby sie chciało..
If you run you might loose, but if you don`t run you are guaranteed to loose. -
z ciekawostek to dziś jest noc zakupów w 5-10-15
http://www.51015kids.eu/?utm_source=facebook&utm_medium=cpc&utm_content=feed&utm_campaign=2016-05-11_nowi_noc&cid=km0144&http%3A%2F%2Fwww.51015kids.eu%2F%3Futm_source=facebook
If you run you might loose, but if you don`t run you are guaranteed to loose. -
monika454 wrote:dobrze to opisałas...
czasami ciężko psychicznie z tymi zmianami wyrobić... ja mam wrażenie, że więcej jem jak biore euthyrox. nie czytałam ulotni czy zwiększa łaknienie ale u mnie chyba tak. Staram się pić dużo wody aby głód zapijać ale to też nie działa jakby sie chciało..
Ja też zalewam zaladek woda , albo kupuje cukierki jakieś do ssania . Mnie jeszcze pomaga mycie ząbków i wtedy dziób mi się trochę uspokaja ..
Przeraża mnie ta ilość słodyczy każdego dnia.
Najgorsze jest to że ciężko opanować go uczucieNasze maleństwo :* Kinga21.08.2016r.
-
paola89 wrote:Ja też zalewam zaladek woda , albo kupuje cukierki jakieś do ssania . Mnie jeszcze pomaga mycie ząbków i wtedy dziób mi się trochę uspokaja ..
Przeraża mnie ta ilość słodyczy każdego dnia.
Najgorsze jest to że ciężko opanować go uczucie
dokładnie... nie da się nad tym zapanować..
wczoraj kupiłam krówki... jadłam wczoraj, jadłam dzis rano, podczas robienia obiadu a skończyłam je jeść dopiero jak sie skończyły ale później sięgnęłam po loda... chociaż żeby na jabłkach się zatrzymać to nie.. jabłko ok, 1, 2 czy 3 ale słodkie i tak musi być!
If you run you might loose, but if you don`t run you are guaranteed to loose. -
monika454 wrote:dokładnie... nie da się nad tym zapanować..
wczoraj kupiłam krówki... jadłam wczoraj, jadłam dzis rano, podczas robienia obiadu a skończyłam je jeść dopiero jak sie skończyły ale później sięgnęłam po loda... chociaż żeby na jabłkach się zatrzymać to nie.. jabłko ok, 1, 2 czy 3 ale słodkie i tak musi być!
No to u mnie podobnie , a lody to muszę być codziennie ! Już mama nawet jak jest w sklepie to dzwoni do mnie i pyta czy mam lody w domu .. Ehh..
Czasami w sklepie mój T mi mówi żebym wzięła sobie ciastka , Monte i inne słodycze to prawie krzyczę że ma nic nie brać bo ciągle będę jeść...
Nigdy tak nie miałamNasze maleństwo :* Kinga21.08.2016r.
-
_cherryLady wrote:U mnie krajowe truskawki po 12
wiec widze niezla cena w porownaniu do waszych...
Laski...... jaka ja sie czuje gruuba i brzydka dzis... dzisiaj mam zerowa toleracje dla siebie... jak widze te +10-10,5 na wadze to eh. Jeszcze zjadlam na kolacje ssoje dwie kanapki po czym pozarlam dwie nastepne od mojego! I jestem na siebie zla.
Na szczescir jutro 3D moze mi sie poprawi humor
Ja tak sie czuje codziennie. Do tego dzisaogeum mojej depresji. Maz w delegacji caly dzien sie nie odezwal obrazony. Wyc mi sie chce i jestem wsciekla. Tak mi przykroi do tego ta rwa, teraz z drugiej strony walnela. Nic tylko se w łeb stezelic
[/url]
-
nick nieaktualny
-
paola89 wrote:Chyba jakiś kryzys nas dopadł , pocieszające jest to ze jeszcze trochę i zobaczymy nasze maluchy a wszelkie dolegliwości odejdą w zapomniane (wierzę w to ! Mimo wszystko
)
jeszcze około 3 miesiące dla nas... później nasze Robaczki zasłonią nam cały świat a wraz z mlekiem zabiorą nasze nadprogramowe kilogramypaola89 lubi tę wiadomość
If you run you might loose, but if you don`t run you are guaranteed to loose. -
kaarolaa wrote:Syha ja nie w temacie. A za co obrazony?
Rano sie poklocilismy. Standard- o to, ze sie nie angazuje w przygotowania na przyjscie dziecka, wszystko musze zalatwiac sama, a on pelen light. Kumple, piwo i zuzel. Pojechal w delegacje i nawet nie ukrywal ze sie cieszy ze z kierownikiem poszaleja. No i mu wygarnelam ze jest przyszly ojciec do niczego bo nie dosc ze mnie ma w dupie to swoje dziecko.[/url]