Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Co do cisnienia. Ja zawsze mialam ok. 100/70. Max 120. A juz dwie wizyty z rzedu 150! Coprawda mierzy przed wizyta i mysle ze to stres robi swoje. Zobacze jal bedzie teraz. Bo juz ustatnio na mnie psioczyla, ze wysokie. Chyba zainwestuje w swoj cisnieniomierz.
[/url]
-
Mikołajkowa66 wrote:Ja idę we wtorek na wizytę do dwóch lekarzy, muszę w końcu zdecydować który będzie prowadził moja ciążę. A teraz siedze w poczekalni, bo pobierali mi 5! fiolek krwi na badania. :o
[/url]
-
nick nieaktualnyAgsha, widzisz, nie mialas sie czym martwic
)))
Moj natomiast dzis w nocy sie obudzil i oznajmil mi ze chcialby kupic ten detektor to by sie nie stresowal od wizyty do wizyty
Swoja droga....
Czy wszystkie macie lekarza, ktory pracuje w szpitalu? Bo moja babeczka cudowna pracuje tylko w klinice, tam ma wszystkie godziny. I nie umiem odciac pepowiny od niej...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2016, 09:16
-
SyHa85 wrote:Co do cisnienia. Ja zawsze mialam ok. 100/70. Max 120. A juz dwie wizyty z rzedu 150! Coprawda mierzy przed wizyta i mysle ze to stres robi swoje. Zobacze jal bedzie teraz. Bo juz ustatnio na mnie psioczyla, ze wysokie. Chyba zainwestuje w swoj cisnieniomierz.
Moj lekarz pracuje w szpitalu, ja akurat mam ze swoim taki uklad ze w razie czego pisze do niego i ma mi mowic co dalej robic, ale jesli chcesz rodzic naturalnie to w sumie ten lekarz w szpitalu niewiele pomoze. Chyba, ze bedziesz miala przez to wieksze poczucie bezpieczenstwa. -
A ja witam zaczynając 10 tydzień
Co do ciśnienia to zawsze miałam niskie zdarzało się 90/50 i mniej. Na ostatniej wizycie 147/93, lekarz dziwnie patrzy i mówi,że na koniec wizyty jeszcze raz zmierzymy. I po wszystkich badaniach i dobrych wiadomościach unormowało się do 118/77. Kazał mi mierzyć ciśnienie, więc dzis idąc na dzień babci zakoszę mamie ciśnieniomierz po tajniaku ( i tak nie używa). Lekarz mi mówił,że skoki ciśnienia to też nie za dobrze dla dzidziulka.
Mój lekarz pracuje w szpitalu, w którym będę rodzić ( bo jest u nas jeden z oddziałem położniczym) ale jego oddział to patologia ciąży i oddział izolacyjny. Ale też znamy ordynatora położnictwa, więc troszkę strach mam mniejszy. Poza ty rodzi się z położną a nie lekarzem. -
nick nieaktualny
-
sylwiaśta159 wrote:A lekarza nie ma przy tym? Pytam bo nigdy nie rodzilam
nie wiem. Wiem, ze ogolnie porod odbiera glownie polozna, ale myslalam, ze lekarz jest przy tym
No to w sumie, nie mam po co zmieniac lekarza
Ja też jeszcze nie rodziłam, ale wiem od krewnych i znajomych królika hihihi
Lekarz może sie pojawić, ale jak wszystko jest oki to raczej, go nie zobaczysz. Gdy zacznie się dziać coś niepokojącego to na pewno jakis lekarz przyjdzie ( bo przecież nie ma pewności,że Twój wybrany). Jest jeszcze sytuacja, w której podczas porodu pytają czy mogą w nim uczestniczyć studenci
Wiadomo,że CC robi lekarz. Jak jest z góry przesądzone, to na pewno się ze swoim lekarzem kobitki umawiają na dzień -
nick nieaktualnyRudi88 wrote:Ja też jeszcze nie rodziłam, ale wiem od krewnych i znajomych królika hihihi
Lekarz może sie pojawić, ale jak wszystko jest oki to raczej, go nie zobaczysz. Gdy zacznie się dziać coś niepokojącego to na pewno jakis lekarz przyjdzie ( bo przecież nie ma pewności,że Twój wybrany). Jest jeszcze sytuacja, w której podczas porodu pytają czy mogą w nim uczestniczyć studenci
Wiadomo,że CC robi lekarz. Jak jest z góry przesądzone, to na pewno się ze swoim lekarzem kobitki umawiają na dzień -
Lekarz tylko czasem zajrzy (i to tez nie koniecznie, zalezy od lekarza) a tak to przychodzi na koniec zszyc ewentualne naciecie/pekniecie, no chyba ze sa jakies komplikacje, potrzebna cesarka czy cos to tez od razu wzywaja. Przynajmniej u mnie w szpitalu tak jest, do mnie przyszedl raz ale nawet na mnie nie patrzyl, bardziej do poloznych przyszedl, naskarzyly mu ze juz dlugo to trwa bez postepu to na mnie spojrzal i powiedzial to dajcie jej kroplowke niech sie nie meczy pierworodka
no i pozniej wlasnie przyszedl dal znieczulenie i zszyl. Nie byl to moj lekarz prowadzacy ciaze, akurat moja p. doktor miala dyzur pozniej to przyszla na obchod dokladnie pobadala, powypytywala i nawet do maluszla zajrzala i sie zachwycala nimsylwiaśta159 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymARTYNKA, jaki Ty wybrałaś ten detektor? Chciałabym taki co wyświetla ilość uderzeń, by mieć pewność , że to maluszek. Widziałam fajne na olx po 200 zł, nówki po 400-500 zł takie chodzą, ale Ty widziałam, że kupiłaś za 200 coś chyba nowy też z wyświetlaczem.
-
Paulaaa wrote:Cześć Dziewczyny! Możecie dopisać mnie do grupy? Termin 10 sierpnia
Nie wiem czy poruszałyście ten temat, ale ostatnio zastanawiałam się nad balsamami przeciw rozstępom... Możecie jakieś polecić?
ja kupiłąm palmers, pachnie mi czekoladowo, a w ciąży nie lubię zapachów, ale ogólnie jest fajny - stosuje wieczorem na brzusio i biustPaulaaa lubi tę wiadomość
-
A ja własnie zmienilam termin wizyty z soboty na jutro na 16-nie moge sie doczekac.
Moj lekarz pracuje w szpitalu w ktorym chce rodzic ale wiem, ze jesli ma akurat dyzur to zajrzy, ale cała robote odwala położnaOd kolezanke rodzących wiem, ze własnie wybór połoznej jest bardzo istotny. Ja juz mam namiary na te co bym chciała i podobno moj lekarz moze pomóc mi ja załatwic. Poza tym polozna ta ma swoja szkołe rodzenia.
MARCELINA
11.02. 2015 IUI (10t * )
3.12.2015 IUI -
sylwiaśta159 wrote:no jeszcze mi studentów wtedy brakuje
Oj tam oj tam, stoją sobie bidusie w kąciku i tylko patrzą hehehe
a co do detektora, to też chciałam kupić, ale boje się,że nie będę umiała prawidłowo odczytac, że nie będę umiała znaleźć dzidziulka i wtedy jeszcze większa panika. -
Betty ale to bedziesz placic za ta polozna czy jak to u Ciebie wyglada? U nas niestety nie ma mozliwosci ustawienia sobie poloznej, jaka sie trafi, z taka sie rodzi. No chyba zeby wlasnie calkiem prywatnie wynajac jakas ale to bardziej by byla jako osoba towarzyszaca chyba bo by jej przeciez nie pozwolili odbierac porodu.
Ja chodzilam do szkoly rodzenia wlasnie do poloznych ze szpitala ale akurat te moje zaraz zchodzily z dyzuru jak przyjechalam rodzic wiec wykonaly tylko cale przygotowanie a pozniej to przyszla juz taka jędza i z nia rodzilamWiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2016, 10:01
-
sylwiaśta159 wrote:mARTYNKA, jaki Ty wybrałaś ten detektor? Chciałabym taki co wyświetla ilość uderzeń, by mieć pewność , że to maluszek. Widziałam fajne na olx po 200 zł, nówki po 400-500 zł takie chodzą, ale Ty widziałam, że kupiłaś za 200 coś chyba nowy też z wyświetlaczem.
sylwiaśta159 lubi tę wiadomość
-
aniab91 wrote:Betty ale to bedziesz placic za ta polozna czy jak to u Ciebie wyglada? U nas niestety nie ma mozliwosci ustawienia sobie poloznej, jaka sie trafi, z taka sie rodzi. No chyba zeby wlasnie calkiem prywatnie wynajac jakas ale to bardziej by byla jako osoba towarzyszaca chyba bo by jej przeciez nie pozwolili odbierac porodu.
Ja chodzilam do szkoly rodzenia wlasnie do poloznych ze szpitala ale akurat te moje zaraz zchodzily z dyzuru jak przyjechalam rodzic wiec wykonaly tylko cale przygotowanie a pozniej to przyszla juz taka jędza i z nia rodzilam -
sylwiaśta159 wrote:Agsha, widzisz, nie mialas sie czym martwic
)))
Moj natomiast dzis w nocy sie obudzil i oznajmil mi ze chcialby kupic ten detektor to by sie nie stresowal od wizyty do wizyty
Swoja droga....
Czy wszystkie macie lekarza, ktory pracuje w szpitalu? Bo moja babeczka cudowna pracuje tylko w klinice, tam ma wszystkie godziny. I nie umiem odciac pepowiny od niej...
Ja mam lekarza ze szpitala, w ktorym bede rodzic. W pierwszej ciazy mialam super opieke, ale pytanie na dzien dobry jak sie nazywa lekarz prowadzacy ciaze (zanim dalam ksiazeczke ciazy)co prawda przy porodzie go nie bylo, ale opieke mialam super nie oplacona (2 polozne i lekarka od samego poczatku jak przyjechalam)
-
nick nieaktualnywłaśnie mam na oku ten sonoline
)
dere, no ja wlasnie sie caly czas zastanawiam jak zrobic... do mojej obecnej gin i tylko do niej mam 10000% zaufania i przy niej czujemy się bezpiecznie.... więc albo zostaniiemy przy niej i trudno wezme mame do porodu, utemperuje ich w szpitalu jakby co, aalllbbo mam inna lekarke na oku ale pracuje w szpitalu no dobrym, bo III st referencyjnosci, czyli najlepszy, ale jakoś takoś... mi nie leży póki co ten szpital. No mam jeszcze troche czasu na zastanowienie sie
u was też tak ładnie śnieg pruszy?