Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
chętnie się zapiszę do Was
tylko boję się...że jak zacznę się zapisywać, wierzyć w ciążę to ona zniknie - tak jak poprzednim razem...
gdy już uwierzyłam i naprawdę zaczełąm się cieszyć, lekarz chwalił wzorową ciążę to zaraz się ona skończyłą...
bardzo bym chciała aby teraz było już dobrze! -
Truskaweczka większość z nas tutaj jest po przejściach ale trzeba wierzyć. Każda z nas jest w podobnej sytuacji- jesteśmy tu po to by się wspierać. Co ma być to będzie i zapisanie się bądź nie nie ma żadnego wpływu. Trzeba wierzyć i być dobrej myśli.
Martynka30, blondyna5555 lubią tę wiadomość
Alicja- nasza księżniczka ur. 5.08.2016
Leszek- mały zbój ur. 13.12.2017 -
Truskaweczka wiesz ja jestem zdania, że biologia wie co robi. Poronienie nie jest proste dla kobiecej psychiki ale tak jest i w dzisiejszych czasach jest tego coraz więcej. Czy młoda czy starsza to niestety się zdarza. Ale po deszczu zawsze wstaje słońce i przychodzi czas kiedy musi być po prostu dobrze
-
WrocławskaCiężaróweczka wrote:Truskaweczka wiesz ja jestem zdania, że biologia wie co robi. Poronienie nie jest proste dla kobiecej psychiki ale tak jest i w dzisiejszych czasach jest tego coraz więcej. Czy młoda czy starsza to niestety się zdarza. Ale po deszczu zawsze wstaje słońce i przychodzi czas kiedy musi być po prostu dobrze
Straciłaś kiedyś dziecko?Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Truskaweczko, ja jestem mamą 3 Aniołków, wiem, że to trudne, że się boisz, ja siebie nie oszukuje, że tym razem na pewno będzie dobrze, ale może być..
Ostatnio rozmawiałam z moją koleżanką co straciła 2 dzieci, teraz jest w trzeciej ciąży na chwilę obecną jest dobrze, chodzi do psychologa, a psycholog zapytał się czy zna osobę co straciła dzieci a urodziła, ja znam wiele dziewczyn, ich historii, stracili po 3,4 dzieci i udało się im... pamiętam jak ja zapisywałam się do wątku kwietniowego, potem 2 razy styczniowego, mi się nie udało, ale dziewczynom owszem
Trzeba mieć w sercu malutką iskierkę nadzieiMama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
WrocławskaCiężaróweczka wrote:Tak dwa lata temu i od tamtej pory do teraz staraliśmy się o kolejne. Aż w końcu się udało. Teraz też jest zagrożona ale staram się żyć w błogim spokoju.
Kochana przykro mi Cieszę się, że teraz jest dobrzeMama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
U mnie na szczęście już tak nie pobolewa brzuch jak wcześniej, czasami zdarza się zwłaszcza jak się zdenerwuje, wiem mam odpoczywać i się nie stresować ale czasami się nie da zwłaszcza jak bratowa wiecznie się wtrąca i próbuje mnie z mężem z kłócić, już mu mówiłam żeby trzymał ją z daleka ode mnie. Ogólnie jest dobrze tylko wróciły mdłości i wszystko mi się cofa, nie wymiotuje ( jeszcze) ale jest mi niedobrze i mimo że jestem głodna nie mogę jeść, na samą myśl o jedzeniu mi się zwraca
-
Witam wszystkie mamusie
Dołączam do Was, choć wiadomość o ciąży jeszcze do mnie nie dociera
Mam świadomość, że noszę pod serduchem kruszynkę, ale jeszcze chyba tego nie czuję, myślę, że po usg się to zmieni
Wizytę mam we wtorek za tydzień.
Dziś byłam na drugiej becie, rośnie ładnie
3 grudnia było 96, nie mogłam powtórzyć po 48 godzinach, bo mieliśmy wcześniej planowany wyjazd na mazury ) Więc powtórzyłam dziś - 1159 więc prawidłowo
Dzisiaj czuję dość intensywne kłucie w dole brzucha po prawej stronie, też tak macie?
I jeszcze pytanie - bierzecie jakieś witaminy prenatalne? Same zaczęłyście brać, czy z polecenia lekarza? Dziś będąc w aptece widziałam jakieś do 12 tygodnia i się zastanawiałam czy nie kupić, ale pomyślałam, że poczekam do wtorku, może lekarz sam zaleci i doradzi jakie kupić -
Omen gratuluje! Ja tez miewam bole, to normalne. Nospa pomaga. Mi lekarka pozwolila brac do 3 tabletek forte albo 6 zwyklych. To jest ciaza po hsg takze musze uwazac. Co do witamin. Ja bralam wit.D i jod przed ciaza. Lekarka kazala zostac tylko na kwasie foliowym. Ale co lekarz toinne zasady eh. Mi ucho za to dzis dokucza ... Zawsze cos eh...[/url]
-
pigułka wrote:Posmarować olejkiem kamforowym dookoła ucha, albo ugotować jajko na twardo, zawinąć w ściereczkę i przykładać do ucha Tylko póki jest ciepłe, bo tu chodzi o wygrzanie tego ucha[/url]
-
Ja jako dziecko miałam nawracające zapalenie ucha i to jajko bardzo szybko pomagało, zwłaszcza jak się było gdzieś na zagranicznych wakacjach, a ucho po basenie bolało. Możesz też zastosować inne rzeczy, które Ci to ucho "wygrzeją". Olejek kamforowy jest bardziej wygodny w użyciu, a koszt to ok 2zł.
-
Cześć Dziewczyny, dołączę do Was, bo w Mikołajki robiłam test i wyszły dwie kreseczki. Pierwszą wizytę nam 16 grudnia. Ze względu na ostatnie doświadczenia ta ciąża jest zdecydowanie inna, radość z pozytywnego testu była inna, a teraz każdy najmniejszy ból w brzuchu to powód do niepokoju.
Niestety widzę, że dużo tutaj aniołkowych mam, łatwiej będzie nam się wspierac.Synek 12.09.2010 - mój kochany urwisek
Maluszek 12 tc [*] 23.07.2015
-
nick nieaktualny
-
Martynka30 wrote:Truskaweczko, ja jestem mamą 3 Aniołków, wiem, że to trudne, że się boisz, ja siebie nie oszukuje, że tym razem na pewno będzie dobrze, ale może być..
Ostatnio rozmawiałam z moją koleżanką co straciła 2 dzieci, teraz jest w trzeciej ciąży na chwilę obecną jest dobrze, chodzi do psychologa, a psycholog zapytał się czy zna osobę co straciła dzieci a urodziła, ja znam wiele dziewczyn, ich historii, stracili po 3,4 dzieci i udało się im... pamiętam jak ja zapisywałam się do wątku kwietniowego, potem 2 razy styczniowego, mi się nie udało, ale dziewczynom owszem
Trzeba mieć w sercu malutką iskierkę nadziei
Martynko, ja na szczęście nie przechodziłam tego to Wy, mogę jedynie domyślać się co czujecie.
Moja szwagierka w przeciągu 3 lat straciła 4 dzieci, w tym jedno 18-letnie... Po śmierci córki zdecydowali się na kolejne dziecko. 3 ciążę, 3 straty. Pół roku temu urodziła zdrowe dziecko. Bóg ma swój plan, i my niestety nie mam za bardzo na to wpływu. Niestety nam pozostaje cierpienie i trauma do końca życia... Ale trzeba mieć nadzieję.
A jeszcze co do szwagierki - o jej stratach dowiedziałam się przypadkiem, nie powiedziała nikomu z najbliższej rodziny.. I nadal nie wie, że ja znam jej tajemnicę.. I widzę, że się z tym męczy i męczyła przez całą ciążę, bo nie miała z kim porozmawiać o swoich lękach..Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2015, 21:38