Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
fasolkarośnie wrote:Elza a w którym jesteś tygodniu? Ja Cię nie pocieszę
Od 6 tygodnia codziennie mam silne mdłości, wymioty także mi się zdarzają
Moje sposoby to właściwie tylko dbanie o to aby żołądek nie był pusty, staram się jadać małe posiłki, ale częściej no i u mnie coś słodkiego pomaga na chwilę...
Wczoraj zaliczyłam mega doła i ryczałam z tego wszystkiego bo na nic nie mam siły
Kochana jestem w 12 tygodniu ciąży i strasznie męczą mnie nudności ogólnie to na nic nie mam tak naprawde ochoty- na nic słodkiego, na żadne soki jesli chodzi o jedzenie to zjem jakaś kanapke , owoca albo zupę ale to jest wymuszone :(musze cos jesc wiec dlatego jem cos na sile oczywiście jak cos zjem i nie spodoba sie mojemu organizmowi to oczywiscie nudnosci i do tego zgagaTo jest moja pierwsza ciąża więc w sumie tak naprawdę to nie wiem co jest normalne a co nie wiem że każdy organizm przeżywa ciąze w inny sposób. Tak jak zawsze strasznie bałam sie porodu to teraz przez moje kiepskie samopoczucie lęk jest na drugim planie
-
A dziewczyny wiem, że Wam marudzę bardzo... Ale weekend miałam taki, że aż liczyliśmy od kiedy mam mdłości i sprawdzaliśmy jaki miałam wtedy poziom Beta hcg, żeby zobaczyć kiedy spadnie mi do poziomu sprzed mdłości...
Bo ja kochane muszę się czegoś uczepić, że to przetrzymać. Mam więc pytanie, czy któraś z Was miałam tak silne, całodniowe mdłości i wymioty jak i jej przeszło? Ja bardzo czekałam na 12 sty. tydzień z nadzieją, że będzie lepiej... Ale nadal mnie mocno trzyma -
Stokrotka_92 wrote:a amol nie jest z alkoholem czasem?
po takim czasie to wyjde nawalona z tej inhalacji xD
co do płukania to chyba odpada w takim razie, bo podobno mam krzywą przegrode ;/
Kilka kropel dodajesz do wody. Stosowałam i nic mi nie było, a pomogło.Aniołek 19.09.2015 (10 tc)[*]
TP 01.08.2016 r.
Czekamy na Lili
-
Elza1986 wrote:Kochana jestem w 12 tygodniu ciąży i strasznie męczą mnie nudności ogólnie to na nic nie mam tak naprawde ochoty- na nic słodkiego, na żadne soki jesli chodzi o jedzenie to zjem jakaś kanapke , owoca albo zupę ale to jest wymuszone :(musze cos jesc wiec dlatego jem cos na sile oczywiście jak cos zjem i nie spodoba sie mojemu organizmowi to oczywiscie nudnosci i do tego zgaga
To jest moja pierwsza ciąża więc w sumie tak naprawdę to nie wiem co jest normalne a co nie wiem że każdy organizm przeżywa ciąze w inny sposób. Tak jak zawsze strasznie bałam sie porodu to teraz przez moje kiepskie samopoczucie lęk jest na drugim planie
OjKochana to masz dokładnie tak jak ja... Ja jeszcze wymiotuję, ale to mdłości są najgorsze...
Ze słodkim też tak miałam, że bardzo nie miałam ochoty, ale raz zjadłam piernika potem drugiego i potem całą paczkę i jakoś lepiej się poczułam. Teraz zjadam jakieś ciasteczko czasem i pomaga... Zazwyczaj mam tak, że od południa do 17:00 jest ok, a poza tym totalna lipa... Dostałam od lekarza czopki przeciwwymiotne, ale nie aplikowałam ich bo są bardzo mocne i się w sumie boję. Dziewczyny piszą o wózkach, pierwszych zakupach a ja mam tak jak Ty, byle mdłości przeszłyTrzymaj się kochana i zawsze pisze to przekaże swoje doświadczenia!
Elza1986 lubi tę wiadomość
-
A oto efekty wczorajszego szopingu (Smyk). Ceny wyprzedażowe jeszcze.
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2684f4392c87.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2ccf4011dc07.jpgfasolkarośnie, Betty Boop, pigułka, malika89, SyHa85, alicjaaaa, JRY1984, Rudi88, Domi793, hella lubią tę wiadomość
-
Friend wrote:Fasolińska, a to nie żadna jelitówka?
Niestety u mnie tak od 01.01... Lekarz mówił, że mam jechać do szpitala jak będzie bardzo źle, ale u mnie jest tak, że jestem w stanie jeść i tylko wtedy na chwilę jest lepiej. Nawet przytyłam 3kg. a kroplówę dają tylko jak jest się odwodnionym. Z tego co udało mi się zaobserwować to najgorzej jak mam pusty żołądek...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2016, 12:42
-
Elza1986 wrote:[/QUOT
No to widzę naprawdę robisz wszystkoKocham koty i psy i nie wyobrazam sobie że pojadę do Polski i miałabym ich nie dotknąć
Lekarz mojej kuzynce mówił o unikaniu kontaktu ze zwierzetami ze względu na toxoplazmoze więc sama nie wiem jak się do tego odnieść
a jeśli chodzi o Twoja dietę to są jakieś produkty których obecnie nie spożywasz ?
ja miałam w swoim życiu 4 razy badanie na toxo i mam przeciwciała - tzn już ją przechodziłam, wiec mam wielką nadzieję, że nie zaraże się ponownie, staram się dokładnie myć ręce po, a co do jedzenia nie jem wątróbki na razie pod żadną postacią, dlatego, że zawiera duuużo toksyn niestety, nie jem surowego jajka, miesa, ryb, a z wędzonych jem tylko łososia i to mało - nie wiadomo czy wędzony na gorąco czy na zimno a w tedy może mieć pasożyty, które zaszkodzą dziecku, resztę jem wszystko, z fastfudami nie przesadzam, sporadycznie jem, słodycze - kurcze troszkę za dużo - tu się muszę przyznać
Nie twierdzę, że robię dobrze, u mnie się to sprawdza, a chcę żeby dziecko się przyzwyczaiło do różnych pokarmów ( wody płodowe o smaku łososia/słodyczy/kapustki itd) i być może unikniemy alergii pokarmowej, ale to nie ma regułyElza1986 lubi tę wiadomość
-
Friend wrote:Robię te rzeczy bo inaczej nie mogłabym pracować (praca biurowa) i nie mogłabym odgrzać sobie smacznego jedzenia domowego w pracy i musiałabym chodzić głodna, albo na lunche
Poza tym staram się ładnie wyglądać dla siebie, Męża i dzieckaWydaje mi się to szczególnie ważne przy pierwszej ciąży kiedy moje ciało się zmienia itp. Nie chce sobie odpuścić
(więc pomalowałam paznokcie - ale lakierem essie
- używam pianki do włosów i lakieru do włosów, no i pofarbowałam odrosty). Ale muszę przyznać, że dopiero w drugim trymestrze poczułam się pewniej z tymi zabiegami kosmetyczno-pielęgnacyjnymi
Wszystko zależy od Ciebie i Twojej intuicji
Ja podobnie-no moze poza malowaniem włosów bo nie musze
Jesli chodzi zas o zwierzeta to ja codziennie ze wzgledu na swój zawód mam stycznosc z kilkoma psami i czasem kotami. Nie mam odpornosci na toxo ale jak przez tyle lat nie złapalam to nie bede teraz panikowała a pracowac musze (jestem groomerem).Odsyłam do konkurencji jedynie te gryzące i niegrzeczne bo nie mam siły sie z nimi teraz męczyc i ryzykowac ugryzienie.
MARCELINA
11.02. 2015 IUI (10t * )
3.12.2015 IUI -
nick nieaktualny
-
Elza1986, fasolkarosnie
miałam to samo w 1 ciąży
wymioty budziły mnie od 5 tc o 5.00 rano (samą żółcią niestety) i do wieczora ciągle, nic nie jadłam prawie do 3-go miesiąca a w ok 12/13/14 tyg - nie pamiętam dokładnie - jak ręką odjął, znaczy coś tam pewnie jadłam jakas skórkę od chleba, i nie pamiętam co jeszcze, schudłam strasznie, a już szczupła bardzo byłam, ale od 4go miesiąca nadrabiałam zaległości, jadłam duuużo, przytyłam 18kg, a córka mega duża 4250ważyła i była zdrowiusieńka, te wymioty nic nie zaszkodziły dziecku, mi za to wyrwały te 2 miesiące z życia, nic Wam nie poradzę niestety, ale na pocieszenie powiem, że dzidzia i tak sobie ślicznie rośnie w Waszych brzuszkach. Musicie przetrwać jeszcze tydzień/dwa i będzie lepiej
Teraz miałam tylko mdłości ok 6 tyg trwały i pomagało jedzenie co 2,5-3h małych porcji, nawet na siłe. No i mega ból głowy, ale to inna bajka.fasolkarośnie, Elza1986 lubią tę wiadomość
-
Truskaweczka83 wrote:Elza1986, fasolkarosnie
miałam to samo w 1 ciąży
wymioty budziły mnie od 5 tc o 5.00 rano (samą żółcią niestety) i do wieczora ciągle, nic nie jadłam prawie do 3-go miesiąca a w ok 12/13/14 tyg - nie pamiętam dokładnie - jak ręką odjął, znaczy coś tam pewnie jadłam jakas skórkę od chleba, i nie pamiętam co jeszcze, schudłam strasznie, a już szczupła bardzo byłam, ale od 4go miesiąca nadrabiałam zaległości, jadłam duuużo, przytyłam 18kg, a córka mega duża 4250ważyła i była zdrowiusieńka, te wymioty nic nie zaszkodziły dziecku, mi za to wyrwały te 2 miesiące z życia, nic Wam nie poradzę niestety, ale na pocieszenie powiem, że dzidzia i tak sobie ślicznie rośnie w Waszych brzuszkach. Musicie przetrwać jeszcze tydzień/dwa i będzie lepiej
Teraz miałam tylko mdłości ok 6 tyg trwały i pomagało jedzenie co 2,5-3h małych porcji, nawet na siłe. No i mega ból głowy, ale to inna bajka.
I tego się będę trzymaćTydzień czy dwa wytrzymam bez problemu, ale mnie lekarz nastraszył, że mogę się tak czuć do 20 tyg. a to jeszcze dwa miesiące
Powiem Ci w małej tajemnicy, że aż mi głupio, ale pomyślałam sobie, że drugi raz bym tego nie była w stanie przejść... Wiesz ja wymiotowałam w samochodzie prowadząc go i sklepach np.
Więc bardzo jest to pocieszające, że w drugiej ciąży masz się lepiej
-
Kw14tuszek wrote:Obejrzeliśmy właśnie film "Chemia"... Hmm ciężko mi cokolwiek napisać, mój mąż właśnie lada moment zacznie chemioterapię... Chyba nie lubię oglądać takich filmów, zmuszają mnie do myślenia, ja nie dopuszczam do siebie negatywnych myśli ale jakaś taka rozbita jestem po tym filmie... Jednak wolę komedie
Kochana ja właśnie przeglądałam wpisy z wczoraj i aż oniemiałamŻyczę Wam na maxa dużo siły!! Mam wielką nadzieję, że wszystko będzie dobrze! Moja mama wygrała z tą pasukdą i Wam też się uda!!
Moje problemy jakoś nagle przestały być ważne! Trzymaj się -
Fasolkarośnie powiem Ci, że po jakimś czasie wszystko to zło z pierwszego trymestru się zapomina
i znowu chce się małego dzidziusia. A już jak instynkt się odezwie, to nie ma mocnych
No i może w drugiej ciąży będzie lepiej - patrz mój przykład
Poza tym jest tyle roboty przy pierwszym dziecku, że już się tak nie rozmyśla.
fasolkarośnie lubi tę wiadomość
-
Stokrotka_92 wrote:znacie sposób na zatoki? bo z tego kataru zaczyna mi się rzucać na zatoki, tak że mnie boli nos i pod oczami, a lekarz mi nic nie pomógł
przepisał jakiś syrop tylko i domowe sposoby mam dalej stosować
Moja siostra mówiła ze świetny sposób to łyżeczka miodu z cynamonem. -
Fasolka u mnie skończyło się nagle. Praktycznie z dnia na dzień. I to właśnie kilka dni po rozpoczęciu drugiego trymestru. Więc to, ze teraz masz tak silne objawy nie oznacza wcale, że do 20 tygodnia się będziesz męczyć
fasolkarośnie lubi tę wiadomość
-
beza_cytrynowa wrote:4 miesiąc rozpoczyna drugi trymestr, czyli teoretycznie 13 tydzień, chociaż chyba gdzieś czytałam, że 2 trym. pd 14 tyg. się zaczyna. To jak tymi tygodbiami. Różnie są liczone.
No właśnie a moja kuzynka twierdzi ze 2 trymestr zaczyna się w 14 tygodniu a 4 miesiąc w 16 tygodniu. Dla mnie to bez sensu. -
Friend wrote:Fasolka u mnie skończyło się nagle. Praktycznie z dnia na dzień. I to właśnie kilka dni po rozpoczęciu drugiego trymestru. Więc to, ze teraz masz tak silne objawy nie oznacza wcale, że do 20 tygodnia się będziesz męczyć
Chyba zostaniesz moim friendemNic nie działa tak pocieszająco jak to, że ktoś miał podobnie i przeszło...
Amen.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2016, 13:23
Friend lubi tę wiadomość
-
Friend wrote:Czy wy też w każdej wolnej chwili kładziecie rękę na brzuch i macie nadzieję, że coś się poruszy, albo zrobi cokolwiek?
Ja nie mogę uwierzyć w to, że nie czuję 10 cm maluszka w brzuchu
Ja też tak robię. Ostatnio czułam takie dziwne łaskotanie od środka. Chyba ze dwa razy. Tylko nie wiem czy sobie nie wkręcam.pigułka, Friend, malika89 lubią tę wiadomość