Sierpniowe Mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Rosolina wrote:Pytanie do tych co biorą cos na tarczyce... kiedy robiłyscie pierwsze badania? Ja planuje w poniedziałek, ale nie wiem czy to nie za wczesnie.
od razu powinno się zrobić wyniki tarczycowe bo tsh bardzo szybko rosnie i później co 3 - 4 tyg powinno się kontrolować
Witam nowe Mamusie
19.12. jest , 09.01 3.84 cm , 21.01 5,65 cm , 6.02 8,06 cm Boy 2.03 238g 15,05 1500 g 27.07 3540
-
Witam nowe koleżanki
Moja najmłodsza Zosia w nocy wymiotowala, złapała jakiegoś wirusa a przeszło dwa lata żadnej choroby i akurat teraz mąż do niej wstawal a mnie wysłał do rodziców. Na szczęście nie ma temperatury więc może szybko jej przejdzie. A ja nieoczekiwanie zamiast weekendu w kuchni mam weekend odpoczynku na kanapie.
Tylko tęskno mi przytulić choruska -
sisi wrote:Isabelle przykro mi z powodu Twojej straty wcześniejszej. Możesz napisac coś więcej o tym poronieniu. W którym tygodniu i czy były jakieś symptomy?
Okropnie się boję, że na kolejnym usg nie będzie serduszka, a ja będe chodzić nie wiadomo ile czasu nieświadoma, że ciąża obumarła
To był 9 tydzień, chociaż według om już 11. Maluszek był mniejszy na usg i pojawił się później, więc przyjęliśmy, że była później owulacja i zagnieżdżenie (z córką wcześniej też było tygodniowe przesunięcie, podobno to normalne). Dwa razy widziałam bijące serduszko - bo chodziłam wtedy prywatnie i na medicover, brałam dużą dawkę luteiny prawie od początku, dwa razy sprawdzana beta, która przyrastała - zdaniem lekarza prawidłowo. Bardzo czułam dolegliwości ciążowe, było mi ciężko, nie miałam ochoty na wiele potraw, przysypiałam po kątach - no książkowe objawy. Na początku 9 tyg pojawiło się lekkie plamienie, a że byliśmy wtedy u teściów i mieliśmy wracać do domu tego dnia 500 km to podjechaliśmy do szpitala, żeby zobaczyć co się dzieje. Kompletnie nie byłam gotowa na to, co usłyszałam, bo w porównaniu do mojej pierwszej ciąży, druga była prawie że książkowa. Z Alą w ciąży krwawiłam w 6 tygodniu, a tu tylko lekkie brązowe plamienie, pomyślałam, że może zahaczyłam paznokciem podczas aplikowania luteiny. Ale niestety serduszko już nie biło. Plamienie się nasilało i pojawił się ból brzucha. Następnego dnia zostałam przyjęta na oddział i miałam zabieg.
Sisi, nie piszę tego, żeby kogokolwiek straszyć, ale jedynie powiedzieć wam, że NIE MOŻNA przewidzieć poronienia, nie da się doszukać symptomów - wiele z was pisze, że piersi nie bolą, brzuch nie boli/boli za bardzo, robi testy i patrzy czy kreska nie blednie (absurd jakiś). To tak na prawdę nie ma żadnego znaczenia. Ja straciłam ciążę, która była książkowa z objawów, a wcześniejsza ciąża, która od początku była z komplikacjami, krwawieniem przeżyła i właśnie po mnie skacze. Za przeważającą większość poronień odpowiadają wady genetyczne dziecka, którym nie zapobiegniemy przyjmując luteinę czy leżąc. W I trymestrze niestety o tym, czy ciąża się utrzyma decyduje matka natura. Trzeba być dobrej myśli, bo na nic nie mamy wpływu niestety.Asiaczek, sisi lubią tę wiadomość
-
Isabelle .. no ja się zgadzam w 100% słabsze zarodki niestety nie przeżywają czy tego chcemy czy nie. Teraz się zestresowałam bo mój maluszek młodszy eh wiem , że nic nie zrobie, ale gadajcie głupiej babie której hormony buzują
-
Isabelle muszę się z Tobą zgodzić. Moja poprzednia też była ksiazkowa, serducho, beta piekna, wszystko ok. A w 13 tc po prostu funkcje zyciowe ustaly...
Ale mysle, ze tak mialo byc, dzidzio pewnie bylo chore, cos poszlo nie tak przy zaplodnieniu i tyle. Bardzo jest to przykre ale trzeba sie z tym pogodzic.
Mysle, ze nie ma co porownywac, doszukiwac sie i rozmyslac.
mama:
7 IX 16 - Aniołek 13 tc (*)
-
Oczywiście, że nie ma co się doszukiwać ani się porównywać, dzieci nie rosną w brzuchu według jednego szablonu! Trzeba być dobrej myśli, że wszystko jest ok i będzie ok. Ze stratą trzeba się pogodzić, ruszyć dalej i nie obwiniać się za coś, na co nie miało się wpływu, widocznie tak miało być... Nam się po pół roku udało i mam nadzieję, że już tak zostanie do sierpnia. Witamin żadnych nie biorę, jedynie kwas foliowy i wit. D 2 tys jednostek. Od II trymestru coś z DHA, chyba mamaDHA, albo Femibion 2. Muszę porównać składy.
-
Swoją drogą jestem w szoku, ile z nas przeżyło poronienie, jaka to jest duża skala zjawiska. Szkoda, że o tym się nie mówi, myślę, że wtedy byłoby łatwiej. W Polsce jest bardzo duży nacisk na bardzo wczesne np. podawanie leków na podtrzymanie ciąży, zalecanie leżenia, podczas gdy na Zachodzie pozwala się naturze decydować do skończonego 12 tygodnia o tym, czy ciąża się utrzyma. Sama nie wiem, które podejście jest lepsze. U nas luteina podawana w I trymestrze wydaje się lekiem na całe zło, mam nawet wrażenie, że to bardziej lek na głowę niż podtrzymujący ciążę, bo jak ma dojść do poronienia to i tak dojdzie, a pacjentka, która od początku chucha, leży, bierze stosy suplementów i leków jest chyba tylko bardziej wpędzona w poczucie winy, że jak to, przecież prawie że nie ruszała się z łóżka, a się nie udało...
-
nick nieaktualnyKochane, co do witamin- jesli chodzi o wit. D3 to szczególnie w okresie jesienno-zimowym trzeba suplementować- optymalna dawka 1000-2000 j.m. Wynika to z mniejszej ilości słońca. Jeśli chodzi o witaminy to oczywiście kwas foliowy dla zapobieżenia wad cewy nerwowej. W okresie takim jak teraz warto brać witaminy (bez szaleństw-tzn nie powielać tego, co jest w tabletce dodatkową suplementacją). Zimą nie mamy dostępu do takiej ilości świeżych warzyw, ktore pokryłyby w całości nasze zapotrzebowanie teraz. Dodatkowo, mdłości, ochota na wybrane pokarmy, nie zawsze takie, ktore są źródłęm wszystkich substancji, wymioty, wszystko to powoduje że trudniej utrzymac idealną dietę. Np ja teraz- nie mam dużego apetytu, ale największą ochotę mam na kiełbasę, frankfurterki, kabanosy (których niektórzy zabraniają, ale doczytałam, ze jeśli nie są surowe jak salami to można jeść ). Żebym się objadają owocami i warzywami na okrągło to... niestety nie. Piję za to tłoczone soki.
Także wszystko spokojnie i racjonalnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2016, 10:28
Cherry_Blossom, Anielle, Tova33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMuszę się z Wami zgodzić odnośnie pierwszej ciąży- tak jak pisałam wogóle nie poszłam na Bhcg, mimo iż pracuję w firmie farmaceutycznej, mam wykształcenie kierunkowe i wiedziałam, ze można ją zrobić. Po prostu 17 grudnia 8 lat temu zrobiłam test i uznałam, ze nie może się nie udać- oczywiście dbałam o siebie, nawet jak w 6tc dostałam plamień, a na wizycie u lekarza w 7tc zobaczyłam serduszko, którym gin kazał się jeszcze nie cieszyć za bardzo, to nie brałam pod uwagę, że coś pójdzie nie tak. Teraz jakaś mała panika- dość wcześnie dowiedziałam się o ciąży- jeszcze przez terminem @, obserwuję się jak szalona mimo ze wiem, ze nic to nie da, ze muszę się uzbroić w cierpliwość. Wczoraj się zastanawiałam z czego to wynika- przecież nie można tak żyć cały czas w strachu! Doszłam do wniosku, ze mam teraz 34 lata, wiele moich koleżanek, dziewczyn w rodzinie były juz w ciąży i były to różne historie, masa poronień, włącznie z poronieniami w 6-7 miesiącu ciąży. Chyba dlatego człowiek mimo woli się martwi.
Dlatego tez zapisałam się na to forum. Wiem, że to ogromnie ważne, że ze sobą rozmawiamy, że się wspieramy i życzymy sobie dobrze. Wiem, że pozytywnie wpływa to na mnie, moją psychikę i moje nastawienie, a dzieki temu jest mi łatwiej i nie myślę tyle i nie wizualizuję. Mój kolejny cel to 30.12 i bicie serduszka, a za tydzień we środę zalecone przez lekarza- beta, morfologia, przeciwciała.
❤️ Przesyłam Wam dużo siły i pozytywnego nastawienia.Luca lubi tę wiadomość
-
Zgadzam się po części z tymi poronieniami.ale też trzeba brać pod uwagę druga sytuację gdzie zarodek jest spoko tylko matka nawala np zespół antyfosfolipidowy. Niewydolnosc ciałka żółtego. Wtedy trzeba pomóc malcowi bo mimo jego siły nic sam nie zdziała. Ja biorę teraz dużo leków , ale mam swiadomosc,że jeśli dziecko będzie bardzo chore to clexana go do macicy nie przyklei
neme lubi tę wiadomość
synuś
Dwa aniołki * -
agatek84 wrote:Czesc Dziewczyny. Mam cykle 32-37 dniowe. Dziś jest 35 dc. Zrobiłam test i wyszla jasna kreska. Jednak od kilku dni boli mnie brzuch, jak na okres. Raz mniej, raz bardziej. Czy wy też tak mialyscie? Wiadomo ze w okresie miesiaczki czasem dochodzi do poronienia. Dletego mnie to martwi. Tzn. wiem, że te bole sa w miare normalne, tylko ze mnie boli od kilku dni prawie caly czas. Nie pozostaje mi nic innego jak czekac. Ciekawa jednak jestem jak bylo z tym u Was w okresie spodziewanej miesiączki.20/07/2017 Helenka 3620 i 58cm
19/11/2019 Majeczka 3560 i 55cm
19/02/2021 Anielka 2860