Sierpniowe Mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
BrumBrum wrote:Ja z moimi doawiadczeniami czekam do badań genetyczych. Wtedy dopiero się dziadkowie dowiedzą... Nie chce by ppraz 3ci przeżywali strate
Trzymam kciuki za bete!!
Czy tylko ja nie zamierzam jej robić?
Wczoraj wieczorem miałam problem żeby wsadzić czopek z progesteronem, było bardzo ciasno, a dzisiaj rano zauważyłam, że pozostałości są lekko beżowe. Zrobiliśmy wczoraj sporo kilometrów i wieczorem brzuch lekko mnie bolał, chyba przeholowałam. Wziełam nospe, magnez i będę leżeć i odpoczywać dzisiaj.
Powodzenia na betach dziewczyny!!!20/07/2017 Helenka 3620 i 58cm
19/11/2019 Majeczka 3560 i 55cm
19/02/2021 Anielka 2860 -
inaa wrote:Ja miałam bety nie robi , ale ten test mnie zmartwił i dzisiaj robie drugą. Za mnie też trzymajcie kciukasy.
Ostatnio za bardzo optymistycznie podeszłam do ciąży i u lekarza bylam już w 5 tyg... co tydzień chodziłam jak lekarka nakazała, bety, tsh, endokrynolog... teraz zamierzam iść na pierwszą wizytę w 8/9 tygodniu kiedy już usłysze
Ja mam pierwszą wizytę w 7t1d. Mam nadzieję ujrzeć serduszko20/07/2017 Helenka 3620 i 58cm
19/11/2019 Majeczka 3560 i 55cm
19/02/2021 Anielka 2860 -
Papierówka wrote:Moje kochane, mam wyniki! oto podsumowanie:
9 dpo HCG 1,41 Progesteron 13,6
11 dpo HCG 20,4
13 dpo HCG 84 Progesteron 35,33
15 dpo HCG 217,4
myślę, że mogę wstępnie odetchnąć.
Na razie już więcej nie idę na krew, bo widzę, że przyrost prawidłowy
Trzymam kciuki za Wasze wyniki :*20/07/2017 Helenka 3620 i 58cm
19/11/2019 Majeczka 3560 i 55cm
19/02/2021 Anielka 2860 -
czemu bym się miała obrazić- ja się z tym pogodziłam. Niczego w życiu nie żałuję, ale teraz to się odbija w ten sposób, że bardzo się boję. Jak tylko wyobraże sobie ze leże na pierwszej wizycie u gina to serce ma mi wsykoczyć z piersi.
Po 2 latach starań tamten cykl lekko odpuściliśmy bo miałam diagnozowanego guza podniebienia. Robiłam rentgeny, rezonanse, tomografy. Umówiłam się na wycięcie tego guza ( mieli dzwonic miesiac przed operacja ) . Z czystej głupoty zrobiłam test i bach dwie kreski. Strasznie się cieszyłam... a zarazem martwiłam tym nowotworem ( okazało się ze to thumor mixtus - póki co był niezłośliwy ) . Radości nie było końca po odbieraniu bet... wszystko pieknie przyrastało. Widziałam tydzien po terminie @ pęcherzyk z ciałkiem żółtym, potem znowu pęcherzyk ale lekarka mówiła ze mogłam miec pozniejsza owulke i za tydzien zobaczymy maluszka. Nietety za tydzien go nie było- diagnoza poronienie chybione- puste jajo płodowe. Pęcherzyk miał 18 mm ciałko 9 mm . Załamka... ledwo w domu z płaczu płuc nie wyplułam. Czekałam jeszcze tydzien z nadzieja , ale niestety . Beta przecież była na poziomie 42 000 . Po tygodniu nic nie ruszyło - szpital - nie zgodziłam sie na zabieg, ale po dwóch dniach musieli mi go zrobić. Na wypisie okazało się , że okruszek mój miał 3mm i jednak był,ale się nie rozwijał. -
Inaa nie mogę sobie nawet wyobrazić przez co przeszłaś Pocieszające jest to, że taka sytuacja dwa razy się nie zdarza, albo jest to bardzo bardzo rzadkie.
Ja staram się myśleć pozytywnie, ale cały czas moje myśli zaprzątają puste jaja albo ciąże pozamaciczne. Pocieszałam się tym, że nie ma plamień, aż do dzisiaj, ale u Ciebie też żadnych nie było.20/07/2017 Helenka 3620 i 58cm
19/11/2019 Majeczka 3560 i 55cm
19/02/2021 Anielka 2860 -
nick nieaktualnySisi... Zdarzają albo tylko ja mam takiego pecha. Ja pierwszą ciąże poroniłam w 11tc, kolejną donosiłam. Teraz znowu poroniłam w 8tyg no i czekam co będzie z tą. I niestety prawda jest za każdym razem taka sama: donosisz albo nie donosisz... Dla mnie okrutna loteria przez którą jestem przerażona... No ale cóż... Trzeba czekać. No i starać się myśleć pozytywnie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2016, 13:11
-
nick nieaktualny