Sierpniowe Mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny, przepraszam, że dopiero teraz się odzywam ale kurczę nie mogliśmy się z mężem ogarnąć ze wszystkim. Jak mała idzie spać to ja albo coś zjem,albo prysznic albo sen. Nie miałam siły wchodzić na forum. Ale już was nadrobiłam i piszę jak to było u mnie.
20/07/2017 Helenka 3620 i 58cm
19/11/2019 Majeczka 3560 i 55cm
19/02/2021 Anielka 2860 -
Młoda przyszła mama wrote:Miałam nadzieję, że jesli moja mama rodziła dzieci (całą trójkę) przed terminem, bo w 37,38 tygodniu to ja tez tak bede miała a tu być może jeszcze przechodzę ciążę i urodzę po czasie ehh nawet przyspieszanie sposobem trzy razy "s" nie pomaga!
-
Hejo : )
My tez sie wlasnie probujemy ogarnac, juz sie przyzwyczailam do 3 godzinnego rytmu spania
Mala przybiera, az sie jej pysie zrobily Nie wiem ile dokladnie dopiero jutro jedziemy ja zwazyc.
Ja wreszcie czuje sie lepiej, szwy wreszcie odpuscily juz praktycznie ich nie czuje (czyli zajelo to jakies dwa tygodnie).
Za to niestety mleko mi zaczelo zanikac.. spodziewalam sie tego bo mala nie chce chwytac piersi wiec musze mleko sciagac. A nie zawsze mam czas siedziec godzinami z laktatorem (ciagle nie mam elektrycznego i chyba juz nie kupie). Tym bardziej ze zamiast tego wole sie zwyczajnie przespac. Mialam parcie na KP ale od poczatku sie to potoczylo nie tak jak bym chciala. Teraz juz trudno. Nie poddaje sie jeszcze i sciagam kiedy mam sile i checi ale to nie wystarcza bo z dnia na dzien jest coraz mniej mleka.
A jak tam u was dziewczyny? Jutro zaczynamy sierpien, czas sie rozpakowywac Pewnie sie niezle emocje zaczna niedlugoMargaret.Se lubi tę wiadomość
-
Cesarka poszła sprawnie i szybko ale przeżyłam chwilę grozy przed. W szpitalu zjawiliśmy się o 11,dostałam łóżko, koszulę, skarpetki uciskowe, mąż też dostał odpowiednie wdzianko. Przyszła anestezjolog zrobić wywiad i zostało mi tylko podpisanie zgody na cesarke.
Wtedy wparowała moja lekarka (z nią zawsze się widywałam po usg w szpitalu ale na ostatnich trzech wizytach jej nie było i przyjmowali mnie inni lekarze, inny też wypisał mi skierowanie na cesarkę). Przyleciała wielce oburzona, że dlaczego ja chcę mieć cesarkę i kto mi ją doradził to mówię, że polski lekarz, a ona: z jakiego szpitala? To mówię że z żadnego to prywatna klinika. To ona mi na to że skoro mi doradził cesarkę to sam powinien mnie ciąć bo ona nie widzi wskazań. Była przy tym okropnie opryskliwa i niemiła.
Mi się ze stresu zaczęło słabo robić ale powiedziałam jej że jestem już zdecydowana to ona na to że musi iść zasięgnąć drugiej opini.
Piszę z telefonu i boję się że się skanuje więc publikuje połowę postu.20/07/2017 Helenka 3620 i 58cm
19/11/2019 Majeczka 3560 i 55cm
19/02/2021 Anielka 2860 -
Miałam już milion myśli, że co ja zrobię jak mnie odeślą do domu? A mój mąż nakręcał się bojowo do awantury.
Po 15 minutach wróciła już z lekko innym nastawieniem, chyba ktoś jej zwrócił uwagę, że nie można się tak zwracać do pacjentów. Powiedziała że zasięgneła dwóch opini i ona osobiście radzi mi poczekać jeszcze tydzień i jeśli mi zależy to wywołają poród w 40 tygodniu, że po mojej ostatniej operacji laparotomii mogę mieć dużo niebezpiecznych zrostów i może dojść do powikłań... Bla bla bla. Pytała czy dziecko dostało sterydy na płucka? Wtf? Przy końcu 39tygodnia?
Cały czas mówiłam że wszystko rozumiem i przemyślałam ale jestem już zdecydowana i w końcu dała mi papiery do podpisania. Nawet się do mnie uśmiechnęła.
O 14 15 zabrali nas na salę, podłączyli wenflon, w tym momencie chyba cały stres ze mnie zszedł i zachciało mi się strasznie płakać. Nie bałam się zabiegu tylko poczułam mega ulgę że zaraz zobaczę córeczkę i emocje potrzebowały gdzieś ujść. Wyszło na to że ryczę ze strachu.
Dostałam znieczulenie które nic nie bolało. Położyli mnie na stole, zawołali męża, zrobili próbę bólu i się zaczęło.20/07/2017 Helenka 3620 i 58cm
19/11/2019 Majeczka 3560 i 55cm
19/02/2021 Anielka 2860 -
Nacieli mnie i zaczęli ciągać ciałem na prawo i lewo, nie mogli jej wyciągnąć, słyszałam tylko komentarze że to jest bardzo duże dziecko. W końcu lekarka zaczęła naciskać na górę brzucha i wyciskać Helenkę. Wyciągnęli ją i dość długo nie płakała, chyba z dobrą minutę. Mąż widział tylko jak ją oporządzają w drugim końcu sali. Jak zaczęła kwilić to obydwoje się spłakalismy z ulgi i szczęścia i mąż mówił mi że widzi kawałek jej nóżki czy rączki i wcale nie wydaje się pulchna. W tym czasie lekarze łatali mój brzuch. Czułam mocne ciągnięcia pod mostkiem bo ram miałam łożysko, a potem zapach palonych włosów, przynajmniej dla mnie tak pachniało, a mąż powiedział że to przypalane tkanki. Traciłam bardzo dużo krwi i musieli to szybko zatamować. Byłam tak oszołomiona że nic nie rozumialam co tam między sobą gadają i ciągle dopytywałam Rafała czy wszystko ok i czy się nie wykrwawie na śmierć.
Jak ogarneli sytuację to nawet zaczęli żartować i pytać się skąd jesteśmy i rzucać jakimiś polskimi słówkami.
Po około 5minutach od wyciągnięcia Helenki położna ją przyniosła i dała Rafałowi i do końca operacji siedzieliśmy razem.
Idę teraz przebrać i nakarmić mogą gwiazdę. Później napiszę więcej.
Sabina ogromne gratulacje!!!20/07/2017 Helenka 3620 i 58cm
19/11/2019 Majeczka 3560 i 55cm
19/02/2021 Anielka 2860 -
Sisi ale mialas przeboje z ta lekarka ehhh czlowiek jest w stresie bo nie przyszedl na kawake do kawiarni a ludzie dodatkowo dodaja oliwy do ognia. Sterydy pod koniec ciazy haha chyba juz nie miala pomyslu zeby Cie przekonac to takie teksty walic haha ale glupia baba ehhh Na szczescie wszystko super poszlo i juz macie Helenke:) jak tam szwy juz normalnie funkcjonujesz czy nadal cos tam czujesz jeszcze?
Chusy ciesze sie ze juz nie czujesz swoich szwow i wszystko wraca do normy. Ja mysle ze mleko to masz ale ze malo go odciagasz i malutka tak nie ciagnie cyca to dlatego tak sie dzieje ciewake ile teraz przybrala:) -
Kurcze Sisi to niezla akcja, dobrze ze sie ogarnela lekarka. Tez bym sie zestresowala.. Dobrze ze mialas opinie lekarza z prywatnej kliniki!
I fajnie ze wszystko dobrze sie skonczylo : ) A jak sie czujesz?
Margaret mysle ze kiedy dziecko siedzi na piersi to jest najwiekszy stymulator do produkcji mleka. Laktator czy sciaganie reczne nie daja takich samych rezultatow. A piersi oprozniam za kazdym razem do konca, az juz nic kompletnie nie leci, problem w tym ze pewnie nie robie tego wystarczajaco czesto.
-
Sisi współczuje walniętej lekarki. Nie dość, że człowiek troszkę przed operacją zdenerwowany to przyjdzie ci taka i jeszcze doda oliwy do ognia bez wcześniejszych ustaleń z innymi lekarzami. Dobrze, że masz już za sobą i mała z wami już. Jeszcze raz dużo zdrówka
Chusy super, że szwy już nie ciągną. Na pewno było by lepiej gdyby mała z cyca jadła, ale jak nie ma rady to nie ma. Przede wszystkim się nie stresuj będzie co ma być. Grunt, żebyście obie zadowolone i zdrowe były Powodzenia -
MMadziula wrote:Hej hej , u mnie tak samo zobaczymy, która rozpakuje się wcześniej;)
MMadziula, Genshirin, moniadi, Avika lubią tę wiadomość
-
sisi wrote:Nacieli mnie i zaczęli ciągać ciałem na prawo i lewo, nie mogli jej wyciągnąć, słyszałam tylko komentarze że to jest bardzo duże dziecko. W końcu lekarka zaczęła naciskać na górę brzucha i wyciskać Helenkę. Wyciągnęli ją i dość długo nie płakała, chyba z dobrą minutę. Mąż widział tylko jak ją oporządzają w drugim końcu sali. Jak zaczęła kwilić to obydwoje się spłakalismy z ulgi i szczęścia i mąż mówił mi że widzi kawałek jej nóżki czy rączki i wcale nie wydaje się pulchna. W tym czasie lekarze łatali mój brzuch. Czułam mocne ciągnięcia pod mostkiem bo ram miałam łożysko, a potem zapach palonych włosów, przynajmniej dla mnie tak pachniało, a mąż powiedział że to przypalane tkanki. Traciłam bardzo dużo krwi i musieli to szybko zatamować. Byłam tak oszołomiona że nic nie rozumialam co tam między sobą gadają i ciągle dopytywałam Rafała czy wszystko ok i czy się nie wykrwawie na śmierć.
Jak ogarneli sytuację to nawet zaczęli żartować i pytać się skąd jesteśmy i rzucać jakimiś polskimi słówkami.
Po około 5minutach od wyciągnięcia Helenki położna ją przyniosła i dała Rafałowi i do końca operacji siedzieliśmy razem.
Idę teraz przebrać i nakarmić mogą gwiazdę. Później napiszę więcej.
Sabina ogromne gratulacje!!! -
ewe_a85 wrote:To i ja sie witam w donoszej u mnie po dzisiejszej wizycie raczej się nie zapowiada, że urodzę prędzej. Mały uparty po ojcu wcale nie ma ochoty wyjść
-
Hej dziewczyny. Gratuluję wejścia w nowe tygodnie, szczególnie te donoszone
Sisi, dziękujemy za szczegółowy opis. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło i możecie cieszyć się Helenką w domku
Chusy, jak dobrze, że w końcu te szwy przestały tak dokuczać. Trochę Ci zajęło dojście do siebie po tym porodzie. Szkoda tylko, że to kp nie do końca wychodzi. Mam nadzieję, że jednak uda Ci się jeszcze trochę małą pokarmić, chociażby pół na pół z mm.
MMadziula, ja to szczerze mówiąc już zgłupiałam z tymi skurczami i nie wiem, czy rzeczywiście mam skurcz, czy to młody mi się tak wypnie wczoraj miałam właśnie chyba takie przepowiadacze i ból okresowy z rana, ale później przeszło. Dziś też kilka razy mnie chwyciło, ale teraz spokój. Normalnie marzy mi się odejście wód, ale takie konkretne żeby było wiadomo co i jak, a nie człowiek potem rozkminia, czy to to, czy nie...
A ogólnie jak tam znosicie te upały? Macie jakieś sprawdzone sposoby? Ja dziś niestety obudziłam się z opuchniętymi paluchami a tak się cieszyłam, że mnie te opuchnięcia omijają...
Wytrwałości i miłego dnia wszystkim :*ewe_a85, Genshirin, Margaret.Se lubią tę wiadomość
-
MMadziula wrote:Ja chyba mam te przepowiadajace ..nie jestem pewna ale jak zmieniam pozycję lub chodzę czuje bol na dole , ja leżę czuje się jak na @ bardziej
-
Moniadi no ja właśnie przy tych twardnieniach brzucha też czasami nie wiem czy mały mi tyłek wypina czy to skurcz jakiś też bym wolała żeby mi wody odeszły wtedy człowiek na spokojnie sobie na porodówke dojedzie itp .. Ale ponoć tych prawdziwych skurczy nie da się z niczym pomylić
Co do upałów to wczoraj znosiłam je nad wodą a dziś już jest mniej fajnie nogi puchną, ale taki urok tej ciąży, że nogi w buty nie chcą wejść hihimoniadi lubi tę wiadomość
-
moniadi wrote:Hej dziewczyny. Gratuluję wejścia w nowe tygodnie, szczególnie te donoszone
Sisi, dziękujemy za szczegółowy opis. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło i możecie cieszyć się Helenką w domku
Chusy, jak dobrze, że w końcu te szwy przestały tak dokuczać. Trochę Ci zajęło dojście do siebie po tym porodzie. Szkoda tylko, że to kp nie do końca wychodzi. Mam nadzieję, że jednak uda Ci się jeszcze trochę małą pokarmić, chociażby pół na pół z mm.
MMadziula, ja to szczerze mówiąc już zgłupiałam z tymi skurczami i nie wiem, czy rzeczywiście mam skurcz, czy to młody mi się tak wypnie wczoraj miałam właśnie chyba takie przepowiadacze i ból okresowy z rana, ale później przeszło. Dziś też kilka razy mnie chwyciło, ale teraz spokój. Normalnie marzy mi się odejście wód, ale takie konkretne żeby było wiadomo co i jak, a nie człowiek potem rozkminia, czy to to, czy nie...
A ogólnie jak tam znosicie te upały? Macie jakieś sprawdzone sposoby? Ja dziś niestety obudziłam się z opuchniętymi paluchami a tak się cieszyłam, że mnie te opuchnięcia omijają...
Wytrwałości i miłego dnia wszystkim :*
No zobaczymy jak to będzie wyglądać.
Co do upałów...rolety w dół , nogi do góry i zimne picie ...ja mieszam wodę z sokiem pomarańczowym;)moniadi lubi tę wiadomość
-
ewe_a85 wrote:Te przepowiadające już mam dość długo bóle w kroczu tak samo do tego brzuch twardnieje jak kamień, nie pozostaje nam nic innego jak czekać