Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
LondyńskieSerduszko wrote:Ja właśnie umieram ze strachu bo cycki bolą już tylko na 5% i to przy mocnym dotyku i mdlosci znikome, apetyt wrocil. Cholera boje się strasznie. Już zastanawiam się jak poukładam myśli i wszystko inne jeśli znów okaże się ze.......
Serduszko spokojnie, ja miałam taki moment że mdłości były znikome i cycki przestały boleć, poszłam do lekarza wtedy i bylo serduszko widoczne. Potem mdłości bum wrociły, ale cycki do tej pory mniej wrażliwe już są niż były na samym początku.
-
katka/85 wrote:czyli mamy podobna sytuacje u mnie też ciąża o tydz młodsza przez długie cykle i brak objawow a dzidzia 5,7 mm to tez różnica niewielkaAniołek 10.03.2017 [*]
-
nick nieaktualnyMarta..a wrote:Też pisałam, że surowego z zasady się w ciąży nie je, no a o takie rzeczy jak mycie warzyw i owoców, dba się o wiele bardziej.
Lavendova, a jak przed staraniami nie miałaś przeciwciał różyczki to nie skierowali Cię na szczepienie? Tym bardziej, że to nie Twoja pierwsza ciąża? Tak chyba czytałam, że różyczkę się sprawdza przed ciążą i jeżeli nie ma się przeciwciał to powinno się zaszczepić. Bo od tego nie jesteś wstanie się uchronić jak ktoś Cię zarazi.
A nie byliśmy szczepieni jako dzieci? Nie mam pojęcia, jak odbiorę te wyniki to zobaczę. Nikt mnie na szczepienie nie skierował. Hmm ale szczepienie chyba nie daje pełnej odporności jak ktoś ma pecha to mimo tego może zachorować. -
Lavendova wrote:A nie byliśmy szczepieni jako dzieci? Nie mam pojęcia, jak odbiorę te wyniki to zobaczę. Nikt mnie na szczepienie nie skierował. Hmm ale szczepienie chyba nie daje pełnej odporności jak ktoś ma pecha to mimo tego może zachorować.
-
No faktycznie piękny obrazek. Ja także wczoraj byłam na pierwszej wizycie usg serduszkowym. Dzidzia ma 11mm i wszystko wygląda ok. Mdłości mam bam bardzo delikatne.. Ale wkurzajace. Brzucho tez czasem zaboli jak przed @. Cycki już jakieś ciężkie i wrażliwe. Poza tym czyje się bardzo dobrze. miłego dnia dziewczynki..
katka/85, niedograna, Dooti, Existenz, Iva79 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
No właśnie dziewczyny, czy ważne jest żeby wybrany lekarz pracował w szpitalu gdzie będziemy rodzić, czy nie ma to tak naprawdę znaczenia? Możemy trafić przecież do innego szpitala, a lekarz też nie pracuje w szpitalu non stop, więc możemy na niego wtedy nawet nie trafić.
-
Natina19 wrote:Ja przez ten brak objawów to najgorsze scenariusze pisałam. Dobrze że jest wszystko w porządku już nie myślę negatywnie☺ nie ma co się stresować
Natina19, Iva79 lubią tę wiadomość
-
Ja z doświadczenia przy pierwszym porodzie mogę powiedzieć ze lekarz prowadzący ciąże, który pracuje w szpitalu w którym rodzimy ma znaczenie. Co prawda nie miał akurat dyżuru kiedy rodziłam, ale wszędzie byłam kierowana jako pacjentka właśnie tego doktora (wszędzie do podkreślali) wiec chyba dla nich jakieś znaczenie to miało
-
nesssssa wrote:No właśnie dziewczyny, czy ważne jest żeby wybrany lekarz pracował w szpitalu gdzie będziemy rodzić, czy nie ma to tak naprawdę znaczenia? Możemy trafić przecież do innego szpitala, a lekarz też nie pracuje w szpitalu non stop, więc możemy na niego wtedy nawet nie trafić.
Mnie w pierwszej ciąży prowadził lekarz, który nie pracował w szpitalu i teraz również się na niego zdecydowałam.
Być może ma to znaczenie w mniejszych miejscowościach, gdzie jest niewielu lekarzy na oddziale i duża szansa, że trafisz na "swojego" lekarza. Ja rodziłam w molochu (170 położnic na oddziale) i nie odczułam w żaden sposób braku lekarza prowadzącego.nesssssa lubi tę wiadomość
-
nesssssa wrote:No właśnie dziewczyny, czy ważne jest żeby wybrany lekarz pracował w szpitalu gdzie będziemy rodzić, czy nie ma to tak naprawdę znaczenia? Możemy trafić przecież do innego szpitala, a lekarz też nie pracuje w szpitalu non stop, więc możemy na niego wtedy nawet nie trafić.
a szpital w którym rodziłam był mały w niedużej miejscowości wiec to chyba zależy na jakich ludzi się trafi po prostuWiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2018, 12:54
nesssssa, siuLa lubią tę wiadomość
-
nesssssa wrote:No właśnie dziewczyny, czy ważne jest żeby wybrany lekarz pracował w szpitalu gdzie będziemy rodzić, czy nie ma to tak naprawdę znaczenia? Możemy trafić przecież do innego szpitala, a lekarz też nie pracuje w szpitalu non stop, więc możemy na niego wtedy nawet nie trafić.
Co do objawów, ostatnie moje wymioty okazały się raczej jelitowka, bo trwały tylko jeden dzień i tyle. A tak to tylko duże cycki, większe zmęczenie i nie jem mięsa prawie wcale :p zjadłam kawałek kabanoska rano, ale wcześniej to mogłam kurczaka z gara wygadać :p -
justa1509 wrote:Śliczne zdjęcie
Mam pytanie odnośnie lekarza prowadzącego, ta lekarka do której chodziłam jest tylko 2-3 razy w tygodniu, natomiast mogę wybrać lekarza, który pracuje też w szpitalu, w którym pewnie będę rodzić i się zastanawiam....
Uważam, że lepiej jest jak się ma lekarza prowadzącego, który pracuje w szpitalu, w którym będziemy rodzić. Ja przy ostatniej ciąży również się tym kierowałam wybierając lekarza. Przy porodzie jak i po nim czułam jakby obchodzono się ze mną jak z jajkiem bardzo sympatyczny personel mimo, że o mnie nie można było, wtedy, tego powiedzieć w dniu porodu akurat nie było mojego lekarza na dyżurze ale wszyscy wiedzieli, że jestem od niego.[/url]
-
Lavendova wrote:A nie byliśmy szczepieni jako dzieci? Nie mam pojęcia, jak odbiorę te wyniki to zobaczę. Nikt mnie na szczepienie nie skierował. Hmm ale szczepienie chyba nie daje pełnej odporności jak ktoś ma pecha to mimo tego może zachorować.10.08. Irenka. 3700 i 56
9m -9kg. 2 zabki.
13m - 10.300 kg. 6 zabkow 80r