❤️ Sierpniowe mamusie 2020 ❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Madziab, spokojnie to pewnie to badaniu, teraz wszystko jest coraz bardziej ukrwione i łatwiej o takie przypadki. Tym bardziej, że mówisz o brunatnym plamieniu. Ja niemal zawsze mam po wizycie jedną wkładkę zabrudzoną, a po ostatniej nawet więcej, ale uczulił mnie na to jeszcze podczas wizyty, bo badał dokładnie szyjkę.
Niestety, taki nasz matek urok, że ciągle czymś się denerwujemy
Czujesz ruchy? -
madziab wrote:Żeby nie było, że u nas tak kolorowo: chwilę po tym, jak napisałam na forum że jesteśmy po wizycie i że wszystko u nas ok mój mąż zauważył że mam plamę na spodniach w kroku. Poszłam do lazienki i w płacz, cała wkładka w brunatnej krwi, przemokly i majtki i na spodnie wyszly plamy 😫 zadzwoniłam do gin, powiedzial że w sumie to przy szyjce dziś nie majstrowal z uwagi na pessar i ze w pochwie po badaniu było ok... No i kazał obserwowac co się będzie dzialo dalej, ruchy dziecka i w razie czego jechac na IP. No i teraz boję sie isc spać tylko co chwila do łazienki latam i te ruchy liczę... Dobrze ktoras z Was pisała, jak nie urok to sraczka
Bedzie dobrze, robisz wszystko, co mozna w obecnej sytuacji. Tez slyszalam, ze w pozniejszej ciazy takie rzeczy po wizytach moga sie zdarzyc. -
madziab wrote:Mirabelka ruchy czuje, plamienia po wizytach miałam, ale nie w takiej ilości, żeby mi wszytko przemoklo... Na spodniach plamy jakbym okresu dostała
Madziab kiepsko, że te plamienia tak na noc bo to człowiek z nerwów nie wie co robić nie mówiąc już o spaniu. Ale spokojnie, myśle ze jak czujesz ruchy i nie masz żadnych boli ani skurczy przy tym plamieniu to pewnie taka reakcja po wizycie. Ale tak jak lekarz powiedział, obserwuj sytuację i w razie co jedz na IP.
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego"(Łk 1,35-37)
-
nick nieaktualnyMadziab, obserwuj się..dziś byłaś badana, więc o tyle to lepiej, że wiesz jak tam w brzuszku na świeżo. Ale rozumiem co czujesz. Trzymaj się
Madzko, jak ciocia powie komuś, kto ją zastąpi na ten czas o Waszej ,umowie, to myślę, że tak będzie..
Dziewczyny ja też czuję się słabo. Puchnie mi jedna noga, głównie w okolicy podudzi i kostek, plus po każdym wkłuciu insuliny robią mi się siniaki i odczuwam ból przy wkłuciu (zmieniam miejsca, igły, robię prawidłowo na pewno). Chyba muszę sprawdzić wszystko związane z krzepnięciem. Schylanie się to masakra, ale muszę dużo się schylać, bo to małej coś wypadnie, to mi..nawet we własnym ogródku muszę, gdy zbieram truskawki albo warzywa, no nie da się 🤷 ale głównie do małej
Uczyłam się tyle, co dałam radę przy dziecku. Teraz padam na twarz jak ona śpi . Współczuję Wam słabej pogody, u nas może i nie ma dużo słońca, ale jest bardzo ciepło i 2 razy w ciągu dnia idę się schłodzić w basenie.
Laktator to dla mnie jak majtki, nie chciałabym po kimś używać, w szpitalu po porodzie proponowano mi szpitalny, ale mąż poleciał szybko po ręczny philipsa i teraz też go użyję. Nie jestem przekonana co do higieny danej osoby, a w ręcznych to właściwie w używanym trzeba by wymienić wszystko, w elektrycznym w sumie można wykorzystać ten silniczek
W piątek ktg i tylko po to muszę jechać 30 km. Ehh. I tak co tydzień. Wy też z insuliną macie tak często ktg?Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2020, 23:31
-
madziab wrote:No jedyna myśl to odklejanie łożyska 😢 i już się naczytałam, że właśnie wtedy jest ciemna krew, a ból nie zawsze... Oby się wyciszylo
madziab lubi tę wiadomość
-
Złożyłam wózek 😊 Po 22 zaczęłam jak młodszy syn zasnął 🤦♀️, bo za dużo działo się w ciągu dnia i czasu zabrakło. I zamiast iść spać to do północy bawiłam się wózkiem 😄 A oto i on 🤩
Myślałam, że kolor będzie trochę intensywniejszy, a to bardziej sprany dżins jest. Ale ogólnie jestem zadowolona.
Próbowałam teraz nadrobić Wasze posty z dzisiaj, ale za dużo tego jest a godzina późnonocna, więc jutro poczytam wolnej chwili 😉megson91, tym_janek, Kagu3, Domi_, pati_zuzia83, AgaAgnieszka1989, Kropka4, Kindoll, Madzko, aniołkowa_mama, Asasa, polin, m@rzenie, Zozo, agniecha2101, mommy, MartitaS, Bela lubią tę wiadomość
04.2017 - synek ❤️
04.2018 - synek ❤️ -
Madziab spojrzałam teraz tylko na ostatnie wiadomosci i ja bym chyba jechała sprawdzić do szpitala czy coś się nie dzieje. Bo jeśli przemoklo aż na spodnie to już chyba nie plamienie. Nikt w szpitalu nie powinien zignorować informacji o krwi na takim etapie ciąży jak jesteś.
Dobrze, że czujesz dziecko. Kiedy teraz masz wizytę u jakiegoś lekarza?megson91, darkestfear, tym_janek, agniecha2101 lubią tę wiadomość
04.2017 - synek ❤️
04.2018 - synek ❤️ -
nick nieaktualny
-
zazu wrote:TymJanek a jestes w stanie cos wiecej napisac jak to wyglada od strony prawnej/organizacyjnej jesli jest sie nosicielem korony bez objawow i urodzi sie zdrowe dziecko i chce sie je mimo wszystko zabrac do domu?
Nie jestem prawnikiem, więc paragrafów ci nie podam. No ale wszyscy mamy prawo wypisać się na żądanie ze szpitala, to zdaje się jest w prawach pacjenta. W dobie epidemii prawnie jesteśmy zobowiązani do izolacji w przypadku zakażenia lub w oczekiwaniu na test. Więc skoro nie chcemy być w szpitalu to pewnie przy okazji wypisu ze szpitala musimy wskazać miejsce odbywania kwarantanny i podać do sanepidu wszystkie osoby co z nami mieszkają, gdyż one z automatu zostaną objęte kwarantanną. Do tego miejsca jedyne "ale" to transport. Nie wiem czy musimy zapłacić wtedy za transport karetką w warunkach izolacyjnych, czy nas przewiozą za darmo, czy jak przyjedzie i zabierze nas mąż to będzie ok? No chyba, że on już jest w kwarantannie z podejrzeniem? Transport to kwestia do sprawdzenia.
Co do dziecka, tak długo jak sąd nam nie odbierze praw rodzicielskich to my decydujemy co się dzieje z naszym dzieckiem. Jeżeli szpital chce izolować to my się nie zgadzamy, żądamy oddania dziecka. Jak nie chcą się zgodzić to żądamy pisemnej odmowy dopuszczenia do dziecka. Żaden szpital czegoś takiego nie wystawi bo to dla nich przegrany pozew na duże pieniądze. Rodzice podobnie jak siebie, tak i dziecko zawsze mogą wypisać na żądanie ze szpitala. I tutaj sytuacja jest dokładnie taka sama jak w kontekście nas samych.
Wiec może rzuciłam jakieś światło na temat, ale dużo elementów trzeba sobie sprawdzić jeszcze. No i co ważne - zalecenia to nie jest prawo, to są tylko zalecenia. Jak ktoś się nam powołuje na zalecenia to my się powołujemy na prawo. Zalecenia mówią izolować, a prawo mówi, że to rodzic decyduje o wszystkim co się w szpitalu z dzieckiem dzieje. Więc prawo jest po naszej stronie. Jak jest odmowa lub problemy to żądamy wszystko na piśmie.👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
Evli, co do ułożenia poprzecznego, to o ile malucha nic fizycznie nie przyblokowało w tej pozycji to ma większą szansę się obrócić niż przy położeniu miednicowym. Dzieci potrafią się obrócić nawet w dniu porodu, więc nic nie jest przesądzone.
Evli lubi tę wiadomość
👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
Mirabelka02 wrote:A mnie jest smutno, bo moja córka zdecydowała dzisiaj, że chce spać w swoim pokoju, w swoim łóżku. Chociaż nawet nie ma tam żadnej porządnej pościeli tylko kocyk. Jak zwykle mąż ją kładł. Poszli do pokoju, ona się położyła, on zgasił światło, spuścił roletę i czekał aż zaśnie. Chwilę to trwało i byłam pewna, że zaraz wrócą do naszej sypialni, ale nie
Wiem, że to nic takiego, ale jest mi teraz smutno, bo nie byłam na to kompletnie przygotowana, nawet jeśli jutro będzie spała już z nami. Nie planowałam jej wyprowadzki, myślałam, że po prostu na początku ona będzie spała z tatą w innym pokoju, a po pierwszych tygodniach nowej sytuacji znowu wszyscy razem. Nie zasnę dzisiaj chyba, nie wiem czy ją usłyszę, nawet przy pootwieranych drzwiach
Ech i pomyśleć, że przed ciąża byłam pierwszym orędownikiem osobnego łóżeczka i pokoju od samych narodzin 😅
Ja Cie rozumiemtez maly jak sie wyniosl do siebie mimo zr narzekałam ze ma swoj pokoj a spi u nas to bylo mi smuto jak zabral manataki i sie przeniósł. Ale teraz jak tylko maz wyjezdza to przylatuje do mnie spać
ja sie godze na to bo juz ma 6 lat wiec to pewnie ostatnie chwile gdzie jeszcze chce sie przytulać itp Niedługo statzy będę obiachem
Mirabelka02, MomOfBoys lubią tę wiadomość
-
Kagu3 wrote:Madziab, obserwuj się..dziś byłaś badana, więc o tyle to lepiej, że wiesz jak tam w brzuszku na świeżo. Ale rozumiem co czujesz. Trzymaj się
Madzko, jak ciocia powie komuś, kto ją zastąpi na ten czas o Waszej ,umowie, to myślę, że tak będzie..
Dziewczyny ja też czuję się słabo. Puchnie mi jedna noga, głównie w okolicy podudzi i kostek, plus po każdym wkłuciu insuliny robią mi się siniaki i odczuwam ból przy wkłuciu (zmieniam miejsca, igły, robię prawidłowo na pewno). Chyba muszę sprawdzić wszystko związane z krzepnięciem. Schylanie się to masakra, ale muszę dużo się schylać, bo to małej coś wypadnie, to mi..nawet we własnym ogródku muszę, gdy zbieram truskawki albo warzywa, no nie da się 🤷 ale głównie do małej
Uczyłam się tyle, co dałam radę przy dziecku. Teraz padam na twarz jak ona śpi . Współczuję Wam słabej pogody, u nas może i nie ma dużo słońca, ale jest bardzo ciepło i 2 razy w ciągu dnia idę się schłodzić w basenie.
Laktator to dla mnie jak majtki, nie chciałabym po kimś używać, w szpitalu po porodzie proponowano mi szpitalny, ale mąż poleciał szybko po ręczny philipsa i teraz też go użyję. Nie jestem przekonana co do higieny danej osoby, a w ręcznych to właściwie w używanym trzeba by wymienić wszystko, w elektrycznym w sumie można wykorzystać ten silniczek
W piątek ktg i tylko po to muszę jechać 30 km. Ehh. I tak co tydzień. Wy też z insuliną macie tak często ktg?
Ja zastrzyki mam zazwyczaj bezbolesne igla wchodzi nawet nie czuje, ale czasen teafie jakos do ... i wtedy zastrzyk boli i to miejsve później tez
Na ktg nie jezdze mimo insuliny dopiero przed porodem (od 38)
Co do kryzysu u mnie to samo, zostało paee nowych rzeczy do wyprania ale mi sie nie chce
Tak jak w poprzedniej ciazy mam kryzys ze to tyle trwa i ze ciążą powinna trwać z pol roku max. Juz mi za dlugi, odliczam od wizyty do wizyty, chce już zeby maly byl z nami i tylko mysle zeby urodzil sie chociaż pare dni przed terminem
Wczoraj jeszcze nerwy na szpital
Dzisija zus ma.kase wyslac to chiciaz może jakas terapie zakupowa zrobie -
Madziab jak u Ciebie?
Ja też mam jakiś zjazd emocjonalny, a pogoda tylko go pogłębia. Dodatkowo od kilku dni mi jakoś ciężko fizycznie. Kiepsko śpię, brzuch ciąży, małemu chyba też się pogoda udziela... Ale mam nadzieję, że jeszcze będzie lepiej bo jak mam się tak czuć do końca ciąży a albo o zgrozo jeszcze gorzej to się chyba zapłacze z bezsilności. Jeszcze 5 tygodni żeby wytrzymać i będę trochę spokojniejsza o synka. I chyba muszę zwolnić tempo życiowe i więcej odpoczywać.
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego"(Łk 1,35-37)
-
dzień dobry ☕
madziab jak sytuacja?
Miszczynka lubi tę wiadomość
Moje Aniołki 4tc i 13tc
Córeczka ♥️👶 🌈 08.2020
MTHFR_1298A-C w układzie homozygotycznym
PAI-1 4G w układzie heterozygotycznym
10.2018- zaczynamy z naprotechnologią
05.2019- laparoskopia+histeroskopia
09.2019- nietolerancje: m.in. mleko, jajka, pszenica, kukurydza
28.11.2019- bHCG- 422,1 -
darkestfear wrote:Tez przeczytalam i sie przerazilam, ciekawe jak dlugi bedzie moj porod, da sie to jakos przewidziec? Moze np. dziedziczymy to po swoich mamach? 😅🤔
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2020, 07:38
🔹Rocznik 83', starania od 2018, AMH 1,62 ng/ml
▪️PAI-1 4G hetero ▪️NK 19% ▪️ HLA-I dodatnie
2018.11 IUI - 11tc [*]
2019.04 IUI - 5 tc [*] [*] bliźniaki
2019.10 IVF: 15 oocytów, 10 MII, 7 blastek w 5 dobie
(5 klasy A, 2 klasy B )
2019.10 FET 1x 🍀 4 tc [*]
2019.11.29 FET 2x 🍀🍀
BETA: 5dpt 2,61; 7dpt 44,9; 10dpt 204,0; 13dpt 716,6
2019.12.17, 18 dpt - są ❤️❤️
2019.12.24, 25 dpt - 6tc [*] ❤️💔
2020.07.25, 36tc+6, poród, 3320gr, 56cm ♂️👣
▪️🍀🍀🍀🍀 nadal na zimowisku
Prowadzę stronę:
👉www.mamapoinvitro.pl
gdzie zbieram nasze doświadczenia odnośnie starań oraz historie forumowych Staraczek (są wyjątkowe, szkoda żeby zniknęły w odmętach Internetu). Jeżeli chciałabyś, abym dodała również Twoją lub masz jakieś uwagi pisz śmiało [email protected] 😊