❤️ Sierpniowe mamusie 2020 ❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Megson, super włosy! Jesteś chyba idealną klientką, można szaleć z Tobą do woli
Ech, codziennie obiecuję sobie, że pójdę spać wcześniej i jakoś nijak niż przed 2 mi się nie udaje. A potem będę się dziwić, że dziecko do 2 będzie robiło imprezęmegson91 lubi tę wiadomość
-
A ja totalnie nie moge zasnac... Juz sama nie wiem jak lezec. Albo mi nie wygodnie, albo maluchowi, albo tylek mnie boli po zastrzyku albo brzuch wadzi i tak o
Ale niezaprzeczalnym plusem przyjazdu tesciowej jest to, ze zamiast martwic sie sytuacja czy porodem czu gotowoscia na 2 dzieci to ja sie martwie jak wytrzymam z tesciowa 2 tygodnie :pKagu3, Mildred, Madzko, MartitaS, megson91, aniołkowa_mama lubią tę wiadomość
👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
nick nieaktualnytym_janek wrote:A ja totalnie nie moge zasnac... Juz sama nie wiem jak lezec. Albo mi nie wygodnie, albo maluchowi, albo tylek mnie boli po zastrzyku albo brzuch wadzi i tak o
Ale niezaprzeczalnym plusem przyjazdu tesciowej jest to, ze zamiast martwic sie sytuacja czy porodem czu gotowoscia na 2 dzieci to ja sie martwie jak wytrzymam z tesciowa 2 tygodnie :p -
nick nieaktualnyJa ostatnio zasypiam ok 2, a budze sie miedzy 5 a 6 i tez juz najchetniej bym wstala, ale zmuszam sie zeby mimo wszystko zasnac 🤦🏼♀️😩 z tym dretwieniem to tez mam problem i niewygodnie na zadnym boku 🙄
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2020, 06:04
-
Moj pomysl pójścia do salonu na noc to kompletna klapa 😂 jak tu nie wygodnie i do tego i tak goraco bylo mimo, ze spalam w przeciągu jak zawiało. Chyba nie ma rady na to pocenie i tak tylek i plecy mialam mokre a fajnie chlodno bylo. Do tego mala mnie obudzila ucho ją boli👧 Córka 26. 08.2011
Starania od 09.2017
1 cykl na clo grudzień 2018
01.19 cb
12.05.19 [*] 8tc
2.12.19 blada kreska na teście🙏🏻
👶🏻 Synek 02. 08.2020 -
Mirabelka moja pierwsza córka była z tego samego gatunku co Twoja 😉 całkowicie nieodkladalna przez 1 rok życia, krzycząca w niebogłosy praktycznie non stop przez pierwsze pół roku. No i to spuszczanie wody w toalecie. U nas było tak samo🤪 teraz się z tego śmieje i mówię jej, że była naszym aniołkiem do nauki cierpliwości 😂 z drugą było o niebo łatwiej 🤪
Mirabelka02 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoja od powrotu do domu pięknie jadła, dużo spala, laski ja miałam tyle czasu, że byłam w stanie sama wszystko ogarnąć, gdy mąż na początku pracował tak, że wyjeżdżał na 3 dni. Spala- jadla- spała. Zero kolek, bolesnego ząbkowania, niczego.
A jak moja siostra opowiada, że prawie nie spała, małe miały kołki i ogólnie wspomina to jako koszmar, to zaczynam się bać, że u mnie tak może być 😱
Z drugiej strony- tak, zdecydowaliśmy się i zdajemy sobie sprawę, że może tak być, ale tak po ludzku boję się, że sobie będę słabo radzić, a do ogarnięcia będzie jeszcze starsza córeczka(i tez muszę się postarać, żeby nie czuła się odtrącona)
Tak naprawdę mogę gdybać, a czas pokaże. Dobrze, że te 2 tygodnie będę miała męża w domu(myślę, że weźmiemy też na mnie L4 po porodzie) -
Też mam już stresik związany z porodem. Mam zaplanowana wstępnie cc na 10 sierpnia ale boję się, że zacznie się wcześniej. Martwi mnie to o czym pisała tymianek, że lekarz na dyzurze może zdecydować o porodzie SN a ja kompletnie nie jestem do tego przygotowana mentalnie i nie widzę się w tym. Wczoraj mąż mi powiedział, że już nie może się doczekać naszego maleństwa. Jak on potrafi mnie zaskoczyć tym swoim zaangażowaniem w starania o dziecko i teraz tym jak bardzo on już chce tego dziecka. Jak przychodzi do nas położna do domu to przerywa pracę i przychodzi posłuchać serduszka na ktg. Będzie wspaniałym tata, a córcia będzie jego rozpieszczoną księżniczka. Ona już go sobie obwinela wokół palca 😆
Kropka4, agniecha2101, m@rzenie lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny jak by któraś potrzebowała to jest fajna aplikacja do liczenia ruchów - pregnancy kick Counter (w takim różowym kółeczku są stópki). Bardzo fajna no i jak podliczam dzień to jestem trochę spokojniejsza nawet jak połowę dnia śpi, bo teraz widzę że codzień ma swoje godziny na Kopniaki 😉
-
nick nieaktualnyDomi_ wrote:Jak sie czyta Wasze historie o dzieciach tomozna zwatpic. Bla ha ha. Na prawde moje zycie w najblizszym roku bedzie tak strasznie wygladalo?
Domi_ lubi tę wiadomość
-
Kagu u nas było tak samo, synek dziecko idealne. Aby był nakarmiony i miał sucho to spał albo sobie leżał. Mogłam ogarnąć cały dom, obiad, jeszcze był czas na spacer i odpoczynek. Ale każdy mi powtarza że to drugi raz się nie zdarza i że drugie na pewno da popalić 😌
A co do spania to masakra, mnie tak bolą stawy biodrowe że ból mnie budzi 😢 ja nie wiem jak dotrwam do terminu, chyba na siedząco w fotelu będę spalaKagu3 lubi tę wiadomość
25.03 - 320 g
29.04 - 700 g
27.05 - 1153 g
24.06 - 1880 g
15.07 - 2480 g
-
Dzień dobry! Dołączam się do klubu nieśpiących.
Na lewym boku tak mi się wszystko odgniotlo, zebra bolą masakra, że nawet siedzenie na kibelku było bolesne. Na prawej znów mała się buntuje bo tam urzęduje, a na plecach to pozostawię bez komentarza 😳
Także 6:20 mąż do pracy wstawał, ja razem z nim to patrzał jak na wariatkę i mówi: zamień się ze mną, ja bym chętnie jeszcze godzinkę pospal a ty już latasz 😂
Ale jakoś świadomość że znam termin cc (o ile oczywiście wszystko pójdzie zgodnie z planem) i odliczanie dni nakręciło mnie totalnie, mam taki „reisefieber” jak przed wylotem na wakacje 😂😂😂 -
Wczorajszy dzień w pracy tak mnie rozwalił, że dzisiaj jakoś nie mogę się ogarnąć.
Zaczęłam o 7 a skończyłam o 18:30 z krótką przerwą na odebranie młodej z przedszkola i podrzucenie do dziadzi. Nie czuję rąk i nóg- nie wiem czemu pracę mam głównie siedzącą. Martwi mnie moja lewa noga bo drętwieje od jakiegoś czasu to takie dziwne uczucie - od wczoraj drętwieje też lewa ręka.
Mała w brzuchu szaleje, wieczorami potrafi być aktywna nawet przez 2 godziny i to są konkretne tańce brzucha. W ciągu dnia też bardzo często ją czuję aż zastanawiam się czy nie jest zbyt aktywna.
Jestem zmęczona w dodatku pokłócona z mężem - nie wiem już od ilu tygodni śpi w osobnym pokoju a ja już potrzebuję przytulenia. Problem ze mną jest taki, że jestem strasznie uparta i pierwsza nie polegnę, tym bardziej, że to on zawinił. Doszło do tego, że mówię iż sama pojadę sobie te 80 km do szpitala jak się poród zacznie i sama sobie dziecko urodzę. -
Te wszystkie wątpliwości i obawy które nas męczą to chyba normalne na tym etapie. Zazdroszczę dzieci aniołów, też bym chciała grzeczne no i co najważniejsze zdrowe dziecko nie mam pojęcia od czego to zależy, wiem ze dzieci wyczuwają nasze emocje ale jakoś sobie nie wyobrażam, że na totalnym luzie podejdę do wychowania, a może dzięki temu mały też będzie spokojniejszy i pozwoli mi ogarnąć dom i obiad? Czas pokaże.
Co do spania to ja zasypiam koło północy lub przed 1 , a budzę się rano 5-6 i nie mogę zasnąć. A znając życie i mnie to jak się mały urodzi to będzie brakować mi snu no ale nie mogę się wyspać na zapas, po prostu się nie da 🤷♀
Na lewym boku nie śpię bo małemu się to nie podoba i mam wrażenie, że go wtedy gniota, na prawym trochę lepiej ale większość nocy spędzam na wznak, a mówią że się nie powinno tak spać w 3 trymestrze ale jak mi i jemu tak najwygodniej to chyba nie ma w tym nic złego?
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego"(Łk 1,35-37)
-
Polin podziwiam że dalej walczysz w pracy! Ja bym chyba pierdolca dostała. Samo sikanie jest dla mnie na tyle uciążliwe że przed każdym wyjściem z domu idę 2-3 razy sprawdzić czy na pewno pęcherz pusty 😅
No i nie wysiedzialabym tyle godzin, ostatnio u znajomych po 3h siedzenia odcinek piersiowy kręgosłupa wołał o ratunek...
A co do męża: ja tez jestem z tych upartych, mój praktycznie nigdy nie widzi swojej winy, ja się potem obrażam i nie odzywam kilka dni.
Ale zauważyłam że to nie jest dobre, bo człowiek się tak przyzwyczaja do sytuacji niegadania i oddzielnego spania, że mam wrażenie że pare dni dłużej i już by tak mogło zostać na zawsze. A potem myśle że przecież kocham tego idiotę i po co to wszystko, tylko marnowanie wspólnego czasu.
Wiec odpuszczam, idę powiedzieć żebyśmy się już nie kłócili, daje buziora i tak do następnego razu.agniecha2101 lubi tę wiadomość
-
Ja niestety nie wiem co to znaczy grzeczne dziecko .. córka była baaardzo wymagająca, cały czas trzeba było Ją nosić, wózek był ble, jazda samochodem to istny koszmar .. całe noce na cycku, nieodkladalna, jak drzemka do 30 minut i tyle, do 1,5 roku tak było, a później jakoś tak codziennie mniej jęczała
teraz już jest spoko, ale nie nastawiam się na grzeczne drugie dziecko
najwyżej zaskoczę się pozytywnie
Chociaż mimo typowego zachowania high need baby i mojego mega zmęczenia, jak miała pół roczku poleciałam z Nią i Siostrą w odwiedziny na dwa tygodnie do Londynu, później w 7 miesiącach pojechaliśmy na wesele nad morze 5h, a jak miała właśnie 1,5 roczku polecieliśmy na wakacje do Hiszpanii. Teraz jak sobie pomyślę to chyba poprostu byłam przyzwyczajona do Jej płaczu i mimo wszystko starałam się normalnie żyć 😉
A co do pozycji porodu, ja rodziłam na leżąco-mi tak było najwygodniej. Próbowałam innych pozycji, ale było mi zle 😉agniecha2101 lubi tę wiadomość
Aniołek 01.2016 - 6 tydzień
Aniołek 01.2017 - 10 tydzień -
Mirabelka02 wrote:Ja o dziwo ostatnio mam dość dużo werwy i wykorzystuję energię na dogonienie domu. Tak chciałam opanować w końcu naszą przestrzeń przed pojawieniem się drugiego dziecka, ale w związku z zamknięciem żłobka miałam nieco utrudnione zadanie i ciągle zwlekałam. Dlatego teraz gonię poki mogę i mi się chce. I święci słońce, bo ta deszczowa pogoda od razu zwala mnie z nóg... dzisiaj zamówiłam dla starszej córki sandały i kalosze, co za idealne letnie połączenie 🤦♀️
Dla malutkiej mam właściwie wszystko gotowe, chcę jeszcze kupić parę drobiazgów jak otulacze czy pieluszki, ale to już tylko moje widzimisię. Torby spakowane, muszę tylko dołożyć koszule przed samym wyjazdem, dokumenty i ładowarkę do telefonuNo i może jeszcze mleko w kartonie
Ale tak jak dziewczyny piszą, coraz częściej zastanawiam się i martwię, jak to będzie i jak sobie poradzimy. Przyzwyczailiśmy się już do tej wygody, jaka jest z samodzielnym dzieckiem, a tu znowu od początku pisanie tej historii. Trudno mi też pozbyć się wspomnień początków mojego macierzyństwa, które były ciężkie. Nasza sytuacja życiowa, dużo nerwów, smutku i do tego bardzo płaczliwe i nieodkładalne dziecko. Jak sobie przypomnę te sytuacje, kiedy po wielu próbach w końcu udało mi się ją na chwilę odłożyć (budziła się po max 10 minutach), żeby zrobić pierwsze siku o 11 godzinie i jeszcze czekałam ze spuszczeniem wody w toalecie aż się obudzi, żeby przypadkiem nie stracić tych kilku cennych minut "samotności" to... aż mam ciarki. No nie umiałam w macierzyństwo. Za dużo też od siebie wymagałam. Wydawało mi się, że dziecko po prostu pojawi się w naszym życiu, uzupełni je, a nie wywróci do góry nogami i spowoduje wiele zmian, zwlaszcza we mnie. Po cichu liczę, że tym razem trochę odczaruję ten czas, że będzie w nas więcej spokoju i przygotowania, bo naprawdę dostaliśmy szkołę rodzicielstwa. Tylko trochę mi żal, że teraz nie będę już miała tyle czasu, żeby nacieszyć się wspólnymi chwilami i bezkarnie leżeć z maluszkiem godzinami wtulona, bo trzeba ten czas i uwagę podzielić już na dwoje.
Ja to ani popakowana nie jestem, ani nic nie jest przygotowane pod małą, a chłopcy mi się teraz pochorowali 🙄 mąż skończył pracę zdalną i wrócił do pracy do biura, i trochę grunt zaczął mi się palić pod nogami 😮 nie wiem jak wszystko ogarnę w miesiąc z dwójką dzieci "na karku"Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2020, 08:57
04.2017 - synek ❤️
04.2018 - synek ❤️