❤️ Sierpniowe mamusie 2020 ❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak wczoraj naczytałam sie o tych ruchach, ze dzisiaj mi sie cala noc snilo ze czuje ruchy
i to takie fest kopnięcia w zebra hehe . Sama sie nie moge doczekac
Kropka4, agniecha2101 lubią tę wiadomość
👧 Córka 26. 08.2011
Starania od 09.2017
1 cykl na clo grudzień 2018
01.19 cb
12.05.19 [*] 8tc
2.12.19 blada kreska na teście🙏🏻
👶🏻 Synek 02. 08.2020 -
Dzień dobry
Ja tez zaczęłam doszukiwać się tych ruchów 🤦🏻♀️ Oczywiście ich nie ma..
Jutro prenatalne o 15h, proszę o kciuki bo stres niesamowity 😶
Dziś mi się śniło że pojechałam do urzędu miasta taczka sprzedać używane kafelki 🙈🙈🙈to_tylko_ja, Kropka4, ewa.katarzyna, megson91, aniołkowa_mama, MartitaS, agniecha2101 lubią tę wiadomość
2019 👧🏼 [*]6mż
2020 👧🏼🌈
2022 👦 -
Haha Evli 😅
Bedzie dobrze mysle caly czas o twojej wizycieja dopiero w sobote ale juz tez zaczynam sie stresowac .
Evli lubi tę wiadomość
👧 Córka 26. 08.2011
Starania od 09.2017
1 cykl na clo grudzień 2018
01.19 cb
12.05.19 [*] 8tc
2.12.19 blada kreska na teście🙏🏻
👶🏻 Synek 02. 08.2020 -
Evli wrote:Dzień dobry
Ja tez zaczęłam doszukiwać się tych ruchów 🤦🏻♀️ Oczywiście ich nie ma..
Jutro prenatalne o 15h, proszę o kciuki bo stres niesamowity 😶
Dziś mi się śniło że pojechałam do urzędu miasta taczka sprzedać używane kafelki 🙈🙈🙈Evli lubi tę wiadomość
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego"(Łk 1,35-37)
-
polin wrote:Dzień dobry,
Dziewczyny, które robiły Pappa- trzeba być na czczo?🔹Rocznik 83', starania od 2018, AMH 1,62 ng/ml
▪️PAI-1 4G hetero ▪️NK 19% ▪️ HLA-I dodatnie
2018.11 IUI - 11tc [*]
2019.04 IUI - 5 tc [*] [*] bliźniaki
2019.10 IVF: 15 oocytów, 10 MII, 7 blastek w 5 dobie
(5 klasy A, 2 klasy B )
2019.10 FET 1x 🍀 4 tc [*]
2019.11.29 FET 2x 🍀🍀
BETA: 5dpt 2,61; 7dpt 44,9; 10dpt 204,0; 13dpt 716,6
2019.12.17, 18 dpt - są ❤️❤️
2019.12.24, 25 dpt - 6tc [*] ❤️💔
2020.07.25, 36tc+6, poród, 3320gr, 56cm ♂️👣
▪️🍀🍀🍀🍀 nadal na zimowisku
Prowadzę stronę:
👉www.mamapoinvitro.pl
gdzie zbieram nasze doświadczenia odnośnie starań oraz historie forumowych Staraczek (są wyjątkowe, szkoda żeby zniknęły w odmętach Internetu). Jeżeli chciałabyś, abym dodała również Twoją lub masz jakieś uwagi pisz śmiało [email protected] 😊 -
ewa.katarzyna wrote:O 14. A Ty też dziś?
Boję się tej wizytymam nadzieję że będzie wszystko ok.
🔹Rocznik 83', starania od 2018, AMH 1,62 ng/ml
▪️PAI-1 4G hetero ▪️NK 19% ▪️ HLA-I dodatnie
2018.11 IUI - 11tc [*]
2019.04 IUI - 5 tc [*] [*] bliźniaki
2019.10 IVF: 15 oocytów, 10 MII, 7 blastek w 5 dobie
(5 klasy A, 2 klasy B )
2019.10 FET 1x 🍀 4 tc [*]
2019.11.29 FET 2x 🍀🍀
BETA: 5dpt 2,61; 7dpt 44,9; 10dpt 204,0; 13dpt 716,6
2019.12.17, 18 dpt - są ❤️❤️
2019.12.24, 25 dpt - 6tc [*] ❤️💔
2020.07.25, 36tc+6, poród, 3320gr, 56cm ♂️👣
▪️🍀🍀🍀🍀 nadal na zimowisku
Prowadzę stronę:
👉www.mamapoinvitro.pl
gdzie zbieram nasze doświadczenia odnośnie starań oraz historie forumowych Staraczek (są wyjątkowe, szkoda żeby zniknęły w odmętach Internetu). Jeżeli chciałabyś, abym dodała również Twoją lub masz jakieś uwagi pisz śmiało [email protected] 😊 -
Evli będzie dobrze :*
Ja dzisiaj mam wizytę i też mnie trochę stres łapie. Ale staram się być dobrej myśli.
Tak w ogóle to zastanawiałam się ostatnio i zauważyłam, że wiele osób wcale nie martwi się o to, czy coś może być nie tak z ciąża - znam jedna dziewczynę, która po zrobieniu testu poinformowała calutenka rodzinę, znajomych, ludzi z pracy, a nawet jeszcze nie była u lekarza, ani nie robiła bety. Moja pierwsza myśl jak się dowiedziałam, to że to zdecydowanie za wcześnie mówić, bo różnie może być i nawet ciąża nie jest potwierdzona. A jednak ona jakoś tak ta ciąża cieszyła się od samego początku i nawet nie zakładała że coś może być nie tak i faktycznie wszystko jest ok.
Moja mama też się dziwi, że się przejmuje, bo ze niby dlaczego miałoby coś być źle i już mi chce ciuszki i wyprawkę przynosić.
Ja tak zawsze miałam, że się przejmuje za bardzo, i w sumie żałuję, bo tylko sobie dokładam stresu i tak naprawdę dalej nie cieszę się w pełni ta ciąża.08.05.2020 - 24+1 - 620g
04.06.2020 - 28+0 - 1110g
02.07.2020 - 32+0 - 1800g
30.07.2020 - 36+0 - 2780g
20.08.2020 - 39+0 - 3300g
-
nick nieaktualny
-
to_tylko_ja kciuki za wizytę ✊
Dziewczyny które cieszą się z pozytywnego testu i ogłaszają to całemu światu to według mnie osoby którym udało się od razu i nie przeczytały pół internetu, ani w swoim otoczeniu nie słyszały o „złych zakończeniach”.
Ja na początku moich starań myślałam że wystarczy się nie zabezpieczyć i hop ciąża! Dopiero jak się nie udawało to zaczęłam grzebać w necie. Po latach starań, przeczytaniu różnych historii i przede wszystkich śmierci mojej córki wiem że ten strach mnie już nigdy nie opuści i nigdy nie będę mogła cieszyć się ciąża tak jak powinnam.2019 👧🏼 [*]6mż
2020 👧🏼🌈
2022 👦 -
Evli wrote:to_tylko_ja kciuki za wizytę ✊
Dziewczyny które cieszą się z pozytywnego testu i ogłaszają to całemu światu to według mnie osoby którym udało się od razu i nie przeczytały pół internetu, ani w swoim otoczeniu nie słyszały o „złych zakończeniach”.
Ja na początku moich starań myślałam że wystarczy się nie zabezpieczyć i hop ciąża! Dopiero jak się nie udawało to zaczęłam grzebać w necie. Po latach starań, przeczytaniu różnych historii i przede wszystkich śmierci mojej córki wiem że ten strach mnie już nigdy nie opuści i nigdy nie będę mogła cieszyć się ciąża tak jak powinnam.
A to moja pierwsza ciąża, udało się od razu, w rodzinie takich historii nie było za bardzo, a przynajmniej o niczym nie wiem, a jednak czytam po internecie i się nakręcam..08.05.2020 - 24+1 - 620g
04.06.2020 - 28+0 - 1110g
02.07.2020 - 32+0 - 1800g
30.07.2020 - 36+0 - 2780g
20.08.2020 - 39+0 - 3300g
-
Evli wrote:to_tylko_ja kciuki za wizytę ✊
Dziewczyny które cieszą się z pozytywnego testu i ogłaszają to całemu światu to według mnie osoby którym udało się od razu i nie przeczytały pół internetu, ani w swoim otoczeniu nie słyszały o „złych zakończeniach”.
Ja na początku moich starań myślałam że wystarczy się nie zabezpieczyć i hop ciąża! Dopiero jak się nie udawało to zaczęłam grzebać w necie. Po latach starań, przeczytaniu różnych historii i przede wszystkich śmierci mojej córki wiem że ten strach mnie już nigdy nie opuści i nigdy nie będę mogła cieszyć się ciąża tak jak powinnam.🔹Rocznik 83', starania od 2018, AMH 1,62 ng/ml
▪️PAI-1 4G hetero ▪️NK 19% ▪️ HLA-I dodatnie
2018.11 IUI - 11tc [*]
2019.04 IUI - 5 tc [*] [*] bliźniaki
2019.10 IVF: 15 oocytów, 10 MII, 7 blastek w 5 dobie
(5 klasy A, 2 klasy B )
2019.10 FET 1x 🍀 4 tc [*]
2019.11.29 FET 2x 🍀🍀
BETA: 5dpt 2,61; 7dpt 44,9; 10dpt 204,0; 13dpt 716,6
2019.12.17, 18 dpt - są ❤️❤️
2019.12.24, 25 dpt - 6tc [*] ❤️💔
2020.07.25, 36tc+6, poród, 3320gr, 56cm ♂️👣
▪️🍀🍀🍀🍀 nadal na zimowisku
Prowadzę stronę:
👉www.mamapoinvitro.pl
gdzie zbieram nasze doświadczenia odnośnie starań oraz historie forumowych Staraczek (są wyjątkowe, szkoda żeby zniknęły w odmętach Internetu). Jeżeli chciałabyś, abym dodała również Twoją lub masz jakieś uwagi pisz śmiało [email protected] 😊 -
Hej, rzadko się ostatnio udzielam, ale na ten temat mogę się odezwać. Jak zaszłam w pierwszą ciążę i w 5tc poroniłam to uznałam to raczej za selekcję naturalną. Po roku zaszłam znowu i wtedy cieszyłam się od pierwszej chwili, nie robiłam żadnych ponadprogramowych badań. Po prostu odkąd zobaczyłam serduszko, żyłam w przekonaniu, że już nic nie może pójść nie tak. Faktycznie tamta ciąża była bezproblemowa. W następną ciążę zaszłam w marcu zeszłego roku, jednak od początku serduszko zarodka nie biło miarowo i byłam poniekąd przygotowana, że mogę tę ciążę stracić, choć nie dopuszczalna do siebie tej myśli. Mój organizm dawał mi znać, że coś jest nie tak..od około 6tc wszystko zaczęło mnie boleć..miałam silne nerwobole w okolicy trzustki..jak się później okazało to dlatego, że od 6+4 ciąża obumarła.. poroniłam. Może dlatego tej obecnej ciąży tak mocno nie przeżywam. Oczywiście cieszę się nią, ale nie potrafię do końca jeszcze w nią uwierzyć. Jeszcze ten brak objawów na początku zasial we mnie wątpliwości..Ale cóż trzeba wierzyć, że wszystko jest i będzie dobrze. Przesadna pewność wynika jedynie z niewiedzy i szczerze mówiąc czasem chciałabym wiedzieć mniej i żyć w tej blogiem nieświadomości rozkoszujac się każdym dniem tego wyjątkowego stanu.
-
to_tylko_ja wrote:Ja właśnie rozumiem, jeśli ktoś przeżył coś takiego, w najbliższej rodzinie miał taką sytuację, albo starał się bardzo długo.
A to moja pierwsza ciąża, udało się od razu, w rodzinie takich historii nie było za bardzo, a przynajmniej o niczym nie wiem, a jednak czytam po internecie i się nakręcam..
To dlatego że grzebiesz po internecie...
Dziewczyny które się nie martwią nie siedzą na tej stronie tylko kompletują wyprawkę
to_tylko_ja, ewa.katarzyna lubią tę wiadomość
2019 👧🏼 [*]6mż
2020 👧🏼🌈
2022 👦 -
Evli wrote:to_tylko_ja kciuki za wizytę ✊
Dziewczyny które cieszą się z pozytywnego testu i ogłaszają to całemu światu to według mnie osoby którym udało się od razu i nie przeczytały pół internetu, ani w swoim otoczeniu nie słyszały o „złych zakończeniach”.
Ja na początku moich starań myślałam że wystarczy się nie zabezpieczyć i hop ciąża! Dopiero jak się nie udawało to zaczęłam grzebać w necie. Po latach starań, przeczytaniu różnych historii i przede wszystkich śmierci mojej córki wiem że ten strach mnie już nigdy nie opuści i nigdy nie będę mogła cieszyć się ciąża tak jak powinnam.
Ja mam dokładnie tak samo... Staraliśmy się ponad rok i gdyby nie to, że nam bardzo zależało i nie chciałam czekać rok z badaniami i już po paru miesiącach się za to wzięłam i tak o to w międzyczasie mąż przeszedł operację żylaków powrózka nasiennego bo miał bardzo mało plemnikow, ja mam niedoczynność i hiperprolaktynemie i było podejrzenie gruczolaka przysadki mózgowej i nie zdążyłam pójść na rezonans bo się okazało, że jestem w ciąży co uważam za cud bo nawet nie brałam leków na prolaktyne żeby nie zaburzyc wyników rezonansu. I też chciałam zostawić tę wiadomość tylko dla siebie i męża. Teściowa jak się dowiedziała to zaczęła gratulować, a ja jej powiedziałam ze się i boję i proszę o modlitwę to zdziwiona dlaczego tak jakby to że już jestem w ciąży to wszystko się uda. Wiem, że nie można się też dolowac i wszystko przeżywać ale tyle się słyszy o poronieniach i tych stratach gdzie dla mnie sama ciąża była czymś nieosiągalnym i jak się udało to bardzo się bałam. Ale będzie dobrze dziewczyny.
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego"(Łk 1,35-37)
-
Dla mnie ciąża to ciężki czas. Zazdroszczę osobom które potrafią po prostu się cieszyć, szykować wyprawkę w 10 tygodniu czy informują od razu cały świat. U nas prawie nikt nie wie i szybko się nie dowie. W ciąży z synem były komplikacje praktycznie przez całą ciążę. Potem strata wczesnej ciąży i miesiące starań. No daleko mi do wyluzowanej dziewczyny 😉 jedyne co, staram się zachować spokój i nie panikować. Ale na pewno jestem bardzo ostrożna i odetchnę dopiero w trzecim trymestrze trochę.
W pierwszej ciąży okropnie się stresowałam i mnóstwo osób mi powtarzało że teraz to jeszcze nic, zobaczę jak dziecko się urodzi jaki będzie stres. Go.no prawda. Po porodzie bywało zmęczenie, rozdrażnienie, czasem miałam dosyć jak to w życiu. Ale nigdy, nigdy nie doświadczyłam już takiego stresu i strachu o życie dziecka jak będąc w ciąży. Potem te same osoby mnie straszyły że jak zacznie chodzić, mówić, bunt dwulatka przyjdzie itd to dopiero zobaczę. Go.wno zobaczyłam, cieszę się z każdego dnia macierzyństwa odkąd mały się urodził. Także ludzie swoje oczywiście wiedzą ale ja znam siebie i wiem że byle do lipca, do ciąży donoszonej 🙂❤️Synek 2017
💔 5/6 hbd 2019
❤️Córeczka 26 lipca 2020
♥️ Córeczka 12 czerwca 2023
👩🏻 32 👦🏼 31 👩❤️👨 2010 👰🏻♀️🤵🏼♂️ 2014 -
Evli wrote:To dlatego że grzebiesz po internecie...
Dziewczyny które się nie martwią nie siedzą na tej stronie tylko kompletują wyprawkę
Ogólnie początki tego forum były bardzo smutne, bardzo dużo dziewczyn poroniło.08.05.2020 - 24+1 - 620g
04.06.2020 - 28+0 - 1110g
02.07.2020 - 32+0 - 1800g
30.07.2020 - 36+0 - 2780g
20.08.2020 - 39+0 - 3300g