Sierpniowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Rozwiązywali przez cięcie, ja się czuje w miarę okej, już sobie spokojnie chodzę, nawet nie boli, trochę łez jest, ale jak wchodzimy do małej to już pełen spokój dla niej. Ciężko się patrzy na te rurki i kroplówki, ale to dla jej dobra. Czekam właśnie na męża. Trafiłam do szpitala, do którego za nic trafić nie chciałam, ale był najbliżej i póki co jestem nawet zadowolona. Mogę być z mała caly czas, aż do jej wypisu. Wszystko teraz zależy jak będzie reagować na leki, co wyjdzie z posiewu krwi no i jak powolutku będzie radzić sobie z jedzeniem. Udaje mi się odciągać około 25ml pokarmu na jeden raz, no i póki co podają jej panie strzykawka bądź wcierają w buźkę ten pokarm. Przez niedotlenienie jest ma kroplówkach i płynach.
-
Suprive wrote:Mała apgar 6/7/9 na cepap, wyszła infekcja są antybiotyki. Ale nic się nocą nie działo, potrzeba dużo czasu. Waga 2210g, 48 cm. Po urodzeniu niska glukoza no i też w morfologi podniesione wskaźniki zapalne i coś z białymi krwinkami.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca, 08:20
04.2020 synek 💙
08.2024 córeczka 🩷 -
Kinia197 wrote:Niestety szykuje mi się pogrzeb dziadka 😢 Pół dzieciństwa spędziłam u dziadków i jakoś tak mi dziwnie. Zawsze przed narodzeniem jakiegoś dziecka w rodzinie ktoś u mnie umiera, a jakie wy macie doświadczenia?
wyrazy współczucia, nie stresuj się tylko bo to źle wpływa na was 😔Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca, 08:49
Kinia197 lubi tę wiadomość
-
Suprive wrote:Rozwiązywali przez cięcie, ja się czuje w miarę okej, już sobie spokojnie chodzę, nawet nie boli, trochę łez jest, ale jak wchodzimy do małej to już pełen spokój dla niej. Ciężko się patrzy na te rurki i kroplówki, ale to dla jej dobra. Czekam właśnie na męża. Trafiłam do szpitala, do którego za nic trafić nie chciałam, ale był najbliżej i póki co jestem nawet zadowolona. Mogę być z mała caly czas, aż do jej wypisu. Wszystko teraz zależy jak będzie reagować na leki, co wyjdzie z posiewu krwi no i jak powolutku będzie radzić sobie z jedzeniem. Udaje mi się odciągać około 25ml pokarmu na jeden raz, no i póki co podają jej panie strzykawka bądź wcierają w buźkę ten pokarm. Przez niedotlenienie jest ma kroplówkach i płynach.
Zdrówka kochana , powolutku na spokojnie i będzie dobrze 🥹 mała jak mamusia jest silna i raz dwa się poprawi wszystko 😘 -
Suprive wrote:Rozwiązywali przez cięcie, ja się czuje w miarę okej, już sobie spokojnie chodzę, nawet nie boli, trochę łez jest, ale jak wchodzimy do małej to już pełen spokój dla niej. Ciężko się patrzy na te rurki i kroplówki, ale to dla jej dobra. Czekam właśnie na męża. Trafiłam do szpitala, do którego za nic trafić nie chciałam, ale był najbliżej i póki co jestem nawet zadowolona. Mogę być z mała caly czas, aż do jej wypisu. Wszystko teraz zależy jak będzie reagować na leki, co wyjdzie z posiewu krwi no i jak powolutku będzie radzić sobie z jedzeniem. Udaje mi się odciągać około 25ml pokarmu na jeden raz, no i póki co podają jej panie strzykawka bądź wcierają w buźkę ten pokarm. Przez niedotlenienie jest ma kroplówkach i płynach.
Jak na dobę po porodzie, to cieszy każda kropla mleczka 🙂 czyli wody odeszły też przez infekcję? Podali powód ich odejścia? Antybiotyk zadziała, potrzeba chwili czasu i będziecie się tuliły 🙂 super, że możesz być z malutką !!!! -
Dziewczyny w szpitalach- trzymam kciuki.
Ja wczoraj kupiłam przekąski do szpitala z tego wszystkiego jak przeczytałam i chyba mam już wszystko. I spakowane tez. Mąż już tez jak usłyszał ze się tu rozpakowujemy to kupił piwo 0.
U mnie od rana deszcz, nie wiem czy przez to czy nie ale humor mocno w dół. Zaczęłam się martwić jak Córka zareaguje na rodzeństwo i jak sobie ułożymy na nowo życie rodzinne we 4. Ma już prawie 5,5 lat także wszystko rozumie ale tez jest cwana i lubi nami rządzić. Brakuje jej czasem zrozumienia ze nie mam na coś siły, jak to dziecko. A tez staram się nie zrzucać winy na bobo w brzuszku, żeby ona nie myslala ze to wina bobasa ze Mama się z nią nie bawi… ehh weź tu człowieku bądź mądry i pisz wiersze… -
@Suprive jesteście obydwie z małą bardzo dzielne 🩷. Malutka ma już naprawdę fajną wagę. Ciężko się pewnie patrzy na to jak tam podpięta jest i świadomość , że się męczy przez infekcję, ale poradzi sobie 🩷. Trzymajcie się zdrowo a ty odpoczywajONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
Kinia197 wrote:Niestety szykuje mi się pogrzeb dziadka 😢 Pół dzieciństwa spędziłam u dziadków i jakoś tak mi dziwnie. Zawsze przed narodzeniem jakiegoś dziecka w rodzinie ktoś u mnie umiera, a jakie wy macie doświadczenia?
Wyrazy współczucia Kinia dla Waszej rodziny... Trzymajcie się! Nie stresuj się za bardzo, na ile to możliwe...
U mnie było tak, że w ciążę ze starszym synem zaszłam zaraz jak minęła roczna żałoba po mojej mamie, a teraz po wielu latach jak minęła roczna żałoba po moim tacie. Tak to wygląda, jakby wyrównywały się straty u mnie w rodzinie. Czasem myślę, że mój tata miał w tym swój udział, bo żeby tak po prostu zajść w ciążę po 10 latach starań, niepłodności to trochę dziwne, jeszcze w starszym wieku. Tuż przed zajściem w ciążę śnili mi się oboje rodzice bardzo realnie i był też tam chłopiec podobny do mojego starszego syna, właśnie jakby drugi syn, no i proszę... Jak już byłam w ciąży, ale jeszcze się nie zorientowałam (późno test zrobiłam) to śnił mi się tata i kazał mi się cieszyć, zastanawiałam się wtedy o co mu chodzi...
A tak poza tym to nie kojarzę, żebym będąc w ciąży chodziła na pogrzeby i oby tak zostało.Kinia197 lubi tę wiadomość
-
Suprive wrote:Rozwiązywali przez cięcie, ja się czuje w miarę okej, już sobie spokojnie chodzę, nawet nie boli, trochę łez jest, ale jak wchodzimy do małej to już pełen spokój dla niej. Ciężko się patrzy na te rurki i kroplówki, ale to dla jej dobra. Czekam właśnie na męża. Trafiłam do szpitala, do którego za nic trafić nie chciałam, ale był najbliżej i póki co jestem nawet zadowolona. Mogę być z mała caly czas, aż do jej wypisu. Wszystko teraz zależy jak będzie reagować na leki, co wyjdzie z posiewu krwi no i jak powolutku będzie radzić sobie z jedzeniem. Udaje mi się odciągać około 25ml pokarmu na jeden raz, no i póki co podają jej panie strzykawka bądź wcierają w buźkę ten pokarm. Przez niedotlenienie jest ma kroplówkach i płynach.
Dużo zdrówka dla malutkiej! Dzielne dzieciątko. Super, że udaje się podawać Twój pokarm. Na pewno to dla Ciebie ciężka sytuacja, ale już niedługo będziecie się tulić, chodzić na spacerki, będzie dobrze, musi być 🩷 -
Suprive wrote:Rozwiązywali przez cięcie, ja się czuje w miarę okej, już sobie spokojnie chodzę, nawet nie boli, trochę łez jest, ale jak wchodzimy do małej to już pełen spokój dla niej. Ciężko się patrzy na te rurki i kroplówki, ale to dla jej dobra. Czekam właśnie na męża. Trafiłam do szpitala, do którego za nic trafić nie chciałam, ale był najbliżej i póki co jestem nawet zadowolona. Mogę być z mała caly czas, aż do jej wypisu. Wszystko teraz zależy jak będzie reagować na leki, co wyjdzie z posiewu krwi no i jak powolutku będzie radzić sobie z jedzeniem. Udaje mi się odciągać około 25ml pokarmu na jeden raz, no i póki co podają jej panie strzykawka bądź wcierają w buźkę ten pokarm. Przez niedotlenienie jest ma kroplówkach i płynach.Trudna droga IVF
01.2021 ❄❄
03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
08.2021 FET
11.2021 ❄❄❄
11.2021 ET
01.2022 FET 3BB,1BB🎉
09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
11. 2023 - SZOK, naturalny cud
07.2024 Sz. 3885g
-
justinas wrote:Monia• a Ty już w szpitalu? Co mówią lekarze? Trzymaj się tam!
justinas lubi tę wiadomość
👩🏼27 👨🏽26
4x🐈🐈⬛🐈🐈⬛
•Podejrzenie endometriozy
2 cs ❤️
⏸️ 23.12.2023
27.12,2023 - beta hcg 332,86 mIU/ml
30.12.2023 - beta hcg 1076,36 mIU/ml
19.01.2023 - usg, jest kropek 1,20cm i serduszko 😻
26.04.2024 - połówkowe, 484g dziewczynki 👧🏼🩷
27.06.2024 - III badania prenatalne, 1512g 🩷
29.08.2024 - sn na świat przyszła Sara🥰
-
@Monia, no pięknie. Jedz i dawaj znać u nas ogonie takie przyjęcia planowe ze skierowaniem to tylko do 15 są 😄
@justinas, miałam dzisiaj Dopplera na podobno najlepszym sprzęcie, jaki mają. Wszystkie przepływy są w porządku, więc zostało to dobrze sprawdzone przy przyjęciu. Mała dzisiaj wyszła na 4-6 centyl, zależy który pomiar, więc trochę większa jakby, ale się ruszała bardzo. Lekarz powiedział, że zasadniczo, jeśli u matki jest trombofilia, to najczęstszym powodem w hipotrofii jest jakiś problem z przepływami, więc może być tak, że czegoś niby jeszcze nie widać, a jest. Natomiast mówił, że jeszcze się raz wczyta w moją kartę i na pewno za parę dni będzie ponowna kontrola, muszą wiedzieć w którą strona ona idzie. Powiedział też, że bardzo dużo spadła w tych centylach, więc coś się zadziało, tylko nie wiemy jeszcze co. (ona rzeczywiście wychodziła taka spora nawet na dokładnie tym samym ich sprzęcie, bo miałka robione tutaj dodatkowe połówkowe z uwagi na ciężka widoczność u mnie). Na ten moment dalej Atosiban (sterydy i siarczan magnezu jako neuroprotekcja zakończyłam dzisiaj) plus luteina, choć ta luteina to taka raczej na zaś, bo nie wiadomo czy w ogóle w tym tc coś podziała jeszcze. Atosiban chyba mi odstawią w połowie nocy. Jakoś tak wypada. Zobaczymy. Decydujące będą pewnie kolejne 48 po odstawieniu - w sensie czynność skurczowa wzmożona może wtedy wrócić. Na tę chwilę ładnie pomaga.Bettti03, Betkaa, justinas, Emzet92 lubią tę wiadomość
-
Suprive wrote:Rozwiązywali przez cięcie, ja się czuje w miarę okej, już sobie spokojnie chodzę, nawet nie boli, trochę łez jest, ale jak wchodzimy do małej to już pełen spokój dla niej. Ciężko się patrzy na te rurki i kroplówki, ale to dla jej dobra. Czekam właśnie na męża. Trafiłam do szpitala, do którego za nic trafić nie chciałam, ale był najbliżej i póki co jestem nawet zadowolona. Mogę być z mała caly czas, aż do jej wypisu. Wszystko teraz zależy jak będzie reagować na leki, co wyjdzie z posiewu krwi no i jak powolutku będzie radzić sobie z jedzeniem. Udaje mi się odciągać około 25ml pokarmu na jeden raz, no i póki co podają jej panie strzykawka bądź wcierają w buźkę ten pokarm. Przez niedotlenienie jest ma kroplówkach i płynach.
Bettti03, Betkaa lubią tę wiadomość
-
Niestety też wyszedl zespół zaburzeń oddychania z rozwijającym się zapaleniem płuc, było widmo intubacja i podania surfaktantu do płuc, ale zapotrzebowanie na tlen na ncpapie spadło do 35% z 50 i póki co uniknęliśmy tego. Panie próbują też podawać powolutku pokarm z butelki i kilka razy udało się jej zassać, dokarmiana jest też sondą. Czuję też, że mogłabym być z nią tam częściej... ale nie umiem, dopiero do mnie dociera co się wydarzyło.. jest ciężko. Najgorzej przy wczesniaku, że nigdy nie wiadomo jak będzie wyglądać następna godzina, doba.. I jak będzie sobie z tym radzić. U mnie rozwinął się niestety zespół popunkcyjny, glowa boli niemiłosiernie, bo było 5 prób wkłucia że znieczuleniem
-
Suprive wrote:Niestety też wyszedl zespół zaburzeń oddychania z rozwijającym się zapaleniem płuc, było widmo intubacja i podania surfaktantu do płuc, ale zapotrzebowanie na tlen na ncpapie spadło do 35% z 50 i póki co uniknęliśmy tego. Panie próbują też podawać powolutku pokarm z butelki i kilka razy udało się jej zassać, dokarmiana jest też sondą. Czuję też, że mogłabym być z nią tam częściej... ale nie umiem, dopiero do mnie dociera co się wydarzyło.. jest ciężko. Najgorzej przy wczesniaku, że nigdy nie wiadomo jak będzie wyglądać następna godzina, doba.. I jak będzie sobie z tym radzić. U mnie rozwinął się niestety zespół popunkcyjny, glowa boli niemiłosiernie, bo było 5 prób wkłucia że znieczuleniem
Domyślam się,że musi Ci być bardzo trudno... To prawda. Z wcześniakami często jest tak, że człowiek pochwali jego stan i jest załamanie. Początki są niekiedy takie trochę jak gora-dol-gora-dol, ale w końcu przychodzi stabilizacja ❤️✊🏻 i mam nadzieję, że Wy wejdziecie w ten etap jak najszybciej. 😘 -
Mamma-mia wrote:@Monia, no pięknie. Jedz i dawaj znać u nas ogonie takie przyjęcia planowe ze skierowaniem to tylko do 15 są 😄
@justinas, miałam dzisiaj Dopplera na podobno najlepszym sprzęcie, jaki mają. Wszystkie przepływy są w porządku, więc zostało to dobrze sprawdzone przy przyjęciu. Mała dzisiaj wyszła na 4-6 centyl, zależy który pomiar, więc trochę większa jakby, ale się ruszała bardzo. Lekarz powiedział, że zasadniczo, jeśli u matki jest trombofilia, to najczęstszym powodem w hipotrofii jest jakiś problem z przepływami, więc może być tak, że czegoś niby jeszcze nie widać, a jest. Natomiast mówił, że jeszcze się raz wczyta w moją kartę i na pewno za parę dni będzie ponowna kontrola, muszą wiedzieć w którą strona ona idzie. Powiedział też, że bardzo dużo spadła w tych centylach, więc coś się zadziało, tylko nie wiemy jeszcze co. (ona rzeczywiście wychodziła taka spora nawet na dokładnie tym samym ich sprzęcie, bo miałka robione tutaj dodatkowe połówkowe z uwagi na ciężka widoczność u mnie). Na ten moment dalej Atosiban (sterydy i siarczan magnezu jako neuroprotekcja zakończyłam dzisiaj) plus luteina, choć ta luteina to taka raczej na zaś, bo nie wiadomo czy w ogóle w tym tc coś podziała jeszcze. Atosiban chyba mi odstawią w połowie nocy. Jakoś tak wypada. Zobaczymy. Decydujące będą pewnie kolejne 48 po odstawieniu - w sensie czynność skurczowa wzmożona może wtedy wrócić. Na tę chwilę ładnie pomaga.
Mamma-mia widać, że jesteś pod dobrą opieką, całe szczęście. Oby znaleźli przyczynę mniejszego przyrostu córeczki, wtedy będzie wiadomo jak pomóc. W tym ostatnim trymestrze chyba najbardziej jest się narażonym na problemy z krzepliwością, no ten covid też mógł swoje dołożyć...
A i te skurcze niech Ci odpuszczą ✊🏻 Dawaj znak życia od czasu do czasu, bo się martwimy.
-
Suprive wrote:Niestety też wyszedl zespół zaburzeń oddychania z rozwijającym się zapaleniem płuc, było widmo intubacja i podania surfaktantu do płuc, ale zapotrzebowanie na tlen na ncpapie spadło do 35% z 50 i póki co uniknęliśmy tego. Panie próbują też podawać powolutku pokarm z butelki i kilka razy udało się jej zassać, dokarmiana jest też sondą. Czuję też, że mogłabym być z nią tam częściej... ale nie umiem, dopiero do mnie dociera co się wydarzyło.. jest ciężko. Najgorzej przy wczesniaku, że nigdy nie wiadomo jak będzie wyglądać następna godzina, doba.. I jak będzie sobie z tym radzić. U mnie rozwinął się niestety zespół popunkcyjny, glowa boli niemiłosiernie, bo było 5 prób wkłucia że znieczuleniem
Na pewno to wszystko jest dla Ciebie stresujące i ciężkie, jeszcze ten ból głowy. Nie miej do siebie żalu, też musisz dojść do siebie. Oby z dnia na dzień było coraz lepiej z córeczką i z Twoim samopoczuciem. Przytulam