Sierpniowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Emzet92 wrote:Dałam lajka za owocne spotkanie u psychiatry 💪i serio nie martw się zbytnio tymi przyrostami - podpisuje się pod tym co napisała Lolcia nogami i rękoma. A dzieci mają takie skoki wagowe, zobaczysz jeszcze o czym mówię. Co ile wszycie małego? Czy przyrost jest okej od porodu do dziś?
Ja też dziewczyny miałam słabe ręce, baaa. Nie uwierzycie, ale kiedyś wyczynowo trenowałam rzut młotem i skończyłam szkołę sportowa 🤣🤣 no i wyciskalam na ławeczce mniej niż sprinterki chucherka 😁 za to nogi miałam turbo silne! Więc przy dziewczynach rzeczywiście zrobiły mi się niezle bice 😄 nosiłam je do roku dwie naraz 🫢🫢
A co do mojego przyjęcia dziś... Nie pytajcie 🥴 już się poplakalam chyba z 5 razy. Pojechałam na izbę, 7.30. Ktg dziś bez skurczy, podobno książkowe. Szyjka 2cm, rozwarcie na palec, czyli zwiększa się. Młody ma się świetnie, więc mam przyjechać w sobotę, może się samo zacznie. Miałam masaż szyjki.... Nie pytajcie 😔teraz pojawiło się krwawienie 😔 lekarka miała od razu paluchy podbarwione. Wkurwilam się bardzo.
Napisałam do prowadzącego, ja już mam dość tego odsyłania. Dziś ta lekarka nie była zbyt miła. Na moje wątpliwości dotyczące wagi dziecka, blizny, szyjki odpowiadała tak opryskliwie, że w końcu się z nią spięłam. Wiecie, ja nie mam spiny rodzic sn, ale skoro to vbac to jednak chciałabym, żeby moja macica nie pękła w trakcie. Takie jedno pobożne życzenie mam. Wolałabym jednak urodzic wcześniej z indukcja niż później czekać na samoistna akcje i jednak CC, bo dziecko będzie za duże 🥴🥴 napisałam do prowadzącego, zobaczymy co on na to.
Może teraz Ci się samoistnie rozkręci po masażu szyjki, a tak to nawet lepiej niż przechodzić całą indukcję w szpitalu.04.2020 synek 💙
08.2024 córeczka 🩷 -
enpe wrote:W ogóle można odmówić tego masażu szyjki? Bo słyszałam, że bardzo bolesne to jest a mnie boli nawet samo sprawdzanie czy szyjka zamknięta i twarda 🫠
@Małgosiagosia No ja właśnie trochę filmików z tik toka i instagrama mam pozapisywanych w razie czego 😂. Mój facet w ogóle jakoś tak nie wydaje się być zestresowany na myśl o ogarnianiu dziecka. Jakoś taki spokojny jest i wierzy, że to ogarnie. W sumie dobrze, że przynajmniej jedno z nas na chłodno, przynajmniej w teorii. Chociaż to ja jako matka, która z bambetlem będzie większość czasu powinnam mieć większą pewność. No zobaczymy jak to w praniu wyjdzie -
Lolcia37 wrote:O kurczę współczuję, bo to bez sensu tak jeździć to dziś to jutro, itp. Ja jak miałam indukcję 4 lata temu na Żwirkach, to miałam tak, że kolega mojej prowadzącej był na dyżurze i on mnie też na tą indukcję umówił, ale na izbie przyjęć to tak mnie chcieli spławić bo czy na pewno na dziś i dzwonili na oddział do tego lekarza i dopiero jak on potwierdził to mnie przyjęli.
Może teraz Ci się samoistnie rozkręci po masażu szyjki, a tak to nawet lepiej niż przechodzić całą indukcję w szpitalu.Trudna droga IVF
01.2021 ❄❄
03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
08.2021 FET
11.2021 ❄❄❄
11.2021 ET
01.2022 FET 3BB,1BB🎉
09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
11. 2023 - SZOK, naturalny cud
07.2024 Sz. 3885g
-
Emzet92 wrote:Spoko 🙂 właśnie też uważam, że jest raczej większy niż mniejszy, a same wiecie jak jest z tymi szacunkami. On równie dobrze może ważyć 3kg, jak i 4kg. A do vbac jednak dziecko powinno być później 4kg 😔
Kurde, lipna sytuacja. No zero zrozumienia. Powinnaś ją zjepać, niech wie krowa że znasz swoje prawa. A nie zachowuje się jakby za karę tam siedziała.
Życzę Ci żeby rozkręciło się szybko i poszło łatwo.
Współczuję stresu.Emzet92 lubi tę wiadomość
-
Emzet92 wrote:Dałam lajka za owocne spotkanie u psychiatry 💪i serio nie martw się zbytnio tymi przyrostami - podpisuje się pod tym co napisała Lolcia nogami i rękoma. A dzieci mają takie skoki wagowe, zobaczysz jeszcze o czym mówię. Co ile wszycie małego? Czy przyrost jest okej od porodu do dziś?
Ja też dziewczyny miałam słabe ręce, baaa. Nie uwierzycie, ale kiedyś wyczynowo trenowałam rzut młotem i skończyłam szkołę sportowa 🤣🤣 no i wyciskalam na ławeczce mniej niż sprinterki chucherka 😁 za to nogi miałam turbo silne! Więc przy dziewczynach rzeczywiście zrobiły mi się niezle bice 😄 nosiłam je do roku dwie naraz 🫢🫢
A co do mojego przyjęcia dziś... Nie pytajcie 🥴 już się poplakalam chyba z 5 razy. Pojechałam na izbę, 7.30. Ktg dziś bez skurczy, podobno książkowe. Szyjka 2cm, rozwarcie na palec, czyli zwiększa się. Młody ma się świetnie, więc mam przyjechać w sobotę, może się samo zacznie. Miałam masaż szyjki.... Nie pytajcie 😔teraz pojawiło się krwawienie 😔 lekarka miała od razu paluchy podbarwione. Wkurwilam się bardzo.
Napisałam do prowadzącego, ja już mam dość tego odsyłania. Dziś ta lekarka nie była zbyt miła. Na moje wątpliwości dotyczące wagi dziecka, blizny, szyjki odpowiadała tak opryskliwie, że w końcu się z nią spięłam. Wiecie, ja nie mam spiny rodzic sn, ale skoro to vbac to jednak chciałabym, żeby moja macica nie pękła w trakcie. Takie jedno pobożne życzenie mam. Wolałabym jednak urodzic wcześniej z indukcja niż później czekać na samoistna akcje i jednak CC, bo dziecko będzie za duże 🥴🥴 napisałam do prowadzącego, zobaczymy co on na to.
O masakra... Ja już myślałam że się dzisiaj nie odzywasz bo od rana trwa indukcja a tu takie wieści... współczuję stresu. Kurde a tak się szczycą tymi porodami vbac w tym szpitalu, jednak za kulisami to wygląda inaczej... nie rozumiem tego, wiadomo że po cc poród sn to dla kobiety większe wyzwanie więc powinni tym bardziej otaczać opieką 🙄 ech, jeszcze tak wiele jest do zmiany w podejściu do porodów... może też miałaś pecha i trafiłaś na złego lekarza, być może ktoś inny by Cię przyjął normalnie na oddział. Mam nadzieję że Twój gin odpowie i jakoś spróbuje pomóc. Albo że masaż szyjki zadziała i nie okaże się męczeniem Cię na marne. Przytulam ❤️ Trzymaj się!Emzet92 lubi tę wiadomość
-
Emzet92 współczuję sytuacji, no można dostać rozstroju nerwowego przez takie podejście lekarzy w szpitalu. Oby już dalej poszło sprawnie i bezproblemowo. Trzymaj się
Mnie w kolejnym tygodniu czeka wyjazd na indukcję do szpitala, niby mam skierowanie, ale wiadomo, co mi tam na izbie powiedzą (jestem po cc + cukrzyca)... nie będzie niestety mojej lekarki.
Co do udzielania odpowiedzi lekarza na pytania to ja na prawie każdej wizycie u mojej prowadzącej to przerabiam. Próbowałam ostatnio dowiedzieć się, czy szyjka coś mi się skraca, rozwiera to się Pani dr zdenerwowała i mówi do mnie: "Jest taka, jaka być powinna na tym etapie a pani to się chyba jakichś problemów doszukuje!", bo pytałam też, czy nadal taka duża ta główka dziecku wychodzi. Także wiem, że nic nie wiem, nie mam pojęcia, czy szyjka się przygotowuje, czy twarda. Nie wiem, czy coś mogę ćwiczyć, działać, czy poczekać, żeby nie wywołać wilka z lasu przed tym terminem przyjęcia, ech Bałagan mam w domu i chciałabym wytrzymać do kolejnego tygodnia, aż to ogarnę, a idzie mi opornie... Z drugiej strony nie chcę iść do szpitala z twardą, zamkniętą szyjką, bo boję się, że indukcja będzie ciężka...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lipca, 15:25
MumAgain lubi tę wiadomość
-
justinas wrote:Emzet92 współczuję sytuacji, no można dostać rozstroju nerwowego przez takie podejście lekarzy w szpitalu. Oby już dalej poszło sprawnie i bezproblemowo. Trzymaj się
Mnie w kolejnym tygodniu czeka wyjazd na indukcję do szpitala, niby mam skierowanie, ale wiadomo, co mi tam na izbie powiedzą (jestem po cc + cukrzyca)... nie będzie niestety mojej lekarki.
Co do udzielania odpowiedzi lekarza na pytania to ja na prawie każdej wizycie u mojej prowadzącej to przerabiam. Próbowałam ostatnio dowiedzieć się, czy szyjka coś mi się skraca, rozwiera to się Pani dr zdenerwowała i mówi do mnie: "Jest taka, jaka być powinna na tym etapie a pani to się chyba jakichś problemów doszukuje!", bo pytałam też, czy nadal taka duża ta główka dziecku wychodzi. Także wiem, że nic nie wiem, nie mam pojęcia, czy szyjka się przygotowuje, czy twarda. Nie wiem, czy coś mogę ćwiczyć, działać, czy poczekać, żeby nie wywołać wilka z lasu przed tym terminem przyjęcia, ech Bałagan mam w domu i chciałabym wytrzymać do kolejnego tygodnia, aż to ogarnę, a idzie mi opornie... Z drugiej strony nie chcę iść do szpitala z twardą, zamkniętą szyjką, bo boję się, że indukcja będzie ciężka...
Najgorsze takie podejście. Przecież nie szukasz dziury w całym. Tylko pytasz o podstawowe kwestie.justinas lubi tę wiadomość
-
justinas wrote:Emzet92 współczuję sytuacji, no można dostać rozstroju nerwowego przez takie podejście lekarzy w szpitalu. Oby już dalej poszło sprawnie i bezproblemowo. Trzymaj się
Mnie w kolejnym tygodniu czeka wyjazd na indukcję do szpitala, niby mam skierowanie, ale wiadomo, co mi tam na izbie powiedzą (jestem po cc + cukrzyca)... nie będzie niestety mojej lekarki.
Co do udzielania odpowiedzi lekarza na pytania to ja na prawie każdej wizycie u mojej prowadzącej to przerabiam. Próbowałam ostatnio dowiedzieć się, czy szyjka coś mi się skraca, rozwiera to się Pani dr zdenerwowała i mówi do mnie: "Jest taka, jaka być powinna na tym etapie a pani to się chyba jakichś problemów doszukuje!", bo pytałam też, czy nadal taka duża ta główka dziecku wychodzi. Także wiem, że nic nie wiem, nie mam pojęcia, czy szyjka się przygotowuje, czy twarda. Nie wiem, czy coś mogę ćwiczyć, działać, czy poczekać, żeby nie wywołać wilka z lasu przed tym terminem przyjęcia, ech Bałagan mam w domu i chciałabym wytrzymać do kolejnego tygodnia, aż to ogarnę, a idzie mi opornie... Z drugiej strony nie chcę iść do szpitala z twardą, zamkniętą szyjką, bo boję się, że indukcja będzie ciężka...
Ale chamska prowadząca 😳. Ja to stwierdzam, że mam mega farta z moją prowadzącą. Na każdej wizycie ma uśmiech od ucha do ucha, opowiada baaaardzo dużo co widzi na USG i nawet z partnerem się śmiejemy potem, że nie kumamy w ogóle 😂, cieszy się też jak mała coś tam sobie robi w brzuchu typu nasłanianie się rączką żeby fotki 3D nie dało się zrobić. Zawsze też pyta czy mamy jakieś pytania, ale nigdy nie mamy, bo wyczerpuje temat. No a jak się zdarzą pytania to chętnie na nie odpowiada. W zasadzie wizyty zawsze trwają minimum pół godziny, zazwyczaj 45 minut-godzinę. Fakt faktem, że są one prywatne i niemało kosztują, ale drugi raz bym tę samą lekarkę wybrała i też prywatnie, bo w poradni na nfz w której ona pracuje niestety nie ma tyle czasu i nie na każdej wizycie bym miała chyba USG no i aparat do USG nie jest tak dobry, opóźnienia itd.
Dzieli nas tydzień co prawda, ale ja też mam chaos w domu i jedyna szansa, że być może się wyrobimy to jeśli mała poczeka jeszcze z 2 tygodnie 😂. Liczę, że dotrwam do wizyty 7 sierpnia. Termin porodu na podstawie miesiączki 17.08 🫣. Ja się też boję indukcji, bo się naczytałam, że często nic nie daje i się niepotrzebnie namęczy człowiek. W ogóle moim marzeniem jest , żeby albo po prostu udało się SN + ZZO albo od razu jakieś wskazanie do CC. Nie chcę się męczyć i cierpieć po to by się okazało, że potrzeba będzie i tak cesarkę zrobić. Zwłaszcza, że słyszałam, że lepsza zaplanowana cesarka niż tak na łeb na szyję, bo się z mamą albo z dzieckiem coś dzieje 🙁. Liczę, że moja macica z szyjką zaczną ogarniać niedługo , że halo halo czas się jakoś zebrać do tego porodu coś przygotować 😅
ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
Powiem Wam, ze ja tez nie mialam wczesniej totalnie stycznosci z malymi dziecmi, wiec wszystko bylo dla mnie nowe. Poczatkowo jak juz moglam zmieniac Oskarowi pampersa, brac go na rece, karmic to sie balam bardzo wszystkiego. Zwlaszcza, ze on wtedy nie wazyl jeszcze 2kg, wiec byl malutki. Pomogly mi filmiki z yt od roznych fizjo, jak podnosic, jak odkladac, jak przekrecac na brzuszek, jak karmic, jak prawidlowo zmieniac pampersa. Ogladalam je chyba milion razy siedzac w nocy z laktatorem 😅 ale w koncu sie nauczylam i juz mam wprawe.
Rece tez mam slabe i ogolnie wszystkie miesnie oslabione przez praktycznie 8 tyg ciaglego lezenia od 20 do 28 tygodnia ciazy ze wzgledu na ta szyjke, a po porodzie codziennie wizyty w szpitalu po kilka godz, wiec nie bylo czasu na ruch, cwiczenia i czuje sie taka sflaczala 😅 Oskar we wtorek wazyl 2420g i karmiac go druga reka podtrzymuje sobie ta reke, ktora trzyma Oskara 😂 mam nadzieje, ze miesnie mi sie wyrobia i nie bedzie to az tak ciezkie, tym bardziej, ze on przeciez bedzie tylko tyc.
Z tego co u nas to Oskar to jak narazie aniolek, nie placze wogole. Serio, nie wiedzialam ze to jest mozliwe 😅 Przeszlismy juz calkiem na piers takze jestem mega szczesliwa, ze nie musze juz sciagac mleka laktatorem. W dzien je co 2/3h, a w nocy co 3h. Ogolnie tyje bardzo szybko. Mysle ze do planowanego tp bedzie wazyl ponad 3kg. Jutro mamy wizyte poloznej, wiec pewnie tez go zwazy i mam nadzieje, ze podpowie nam jeszcze kilka rzeczy. Jutro mamy tez wizyte u fizjo, wczesniaki zazwyczaj maja obnizone napiecie takze pewnie dostaniemy jakies cwiczenia do domu. Dzis tez dzwonilismy po lekarzach poumawiac wizyty, bo dostalismy 7 skierowan do roznych lekarzy. Cale szczescie jak narazie wszystko jest dobrze, wiec oby to byly wizyty na zasadzie „wszystko ok, prosze przyjsc na kontrole za jakis czas”.
Wstawiam wam zdjecie mojego pucusia z wczorajszej drogi do domu 😁:
https://zapodaj.net/plik-pEmELfK23ZCerva, Lolcia37, Małgosiagosia, Paprota9418, Ewczixx, Betkaa, Emzet92, Nietypowa30, natala, Asiasia1 lubią tę wiadomość
11.12 ⏸️
03.06 Synek na świecie 🥰 (28+5) -
enpe wrote:W ogóle można odmówić tego masażu szyjki? Bo słyszałam, że bardzo bolesne to jest a mnie boli nawet samo sprawdzanie czy szyjka zamknięta i twarda 🫠
@Małgosiagosia No ja właśnie trochę filmików z tik toka i instagrama mam pozapisywanych w razie czego 😂. Mój facet w ogóle jakoś tak nie wydaje się być zestresowany na myśl o ogarnianiu dziecka. Jakoś taki spokojny jest i wierzy, że to ogarnie. W sumie dobrze, że przynajmniej jedno z nas na chłodno, przynajmniej w teorii. Chociaż to ja jako matka, która z bambetlem będzie większość czasu powinnam mieć większą pewność. No zobaczymy jak to w praniu wyjdziejustinas, enpe, Cerva, Małgosiagosia lubią tę wiadomość
-
enpe wrote:Ale chamska prowadząca 😳. Ja to stwierdzam, że mam mega farta z moją prowadzącą. Na każdej wizycie ma uśmiech od ucha do ucha, opowiada baaaardzo dużo co widzi na USG i nawet z partnerem się śmiejemy potem, że nie kumamy w ogóle 😂, cieszy się też jak mała coś tam sobie robi w brzuchu typu nasłanianie się rączką żeby fotki 3D nie dało się zrobić. Zawsze też pyta czy mamy jakieś pytania, ale nigdy nie mamy, bo wyczerpuje temat. No a jak się zdarzą pytania to chętnie na nie odpowiada. W zasadzie wizyty zawsze trwają minimum pół godziny, zazwyczaj 45 minut-godzinę. Fakt faktem, że są one prywatne i niemało kosztują, ale drugi raz bym tę samą lekarkę wybrała i też prywatnie, bo w poradni na nfz w której ona pracuje niestety nie ma tyle czasu i nie na każdej wizycie bym miała chyba USG no i aparat do USG nie jest tak dobry, opóźnienia itd.
Dzieli nas tydzień co prawda, ale ja też mam chaos w domu i jedyna szansa, że być może się wyrobimy to jeśli mała poczeka jeszcze z 2 tygodnie 😂. Liczę, że dotrwam do wizyty 7 sierpnia. Termin porodu na podstawie miesiączki 17.08 🫣. Ja się też boję indukcji, bo się naczytałam, że często nic nie daje i się niepotrzebnie namęczy człowiek. W ogóle moim marzeniem jest , żeby albo po prostu udało się SN + ZZO albo od razu jakieś wskazanie do CC. Nie chcę się męczyć i cierpieć po to by się okazało, że potrzeba będzie i tak cesarkę zrobić. Zwłaszcza, że słyszałam, że lepsza zaplanowana cesarka niż tak na łeb na szyję, bo się z mamą albo z dzieckiem coś dzieje 🙁. Liczę, że moja macica z szyjką zaczną ogarniać niedługo , że halo halo czas się jakoś zebrać do tego porodu coś przygotować 😅
No i tak powinny wyglądać wizyty. Ja chodzę prywatnie, ale ta moja lekarka ma jakiś ciężki charakter, nie lubi jak się ją wypytuje, jakaś nerwowa jest, a potem ja nerwowa do domu przychodzę... GBS jak mi pobierała, to mówię jej, że mnie coś tam piecze i może mam jakąś infekcję. Ona na to: "Teraz to GBS pobieramy!" no i tyle się dowiedziałam. A potrafi też nic nie odpowiedzieć, po prostu pytasz coś, a tu głucha cisza... Pozostaje się modlić i liczyć na opatrzność Bożą
Wiem, że się martwisz tym rozgardiaszem w domu. Oby wszystko poszło po Twojej myśli i udało Wam się przygotować tak, jak chcesz
W poprzedniej ciąży oparłam się w szpitalu miesiąc przed terminem o zakrzepicę i nic prawie nie zdążyłam przygotować, poza kilkoma kompletami ubranek. Coś tam kupiłam sprzętów, ale nic niepoukładane, nierozpakowane itp. Mąż coś tam niespecjalnie ogarnął w jednym pokoju, w drugim wszystko na kupie leżało. Jakoś potem powoli, powoli doszłam ładu z tym. Oczywiście najfajniej mieć wszystko ładnie gotowe, ale bywa i tak jak to u mnie ...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lipca, 16:17
enpe lubi tę wiadomość
-
klaudia_23 wrote:Powiem Wam, ze ja tez nie mialam wczesniej totalnie stycznosci z malymi dziecmi, wiec wszystko bylo dla mnie nowe. Poczatkowo jak juz moglam zmieniac Oskarowi pampersa, brac go na rece, karmic to sie balam bardzo wszystkiego. Zwlaszcza, ze on wtedy nie wazyl jeszcze 2kg, wiec byl malutki. Pomogly mi filmiki z yt od roznych fizjo, jak podnosic, jak odkladac, jak przekrecac na brzuszek, jak karmic, jak prawidlowo zmieniac pampersa. Ogladalam je chyba milion razy siedzac w nocy z laktatorem 😅 ale w koncu sie nauczylam i juz mam wprawe.
Rece tez mam slabe i ogolnie wszystkie miesnie oslabione przez praktycznie 8 tyg ciaglego lezenia od 20 do 28 tygodnia ciazy ze wzgledu na ta szyjke, a po porodzie codziennie wizyty w szpitalu po kilka godz, wiec nie bylo czasu na ruch, cwiczenia i czuje sie taka sflaczala 😅 Oskar we wtorek wazyl 2420g i karmiac go druga reka podtrzymuje sobie ta reke, ktora trzyma Oskara 😂 mam nadzieje, ze miesnie mi sie wyrobia i nie bedzie to az tak ciezkie, tym bardziej, ze on przeciez bedzie tylko tyc.
Z tego co u nas to Oskar to jak narazie aniolek, nie placze wogole. Serio, nie wiedzialam ze to jest mozliwe 😅 Przeszlismy juz calkiem na piers takze jestem mega szczesliwa, ze nie musze juz sciagac mleka laktatorem. W dzien je co 2/3h, a w nocy co 3h. Ogolnie tyje bardzo szybko. Mysle ze do planowanego tp bedzie wazyl ponad 3kg. Jutro mamy wizyte poloznej, wiec pewnie tez go zwazy i mam nadzieje, ze podpowie nam jeszcze kilka rzeczy. Jutro mamy tez wizyte u fizjo, wczesniaki zazwyczaj maja obnizone napiecie takze pewnie dostaniemy jakies cwiczenia do domu. Dzis tez dzwonilismy po lekarzach poumawiac wizyty, bo dostalismy 7 skierowan do roznych lekarzy. Cale szczescie jak narazie wszystko jest dobrze, wiec oby to byly wizyty na zasadzie „wszystko ok, prosze przyjsc na kontrole za jakis czas”.
Wstawiam wam zdjecie mojego pucusia z wczorajszej drogi do domu 😁:
https://zapodaj.net/plik-pEmELfK23Z
A macie jakieś problemy brzuszkowe czy spokojnie jest po karmieniach?klaudia_23 lubi tę wiadomość
-
klaudia_23 wrote:Powiem Wam, ze ja tez nie mialam wczesniej totalnie stycznosci z malymi dziecmi, wiec wszystko bylo dla mnie nowe. Poczatkowo jak juz moglam zmieniac Oskarowi pampersa, brac go na rece, karmic to sie balam bardzo wszystkiego. Zwlaszcza, ze on wtedy nie wazyl jeszcze 2kg, wiec byl malutki. Pomogly mi filmiki z yt od roznych fizjo, jak podnosic, jak odkladac, jak przekrecac na brzuszek, jak karmic, jak prawidlowo zmieniac pampersa. Ogladalam je chyba milion razy siedzac w nocy z laktatorem 😅 ale w koncu sie nauczylam i juz mam wprawe.
Rece tez mam slabe i ogolnie wszystkie miesnie oslabione przez praktycznie 8 tyg ciaglego lezenia od 20 do 28 tygodnia ciazy ze wzgledu na ta szyjke, a po porodzie codziennie wizyty w szpitalu po kilka godz, wiec nie bylo czasu na ruch, cwiczenia i czuje sie taka sflaczala 😅 Oskar we wtorek wazyl 2420g i karmiac go druga reka podtrzymuje sobie ta reke, ktora trzyma Oskara 😂 mam nadzieje, ze miesnie mi sie wyrobia i nie bedzie to az tak ciezkie, tym bardziej, ze on przeciez bedzie tylko tyc.
Z tego co u nas to Oskar to jak narazie aniolek, nie placze wogole. Serio, nie wiedzialam ze to jest mozliwe 😅 Przeszlismy juz calkiem na piers takze jestem mega szczesliwa, ze nie musze juz sciagac mleka laktatorem. W dzien je co 2/3h, a w nocy co 3h. Ogolnie tyje bardzo szybko. Mysle ze do planowanego tp bedzie wazyl ponad 3kg. Jutro mamy wizyte poloznej, wiec pewnie tez go zwazy i mam nadzieje, ze podpowie nam jeszcze kilka rzeczy. Jutro mamy tez wizyte u fizjo, wczesniaki zazwyczaj maja obnizone napiecie takze pewnie dostaniemy jakies cwiczenia do domu. Dzis tez dzwonilismy po lekarzach poumawiac wizyty, bo dostalismy 7 skierowan do roznych lekarzy. Cale szczescie jak narazie wszystko jest dobrze, wiec oby to byly wizyty na zasadzie „wszystko ok, prosze przyjsc na kontrole za jakis czas”.
Wstawiam wam zdjecie mojego pucusia z wczorajszej drogi do domu 😁:
https://zapodaj.net/plik-pEmELfK23Z
Cudny, słodki synek Ale go już pięknie wykarmiłaś, wypielęgnowałaś Wspaniale czyta się takie wieści. Niech się dalej zdrowo chowa!klaudia_23 lubi tę wiadomość
-
@klaudia_23 no ty to w ogóle miałaś hardcorowo z tak drobniutkim dzieciątkiem. Przez to, że takie małe to jeszcze bardziej stresujące żeby nic nie uszkodzić. Jak czasem trafiam na filmiki takich skrajnych wcześniaków to mam takie „jejku jakie to malutkie, bym się bała dotknąć niczym jakąś drogą porcelanę” 🫣.
Super, że Oskarek ładnie przybiera ❤️. Zaczyna już wchodzić w 56? Czy nosi już 56?
@Bettti03 Ja właśnie na samiusieńkim początku ciąży tak czułam, że mój partner tak nie cieszy się małą. Fakt, że do niego to dopiero zaczynało docierać i musiał się oswajać. Facetom też myślę, że trudniej jest od razu tak się zakochać, bo raz że hormony a dwa, że nie nosi przez tyle miesięcy w swoim ciele człowieczka i nie odczuwa tych ruchów, trudniej tę relację nawiązać. Teraz już z kolei rozmawia do brzucha, całuje, głaszcze, mówi „moje dziewczyny” i wierzy, że dziecko dużo dobrego wniesie także do jego życia. Ostatnio też mu dałam tę satysfakcję by wybrał jakieś ubranka, bo garderoba różem zdominowana 😂. Super, że twój partner się zakochał w Staszku i tak dobrze sobie radzi. Dobrze, że w końcu te nowe pokolenia mężczyzn są ojcami nie tylko na papierze, ale też się angażują w opiekę. Dobre czasy dla nas kobiet, że w końcu gdzieś tam rośnie ta świadomość i nawet faceci sami z siebie chcą się angażować w opiekę nad noworodziem. Nie wiem czy nasze mamy czy babki i prababki miały takie wsparcie. Chociaż wtedy bardziej kobiety otaczały mamę opieką. Ciekawi mnie też ten aspekt odkrywania na nowo partnera jako ojca. Czytałam historie jak to właśnie relacja wchodzi na nowy poziom 😁. Wierzę, że nas tylko umocni nawet jak będzie ciężko, no i że mój facet przepadnie w miłości do córy 🥰.
@justinas Współczuję. Wiadomo, ginekolog to nie psychoterapeuta, ale ciężarna ma w sobie tyle często lęku i emocji i te hormony, że naprawdę jakaś empatia powinna być u lekarza.justinas, Bettti03, Asiasia1 lubią tę wiadomość
ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
Bettti03 wrote:O mój boże jakie cudne polisie 😍 pewnie cały czas go w nie całujecie ❤️❤️ wygląda jakby już ważył ponad 3 kg! Pieknie przybiera i rośnie!!! Mamusia możesz być z siebie dumna!
A macie jakieś problemy brzuszkowe czy spokojnie jest po karmieniach?
Mamy problemy brzuszkowe przez to, ze wczesniaki maja niedojrzaly uklad trawienny. Takze czesto sie napina, prezy, robi czerwony. Pomaga lezenie na brzuszku takze w dzien wiekszosc czasu lezy na brzuszku na mnie lub moim narzeczonym. W nocy tez sie meczy i chyba po karmieniu bede go ukladac tez na brzuszku na sobie na 15 min i dopiero pozniej do lozeczka. Choc te nocne pobudki to troche trwaja, bo zanim sie rozbudzi, nakarmie go, zmienie pampersa, pozniej drugi cycek, wiec i tak sie schodzi z godzine, ale no nie moge patrzec jak cierpi, wiec sie bede poswiecac i jeszcze dluzej nie spac.
A wy macie problemy brzuszkowe? Moze masz jakis inny sposob na nie?11.12 ⏸️
03.06 Synek na świecie 🥰 (28+5) -
Ja Wam powiem ze mi jakoś od dwóch-trzech dni mega ciężko. Ani to chodzić zbytnio bo zaraz dół kłuje, leżeć to ciężko bo albo zgaga albo niewygodnie. Przekręcić się, to ból bioder, pachwin, lędźwi.
Dzisiaj po tym jak sie umylam, to spocilam sie wycierając 🤦♀️…
Zostało mi 10 dni do ciąży donoszonej i odliczam 🙏…
Chciałabym zasnąć i obudzić sie już po porodzie, ale to pewnie jak każda z nas…MumAgain, Betkaa, Bettti03 lubią tę wiadomość
-
MumAgain wrote:U mnie tyle ile skurcz, bo miałam do podczas porodu.
Bo teraz tak się zastanawiam czy jak mnie wczoraj mój lekarz badał to nie zrobił mi takiego szybkiego tego masażu. 😅 Bo mówił, że mogę plamić po wizycie, odczuwałam ból podbrzusza po i dziś w nocy. Wczorajsze badanie było zdecydowanie mniej komfortowe niż takie standardowe, ale nie mogę powiedzieć, żeby to bolało jakoś bardzo. Ale w trakcie rozmawialiśmy i nawet o tym nie pomyślałam. 🙈
🌿Justinas bardzo, bardzo słabe podejście lekarza. 🫤 Ja jestem właśnie z tych pacjentek, które często dopytują, interesują się, mam wykształcenie medyczne więc zawsze dopytuję o szczegóły, bo czuję się przez to spokojniejsza po prostu. I na każde moje pytanie odpowiada wyczerpująco. Prowadzenie ciąży w takiej niewiedzy byłoby dla mnie mega niekomfortowe, a wizyta zamiast uspokajać powodowałaby kolejne myśli. 😑 Pacjentka ma prawo do zadawania pytań i po to jest lekarz, żeby odpowiedzieć na nie w taki sposob, żeby pacjentkę uspokoić! 😢 To oni są specjalistami przecież. A tu brzmi jakby poziom empatii był na poziomie zero.justinas, MumAgain, Bettti03, Asiasia1 lubią tę wiadomość
31 🙋🏼♀️
👶🏼 2024