Sierpniowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Asiasia1 wrote:
@Paprota9418, jak tam po pionizacji? Dobrze się czujesz? Jak maluszek?
Po pionizacji super, położnicze super, boli trochę ale do przeżycia za to ja mam anemię taka że lecę przez ręce, nie mam siły nawet kubka podnieść. Bolą mnie plecy i łzy same lecą bo nie jestem w stanie sama się zająć młodym. Wczoraj była najpierw mama potem mąż ja tylko leżałam a oni mi go podawali do karmienia.
Będą mi dzis toczyć krew.
Ale to nie koniec rewelacji bo Henio miał żółtaczkę już w pierwszej dobie był na fototerapii i groziły mu immunoglobuliny bo pojawił się konflikt u nas w grupie krwi. Ja mam 0 a Henio A. Badania rozjechane Crp i inne.. jest tak pokłuty że maskara. Żeby nie było za wesoło po tamte wszystkie rzeczy się ładnie wyrównały bilirubina ładnie spadła to wczoraj weszliśmy w dobę fizjologicznej żółtaczki i znowu się świecimy ale teraz mam go na sali…
Trzymajcie proszę kciuki za nas
-
W nocy miałam gorączkę. Wieczór był koszmarny. Olek tak się splakal. Jadł na siłę. Smoczka nadal nie chce zbytnio. A jedząc na siłę w koło, dosłownie aż mu strzela w brzuszku. I płacze co chwilę . Mąż mnie tak wku*wił , że jeszcze sekunda A zostałabym wdowa.
Mieliśmy pobudkę o 1 czy 2 już przysięgam nie pamiętam. I teraz po 5.
Zasnal po 1 pobudce a ja leżałam pod kocem i kołdra, bo tak mnie telepało z zimna. A tu jak na złość ani jednej tabletki apapu. -
Mamma-mia szybkiego powrotu do zdrowia dla członków rodziny! U Ciebie jak zwykle armagedon, dobrze, że ogarnięta babka z Ciebie 👍
Klaudia o jak przykro, że musicie zostać w szpitalu. Życzę szybkiego powrotu do domu 🤞
MumAgain współczuję dolegliwości. Oby szybko przeszło.
Paprota trzymam kciuki, żeby szybko wszystko się unormowało!
Asia2000 pierwsze słyszę o żylakach miednicy, dobrze, że brałaś heparynę👍
Suprive jak tam po chrzcinach? Wszystko się udało? Mała grzeczna była? Czekamy na fotki.
Betti te kolki są okropne. Mojego najczęściej wieczorami męczą. Opanowaliscie w nocy sytuację?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września, 09:17
Mamma-mia, Paprota9418 lubią tę wiadomość
-
Mój Szymcio skończył w niedzielę miesiąc. Waży ok. 4,3 kg. Męczy go często brzuszek, sporo ulewa, śpi niespokojnie. Ostatnio zaczął tak charczeć, chrapać od tego ulewania. Ogólnie jest wymagający i mało da się przy nim porobić innych rzeczy, ale jeden jego uśmiech potrafi wynagrodzić wszystkie trudy❤ Czekam, aż bardziej zainteresuje się zabawkami i coś się z nim pogada a gu gu😁
MumAgain lubi tę wiadomość
-
Paprota9418 wrote:Po pionizacji super, położnicze super, boli trochę ale do przeżycia za to ja mam anemię taka że lecę przez ręce, nie mam siły nawet kubka podnieść. Bolą mnie plecy i łzy same lecą bo nie jestem w stanie sama się zająć młodym. Wczoraj była najpierw mama potem mąż ja tylko leżałam a oni mi go podawali do karmienia.
Będą mi dzis toczyć krew.
Ale to nie koniec rewelacji bo Henio miał żółtaczkę już w pierwszej dobie był na fototerapii i groziły mu immunoglobuliny bo pojawił się konflikt u nas w grupie krwi. Ja mam 0 a Henio A. Badania rozjechane Crp i inne.. jest tak pokłuty że maskara. Żeby nie było za wesoło po tamte wszystkie rzeczy się ładnie wyrównały bilirubina ładnie spadła to wczoraj weszliśmy w dobę fizjologicznej żółtaczki i znowu się świecimy ale teraz mam go na sali…
Trzymajcie proszę kciuki za nas
@justinas, słodziak 😍justinas, Paprota9418 lubią tę wiadomość
👫33 lata
🐕2019
👶12.2022 💙
👶08.2024 💙 -
justinas wrote:Mój Szymcio skończył w niedzielę miesiąc. Waży ok. 4,3 kg. Męczy go często brzuszek, sporo ulewa, śpi niespokojnie. Ostatnio zaczął tak charczeć, chrapać od tego ulewania. Ogólnie jest wymagający i mało da się przy nim porobić innych rzeczy, ale jeden jego uśmiech potrafi wynagrodzić wszystkie trudy❤ Czekam, aż bardziej zainteresuje się zabawkami i coś się z nim pogada a gu gu😁
Też czekam na te interakcje. 😊 Te brzuszki to zmora chyba każdego noworodka... tylko w różnym stopniu nasilone. Wczoraj zaczęliśmy podawać esputicon i mam wrażenie, że trochę lepiej w nocy było. U nas ulewa więcej w ciągu dnia, w nocy praktycznie w ogóle więc to chyba kwestia tego, że się więcej rusza.
Dziś nasza Noc zdecydowanie lepsza. Dwie pobudki na karmienie, ale dość szybko zasnął. Zjadł po 3. Obudził się po 5, bo właśnie brzuch go męczył. Obróciłam go na brzuszek i spał dalej prawie do 8. 😍 Humorek ma też zdecydowanie lepszy. Taka sinusoida z tymi Maluchami...
🌿 MumAgain oby Cię bardziej nie rozłożyło. 😥 A Mąż coś podpadł, oby szybko się zrehabilitował. 😛
🌿Paprota biedna. Ja bez anemii miałam czasem wrażenie po porodzie, że ledwo chodzę... Taka chwilami byłam słaba. Tak do końca się zregenerowałam dopiero w domu. Oby się wyniki unormowały. Trzymaj się. 😘
Dziękuję Laski za "ojojanie". 😉Paprota9418, justinas, MumAgain lubią tę wiadomość
31 🙋🏼♀️
👶🏼 2024 -
Cerva wrote:Też czekam na te interakcje. 😊 Te brzuszki to zmora chyba każdego noworodka... tylko w różnym stopniu nasilone. Wczoraj zaczęliśmy podawać esputicon i mam wrażenie, że trochę lepiej w nocy było. U nas ulewa więcej w ciągu dnia, w nocy praktycznie w ogóle więc to chyba kwestia tego, że się więcej rusza.
Dziś nasza Noc zdecydowanie lepsza. Dwie pobudki na karmienie, ale dość szybko zasnął. Zjadł po 3. Obudził się po 5, bo właśnie brzuch go męczył. Obróciłam go na brzuszek i spał dalej prawie do 8. 😍 Humorek ma też zdecydowanie lepszy. Taka sinusoida z tymi Maluchami...
🌿 MumAgain oby Cię bardziej nie rozłożyło. 😥 A Mąż coś podpadł, oby szybko się zrehabilitował. 😛
🌿Paprota biedna. Ja bez anemii miałam czasem wrażenie po porodzie, że ledwo chodzę... Taka chwilami byłam słaba. Tak do końca się zregenerowałam dopiero w domu. Oby się wyniki unormowały. Trzymaj się. 😘
Dziękuję Laski za "ojojanie". 😉
Oj tak, te brzuszki to zmora większości maluchów. Oby z tygodnia na tydzień było coraz lepiej. Potem ząbkowanie😱 -
Asiasia1 wrote:🥺 Trzymaj się, masakra jak się pokomplikowało u Ciebie, obyś szybko stanęła na nogi. A jak taka słaba jesteś to biorą chociaż małego na noc? Czy jak wygląda opieka nad nim? Dużo zdrówka 🥲
@justinas, słodziak 😍
Tak tak, mąż był wczoraj do 21 nikt nic nie mówił i przywieźli mi małego dziś o 5.30 ale na czas toczenia też zabrali.
Henio jest narazie totalnym aniołkiem 👼Asiasia1, justinas lubią tę wiadomość
-
@Paprota, ojej to co się wydarzyło podczas tej CC, że aż tyle krwi straciłaś?
Może to też jeszcze wpływ leków?
@MumAgain, o kurcze, a gorączka przez chorobę czy przez pierś?
@Cerva, dobrze, że była jakaś poprawa po kropelkach
U mnie noc kiepska. Po 1 dostałam strzału refluksu. Wymiotowałam żółcią, kaszlał żółcią, smarkalam zolccia, baaaardoz bolała mnie klatka piersiowa i szczęka, musiałam iść po męża, żeby do małej poszedł, ja siedziałam z lodem na klatce. Straciłam głos. Teraz mam chrype i mokry kaszel co rusz.
Jutro będę w Gdańsku u fizjo i gina, chyba czas wykorzystać karteczkę od chirurga na przyjęcie w dniu, w którym się zgłoszę... Tak bardzo nie chce tej operacji.. nie chce małej zostawiać ale widzę, że nie ma innej opcji. Nie chce mieć znowu zachlystowego zapalenia płuc. -
Mamma-mia wrote:@Paprota, ojej to co się wydarzyło podczas tej CC, że aż tyle krwi straciłaś?
Może to też jeszcze wpływ leków?
@MumAgain, o kurcze, a gorączka przez chorobę czy przez pierś?
@Cerva, dobrze, że była jakaś poprawa po kropelkach
U mnie noc kiepska. Po 1 dostałam strzału refluksu. Wymiotowałam żółcią, kaszlał żółcią, smarkalam zolccia, baaaardoz bolała mnie klatka piersiowa i szczęka, musiałam iść po męża, żeby do małej poszedł, ja siedziałam z lodem na klatce. Straciłam głos. Teraz mam chrype i mokry kaszel co rusz.
Jutro będę w Gdańsku u fizjo i gina, chyba czas wykorzystać karteczkę od chirurga na przyjęcie w dniu, w którym się zgłoszę... Tak bardzo nie chce tej operacji.. nie chce małej zostawiać ale widzę, że nie ma innej opcji. Nie chce mieć znowu zachlystowego zapalenia płuc.
O matuchno😱 jeszcze to... Operacja konieczna, leki na to nie pomagają? Współczuję... -
Mamma-mia wrote:@Paprota, ojej to co się wydarzyło podczas tej CC, że aż tyle krwi straciłaś?
Może to też jeszcze wpływ leków?
@MumAgain, o kurcze, a gorączka przez chorobę czy przez pierś?
@Cerva, dobrze, że była jakaś poprawa po kropelkach
U mnie noc kiepska. Po 1 dostałam strzału refluksu. Wymiotowałam żółcią, kaszlał żółcią, smarkalam zolccia, baaaardoz bolała mnie klatka piersiowa i szczęka, musiałam iść po męża, żeby do małej poszedł, ja siedziałam z lodem na klatce. Straciłam głos. Teraz mam chrype i mokry kaszel co rusz.
Jutro będę w Gdańsku u fizjo i gina, chyba czas wykorzystać karteczkę od chirurga na przyjęcie w dniu, w którym się zgłoszę... Tak bardzo nie chce tej operacji.. nie chce małej zostawiać ale widzę, że nie ma innej opcji. Nie chce mieć znowu zachlystowego zapalenia płuc.
Nie mam pojęcia. Nic mnie nie boli. Mam nadzieje ze z brzuchem nic się nie dzieje. -
@mamma mia jeszcze to? Współczuję ci bardzo.
@cerva super że jest lepiej. Oby tak zostało.
@justinas cudowności. Kawał chłopa już.
My dziś gościa mieliśmy. Koleżanka z pracy. Uspila Olka. Spi już 2 godziny.
Dostał fajowy otulacz i poduszeczkę z la milou. Cudne.justinas, Cerva lubią tę wiadomość
-
Mamma-mia wrote:@Paprota, ojej to co się wydarzyło podczas tej CC, że aż tyle krwi straciłaś?
Może to też jeszcze wpływ leków?
@MumAgain, o kurcze, a gorączka przez chorobę czy przez pierś?
@Cerva, dobrze, że była jakaś poprawa po kropelkach
U mnie noc kiepska. Po 1 dostałam strzału refluksu. Wymiotowałam żółcią, kaszlał żółcią, smarkalam zolccia, baaaardoz bolała mnie klatka piersiowa i szczęka, musiałam iść po męża, żeby do małej poszedł, ja siedziałam z lodem na klatce. Straciłam głos. Teraz mam chrype i mokry kaszel co rusz.
Jutro będę w Gdańsku u fizjo i gina, chyba czas wykorzystać karteczkę od chirurga na przyjęcie w dniu, w którym się zgłoszę... Tak bardzo nie chce tej operacji.. nie chce małej zostawiać ale widzę, że nie ma innej opcji. Nie chce mieć znowu zachlystowego zapalenia płuc.
Podczas cesarki nic ale myślę trudny poród i pilna cesarka, leki, ten konflikt krwi z Młodym i wszystko się złożyło na to. Każdy powtarza ze “ a to tak po mega ciężkim porodzie” więc coś było na rzeczy.
Ja na szczęście nie mam traumy, czułam się totalnie zaopiekowana i wiem że tak po prostu miało być a wszyscy w około zrobili co mogli żeby to się udało naturalnie ale też w odpowiednim momencie podjęli decyzję o cc. Personel na każdym kroku był i jest cudowny.
Jestem już po przetoczeniu w porównaniu do wczoraj jest cudownie 🥰
Bardzo ciężko mi czytać o waszych przebojach z dzieciakami.
Mamma-Mia mam nadzieję że zaraz wszyscy będziecie zdrowi i wszystko się po wyjaśnią ze zdrowiem małej :*
Mama z problemami laktacyjnymi życzę rzeki mleka 🤞😘
Trzymam kciuki żeby wszystkie brzuszkowe problemy szybko przeminęły 🥰
Pamiętajcie że każda z nas jest CUDOWNA i NAJLEPSZA mama dla swojego dziecka 😘🥰😘🥰
justinas, Mamma-mia, Cerva lubią tę wiadomość
-
@Paprota9418
O kurczę… no współczuję kochana, jeszcze nie wiem jak u ciebie ale jeśli taki upał to jeszcze gorzej się dochodzi do siebie. Szkoda, że mały z tą żółtaczką. Szczęście w nieszczęściu takie z twoją anemią a jego żółtaczką, że on teraz troszkę osowiały więc troszkę lżej z opieką nad nim w twoim stanie. Czy personel ci jakoś pomaga przy dziecku biorąc pod uwagę w jakim jesteś ty i on stanie? Trzymam za was kciuki 😞❤️
@Mamma-mia
Jejku, ty to masz naprawdę ciągle pod górkę. Nie wiem co mogę powiedzieć, jak pocieszyć, więc tylko mogę wysłać wirtualnego przytulasa 😞❤️. Oby ten pech się wam skończył , bo też nie masz jak odsapnąć a też jeszcze jesteś świeżo dość po porodzie…
@justinas
Słodki maluszek ❤️
A u mnie dzisiaj była położna środowiskowa. Wszystko dobrze, mała utyła z 3865 (waga z zeszlego czwartku) do 4050 g. I znowu sugestia położnej gdy powiedziałam o ulewaniu i czkawkach i , że mała nie chce dwóch cycków pod rząd w jednym karmieniu , że mam najprawdopodobniej szybki wypływ. Zaleciła, tak jak @Mamma-mia pisała, pozycję biologiczną. Tak to mi pasuje, leżeć jak łania 😂. Pępuszek u nas podkrwawiony leciutko, ale mam już nie używać octeniseptu ani nic w ten deseń. A mała na wizycie oczywiście spanko grzecznie. Położna wyszła i mała jazgot by dostać cycka na 5 minut. Także myślę, że to centralnie teraz jest wiszenie przez upał i wzmożone pragnienie. No u mnie 31 stopni, także miałoby to sens. No ale nic nie można przez to zrobić. Może chociaż spaghetti uda mi się zrobić. Wczoraj moja mama przyjechała i z tą biedną kością dłoni połamaną mi ogórkową zrobiła 🥺. No ale na szczęście w miarę dobrze sobie radzi z ręką. Mi głupio było, ale chciała, bo sobie też robi tak jedzenie. Nawet ja nie mam przez małą i połóg jak jej pomóc.
Jeszcze w temacie upału to boję się aż z małą wyjść na spacer… a tak ma być po 30 stopni do końca tygodnia. Jeszcze u mnie miasto, betonoza, spory kawałek do dobrze zadrzewionej części pobliskiego parku. Takiego września to się chyba nikt nie spodziewał. Tylko studentom w smak i wrześniowym urlopowiczom 😂
justinas, Paprota9418 lubią tę wiadomość
ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
@Paprota, ojej współczuję. To musiało dać Ci w kość. Dobrze, że czujesz się lepiej!
A do ilu te hgb Ci zleciała?
@Justinas, no niestety. Ja to już odwlekam dość długo, ale jest tylko gorzej, lekarze mówią, że takie rzuty to stan zagrożenia życia, więc nie mam wyboru. Bardzo niechętnie do tego podejdę, bo jest to operacja blisko serca, a już miałam komplikacje przy podobnej, dlatego właśnie tak zwlekam... Po prostu się boje. Ja na lekach jestem od dawna.
Dzwoniłam dziś do szpitala i chirurg wraca z urlopu 19.09, więc muszę poczekać. Nie chce u kogoś innego, wiem jaką on ma wiedzę i doświadczenie, czuje się u niego bezpieczniej.
U nas wczoraj 31 st.,dzisiaj 32. Mała maruda znowu, masakra. -
Enpe personel jest cudowny takich to ze świeczka szukać. Młody wcale nie jest apatyczny. Ale mnie to bardzo cieszy. Od 10 praktycznie codziennie jest u mnie albo moja mama albo mąż wymieniają się, wczoraj mąż wyszedł dopiero po 21 a to był ten najbardziej krytyczny dzień. Henio się naświetla przy mnie tym razem. Zabrały mi go położne na noc patrząc na to jak źle się czułam i na czas toczenia krwi itp. Na tym jeżdżącym łóżeczku jest nr telefonu do ich dyżurki i można dzwonić z każdą pierdola.
Dziś to już jestem jak nowo narodzona prosiłam tylko żeby mi małego ułożyły na brzuszku na lampie bo ma leżeć raz tak raz tak. Ale przez wcześniejsze dni jak zadzwoniłam od razu ktoś przychodził i pomagał. Podwali mi dziecko jak leżałam, przystawiały itp.
Bo to jest podzielone ze położne od rodzących i położne od noworodka osobno. Ale gdybym poprosiły żeby mi podały dziecko te co się opiekują kobietami to też bez problemu. Na początek miałam problem przez ten kręgosłup żeby wziąć małego i się z nim położyć np a na siedząco nie dałam rady karmić.
Jakoś tragicznie nie odczuwamy upałów mamy salę nie tak że nie dociera słońce więc jest ok
Mamma-Mia miałam wczoraj 8.5… u nas np toczą już jak ktoś ma 9.7 .
enpe lubi tę wiadomość
-
Ja na razie mam tylko wyniki morfologii małej. Wygląda mocno wirusowo, czyli jeszcze infekcja nie jest w odwrocie 😬 granulocytów segmentowanych malutko ma 😬
Ale hemoglobina wygląda super, bo ma 16,2, więc myślę, że tyle żelaza co mamy to jest ok. Wit B też bierze