Styczeń 2022
-
WIADOMOŚĆ
-
Sovi całkiem wypisałaś ze żłobka? Do prywatnego czy publicznego chodzi? My będziemy opłacać za ten czas co jej nie będzie, ale potem chce zeby wróciła, a wypisanie wiąże się automatycznie z brakiem możliwości powrotu. Teraz chodziła 3 tygodnie i dopiero katar złapała, mam nadzieję, że się rozejdzie po kościach, bo ja jeszcze pracuje i zostało mi 1,5 miesiąca jeszcze, potem może siedzieć ze mną 😁 właśnie też myślę, że lepiej zdrowe dzieciaki w domu niż gdyby ona miała noworodka zarazić, wiaodmo, że wtedy ja na szpital z drugą automatycznie i wtedy wszyscy cierpimy. A tak to jakoś damy radę, więcej tv będzie, może dziadek przyjedzie trochę odciążyć. Najgorsze pierwsze dni po porodzie, ale wtedy mąż będzie.
-
Ja zawsze się tego wirusa bałam, do tego covid i już dawmo postanowiłam że córka mimo tego że to zerówka zostanie w domu (w domu więcej się nauczy niż tam) Martwi mnie tylko ,że ja specjalnie dziecko w domu zostawię a na chatę wbije nam przyszła szwagierka z synem bo przecież ona do tesciowej sobie chce przyjechać..już oficjalnie zapowiedziałam że przez miesiąc nie chce żadnych odwiedzin. Boję się tez o teściową która w razie zwiększenia liczby chorych będzie pracować na covidach ale mam nadzieję że ma trochę rozumu.
-
krolik wrote:Sovi całkiem wypisałaś ze żłobka? Do prywatnego czy publicznego chodzi? My będziemy opłacać za ten czas co jej nie będzie, ale potem chce zeby wróciła, a wypisanie wiąże się automatycznie z brakiem możliwości powrotu. Teraz chodziła 3 tygodnie i dopiero katar złapała, mam nadzieję, że się rozejdzie po kościach, bo ja jeszcze pracuje i zostało mi 1,5 miesiąca jeszcze, potem może siedzieć ze mną 😁 właśnie też myślę, że lepiej zdrowe dzieciaki w domu niż gdyby ona miała noworodka zarazić, wiaodmo, że wtedy ja na szpital z drugą automatycznie i wtedy wszyscy cierpimy. A tak to jakoś damy radę, więcej tv będzie, może dziadek przyjedzie trochę odciążyć. Najgorsze pierwsze dni po porodzie, ale wtedy mąż będzie.
-
Karolcia15031 wrote:Ja zawsze się tego wirusa bałam, do tego covid i już dawmo postanowiłam że córka mimo tego że to zerówka zostanie w domu (w domu więcej się nauczy niż tam) Martwi mnie tylko ,że ja specjalnie dziecko w domu zostawię a na chatę wbije nam przyszła szwagierka z synem bo przecież ona do tesciowej sobie chce przyjechać..już oficjalnie zapowiedziałam że przez miesiąc nie chce żadnych odwiedzin. Boję się tez o teściową która w razie zwiększenia liczby chorych będzie pracować na covidach ale mam nadzieję że ma trochę rozumu.
-
Sovi to jest osoba której nie trzeba zapraszać, ona po prostu przyjeżdża zapuka jeden raz i wchodzi..tesciowa mieszka na dole ale u nas u góry jest wspólna kuchnia i łazienka więc ona od razu do nas na górę przychodzi a nie na dół do tesciowej..nawet kiedyś chora z gorączką przyjechała i przeważnie z dzieckiem oblepionym girlandem bo ona nie usiedzi w domu. Kiedys nawet moje dziecko otwarło drzwi i mowi do niej że mamusia spi a ona i tak wlazła jak do siebie i na cały głos "część , spisz ?"
-
Karolcia15031 współczuje takich sytuacji.. zmagam sie z podobnymi.. mimo,ze 2miesiace temu się wyprowadzilismy to mamy wspólne podwórko z teściową. Ostatnio zaprosiła swoją chrzesnice, a kuzynke mojego męża do siebie, na kilka godzin przed pytając nas czy bedziemy w domu bo by i nas kuzynka odwiedziła, przy czym gdy kuzynka przyjechała teściowej nie było bo poszła z psem do lasu, więc ja ugościliśmy, teściowa wpadłą do nas na chwile, pogadała, zjadłą ciasto i sobie poszła a my gościliśmy jej gościa i jeszcze później mąż podrzucił ją do domu bo nie miała jak wrócic... takze doskonale rozumiem takie krzywe akcje. Po moim pierwszym porodzie też ją tak zaprosiła tyle,że wtedy mieszkaliśmy jeszcze razem, a nasze dziecko najbardziej lubiło spać na mnie wiec cały jej pobyt przeleżałam z małą na mnie, oczywiście nie obeszło się bez komentarza,ze nie wstałam do gosćia... lub obraziła się,że nie przyszłam na obiad,który przygotowała, a ja akaurat w tym momencie karmiłam noworodka, który wisiał non stop na piersi.... Jak sobie teraz pomysle to nie wiem jak ja wytrzymałam z nią 7 lat pod jednym dachem...kobiety mieszkające z teściowymi zasługują na medal! wychodzę na tą co tu zawsze duzo narzeka...
-
Sovi ja najchętniej bym zrobiła to samo ale niestety musze pracować max do Świąt.. cały czas jesteśmy chore, miałyśmy już covida a teraz wyobraźcie sobie ze mnie mała zaraziła bostonką. Spotkała się któraś z was z tym świństwem w ciąży i czy powinnam się martwić? Narazie przechodzimy dość łagodnie…22.12.21 Synek 💙
03.06.20 Córcia ❤️
10.07.19 Aniolek 9 tc -
Lilka94 wrote:Sovi ja najchętniej bym zrobiła to samo ale niestety musze pracować max do Świąt.. cały czas jesteśmy chore, miałyśmy już covida a teraz wyobraźcie sobie ze mnie mała zaraziła bostonką. Spotkała się któraś z was z tym świństwem w ciąży i czy powinnam się martwić? Narazie przechodzimy dość łagodnie…
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2021, 00:24
Lilka94 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny mam pytanie zupełnie nie ciążowe ale są tu mamy też starszych dzieci które chodzą do żłobka, przedszkola więc spróbuję.
Mój synek zaczął chodzić do przedkola, przeslismy ze super żłobka gdzie panie były bardzo ciepłe, mile. Tutaj są fajne zajęcia ale ciocie (też jest icch mniej) są takie trochę bezosobowe w stosunku do dzieci. Synek nie potrafi się zaaklamitazyowac, bawi się sam, jak go odbieramy mówi że bawił się sam, dzieci nie chciały się z nim bawić. Jest mi tak go żal i przykro, bo widzę że te panie na placu zabaw oprócz gadania że sobą nie podchodzą do dzieci. Myślę że to też rola pan żeby dzieci jakoś razem zachęcić do zabawy. Nadmienię ze to prywatne przedszkole i myślę że panie mogłyby więcej od siebie dawać. Co uważacie? Jakie jest wasze doświadczenie? Czy jednak w przedszkolu panie mniej uwagi zwracają na dzieci?
Przez to synek też jestt bardziej nerwowy, smutny, wpada w histerie, nie lubi jak któres z nas wychodzi z domu:(
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2021, 11:49
Aaggaa02 -
Aaggaa ja z tego co wiem to w żłobku do którego chodzi moja mała panie się zajmują dziećmi, wlasnie jest czas na jakieś wspólne śpiewanie, tance, czytają im książki, malują z nimi No ogólnie organizują czas. Oczywiście jest czas gdzie maluchy zajmują się sobą ale jest tez czas z opiekunami. Tylko ze ja nie wiem jak to ogólnie w Polsce działa..22.12.21 Synek 💙
03.06.20 Córcia ❤️
10.07.19 Aniolek 9 tc -
Mag_len moja tesciowa jest ogólnie bardzo dobrą osobą, czasem na tyle dobrą ze nie potrafi powiedzieć dosyć. Mój szwagier który ma kobietę i z nia mieszka jada u nas, kąpie się po pracy u nas(jest mechanikiem wiecznie brudny ze smarów),nie wyczyści wanny po sobie, prsnie zostawia u nas..i wiadomo jak tesciowej nie ma to ja dla niego też gotuje i po nim sprzątam. Mąż nie raz robił o to awantur ale to nic nie dało..do tego szwagierka wpadajacą kiedy sobie chce. Marzę juz o wyprowadzce ale dom dopiero się buduje.
Co do przedszkola to u nas na początku było ok ale po czasie zauważyłam że Panie tak jak piszesz na placu zabaw sobie stoją i gadają. Jeśli syn z nikim się nie bawi Pani powinna zachęcić inne dzieci żeby sie z nim pojawiły i nawet zaproponować jakąś fajną zabawę.
Dziewczyny dzis w nocy o 2 myślałam że trafie do szpitala. Obudziła mnie zgaga, wzięłam tabletke i się położyłam nagłe rozbolał mnie cały brzuch do tego stopnia że aż nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Miałam tak samo przy pierwszym porodzie że brzuch stale mocno bolał. Wzięłam nospe i na szczęście przeszło -
Karolcia15031 na jakim etapie budowy jesteście?
Aaggaa02 niestety w przedszkolu bardzo dużo zależy od samego podejścia Pan. Mogą starsza córka do tej pory miała rewelacyjne Panie, dbały o dzievi, o ich emocje i samopoczucie, same nam na zebraniu mówiły, że nie chcą żeby tworzyły się podgrupki itp żeby żadne dziecko nie czuło się "na uboczu", dużo rozmawiali o emocjach i uczuciach. Teraz, w 6 latkach tak się złożyło, że zmieniły im się Panie i niestety maha zupełnie inne podejście. Same dzieci to widzą i opowiadają i my z rodzicami też.moze warto na zebraniu poruszyć temat? -
Sciany robią, do świąt ma być wybudowany, w lutym jak tylko będzie parę dni pogody to okna wprawimy i lecimy z instalacjami, latem chcemy tynki i podłogowke a potem mam nadzieję dalej.
Widać że teraz ciężko o fajną Panią w przedszkolu. Nasza wielece miała przygotowywać dzieci do szkoly a do tej pory zrobili tylko litere O więc sama w domu uczę liter i czytać bo dzieci po naszym przedszkolu są nie przygotowane i straszny przeskok jest. -
Moja jeszcze żłobkowa, ale Panie są zaangażowane, często opowiada o ciociach co robią itd. Myślę, że najlepiej byłoby porozmawiać o sytuacji z Paniami z przedszkola. Tym bardziej jeśli placówka jest prywatna to moim zdaniem zaangażowanie powinno być jeszcze większe, dzięki Tobie mają pracę, a wybierając taki zawód mogły się liczyć z tym, że są dzieci różne i do każdego podchodzi się indywidualnie. Jeśli problem nadal będzie może zastanów się nad zmianą placówki? Dziecku musi być tam dobrze, spędza w tym miejscu w końcu bardzo dużo czasu. Mi by też było przykro w takiej sytuacji
-
Karolcia15031 wrote:Sciany robią, do świąt ma być wybudowany, w lutym jak tylko będzie parę dni pogody to okna wprawimy i lecimy z instalacjami, latem chcemy tynki i podłogowke a potem mam nadzieję dalej.
Widać że teraz ciężko o fajną Panią w przedszkolu. Nasza wielece miała przygotowywać dzieci do szkoly a do tej pory zrobili tylko litere O więc sama w domu uczę liter i czytać bo dzieci po naszym przedszkolu są nie przygotowane i straszny przeskok jest.
U nas Panie uczą dużo, czesem się zastanawiam czy nie za dużo...Hela od początku roku nauczyła się literować ze słuchu i sporo liter pisać. Co prawda już wcześniej wykazywała zainteresowanie i ja uczyłam trochę ale tak na luzie. A teraz raz w tygodniu mają nawet drobna pracę domową. A jeśli chodzi o relacje zarówno pomiędzy dziećmi jak i relacje nauczyciel-rodzic to słabo. I to nie tylko moja obserwacja ale dużo rodziców zauważyło tą zmianę. -
Tutaj w przedszkolu jest nawet matematyka, jeśli chodzi o program to wiem że jest dobry. Ale uważam że szczególnie teraz nie są to najważniejsze rzeczy, i ważniejsze niż to żeby moje dziecko odroznialo liść klonu od dębu jest to żeby chccialao tam chodzić, panie były ciepłe, żeby mógł się podjeść przytulić jak potrzebuje. Też żeby próbowały zajmować dzieci i wyczuwać jeśli jakieś dziecko czuje się samotne
Też myślałam że to zależy od pan, ale też myślę że to zależy od tego jakie jest podejście dyrekcji, właścicieli, jeśli oni nastawiają się na bliskość, to takim rytmem idzie całe przedszkole
Mocno się zastanawiamy nad zmiana, szczególnie pewnie w ciąży ale bardzo mi przykro, że jemu tam tak ciężko a że żłobka wracał usmiechniety
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2021, 18:06
Aaggaa02 -
Mnie natomiast denerwuje to, że moje dzieci jako że są blizniakami i są w jednej grupie to cały czas tylko razem wszystko robią. Panie dodają zdj z zajęć np gimnastycznych to oni zawsze w parze razem, na spacerze. Nawet na pasowaniu każde dziecko miało indywidualne zdj a oni razem 🙈
Z jednej str ok, bo wiem że zawsze mają siebie ale z drugiej myślę że przydałoby się ich w końcu trochę rozdzielić żeby każdy znalazł swoją " grupę " .
I mi też mówią w domu że sami się bawią, że nic nie jedzą itd ale jak pytam pan to mówią że bawią się też z innymi i wszystko jest okAnielka ❤️