Styczeń 2022
-
WIADOMOŚĆ
-
Robin27 no właśnie ja tez przeważnie budzę się na plecach- mam ta poduszkę poofi i jest spoko do leżenia ale i tak przekręcam
Się w nocy na plecy dzięki, ze mnie trochę uspokoilas to szyjka lekarz właśnie mówił, ze to jest ok ale patrząc na internety to się przeraziłam 😅 -
Mama85 ja w drugiej ciąży od 16 tyg miałam szyjkę okolo 2,8cm i dotrwałam do 37 tyg także spokojnie..tylko nie przemęczaj się.
Kamyczek ja wcześniej jakoś o tym nie myślałam ale jak teraz już była rozmowa o porodzie to powoli zaczynam sie stresować porodem , nawet nie tym bólem po cc tylko tego oczekiwania aż go wyciągną. Boję się też tego że nie poczuje od razu tego zakochania w nim, z córką miałam tą lawe miłości w 3 dniu i płakałam wtedy że szczęścia na co położne były zdziwione bo przecież urodziłam 3dni temu..boję się bardzo o starszą córkę że będzie czuła się odrzucona. Boje się że będzie płakał a ja nie będę wiedziała co mu jest a mnie taki płacz doprowadza po dłuższej chwili do szału. Niby to mój 3 poród , dziecko też juz jedno odchowane ale strach jest. Najlepszy mój mąż, on mówi że nie myśli o tym że jestem w ciąży i że zaraz rodzę bo by po nocach nie spał 😂więc tez sie boi na swój sposób.
Robin a czemu się boisz karmienia? Nie daj sobie wmówić że musisz karmić tylko piersią. Sama wiem po sobie że na początku jest ciężko z laktacji i nic się nie stanie jak dasz mm ,a na spokojnie sobie wszystko rozkręcisz.
Macie już mleko jak naciśniecie na piers ? Mi wylatuje żółte ( od słodyczy😂) i białe mleko -
Karolcia, nie sprawdzałam czy mam mleko i trochę boję się sprawdzić hehe. Ale piersi mam ogromne, zawsze tak mam w ciąży bo poza to mam małe
Dziewczyny, to jest normalny strach, mam te same obawy. Chyba najbardziej moz e pomoc takie przyjęcie tego że będzie po prostu ciężko, ale będzie też coraz lepiej z czasem.
Ja w w 1 ciąży wyobrażałam sobie ze będzie cudownie, że od początki będziemy chodzić na spacery, syn będzie spał a ja na ławce w słońcu będę sobie czytała książki 😉
Nic z tych rzeczy, syn bardzo źle spał, na spacerze trzeba było cały chodzić a nawet uważać na krawężniki żeby księciunio się nie obudził 😉
Ale z czasem jak sobie wypracujecie system, dojdziecie do siebie po porodzie, (ważne jest żeby dbać tez o siebie, robić badania krwi, pójść do fizjo sprawdzić w jakim stanie jest wasze podzwozie, mięśnie proste, pójść na masaż) będzie coraz lepiej.
Od początku też Was nie zaleje miłość do dziecka, ja tak miałam z synkiem. Teraz zdaje sobie sprawę z tego że 1 synka pewnie będę kochać bardziej na początku a do drugiego będę uczyć się miłości
Aaggaa02 -
Ja z kolei chciałabym żeby był już grudzień a nawet i styczeń bo chciałabym być już po... Strasznie mi ciężko w tej ciąży. Wczoraj byłam na uczelni i musiałam się zwolnić z zajęć bo nie byłam w stanie już dłużej wysiedzieć...
Żółte mleko to siara, ja jak nacisnę na pierś to też leci.
Ja boję się raczej podziału tej miłości na troje dzieci, niż tego że jej nie poczuje.
Mama.85 jak ba ten tydzień to chyba nie jest taka zła ta szyjka.tak jak dziewczyny piszą, odpoczywaj ile możesz.
Co do spania, to ja staram się spać na bokach, ale często budzę się na placach. I zdecydowanie lepiej mi spać na prawym boku niż na lewym. -
Mnie niestety z córka tez nie od razu zalała fala miłości mimo ze tak bardzo na nią czekaliśmy z mężem po utracie ciąży. Pierwsze pol roku to był wręcz koszmar, ona ciagle płakała nieważne co byśmy robili. Czasem szybciej uspokajała się po odłożeniu niż na rękach. W wózku zasnęła może ze 3 razy w swoim życiu i każdy spacer był z dusza na ramieniu bo się wydzierala. Do tej pory nie jest z nią w sumie łatwo, chyba taki już charakter. Ale były momenty ze miałam wrażenie ze ona jest po prostu niezadowolona ze się urodziła, byłam bardzo tym wszystkim rozczarowana i sorry ale tez czułam się nieszczęśliwa… stawałam na głowie a ona i tak wiecznie niezadowolona. I wiem ze to nie jej wina, ze pewnie jej coś dolegało albo po prostu high need baby mi się trafiło. Modlę się żeby synek był troche spokojniejszy…22.12.21 Synek 💙
03.06.20 Córcia ❤️
10.07.19 Aniolek 9 tc -
nick nieaktualnyJa sie boje tylko, zeby starszy nie czuł się odtrącony. Czuje, że będę wybitnie zmęczona starając się być dla obu po równo .
Mam nadzieje że nie dopadnie mnie żaden baby blues...z pierwszym ubostwialam od pierwszego spojrzenia, myślę, że z drugim też tak będzie. -
Ja nie mam w ogóle siary jak naciskam 🙈 poprzednio na tym etapie już coś było
W marcu tego roku skoncyzlam karmić i jeszcze długo miałam jakieś kropelki jak nacisnęłam, a teraz sucho 🙈 nawet ta kreska brązowa na brzuchu teraz mniej ciemnieje i pomału idzie do pępka. Ze
starszą to już miałam taką kkonkretną 🙈
Ja się nastawiałam od początku, że będzie ciężko. Podchodziłam zadaniowo i do porodu i później. Zresztą tak mnie wszyscy straszyli kolkami, problemami z laktacją, że ja się nawet nie spodziewałam, że macierzyństwo może być przyjemne. Do samego końca jednak byłam spokojna, niczym się nie denerwowałam. Przyjęłam taktykę, że jesteśmy z mężem w tym razem i damy sobie rade. Trafiło mi się złote dziecko. Początki były ciężkie, po porodzie, bolące brodawki, nie wiem czy jest ktoś kto ma wtedy lekko, zwłaszcza bez dodatkowej pomocy. Teraz nam daje młoda popalić czasem, ma charakterek 😅 i noce z nią miałam gorsze od okolic roku do okolic zakończenia kp. Prawie rok nie spałam 🙄Oczywiście wszędzie wokół znowu gadki "zobaczycie przy drugim, drugie zawsze inne". Także ja już się nastawiam na najgorsze, choć nie słucham się rad innych. Znowu przyjmuje zasadę co będzie to będzie, świadoma decyzja, podejście zadaniowe. A córka nauczyła mnie ogromnej cierpliwości, miłości bezgranicznej. Ja osoba nerwowa, przy córce jestem łagodna jak baranek. Czasem wyprowadzi z równowagi, ale to nie jest to samo co mąż 😅 nie spodziewałam się nigdy po sobie, że ktoś mnie tak rozwali uczuciowo jak ona 😅 ale może dlatego, że ja swoje uczucia kieruję do nielicznych, jedyne osoby, które otaczam miłością to mąż i córka. Nie mam jakiejś większej więzi z innymi. Nienawidzę przytulać innych poza tą dwójką. Zastanawiam się jak to będzie z młodszą, czasem się martwię czy dam radę równie mocno pokochać, ale potem myślę, ze przecież to jest kolejna istotka stworzona z naszej dwojki, siostrzyczka mojej starszej córeczki i zaraz mam łzy w oczach i wiem, ze kocham je obydwie bardzo mocno.Babcia lubi tę wiadomość
-
Ja czasem podczytuje listopadowki ... Jak czytam że już jedna,druga... Po cc albo sn. To aż mnie tak w brzuchu ściska. Niby jest stres ale z drugiej strony chciałabym już żeby zaczął się grudzien, znać dokładny termin cc.
Już nie mogę się doczekać kiedy zobaczę mała, myślę też o bólu po CC ale jakoś to jest na 2 planie narazie 🤪🙈Anielka ❤️
-
Robin ja się nastawiałam na kp, bardzo mi na tym zależało, ale też byłam zdania, że jak nie wyjdzie, trudno. Jednak nie kupiłam na zapas. Wiedziałam, że w sytuacji kryzysowej może ono zaburzyć laktację. Położna moja nawet odradzała. Ile ja się nasłuchałam od ludzi, że źle robię, dziecko zagłodzę, mleka nie będę przecież miała na początku. Uznałam, że mam 2 dni na to w szpitalu, sklepy są całodobowe najwyżej mąż będzie jeździł i kupował. Mieliśmy nawet taki moment, że w nocy z bólu sutków prosiłam męża, żeby jechał po mm, ale on wtedy powiedział, że nie pojedzie, to kryzys i minie. Potem mu za to dziękowałam, bo przed ciążą nastawiałam go na takie sytuacje W razie problemów z kp warto skorzystać z pomocy CDL, bo może być u dziecka problem z wędzidełkiem. A laktację najlepiej rozkręca jak najczęstsze przystawianie dziecka. Wiem, że może łatwo mówić, ale spokój, cierpliwość to są też podstawy. Nie stresuj się tym, każdy sposób karmienia będzie dobry jeśli obydwoje będziecie szczęśliwi i spokojni
Babcia lubi tę wiadomość
-
Ja właśnie przez karmienie piersią nabawiłam się stresu i często płakałam. W sumie nie miałam w życiu nikogo z małym dzieckiem, ale nasłuchałam się od znajomych i na grupach, jakie to ważne itp. Poza tym też miałam wyobrażenie jak to będzie wyglądać po porodzie. Byłam pewna, że dam sobie doskonale radę, bo bo przecież wszystkie matki dają. Tylko nie wszystkie są chętne na opowiadanie jak to wygląda z drugiej strony. Można powiedzieć, że byłam bardzo niemiło zaskoczona dosłownie wszystkim. Nic nie wyglądało tak jak w mojej wyobraźni. A karmienie piersią to była dla mnie tragedia. Karmiłam piersią, odciągałam, karmiłam butelką myłam butelki o za chwilę to samo. I tak non stop codziennie. Byłam tym wykończona. Poza tym pomocy nie miałam żadnej 😕 Tym razem jeśli kp mi nie pójdzie, to nie będę się wahać. Podam mm i będę się lepiej czuła psychicznie. I poza tym ze wszystkim innym nastawiam się na najgorsze. Jak coś to będę miło zaskoczona 😂
-
Ja nie kupowałam nigdy na zapas, tak ha prawdę żeby laktacja się unormowała potrzeba sporo czasu a i tak co jakiś czas są tzw. "kryzysy lakracyjne". Ja się nastawiam na kl, ma ściąganie mleka gdy wrócę na specjalizację i uczelnie ale wiem, że moje piersi średnio współpracują z laktator em więc być może trzeba będzie włączyć mm. Choć na chwilę obecną nie myślę o tym.
Z karmieniem jest tak, że i Twój organizm musi dostosować do maluszka i maluszek do Ciebie więc trzeba dać sobie czas na spokojnie. Ja rady typu" ciągle wisi na cycu bo pewnie masz mało mleka " czy" boli go brzuszek bo pewnie coś zjadlas"puszczalam mimo uszu. Nie ma się co martwić na zapas tylko podejść spokojnie i przede wszysrkim dać sobie czas,bo jednej z nas może przyjść łatwo Kp a u innej trochę potrwać zanim się zgra z maluchem. -
Dlatego ja nawet teraz nie nastawiam się, że kp wyjdzie jak poprzednio. Ciąże są różne, dzieci są różne. Dla mnie ważne było wsparcie męża, wiem, że bez niego nie udałoby nam się. To on wstawał w nocy, aby podać mi małą, jak ja szłam odciągnąć pokarm, on ją przewijał i nosił. Karmił małą odciągniętym mlekiem, abym ja mogła to jedno karmienie "przespać". Dla mnie to było dużo, wiem jak funkcjonowały koleżanki, których mężowie przenosili się spać do innego pokoju. U nas od początku było ustalenie, że jesteśmy w tym razem.
-
Ja bym chciała karmić piersią bo to chyba najwygodniejsze ale jak ma mnie mega boleć a mały ma wisieć przez godzine to nie dam rady i wtedu skończy się pewnie na odciaganiu..wtedy będę uczyć cycki do produkckji na dwa karmienia. Albo będę próbowała piersią po 10min każda a jak bedzie mu mało to mm. Nie chcę się stresować karmieniem ,bo pamiętam jak to było przy starszej każdy mi mówił co innego, lekarz inaczej , położna inaczej,moja mama też ,a ja w tym wszystkim czułam się jak coś dla dziecka a nie jak osoba ..najbardziej mnie rozwalała położna mówiąca na moje cycki mleczarnia..bo tak jakbym serio była rzeczą.
-
Ja po CC z blizniakami miałam pokarm ale nie za wiele, to był 32 tydz .. myślałam że jakoś się rozkręci ale na początku nie mogłam karmić piersią bo wcześniaki nie miały odruchu ssania, na oddziale neonatologicznym panie nauczyły ich na butelkach a ja sciagalam ile moglam. Po powrocie do domu już nie chcieli piersi tylko butelka... Bo łatwiej, próbowałam parę razy ale się nie udało.. wychowani w sumie na mm i jakoś nie czuje się gorszą matka z tego powodu.
Więc dla mnie takie troche "karmienie na siłę " bo lepsze to dla dziecka i żeby przez to jeszcze źle się czuć..Anielka ❤️
-
nick nieaktualnykrolik wrote:Czy którejś oprócz mnie wcale nie spieszy się do porodu? Ja przed skończonym 40tc wcale rodzić nie chcę haha
Ja jestem nastawiona na kp i wierze, ze tym razem pojdzie w miare, choc tym razem noe bede sie wahac w szpitalu dokarmic jak nedzie trzeba.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2021, 17:40