Styczeń 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Żelka1990 wrote:Marcysiu wg mnie jest duży. Chociaż sam fakt krwiaka nie jest tak niepokojący bo wiele kobiet na prawdę wiele kobiet ma i większość się wchłania/usuwa. W twoim przypadku niepokojące jest to, ze krwiak powoduje odklejanie jaja. Ja osobiście w takim wypadku to bym leżała plackiem.
Czy Ty to widzisz na tym USG? Lekarz też o tym wspomniał, że większy mógłby spowodować odklejenie jaja. Szczerze mówiąc myślałam że każdy krwiak powoduje możliwość odklejenia jaja. Ehh . Teraz to się jeszcze bardziej zestresowałam. Jutro postaram się przyspieszyć wizytę u gina. -
Witam z rana co do imbiru muszę koniecznie kupić dzięki za podpowiedzi 🙂 co do krwiaków miałam we wcześniejszych ciążach jednak myślę że to nie one były powodem utraty ciazy ale faktycznie trzeba bardziej dbać o siebie wtedy dużo odpoczywać przynajmniej tak mi wtedy zalecał gin kazał leżeć jak najwięcej pewnie zależy od tego gdzie jest umiejscowiony.01.23 syn 🧑🌾 cud po 14 latach starań 🥰
12.2012 👼🏻💔 w 12 tyg.
02.2017 👼🏻💔 w 8 tyg.
05.2005 córka 🙎🏼♀️
05.2023 zabieg cholecystostomi
Dieta lekkostrawna do dziś
2022 tętniak przegrody miedzyprzedsionkowej
12.2023 powrót do starań
Nebilet 💊
Acard 💊 -
Marcysia1990 wrote:Czy Ty to widzisz na tym USG? Lekarz też o tym wspomniał, że większy mógłby spowodować odklejenie jaja. Szczerze mówiąc myślałam że każdy krwiak powoduje możliwość odklejenia jaja. Ehh . Teraz to się jeszcze bardziej zestresowałam. Jutro postaram się przyspieszyć wizytę u gina.
Na USG widać, że krwiak jest spory w porównaniu jak ja np miałam taką maleńka plamkę za kosmówką i miałam obstawę duphastonem luteina i zalecenie polegiwania. Ja wtedy włączyłam tryb po prostu leżenie plus Netflix.
Ja wiem, ze wykupione wakacje to duzy stres w tej sytuacji. Ważne, żebyś skonsultowała to z innym lekarzem ale jakimś tez cenionym nie z przypadku.
Musisz zobaczyć na to z perspektywy np tego, że pojawia się u ciebie krwawienie związane z usuwaniem się krwiaka jaki ogrom stresu. W jakie miejsce dokładnie lecisz? Czy jest to mała miejscowość z byle jakim szpitalem czy gdzieś obok jest duże miasto z porządnym szpitalem Tureckim. No ja w 6 tygodniu ciąży poleciałam nie miałam, żadnych przeciwwskazań do lotu od dwóch lekarzy ale gdybym miała jakieś plamienia, krwiaka czy co kolwiek co powodowałoby stres nie odważyłam bym się poleciec.
A jak rozmawiasz z mężem to co on myśli o wakacjach w tej sytuacji? -
Żelka1990 wrote:Ja napisałam w odniesieniu to ciebie jak napisałaś nam po wizycie, że ten krwiak powoduje odklejenie jaja.
Na USG widać, że krwiak jest spory w porównaniu jak ja np miałam taką maleńka plamkę za kosmówką i miałam obstawę duphastonem luteina i zalecenie polegiwania. Ja wtedy włączyłam tryb po prostu leżenie plus Netflix.
Ja wiem, ze wykupione wakacje to duzy stres w tej sytuacji. Ważne, żebyś skonsultowała to z innym lekarzem ale jakimś tez cenionym nie z przypadku.
Musisz zobaczyć na to z perspektywy np tego, że pojawia się u ciebie krwawienie związane z usuwaniem się krwiaka jaki ogrom stresu. W jakie miejsce dokładnie lecisz? Czy jest to mała miejscowość z byle jakim szpitalem czy gdzieś obok jest duże miasto z porządnym szpitalem Tureckim. No ja w 6 tygodniu ciąży poleciałam nie miałam, żadnych przeciwwskazań do lotu od dwóch lekarzy ale gdybym miała jakieś plamienia, krwiaka czy co kolwiek co powodowałoby stres nie odważyłam bym się poleciec.
A jak rozmawiasz z mężem to co on myśli o wakacjach w tej sytuacji?
Myślałam, że też to widzisz. Ja tego lekarza zrozumiałam tak,że miejsce w którym jest krwiak przyczynia się do odklejenia jaja płodowego / kosmówki - i ,że tak jest zawsze. Natomiast że w moim przypadku jest to malutkie bo zajmuje 1/6 całości. Ale sam fakt tego, że coś tam mi się zrobiło mnie przeraża.
Co do wakacji to tylko kasa, oboje jesteśmy zdecydowani zrezygnować jeśli będzie taka konieczność. Idę w środę do gina, jednego z najlepszych we Wrocławiu, jeśli on powie że jest ok i można lecieć to lecimy, jeśli będzie miał cień wątpliwości to rezygnujemy. Ja mam po prostu skłonności do analizowania wszystkiego i strasznego czarnowidztwa. Lekarz u którego prowadzę ciążę również jest bardzo dobrym ginekologiem z doświadczeniem i ufam temu co mówi, jednak wolę to skonsultowac. Co dwie głowy to nie jedna.
Teraz rozmyślam czy ja np nie powinnam leżeć plackiem na wznak przez całą dobę, a nie robię tego od czwartku ponieważ lekarz nic o tym nie wspomniał. Od wczoraj chodzę już taka nakręcona że mąż mi nawet butelkę wody 1,5l trzyma, żeby ja nie dźwigała. Do tego mdłości mi trochę minęły i już mam tysiąc różnych głupich myśli w głowie. 🙈
Co do lokalizacji to udajemy się do Bodrum, są tam szpitale, są też w pobliskich miejscowościach i publiczne i prywatne które też obejmują polisy ubezpieczeniowe. Ale tak jak napisałam wyżej, sama wycieczka to pal sześć. Na ten moment to bardziej mnie interesuje czy moja ciąża w tej chwili jest pbarczona jakimś ryzykiem. Na podsumowaniu od gina jest zapis że ciąża przebiega prawidłowo i nie występuje żadne ryzyko.
Powiem wam, że w życiu nie myślałam że okres ciąży będzie dla mnie tak stresującym przeżyciem. Zawsze, patrząc na moje koleżanki wydawało mi się że to taki cudowny czas. W ogóle to zazdroszczę im podejścia, że one nic nie rozkminialy, fora i internet - całkowita odcinka. A ja analizuje każde ukłucie, wszystko. I to od momentu rozpoczęcia starań 😄
A tak poza tym jak tam u was dziś samopoczucie? 😊Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2022, 09:33
-
nick nieaktualnyMarcysia, super, ze juz sie umowilas na dodatkowa konsultację. Mam nadzieję, że drugi ginekolog Cię uspokoi. Ja mam podobnie jak Ty - czarnowidztwo i przesadne analizowanie, okres ciąży strasznie mnie stresuje. Zwłaszcza, że przez 5 lat nie mogliśmy zajść w ciążę i nie mogę uwierzyć w to, że mogło się udać. Mnie martwi całkowity brak objawów, przez co chodzę na kontrolę usg co tydzień A przecież to dopiero sam początek, a czeka nas jeszcze co najmniej 18 lat martwienia się o dziecko
-
Nie dziwię się, pewnie strach będzie trwał do konca. U mnie zresztą też. Zastanawiam się mocno nad zakupem detektora tętna ale znam siebie i wiem co będzie jak chociaż raz coś zawiedzie. Po prostu oszaleje że strachu. Ja do zeszłego piątku miałam mdłości cały czas i było mi niedobrze. W ogóle zeszły tydzień dla mnie to był ciężki, źle się czułam, dużo spałam. Może zwolnienie mnie trochę zreperowalo. W każdym razie od soboty czuję się już dobrze, czasem lekko mnie jajnik prawy zakłuję. Z objawów jedyne co to nie mam apetytu i pod kątem jedzenia nie potrafię sobie dogodzić, na nic nie mam ochoty.
Mam koleżankę która jest teraz w drugiej ciąży, dba o siebie i wszystko ale podchodzi do tego tak na luzie, zero spiny, ona nawet nie wpadla na to żeby szukać informacji na jakis forach. To co gin jej powie to ona to przyjmuje i tyle. Mój mąż to mi cały czas mówi że odłączy mi internet bo za dużo czytam.😄
Różowa a kiedy masz wizytę w tym tygodniu? 😊 Mi mój gin to powiedział żebym przyszła na kontrolę dopiero za 4tyg ale oczywiście już się umówiłam na za 3 😜karmar lubi tę wiadomość
-
Ja pierwsza ciąże tez ogromnie przeżywałam i ta tez będę. To jasne taka jestem. Ale obecnie mam mniej czasu 😃jednak duzo w ciągu dnia poświęcam uwagi córeczce. Zapominam. Przypominam sobie jak młoda bawi się na moim brzuchu automatycznie się reflektuje.
Ciąża to cudowny czas obarczony niestety stresem, ale po porodzie macierzyństwo, które jest jeszcze piękniejsze i cóż😀 kupka, wzdęcie, rozbita głowa szczepienia i tak pewnie do końca życia 😀😀
Brak objawów to nic złego!! Ja jak powiedziałam mojemu lekarzowi, ze czuje się dobrze zaskakująco, ze nie mam mdłości a z córka miałam to powiedział, mam się cieszyć a, ze dobrze znoszę ciaze to znaczy ze jestem stworzona do bycia w ciąży 😃 ale on jeszcze nie wie ile ja mogę mieć różnych pytań i analiz hahahaha -
nick nieaktualny
-
Hehehe, ja wiem że brak objawów to nic złego. Szczerze - to ja nawet z góry nie myślałam o tym, że będę przeżywać brak objawów a wręcz przeciwnie, że będę się cieszyć. Teraz to mogłabym rzygać do końca ciąży byle to mi dało gwarancje że wszystko jest ok 😅
My kobiety to mamy poukładane w głowie. Facet tego nie zrozumie never ever 😜
Mój Mąż do mnie mówi tak "Kochanie coś Ci powiem, ja wiem że wszystko będzie dobrze i niedługo dzidzia będzie z nami" , na co ja z prawie krzykiem "a skąd Ty to możesz wiedzieć?!" , a on mi mówi że on to po prostu czuje 😄 także pocieszac się stara jak może ale dla mnie to żadne pocieszenie 😒 -
nick nieaktualny
-
Różova wrote:Ja mam wizytę jutro i za tydzien moze gdyby nie ten krwiak to bym tak nie świrowala, ale jakos siedzi mi to w glowie. Licze ze jutro dostane same dobre informacje i w koncu bede mogla sie ruszyc z kanapy znam juz najdalsze odmęty netflixa 🤣
Ostatnio koleżanka mi polecała coś dla nas na topie - pracujące mamy czy jakoś tak. Ponoć wciąga bardzo i idealne do oglądania bez chłopa. Przynajmniej ja z moim Mężem to razem uwielbiamy oglądać seriale na Netflix 😊 więc będę musiała szukać takich które jemu się nie spodobają -
Ja mam teraz w środę wizytę na NFZ później tydzień później mam prywatnie tj 22 później znowu 30 mam na NFZ wizytę 😀 i później w Warszawie
No wstępnie wygląda na to ze pojadę tego 1 lipca😀🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2022, 10:12
Różova lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, a czy któraś z Was ma mięśniaki? Pytam, bo ja mam macicę mięśniakowatą, jednego mięśniaka mam w miejscu cięcia/szycia i jeszcze przed ciążą ginekolog mnie trochę straszyła, że to wtedy jest ciąża podwyższonego ryzyka i nawet w notatkach z wizyty mam wpisane "pacjentka planuje ciążę, została powiadomiona o możliwych komplikacjach". Z kolei jak byłam w szpitalu we wrześniu zeszłego roku, pani ordynator patrzyła na moje USG i pyta mnie, czy wiem, że mam mięśniaki. Mówię, że nie i co to znaczy. Ona na to, że nic i że taka moja uroda. I wtedy nie było mowy o jakichś komplikacjach czy innych możliwych problemach. Więc już nie wiem, czy jest się czym martwić.
A co do tego internetu, to też go chyba wyłączę, bo świra idzie dostać. A historie w necie często nie są budujące, ludzie raczej piszą o złych rzeczach, które ich spotkały... -
Różova wrote:U mnie jest dokladnie tak samo!!! Moj mowi: "ale przeciez wieksze prawdopodobienstwo jest ze dziecko sie urodzi cale i zdrowe, niz ze cos zlego sie stanie " i w sumie ma racje
No, w sumie ma rację Ale... Generalnie też tak sobie to tłumaczę. Ostatnio miałam puste jajo, wszędzie piszą, że to się zdarza najczęściej raz w życiu i jest bardzo małe prawdopodobieństwo, że zdarzy się znowu. Ale... boję się, że ja wpadnę jednak w te złe statystyki. Ale mój Mąż też generalnie "śmieje" się ze mnie i z mojego zamartwiania się, zanim jeszcze cokolwiek się zdążyło wydarzyć. -
nick nieaktualny
-
Ja mam wizytę w środę, potem 28.06 zwykłe USG, potem 29.06 prenatalne. Ale chyba też zaczne chodzić częściej żeby świra nie dostać 🤯😄
Karmar, właśnie to tak jest że w internecie więcej znajdzie się negatywów niż pozytywów bo jak jest dobrze to nie ma się takiej potrzeby tym dzielic. Dopiero jak są problem to się szuka odpowiedź. Zresztą sama tak robię 🤷🏻♀️
Co do mięśniaka to nie mam pojęcia jak to działa na ciążę, ale moja koleżanka miała (już po urodzeniu dzieci) i objawy miałam takie że miała obfite miesiączki , dodała tabletki anty dwuskładnikowe i one się chyba wchłonęły. Tyle pamiętam z jej opowieści.
Najgorzej jak jest dwóch lekarzy i powiesz zupełnie co innego. Albo tak coś przekaza że człowiek dalej nie kuma co i jak. -
nick nieaktualny