STYCZNIOWE MAMUSIE 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
justyna1220 wrote:Objawy u mnie jako takie, bo lekkie mdłości, senność powoli ustaje
Za to ja nie wiem po jakiego kija są te zachcianki ciążowe?Zachciało mi się klusek ziemniaczanych z kapustką, od rana tarłam mam całe czerwone dłonie i pozadzierane paznokcie, a na kluchy tak czy inaczej muszę czekać jeszcze dwie godziny.. ciężkie życie ciężarnej
-
wszamanka wrote:Ja należę do tych szczęściar bezmdłościowych:) Na początku byłam mega senna i miałam niechęć do kawy, ten niesmak do kawy to był powód dla którego tak szybko na test nasiusiałam bo ja kawosz jestem;) Teraz już to ustępuje, drzemki w ciągu dnia już tylko sporadycznie, właściwie to tylko jak pogoda ma się zmienić, i kawa już znowu smakuje, ale nie mam tak jak kiedyś że MUSZĘ się jej napić, tak że piję jedną raz na parę dni. I ogólnie siły życiowe też mi już wracają, bo na początku to na nic nie miałam sił, a ostatnio to nawet mężowi na budowie trochę pomogłam;)
Chociaż muszę sprostować. Na samym początku mdliło mnie jak tylko wsiadłam do samochodu, ale to tak delikatnie, teraz już to minęło całkiem
Hejja spokojnie mogę podpiąć się pod opis wszamanki. Jedyna różnica to taka, że mnie mdłości potwornie męczyły ale też " tylko " dwa tygodnie.Od tygodnia czuję się wspaniale poza małymi ciągnięciami, kłuciami i rozpychaniem w macicy. Apetyt wrócił prawie na wszystko
U mnie dziś 9tyd+3d i mam 2kg na plusie. Nie bardzo mi się to podoba ale lekarz mówi, że to głównie woda po progesteronie. A teraz te przyjemniejsze informacje. Byłam dziś na USG bo lekarz chciał zobaczyć czy kosmówka się dalej nie odkleja i jest ok. Nasze maleństwo ma już 2,5cm i po raz pierwszy pomachało matce lewą rączką. Jesuuuu jestem w tym szkrabie już zakochana a co to będzie jak się urodziPrzepadł w butach
A tak na poważnie to jestem mega szczęśliwa bo ciąża rozwija się prawidłowo. Cudzie trwaj
merida17, Sis, Ana., zicka, natalina86, wszamanka, EwaP, Beata1987, Basia90, angelstw, Dorcia7979, wariatka3, atagata lubią tę wiadomość
-
merida17 wrote:Ja ryb nie jem wcale. Zero. Tak mi zostało po pierwszej ciazy. Nie przejdą mi przez usta, a mam dostęp do swiezych każdego dnia, w końcu ocean mnie zalewa
Sery plesniowe bardzo lubię, ale nie jem w ciazy.
Świadomie losu nie prowokuje, w imię wyższego celu
Co ja bym dała za świeże ryby -
never give up wrote:Hej
ja spokojnie mogę podpiąć się pod opis wszamanki. Jedyna różnica to taka, że mnie mdłości potwornie męczyły ale też " tylko " dwa tygodnie.Od tygodnia czuję się wspaniale poza małymi ciągnięciami, kłuciami i rozpychaniem w macicy. Apetyt wrócił prawie na wszystko
U mnie dziś 9tyd+3d i mam 2kg na plusie. Nie bardzo mi się to podoba ale lekarz mówi, że to głównie woda po progesteronie. A teraz te przyjemniejsze informacje. Byłam dziś na USG bo lekarz chciał zobaczyć czy kosmówka się dalej nie odkleja i jest ok. Nasze maleństwo ma już 2,5cm i po raz pierwszy pomachało matce lewą rączką. Jesuuuu jestem w tym szkrabie już zakochana a co to będzie jak się urodziPrzepadł w butach
A tak na poważnie to jestem mega szczęśliwa bo ciąża rozwija się prawidłowo. Cudzie trwaj
Bardzo dobre wieści NeverCieszę sie z Tobą
never give up lubi tę wiadomość
-
ale fajnie że znowu same dobre wiadomości
)
co do wagi to długo miałam kilogram mniej ale mało jadłam bo mnie mdliło cały dzień, dziś weszłam na wagę a tam kilogram więcej od wagi startoweji faktycznie od jakiegoś czasu jest dużo lepiej bo mdłości mam napadowo i jem normalnie. Tyle że sama nie wiem co bym zjadła i na co mam ochotę.
Brzuch rano mam lekko jakby wzdęty i im bliżej wieczora tym bardziej rośnie i wieczorem jestem jakby nadmuchana jak balon. Nie jest to za przyjemne uczucienever give up lubi tę wiadomość
29+1, 44 cm, 1430 g -
Witam się i ja
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty i gratuluję już tych, które były
Ja wczoraj byłam endokrynologa, na tą chwilę odstawiła mi metizol, kontrola wyników za 2 tyg. Zobaczymy jak radzę sobie bez leków. Poza tym miałam bardzo leniwy dzień, przyjechaliśmy do rodziców to od razu wzięli Małego, a my z mężem mieliśmy labe. Lezeliśmy na kocu, rozmawialiśmy i czytaliśmy książki. Później mecz obowiązkowo i dzień zleciał nie wiadomo kiedy.
Dzisiaj od rana z Alkiem na dworku, teraz sobie smacznie śpi w wózku. Jednak domek z podworkiem to coś fantastycznego.
Jakiś czas temu zrobiły mi się dziwne krostki na udach, wygląda to jak uczulenie. Takie wysuszone, teraz swędzi i jakby było tego więcej. Nie wiem co robić, martwię się czy to ma jakiś wpływ na Kruszynkę.
Jak już wcześniej pisałam mam usg genetyczne na 25.06 to będzie 11t3d też się zastanawiałam czy to nie za wcześnie, ale to jest ostatni dzień pracy mojego lekarza a później ma ponad miesiąc urlopu. Mój mąż nie chce iść do innego. Zobaczymy, z Alkiem byłam w 11t2d i było wszystko widać. Znowu moja koleżanka była 13t4d i lekarz mówił, że to późno bo dziecko było spore i już słabo widział. Podobno najlepiej na środku.merida17 lubi tę wiadomość
-
Ja jestem 4 kg juz na plusie ale chyba spadnie bo od 2 dni chyba mdlosci zaczely sie na dobre...
Jak wam juz przechodzi to u mnie dopiero przyszly jak w pracy taki goracy okres a na studiach sesja
Wlasnie wracam do domu bo nie moglam nornalnie funkcjonowac.
Dlonie sie poca, duszno i chec zwrocenia wszystkiego... okropienstwo...
▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️
🧑🏻❤️18.01.2020r
5tc 💔
-
Ja w ciąży nie jem mięsa surowego, serów pleśniowych, łososia wędzonego, szynki parmeńskiej oczywiście alkoholu. Chociaż moja siostra piła wino po 5 mcu. Oczywiście w małych ilościach i mówiła, że to na krążenie i trawienie. Podobno we Francji to normalne, tam lekarze nawet zalecają od czasu do czasu lampkę wina. Ona ma dwoje wspaniałych, zdrowych dzieci. Każdy postępuje jak uważa. Ja sobie nie wyobrażam. Co najwyżej bezalkoholowe piwko raz na jakiś czas.
U mnie na obiad dzisiaj naleśniki z białym serem, polane musem truskawkowym
merida17 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
natalina86 wrote:Ja czytałam tak jak Ty, że wędzonych na zimno nie jeść, bo nie zabija bakterii (to tak jakby jeść surową rybę). Rozmawiałam z dietetyczką i ona mi mówiła, że nie powinno się jeść nawet śledzi (rolmopsów czy takich w śmietanie), bo one też nie są poddane obróbce cieplnej. Chyba, że np. smażone i w occie.
Serów pleśniowych nie powinno się natomiast jeść, ale ze względu na pleśń (większość raczej i tak jest z pasteryzowanego mleka). Tak samo feta (tylko oryginalna jest z niepasteryzowanego mleka i tej nie wolno). Zwykłą, np. z mlekowity zajadam, a już wogóle teraz jak są pomidorki
Wiadomo, że każdy postępuje jak chce, ale jeszcze wcześniej nie spotkałam się z taką opinią o śledziach - a to dość częsty przysmak kobiet w ciąży.
-
nick nieaktualnyJa miałam z Z usg dokładnie 13+6 ostatni moment, akurat na urlop do Pl lecialam. Dr powiedział, ze teraz to juz duze dziecko i nie wie, jak wyjdą badania, bo to głownie o przez karkowa chodzi, by ładnie ten fald uchwycić do pomiaru.
Ten nowy tu, tez mi tak powiedział, zeby niezbyt duze, bo gorzej mierzyć. -
merida17 wrote:Ja miałam z Z usg dokładnie 13+6 ostatni moment, akurat na urlop do Pl lecialam. Dr powiedział, ze teraz to juz duze dziecko i nie wie, jak wyjdą badania, bo to głownie o przez karkowa chodzi, by ładnie ten fald uchwycić do pomiaru.
Ten nowy tu, tez mi tak powiedział, zeby niezbyt duze, bo gorzej mierzyć.
Właśnie ja tak samo słyszałam, że czasami nawet lepiej jak mniejsze niż za duże, bo dziecko tak się już układa, że nie widać.
Zobaczymy, jak mi powie, że jeszcze za małe to umówię się do innego lekarza na kolejny termin.merida17 lubi tę wiadomość
-
Ana. wrote:Dziewczyny, a jak u Was z wagą? Nie mówię o rozmiarach rosnących brzuszków, tylko różnicy na wadze? Idzie w górę już coś?
moja w ciągu 4-5 tyg poszła w górę o 30dkgmyślę że to nieźle
merida17 wrote:Pytałam o MMR, mowi, ze jest minim ryzyko, ale to nie jest powód, by nie szczepic dziecka. Ciężarna ma uważać.
I u nas ostatnio wykryto wieksza ilosc zachorowań na Odrę w przeciągu 2-3 tyg i alarmują, by szczepic.
O widzisz...dobrze wiedzieć i znać opinie lekarza. Ja pediatry Jasia pytać nie chciałam bo nie dość że znajoma to jeszcze nie bardzo chciałam aby wiedziała o ciążydlatego posiłkowałam się internetem. Jasiowa gorączka trwała jeden wieczór, kilka plamek - nie widocznych już kolejnego dnia i to wszystko. Choć po dzisiejszej dziurze zaobserwowanej w dziąśle (czekamy na upragnione dolne dwójki
) zastanawiam się czy ta temp nie była też efektem ząbkowania
natalina86 wrote:Ja czytałam tak jak Ty, że wędzonych na zimno nie jeść, bo nie zabija bakterii (to tak jakby jeść surową rybę). Rozmawiałam z dietetyczką i ona mi mówiła, że nie powinno się jeść nawet śledzi (rolmopsów czy takich w śmietanie), bo one też nie są poddane obróbce cieplnej.
O mamo o rybach w śmietanie nie słyszałam że nie wolnoa to była jedna z moich głównych zachcianek w ciąży z Jasiem
potrafiłam całe opakowanie zjeść na raz!
apropo zachcianek, właśnie musiałam zrobić na obiad carbonarewczoraj zobaczyłam gdzieś na zdjęciu i bach! Spać w nocy nie mogłam przez to
syn dziubnął kilka razy i poszedł spać
może po drzemce doje
merida17 lubi tę wiadomość