STYCZNIOWE MAMUSIE 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej Dziewczyny!
Ja mam termin na 3 stycznia. Ponieważ miałam owulacje w 33dc to wszystko jest niepewne i co usg to sprawdzamy jak to jest z ta data
Powiem Wam ze się martwię bo mało mdlosci miałam i sluzu tez mało i nie wiem czy wszystko jest ok, czy to niedobre znaki.
Miałam też plamienie, ale łykam luteine i ustąpiło na razie odpukać..
Niby na razie na usg wszystko ok,ale zobaczymy 23 czerwca na genetycznym.
Pozdrawiam Was serdecznie!zicka, EwaP, wariatka3, atagata lubią tę wiadomość
❤20-06-2015❤
❤Nasz początek wieczności! ❤ -
Ana. wrote:Jak tam samopoczucia dziewczyny? Są takie, którym objawy pierwszego trymestru już ustają?Tak skutecznie, nie na jeden dzień
Oczywiście pytam o te, które w ogóle objawy miały (i zazdroszczę tym bezmdłościowym nieustannie
).
Ja wczoraj miałam pierwszą noc bez mdłości, pierwszy raz się wyspałam. I aż w szoku jestem, bo mi jakoś dziwnieAle spokojnie.
Nad detektorem też się zastanawiam, ale zdania są podzielone, od kiedy coś słychać. Jedni mówią, że od 9 tyg, inni, że 12, jeszcze inni że 16. Jak to jest?
Ja należę do tych szczęściar bezmdłościowych:) Na początku byłam mega senna i miałam niechęć do kawy, ten niesmak do kawy to był powód dla którego tak szybko na test nasiusiałam bo ja kawosz jestem;) Teraz już to ustępuje, drzemki w ciągu dnia już tylko sporadycznie, właściwie to tylko jak pogoda ma się zmienić, i kawa już znowu smakuje, ale nie mam tak jak kiedyś że MUSZĘ się jej napić, tak że piję jedną raz na parę dni. I ogólnie siły życiowe też mi już wracają, bo na początku to na nic nie miałam sił, a ostatnio to nawet mężowi na budowie trochę pomogłam;)
Chociaż muszę sprostować. Na samym początku mdliło mnie jak tylko wsiadłam do samochodu, ale to tak delikatnie, teraz już to minęło całkiemAna. lubi tę wiadomość
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
Dziewczyny... I jeszcze jedno, jak chłopu na miedzy. Chcę umówić to USG genetyczne. Ma być między 11 a 13.6; mój gin stwierdził, że najlepeij między 12 a 13.5.
Jeśli dzisiaj mam 9tyg6, to od kiedy zaczyna się 11 tydzień...? Za 8 dni? Mózg mi już świruje, nie umiem policzyć -
Ana. wrote:Dziewczyny... I jeszcze jedno, jak chłopu na miedzy. Chcę umówić to USG genetyczne. Ma być między 11 a 13.6; mój gin stwierdził, że najlepeij między 12 a 13.5.
Jeśli dzisiaj mam 9tyg6, to od kiedy zaczyna się 11 tydzień...? Za 8 dni? Mózg mi już świruje, nie umiem policzyć
Wg mnie i tego jak liczy większość lekarzy jutro zaczynasz 10 tyd więc za 8 dni zaczniesz 11.
[/url]
-
nick nieaktualnyKurcze wszędzie pisze, by w niewielkich ilosciach jesc wedzonego ryby, ale unikać, bo samo wiedzenie nie jest procesem, ktory zabija wszystkie bakterie i istnieje ryzyko i, ze w ciazy bardziej rakotworcze- to tez doczytalam.
Tak samo, by nie jesc fety, czy serów plesniowych- bo z mleka niepasteryzowanego itd
Po prostu byłam ciekawa Waszego zdania -
Ana. wrote:Jak tam samopoczucia dziewczyny? Są takie, którym objawy pierwszego trymestru już ustają?Tak skutecznie, nie na jeden dzień
Oczywiście pytam o te, które w ogóle objawy miały (i zazdroszczę tym bezmdłościowym nieustannie
).
Ja wczoraj miałam pierwszą noc bez mdłości, pierwszy raz się wyspałam. I aż w szoku jestem, bo mi jakoś dziwnieAle spokojnie.
Nad detektorem też się zastanawiam, ale zdania są podzielone, od kiedy coś słychać. Jedni mówią, że od 9 tyg, inni, że 12, jeszcze inni że 16. Jak to jest?Ana. lubi tę wiadomość
-
merida17 wrote:Kurcze wszędzie pisze, by w niewielkich ilosciach jesc wedzonego ryby, ale unikać, bo samo wiedzenie nie jest procesem, ktory zabija wszystkie bakterie i istnieje ryzyko i, ze w ciazy bardziej rakotworcze- to tez doczytalam.
Tak samo, by nie jesc fety, czy serów plesniowych- bo z mleka niepasteryzowanego itd
Po prostu byłam ciekawa Waszego zdania
Co do fety to chodzi o tą typową fetę, ja zawsze kupuję typu Favita i to jest ser kanapkowy chyba z tego co pamiętam i taki możnamerida17, natalina86 lubią tę wiadomość
-
Objawy u mnie jako takie, bo lekkie mdłości, senność powoli ustaje
Za to ja nie wiem po jakiego kija są te zachcianki ciążowe?Zachciało mi się klusek ziemniaczanych z kapustką, od rana tarłam mam całe czerwone dłonie i pozadzierane paznokcie, a na kluchy tak czy inaczej muszę czekać jeszcze dwie godziny.. ciężkie życie ciężarnej
-
merida17 wrote:Kurcze wszędzie pisze, by w niewielkich ilosciach jesc wedzonego ryby, ale unikać, bo samo wiedzenie nie jest procesem, ktory zabija wszystkie bakterie i istnieje ryzyko i, ze w ciazy bardziej rakotworcze- to tez doczytalam.
Tak samo, by nie jesc fety, czy serów plesniowych- bo z mleka niepasteryzowanego itd
Po prostu byłam ciekawa Waszego zdania
Sama wiesz, ile ludzi tyle opinii
Wędzenie na gorąco ma wystarczającą temperaturę by wykosić co trzeba, to na zimno nie - więc jak mam coś wędzonego na zimno to podpiekam jeszcze.
Ja osobiście fetę w niewielkich ilościach jem, wędzonki sama robię w domu. A w przypadku ryb korzyści stawiam nad ryzyko. Ale oczywiście to moje podejście, może z racji zawodu jakoś takie nabyte -
Merida, ja ogólnie od nart we Francji jakieś 5 lat temu jestem wielką fanką camemberta i wszelkich serów pleśniowych, przed ciążą jadałam co 2 dzień
Jak się dowiedziałam o ciąży to oczywiście odstawiłam bo nie wolno. Ale jakoś tydzień miałam na niego taką chcicę, że nie wytrzymałam, musiałam kupić i jadłam po trochu przez cały dzień. Nic mi się nie działo. To samo z rybami, nie jem mięsa, a makrele wędzone wielbię. I teraz też przynajmniej raz w tygodniu jem.
Koleżanka mi niedawno mówiła, że miała znajomą która w pierwszej ciąży na którą długo czekała chodziła do dietetyczki, ta ustalała jej dietę, samo zdrowe jedzenie, brak przetworzonej żywności. Dziecko teraz jest alergikiem co chwilę choruje. Z kolei przy drugim dziecku miała ochotę na piwo, oczywiście nie codzień i lekarz jej powiedział, że nasz organizm w ciąży jest bardzo mądry i sam nam podpowiada co jest nam potrzebne. Wtedy na coś mamy wybitnie ochotę. I tak jak na przykładzie tamtej znajomej, nawet piwo w umiarkowanych ilościach, jeśli ktoś naprawdę ma chęć nie szkodzi. Drugi dzieciaczek urodził się w pełni zdrowy, bez alergii.
Oczywiście ja to też biorę z przymrużeniem oka. Alkoholu bym nie tknęła. Ale wszelkie pozostałe rzeczy, jak tylko mam ochotę to nie widzę problemu. Ale z umiarem.Ana. lubi tę wiadomość
-
Co do zachcianek - nie wiem czy to zachcianki czy zapotrzebowanie, ale mój organizm, w chwilach kiedy mdłości nie ma upiera się na tłuste ryby, tłuste mięso a do tego kwaszonki - ogórki małosolne, kiszone, kapuchę kiszoną i sok z kapusty kiszonej. Sok w ilości mnóstwo i ciągle. Także trzeci dzień z rzędu króluje mięcho z kapustą.
Na wszelkie nabiały czy mączne rzeczy mówi kategoryczne nie -
Basia90 wrote:Merida, ja ogólnie od nart we Francji jakieś 5 lat temu jestem wielką fanką camemberta i wszelkich serów pleśniowych, przed ciążą jadałam co 2 dzień
Jak się dowiedziałam o ciąży to oczywiście odstawiłam bo nie wolno. Ale jakoś tydzień miałam na niego taką chcicę, że nie wytrzymałam, musiałam kupić i jadłam po trochu przez cały dzień. Nic mi się nie działo. To samo z rybami, nie jem mięsa, a makrele wędzone wielbię. I teraz też przynajmniej raz w tygodniu jem.
Koleżanka mi niedawno mówiła, że miała znajomą która w pierwszej ciąży na którą długo czekała chodziła do dietetyczki, ta ustalała jej dietę, samo zdrowe jedzenie, brak przetworzonej żywności. Dziecko teraz jest alergikiem co chwilę choruje. Z kolei przy drugim dziecku miała ochotę na piwo, oczywiście nie codzień i lekarz jej powiedział, że nasz organizm w ciąży jest bardzo mądry i sam nam podpowiada co jest nam potrzebne. Wtedy na coś mamy wybitnie ochotę. I tak jak na przykładzie tamtej znajomej, nawet piwo w umiarkowanych ilościach, jeśli ktoś naprawdę ma chęć nie szkodzi. Drugi dzieciaczek urodził się w pełni zdrowy, bez alergii.
Oczywiście ja to też biorę z przymrużeniem oka. Alkoholu bym nie tknęła. Ale wszelkie pozostałe rzeczy, jak tylko mam ochotę to nie widzę problemu. Ale z umiarem.
Ja podobnie - owszem, surowego mięsa, alkoholu bym nie tknęła. Ale poza tym słucham się mojego organizmu, powinien wiedzieć co dobre dla mnie i Maleństwa.
Jak na razie przez 10 tygodni raz mnie zmusił do frytek z mcdonalda i raz do hotdoga - poza tym nie wymyśla,słodyczy nie żąda, więc chyba jest spoko -
nick nieaktualnyWlasnie wróciłam od mojej nowej rodzinnej doktorki.
Spisała list do szpitala, powiedziałam, ze biorę dupka, to maja jeszcze dzis faksowac, by jak najszybciej umówić wizytę na skan- bo tu jestem ciaza zagrozona. W Pl dupek to standard. Dziwne to wszystko.
Pobrala 4-5 fiolek krwi, wyniki za dwa tyg
Pytałam o MMR, mowi, ze jest minim ryzyko, ale to nie jest powód, by nie szczepic dziecka. Ciężarna ma uważać.
I u nas ostatnio wykryto wieksza ilosc zachorowań na Odrę w przeciągu 2-3 tyg i alarmują, by szczepic.
Takie to nasze nowości.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2016, 12:32
-
Ana. wrote:Dziewczyny... I jeszcze jedno, jak chłopu na miedzy. Chcę umówić to USG genetyczne. Ma być między 11 a 13.6; mój gin stwierdził, że najlepeij między 12 a 13.5.
Jeśli dzisiaj mam 9tyg6, to od kiedy zaczyna się 11 tydzień...? Za 8 dni? Mózg mi już świruje, nie umiem policzyć)
Ana. lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa ryb nie jem wcale. Zero. Tak mi zostało po pierwszej ciazy. Nie przejdą mi przez usta, a mam dostęp do swiezych każdego dnia, w końcu ocean mnie zalewa
Sery plesniowe bardzo lubię, ale nie jem w ciazy.
Świadomie losu nie prowokuje, w imię wyższego celu
-
merida17 wrote:Kurcze wszędzie pisze, by w niewielkich ilosciach jesc wedzonego ryby, ale unikać, bo samo wiedzenie nie jest procesem, ktory zabija wszystkie bakterie i istnieje ryzyko i, ze w ciazy bardziej rakotworcze- to tez doczytalam.
Tak samo, by nie jesc fety, czy serów plesniowych- bo z mleka niepasteryzowanego itd
Po prostu byłam ciekawa Waszego zdania
Serów pleśniowych nie powinno się natomiast jeść, ale ze względu na pleśń (większość raczej i tak jest z pasteryzowanego mleka). Tak samo feta (tylko oryginalna jest z niepasteryzowanego mleka i tej nie wolno). Zwykłą, np. z mlekowity zajadam, a już wogóle teraz jak są pomidorkiAna. lubi tę wiadomość