STYCZNIOWE MAMUSIE 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Sis wrote:naserio dla pocieszenia powiem Ci że ja tak miałam od początku ciąży.. nie załatwiałam się normalnie tylko co jakiś czas i od razu biegunka była.. do tego miałam wrażenie że mi jelita wykręca.. Unormowało mi się jakieś 2 tygodnie temu i teraz jest normalnie jak zawsze
Oby mi to szybko przeszło Trochę pomogę organizmowi tabletkami, żeby było szybciej
-
Zyzia tak jak napisała Astonia ja bym mu wystawiła opinie, sama tak zrobiłam po wizycie u tego poprzedniego Ginka. Nie dlatego, że pisanie negatywnych opinie to moje hobby, tylko dlatego żeby przestrzec inne kobiety.
Nie rozumiem, jak można było się aż tak pomylić, przecież oni mają nawet rozpiskę, o ile w komputerze to po prostuje nie wyskakuje, który tydzien w stosunku do wielkości dzieciątka.. -
venne wrote:Pani docent przyjmuje w 2 gabinetach prywatnie, ale jak się jej dzisiaj zapytałam czy mogę przyjść do niej prywatnie, to powiedziała że nie ma potrzeby wydawania kasy i że na starynkiewicza będzie prowadziła moją ciążę na NFZ i że prywatnie to już w bardzo pilnych sprawach jakby coś się działo (chyba dobrze to o niej świadczy? wydaje się że podchodzi uczciwie). Wstrzymam się do lipca i zobaczę wtedy jak będzie, jak znowu taka będzie rozrywana to częściej prywatnie będę do niej chodzić po prostu a na starynkiewicza odbębniać wizyty, żeby nie robili mi problemów z przyjęciem na oddział do rodzenia
pewnie że dobrze o niej świadczy! chodziło mi tylko o Twój komfort żebyś nie miała poczucia że ktoś Cię po łebkach traktuje ale takie rozwiązanie jak mówisz jest bardzo dobre, że chodzić na nfz a najwyżej raz na jakiś czas prywatnie gdyby była taka potrzeba. Ogólnie to dobrze że trafiłaś na dobrego lekarza a skoro jeszcze nie zdziera z pacjenta to dodatkowy plus. Też będę rodzić na Starynkiewicza bo też chodzę do babki która tam pracuje. Podobno lekarze rewelacyjni ale warunki nieciekawe ale przede wszystkim szpital ma 3 stopień referencyjności więc nie wygoda się liczy
29+1, 44 cm, 1430 g -
Blueberry88 wrote:Ubranka kupuję głównie w next, zara albo h&m. Chociaż biorąc pod uwagę, że Alek jest szczupły a wysoki to najwięcej rzeczy mam z neta poza tym urzekła mnie jakość tych ciuchów. Z zary czy h&m jeansy są za szerokie. Ale ostatnio kupuję też w pepco takie do latania po podwórku, bo lepszych to mi szkoda mu zakładać.
Kolory też neutralne, szarości, biel, błękit, ale nosi też czerwone dresy czy bluzę. Poza tym dla mnie dziewczynka spokojnie może nosić niebieski, czy granatowy kolor. Jeśli będę miała córkę to na 100% tak będzie. Nie przepadam za różowym kolorem, chociaż pewnie na parę ciuszków się skuszę
Nie mamy nic z nextu, rzeczywiście wszystko takie na szczupłe dzieci? Moja mała ma ok. 83 cm i waży 8400 więc jest chucherkiem, zwłaszcza jakby patrzeć na jej wagę urodzeniową
Też za różem nie przepadam jeśli chodzi o ubranka, a mała i tak ma trochę ubranek w tym kolorze -
Dziewczyny jeśli mówicie o ubraniach to mam głupie pytanie w co ubierać dzieci w zimie bo wtedy rodzimy czy kaftaniki ? na to śpioszki? czy kaftaników nie tylko body? dam pajacyk? kaftanik/body i spodenki? O rany, widać, że to pierwsza ciążaCo ma być to będzie...
-
Emilka zależy jaką masz w domu temperaturę Dopuki kikut nie odpadnie to warto zaopatrzyć sie w kaftaniki, które nie będą uciskać pępuszka i do tego półśpiochy. Jak odpadnie kikut to u mnie będą body na początek najlepiej kopertowe + półśpiochy bądź spodenki i skarpetki. Śpiochów nie lubię i raczej wcale ich nie będę kupowała
Na dwór zasada jest taka, że ubierasz dziecko o jedną warstwę cieplej niż siebie.
U mnie będzie to body, połśpiochy, sweterek, kombinezon + czapka i rękawiczki i na to gruby koc, chyba, że zaopatrzę się w śpiworek do wózka to wtedy na spacer bez kombinezonu, a od spodenki rajstopki
Astonia niestety nie pomogę... -
Kiedyś na jakiejś grupie znalazłam i sobie zapisałam ściągawkę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2016, 19:44
naserio, venne, zicka, Astonia, joasia8966, Kamila ;), wariatka3, atagata, merida17, Trishka lubią tę wiadomość
-
Sis wrote:pewnie że dobrze o niej świadczy! chodziło mi tylko o Twój komfort żebyś nie miała poczucia że ktoś Cię po łebkach traktuje ale takie rozwiązanie jak mówisz jest bardzo dobre, że chodzić na nfz a najwyżej raz na jakiś czas prywatnie gdyby była taka potrzeba. Ogólnie to dobrze że trafiłaś na dobrego lekarza a skoro jeszcze nie zdziera z pacjenta to dodatkowy plus. Też będę rodzić na Starynkiewicza bo też chodzę do babki która tam pracuje. Podobno lekarze rewelacyjni ale warunki nieciekawe ale przede wszystkim szpital ma 3 stopień referencyjności więc nie wygoda się liczy
Sis, powiem Ci, że po wyglądzie to szału ten szpital nie robi, ale właśnie, nie liczy się wnętrze, liczy się personel ;p Moja sąsiadka też rodziła na Starynkiewicza i zachwycona była podejściem opieką i w ogóle. Ale dzisiaj sama miałam myśli czy na pewno chcę tam rodzić jak zobaczyłam to wszystko, no ale... sama się tam urodziłam, więc może to przeznaczenie? -
ja będę kupować na początek pajacyki bo zakładasz i masz ubrane dziecko w całości i body a na to półśpiochy. I takie ubranka planuje wziąć do szpitala. A później to wiadomo, że można fajniej ubierać tylko trochę wprawy będę musiała złapać żeby rączek i nóżek nie połamać
śpiochy mi się też nie podobają więc też nie kupię.
29+1, 44 cm, 1430 g -
Sis wrote:ja będę kupować na początek pajacyki bo zakładasz i masz ubrane dziecko w całości i body a na to półśpiochy. I takie ubranka planuje wziąć do szpitala. A później to wiadomo, że można fajniej ubierać tylko trochę wprawy będę musiała złapać żeby rączek i nóżek nie połamać
śpiochy mi się też nie podobają więc też nie kupię.
Ja pajacyki zaczęłam zakładać dopiero później, na początek właśnie najwygodniej mi było body koniecznie kopertowe i półśpioszki. Do dzisiaj nie lubię pajacy i mała ma normalna dwuczęściową piżamkę albo rampersa
Ale to jest tak, że każda mama dojdzie do tego sama, kupiłam dużo i spiochów i pajacyków po miesiącu je sprzedałam, bo wiedziałam, że nie będę używać. -
venne wrote:Sis, powiem Ci, że po wyglądzie to szału ten szpital nie robi, ale właśnie, nie liczy się wnętrze, liczy się personel ;p Moja sąsiadka też rodziła na Starynkiewicza i zachwycona była podejściem opieką i w ogóle. Ale dzisiaj sama miałam myśli czy na pewno chcę tam rodzić jak zobaczyłam to wszystko, no ale... sama się tam urodziłam, więc może to przeznaczenie?
ja nie znam nikogo kto tam rodził.. celowałam w Żelazną albo Karową ale uznałam że to głupota skoro mam lekarkę ze Starynkiewicza i szpital jest dobry. Nie będę musiała latać i załatwiać terminu porodu w nieznanym miejscu tylko na spokojnie z lekarką swoją ustalę co kiedy i jak. Mówiła też że zaprosi mnie tam kiedyś żebym się zapoznała ze szpitalem i zrobimy usg w szpitalu bo zależy jej na konsultacji jeśli chodzi o moją macicę z jakimś tam doktorem innym.
29+1, 44 cm, 1430 g -
Emilka27 wrote:A jak jest z pępkiem ? w pajacyku się zahacza? trzeba go zaklejać?
Nie zakleja się, musi jak najwięcej oddychać, żeby szybciej odpadł, dodatkowo przy każdej zmianie pieluszki psikałam osceniseptem i zbierałam wydzielinkę z pępka patyczkiem kosmetycznym. Dlatego wg. mnie najlepszy jest kaftanik bądź te body kopertowe, odpinałam go a mała była w samych półspiochach, pępek pięknie wtedy oddychał i po 10 dniach nie było po nim śladu -
U nas też pepuszek szybko odpadł ok 8 dni i po sprawie. Przy kazdej zmianie pieluszki jedno psikniecie octeniseptem. Pieluszke sie podwijalo a ja ubieralam Jasia na początku w body (nie miałam ani jednej sztuki kopertowej) i polspiochy - to był zestaw idealny!!
justyna1220, merida17 lubią tę wiadomość
-
justyna1220 wrote:Ja pajacyki zaczęłam zakładać dopiero później, na początek właśnie najwygodniej mi było body koniecznie kopertowe i półśpioszki. Do dzisiaj nie lubię pajacy i mała ma normalna dwuczęściową piżamkę albo rampersa
Ale to jest tak, że każda mama dojdzie do tego sama, kupiłam dużo i spiochów i pajacyków po miesiącu je sprzedałam, bo wiedziałam, że nie będę używać.
ja mam kontakt od urodzenia z roczną córeczką siostry i właśnie jak z nią zostawałam i musiałam przewinąć albo przebrać to najwygodniej mi ją było właśnie z pajaca ogarnąć. Odpinasz od góry do dołu i masz golasa przed sobą
Body i półśpiochy też spoko ale śpiochy to dramat jak dla mnie. I jeszcze zakładanie rajstop brrrr
29+1, 44 cm, 1430 g -
hej dziewczyny chciałam nieśmiało dołączyć podczytuję Was jakiś czas, przyjaciółka dała mi namiary na tą stronkę
po krótce nas przedstawię. Mamy synusia- Gabryś, 7 lat skończy w listopadzie, dopiero teraz zdecydowaliśmy się na drugie dziecko i już w styczniu się udało, tzn. skończyło się samoistnym poronieniem w 6 tyg- puste jajo płodowe. W kwietniu była pierwsza próba po poronieniu i udało się, tzn. brak @, test pozytywny. Poszłam do gina prywatnie w 7 tyg dopiero, było jajo 23mm i ciałko żółte, zarodka brak, lekarz dobrej myśli. Po tygodniu poszłam do innego lekarza na NFZ, no jesttylko jajo ale ma 11mm, co odpowiada 5 tygodniowi a to był już początek 8 tyg. Zapytałam jak to możliwe, jajo zmalało? Załamka-znowu to samo, mętlik w głowie, dlaczego?! Po godzinach płaczu pogodziłam się z tym, trudno za jakiś czas spróbujemy znowu, w końcu się uda. Minęły kolejne 2tygodnie, czekam na poronienie, którego brak, zarejestrowałam się do innego gina na NFZ z myślą: da tabletki na wywołanie okresu, bądź skierowanie do szpitala na wywołanie poronienia. Powiedziałam co i jak zaprosił na fotel i po paru sekundach obrócił monitor: "Jest piękna zdrowa ciąża, to już 9tyg i 3 dni, 10-ty tydzień" Na monitorze ujrzałam piękne dziecko, już nie fasolkę! Główka, rączki, nóżki, pępowina. Poryczałam się ze szczęścia! I tym sposobem dzisiaj jestem już w 12 tyg i termin mam na 01.01.2017
Sis, Astonia, joasia8966, Sweet_CupCake, Ghamar, angelstw, Kamila ;), Madzia1888, EwaP, merida17, Ana., anettte, never give up, zicka, wszamanka, freya lubią tę wiadomość
Synuś Gabryś 19.11.2009r.