STYCZNIOWE MAMUSIE 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Wariatka3 dziś na usg wyszło 17.01, z OM 12.01. Będę mieć cesarkę wiec początek stycznia, poprzednio po terminie
Angelstw dzielny chłopak ! fajnie,ze rodzice sie ucieszyli, na pewno sie cieszysz, ze już wiedzaangelstw, merida17 lubią tę wiadomość
[/url] -
naserio nam po wizycie zaginęła ?
Merida poza Boróweczką to dużo dziewczyn przestało się udzielać, patrzyłam właśnie na 1 stronę. Albo brak czasu albo i stres za duży bo w pewnym momencie sporo przykrych informacji było i wiadomo, że człowiek się przejmuje albo sam zaczyna sobie wkręcać złe rzeczy.. Ale niech nikt już nas nie opuszcza bo fajnie jest jak wątek taki żywy jestmerida17 lubi tę wiadomość
29+1, 44 cm, 1430 g -
Ja zaczynam przeżywać ze jutro IDE na wizytę wypilam 2 kubki kakao jakie ono dobre ale drugi kubek był juz za słodki jednak wole herbatke wodę i wszystko zero cukru nawet cola mi zaczyna przeszkadzać. Lody są niesmaczne czekolada ciastka wszystko beeee ale cos mnie na warzywa ciągnie a na widok cebuli zaczynam szacec do wszystkiego bym ja jadła i to w dużych ilościach cebularze ojj abled niewiem ale wszystko aby czuć cebulke a niektóre w ciąży jej nienawidzaJagódka- 08.2010
Milenka- 03.2013
Igorek - 12.2016 -
Jakie rodzenie w grudniu??? O nie, ja też się zaszyje chyba i poczekam do stycznia
Angelestw to teraz się zacznie - dziadkowie zaczną szaleć
Jakoś mnie znowu muli na noc, myślałam, że wcisnę jeszcze lody, ale chyba jednak nie przełknę.
A w naszym wątku dużo się dzieje, to super! Po kilku godzinach nieobecności już kilka stron zapełnione i znów trzeba się cofać, żeby wszystko przeczytaćangelstw, merida17 lubią tę wiadomość
-
Te wizyty i podglądanie naszych maluchów, to z jednej strony wielka radość, a z drugiej to ńiezły stres. Ja swoją mam za tydzień w środę i już zawału dostaję, czy tam na dole wszystko ok.
Jak się czujecie dziewczyny? Ja po dwóch dniach względnego luzu ze strony objawów znowu dzisiaj padam na twarz. Mdłości i zawroty głowy, a w związku z nimi moja nerwica lękowa też próbuje wrednie przyatakować. Koty też się dzisiaj na mnie uparły i albo pakują się na poduszkę obok głowy (mój mąż twierdzi, że się kładą w chore miejsce ), albo perfidnie ugniatają gdzie tylko popadnie (najczęściej obolałe cycki).
Moja mama dzisiaj stwierdziła, że nie dociera do niej, że będzie babcią i boi się, że jej się to tylko tak pięknie śni. Jak im powiedzieliśmy, to ojciec w nocy nie spał tylko siedział w "naszym" (czyli okupowanym na czas przyjazdów) pokoju i kombinował jak łóżeczko ustawićWiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2016, 20:53
never give up lubi tę wiadomość
-
angelstw wrote:Dziewczyny my się chyba musimy umówić ze jak nie damy rady dać znać po wizycie to żeby jakoś wcześniej powiedzieć żebyśmy się nie martwily nawzajem..
angelstw lubi tę wiadomość
Jagódka- 08.2010
Milenka- 03.2013
Igorek - 12.2016 -
Dorcia7979 wrote:Jakie rodzenie w grudniu??? O nie, ja też się zaszyje chyba i poczekam do stycznia
Angelestw to teraz się zacznie - dziadkowie zaczną szaleć
Jakoś mnie znowu muli na noc, myślałam, że wcisnę jeszcze lody, ale chyba jednak nie przełknę.
A w naszym wątku dużo się dzieje, to super! Po kilku godzinach nieobecności już kilka stron zapełnione i znów trzeba się cofać, żeby wszystko przeczytaćJagódka- 08.2010
Milenka- 03.2013
Igorek - 12.2016 -
Wiedźma ja wczoraj czułam się jakby nigdy nic dziś pół drogi walczyłam z mdłościami a drugie pół drogi przesłałam wiec jakies tam objawy wrocily po obiedzie u rodziców znów mi było ciężko na żołądku. Ale ogólnie to ja nie moge narzekać. Wizyta za tydzień we wtorek mam nadzieję ze wszystko będzie dobrze
-
Jestem, jestem Nie mogłam się dostać do komputera, bo mąż oglądał jakieś bzdurne sporty
Siedziałam u lekarki 25 min, dzisiaj miała dobry humor, więc mogłyśmy pogadać na spokojnie założyła mi kartę ciąży, wpisała 8 tydzień, ale jeszcze nie określiła mi daty porodu. Nie zrobiła mi też usg, bo powiedziała, że w pakiecie w luxmedzie są jakieś limity i nie może mi robić co tydzień usg, ale zaprosiła mnie we wtorek do szpitala wojewódzkiego na 12 na nfz i tam mnie przyjmie, zbada mnie, ustali dokładnie co i jak z maluszkiem, termin itp. Ostrzegła mnie tylko, że mimo iż nie mam toksoplazmozy, to mogę się jej nabawić, bo mam w domu kotkę i tylko na własną odpowiedzialność ją zatrzymuję na okres ciąży. i zaleciła mi, że mam robić raz w miesiącu badania na własny koszt, bo w pakiecie mam tylko dwa takie badania. co o tym myślicie? macie też koty? obawiacie się, że możecie się zarazić?
ucieszyła się, że wszystkie badania mam w normie i w ogóle. pytałam o te badania prenatalne, to powiedziała mi, że faktycznie, między 11 a 13 tygodniem i że dzieciątko powinno mieć minimum 4,4cm i że termin wypada mniej więcej na okolice 7-9 lipca. problem w tym, że dała mi broszurkę z Katowic i powiedziała, że jak robić prenatalne, to na pewno nie w Bielsku, a jak zapytałam, dlaczego, to powiedziała, że nawet jak zrobię w Bielsku i będzie coś nie tak, to i tak będą mnie musieli wysłać do Katowic... Nie wiem, co o tym myśleć, muszę poszperać na Internecie, ale dzisiaj już nie mam na to siły
jedyną pocieszającą informacją jest to, że nie muszę się powstrzymywać z mężem i kazała mi wyleczyć wszystkie zęby
Normalnie baby dzisiaj nie poznałam, taka była radosna i w humorze, nawet żartowała ze mną bez porównania z tym, co było tydzień temu
pewnie jeszcze o czymś zapomniałam wam napisać, bo tyle tych informacji dzisiaj było...
a jutro rano jadę sama do rodziców na dwa dni będę odpoczywać ^.^angelstw, merida17, wariatka3, PeggySue, EwaP, Madzia1888, wszamanka, never give up, Trishka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnywariatka3 wrote:Nom wiesz natura sama wybierze a na kiedy masz termin bo się juz nie orientuje a mam słaby internet aby skoczyć na pierwsza stronę ja mam początek stycznia wiec wszystko się może zdarzyć...
Moja natura uparcie niech czeka do 2017 dla dobra dzidzi
Z wywołana siła, na kolanach ja blagalam by wyszła, 10 dni po terminie, wiec zamawiam stado osmiornic, by dziecko miało co robić zanim wyjdzie termin ok 20 stycznia.wariatka3, EwaP lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnywariatka3 wrote:A jest możliwość nie rodzic i czekać do terminu??? Tez wolała bym jednak styczniowego maluszka bo rok młodszy a i rok później do szkoły a jednak różnica miedzy styczniowym a grudniowym jest w nauce
Tak tak! Można przenosić i tego sie trzymam -
A co do porodu, to ja też nie chcę rodzić w grudniu sama jestem z grudnia i uważam, że byłam pokrzywdzona w stosunku do innych dzieci :p Jak zdecydowaliśmy się na ciążę z mężem, to tak chcieliśmy wycelować, żeby maluszek urodził się najwcześniej w styczniu i mam nadzieję, że tak zostanie. Nie obraziłabym się, gdyby nawet to był luty
merida17 lubi tę wiadomość
-
Aha! Wiem, o czym nie napisałam
Wiem, dlaczego lekarka nie chciała mi wystawić l4 - bo boi się komisji! Sama mi to powiedziała! Jak jej powiedziałam, że l4 mam do 9 lipca, to zapytała, czy nie mogę wrócić do pracy. Powiedziałam jej, że nie ma takiej możliwości nawet, że nawet dyrektorka kazała mi nie wracać i odpoczywać w domu i żebym nawet nie myślała o tym, że mogłabym wrócić + przecież mam ciężką pracę w ciężkich warunkach, to powinien być wystarczający powód, by lekarka nie musiała się martwić o kontrolę ;x Mam nadzieję, że jak przyjdzie co do czego, to mi normalnie przedłuży l4, bo nie wyobrażam sobie, że mogłabym po prostu go nie dostać... trochę mnie to martwi
-
Naserio w domu mam dwa koty, a Twoja ginekolog trochę przewrażliwiona na punkcie toxo.
Po pierwsze kot zaraža tylko w okresie 2-3 tygodni od własnego zarażenia.
Po drugie źródłem zakażenia są odchody, które leżą w kuwecie dłużej niż 48 godzin, a kuwetę sprząta się przecież min raz dziennie. Jak Cię to będzie niepokoić, to kuwetę można sprzątać w rękawiczkach jednorazowych, albo jeszcze lepiej - wręczyć łopatkę facetowi.
Łatwiej zarazić się toxo przy obróbce surowego mięsa niż od kota, więc spokojnie
Kota masz wychodzącego czy typowe futro domowe?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2016, 21:07
-
Wiedźma82 wrote:Naserio w domu mam dwa koty, a Twoja ginekolog trochę przewrażliwiona na punkcie toxo.
Po pierwsze kot zaraža tylko w okresie 2-3 tygodni od własnego zarażenia.
Po drugie źródłem zakażenia są odchody, które leżą w kuwecie dłużej niż 48 godzin, a kuwetę sprząta się przecież min raz dziennie. Jak Cię to będzie niepokoić, to kuwetę można sprzątać w rękawiczkach jednorazowych, albo jeszcze lepiej - wręczyć łopatkę facetowi.
Łatwiej zarazić się toxo przy obróbce surowego mięsa niż od kota, więc spokojnie
mówiła mi, że ciężko leczyć tokso w ciąży, bo jest tylko jeden antybiotyk, który jest bardzo silny, a i tak nie pomaga zazwyczaj...
ale kuwetę sprząta mój mąż, sam to zapowiedział od samego początku ciąży, więc ja tylko karmię i głaszczę moją kotkę, od tego chyba się nie zarażę?
typowo domową kotkę mamWiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2016, 21:10
-
nick nieaktualnyAngelstw gratuluje reakcji rodziny cieszy mnie to bardzo
Naserio!!! W końcu!!! Oby tylko takie wizyty. Moze zrób badania w Bielsku, przecież wszystko bedzie dobrze, a do Katowic, jak juz na prawdę będziesz musiała. Tak na szybko mysle
Wariatka, jak cora? Lepiej?
Boroweczka, to moja prywatna przyjaciółka tez, wiec nasza Styczniowa po prostu pamietam.
Lali tez mniej pisze. Niebawem ogarne Was wszystkie- mam nadzieje
Dobra! Leci mecz i czeka prasowanie, wiec bede zaglądaćangelstw lubi tę wiadomość