Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Bry, a ja mialam dzisiaj takie nerwy od rana, że aż mi wstyd. Opierniczyłam syna, że się grzebie i psa, że się na roślinach w ogrodzie uwalił Darłam jape jak nienormalna! Teraz mi przykro i bucze i martwie się czy maleństwu takie nerwy nie zaszkodzą Też macie takie loty? Aaaaaaaaaaa!
-
Ikarzyca wrote:Bo gdzieś wyczytałam że nie. Eeee, chyba lepiej słuchać swojego organizmu i jak Ci nie szkodzi to jesz a jak by się tak skupiać to toxo można załapać od niedomytego owoca czy warzywa, więc chyba się w ogóle nie ma co spinać tylko tak normalnie dbać o siebie jak zawsze
-
Dziewczyny, gratuluje serduszek!
Pietrucha, MamaAli, Alex - to musi byc piękne uczucie!!
Sama mam dzis wizytę i nie ukrywam, ze narobilyście mi nadziei... Jeszcze wczoraj myslalam, ze to wcześnie jest i sie nie napalam, ale teraz to juz mi przykro bedzie jak serduszka nie zobaczę...
Trzymajcie kciuki!
pietruszkanatki, Mama-Ali lubią tę wiadomość
-
Zazdroszczę Wam tego L4. W Holandii kobiety w ciąży pracują do końca 36 tygodnia od 36 tyg zaczyna się urlop macierzyński który trwa 16 tygodni więc wracając do pracy musisz rozstać się z 3 miesięcznym Maluszkiem. Nie wiem jak dam rade
-
KaroP wrote:Cześć dziewczyny , jak to jest u Was z objawami ? Jestem w 6 tyg według OM ale zupełny ich brak.... Nie wiem co o tym myśleć. Zaraz lecę na betę, strasznie się boje ze coś nie tak się rozwija lub już przestało się rozwijać.
-
be_aduska wrote:Zazdroszczę Wam tego L4. W Holandii kobiety w ciąży pracują do końca 36 tygodnia od 36 tyg zaczyna się urlop macierzyński który trwa 16 tygodni więc wracając do pracy musisz rozstać się z 3 miesięcznym Maluszkiem. Nie wiem jak dam rade
Takze ja jestem pełna podziwu dla tych, które potrafią wysiedzieć tyle czasu w domu....
be_aduska lubi tę wiadomość
-
be_aduska wrote:Zazdroszczę Wam tego L4. W Holandii kobiety w ciąży pracują do końca 36 tygodnia od 36 tyg zaczyna się urlop macierzyński który trwa 16 tygodni więc wracając do pracy musisz rozstać się z 3 miesięcznym Maluszkiem. Nie wiem jak dam rade
be_aduska, helagazela lubią tę wiadomość
-
be_aduska wrote:Zazdroszczę Wam tego L4. W Holandii kobiety w ciąży pracują do końca 36 tygodnia od 36 tyg zaczyna się urlop macierzyński który trwa 16 tygodni więc wracając do pracy musisz rozstać się z 3 miesięcznym Maluszkiem. Nie wiem jak dam rade
współczuje... to dopiero jest masakra. Po a) tak długo pracować, jak czasem juz cięzko funkcjonować pod koniec, a po b) tak krótko z maleństwem... Jejku ten pierwszy rok życia jest taki cudowny a tu człowiek musi zostawić dzieciątko i zapylać na 8 godz do pracybe_aduska lubi tę wiadomość
-
helagazela wrote:W Belgii tez jest podobnie. Ja nie musiałam brać macierzyńskiego przed data porodu, wiec w pierwszej ciąży pracowałam do piątku, a w sobotę urodziłam (3 dni po terminie, czyli 41 tc). W drugiej ciazy byłam juz bardzo zmęczona i zatrzymałam sie 3 dni przed terminem. Po dwóch dniach miałam juz atak paniki pt: o rety, a jak on sie urodzi dopiero za 10 dni? Co ja bede robić tyle czasu w domu??? Na szczescie moje czekanie trwało tylko 5 dni.
Takze ja jestem pełna podziwu dla tych, które potrafią wysiedzieć tyle czasu w domu....Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja 2017, 09:47
-
helagazela wrote:W Belgii tez jest podobnie. Ja nie musiałam brać macierzyńskiego przed data porodu, wiec w pierwszej ciąży pracowałam do piątku, a w sobotę urodziłam (3 dni po terminie, czyli 41 tc). W drugiej ciazy byłam juz bardzo zmęczona i zatrzymałam sie 3 dni przed terminem. Po dwóch dniach miałam juz atak paniki pt: o rety, a jak on sie urodzi dopiero za 10 dni? Co ja bede robić tyle czasu w domu??? Na szczescie moje czekanie trwało tylko 5 dni.
Takze ja jestem pełna podziwu dla tych, które potrafią wysiedzieć tyle czasu w domu.... -
MoniaP wrote:współczuje... to dopiero jest masakra. Po a) tak długo pracować, jak czasem juz cięzko funkcjonować pod koniec, a po b) tak krótko z maleństwem... Jejku ten pierwszy rok życia jest taki cudowny a tu człowiek musi zostawić dzieciątko i zapylać na 8 godz do pracy
-
BlackCatNorL wrote:Bry, a ja mialam dzisiaj takie nerwy od rana, że aż mi wstyd. Opierniczyłam syna, że się grzebie i psa, że się na roślinach w ogrodzie uwalił Darłam jape jak nienormalna! Teraz mi przykro i bucze i martwie się czy maleństwu takie nerwy nie zaszkodzą Też macie takie loty? Aaaaaaaaaaa!
U mnie to samo, co jakiś czas napad nerwów. Wiec to chyba norma.'Porażki to szczeble sukcesu'
Zosieńka 05.10.2010 moje Szczęście!
Aniołki [*] 08.2009 21tc [*] 05.2017 6tc
-
helagazela wrote:W Belgii tez jest podobnie. Ja nie musiałam brać macierzyńskiego przed data porodu, wiec w pierwszej ciąży pracowałam do piątku, a w sobotę urodziłam (3 dni po terminie, czyli 41 tc). W drugiej ciazy byłam juz bardzo zmęczona i zatrzymałam sie 3 dni przed terminem. Po dwóch dniach miałam juz atak paniki pt: o rety, a jak on sie urodzi dopiero za 10 dni? Co ja bede robić tyle czasu w domu??? Na szczescie moje czekanie trwało tylko 5 dni.
Takze ja jestem pełna podziwu dla tych, które potrafią wysiedzieć tyle czasu w domu....
U mnie za to w pracy tydzień temu była dezynfekcja z powodu świerzbu... mieliśmy też tam wszy, glistę ludzką, bostonkę, ciągłe infekcje i co tylko sobie wymarzycie.... Tak wygląda rzeczywistość pracy w przedszkolu. Do tego z dziećmi z zaburzeniami, które potrafią pogryźć, kopać, bić, szczypać, rzucać się na ludzi... No to chyba lepiej siedzieć w domu w ciąży niż bać się, że dostaniesz z kopa w ciążowy brzuch albo złapiesz pasożyta/wirusa/infekcję?
-
Wstępna data porodu 13 stycznia. Z moich wyliczeń oczywiście. Dziewczyny powiedzcie mi czy to normalne żeby w tak wczesnej ciąży mieć brzuszek jak co najmniej 3-4 miesiąc? To moja trzecia ciąża, czy to może mieć wpływ na wygląd/wielkość brzucha?
Anuśka, Raven, Krokodylica lubią tę wiadomość
'Porażki to szczeble sukcesu'
Zosieńka 05.10.2010 moje Szczęście!
Aniołki [*] 08.2009 21tc [*] 05.2017 6tc
-
jagodowa91 wrote:Wstępna data porodu 13 stycznia. Z moich wyliczeń oczywiście. Dziewczyny powiedzcie mi czy to normalne żeby w tak wczesnej ciąży mieć brzuszek jak co najmniej 3-4 miesiąc? To moja trzecia ciąża, czy to może mieć wpływ na wygląd/wielkość brzucha?
Organizm zaczyna kumulować zapasy wody, dlatego można już tak wcześnie zauważyć zaokrąglenie
-
Ja nie pracuje fizycznie, siedzę przed komputerem 8 godzin. Ale ona mnie bardzo stresuje i czasem sobie myśle: po co mi to? Co jest dla mnie w tym momencie najważniejsze? zdanie pracodawcy?
Po doświadczeniach w poprzedniej ciąży wiem, że nic nie jest ważniejsze niż dziecko.
Miałam w planach pracować do października, ale moje szefostwo szybko szuka zastępstwa dla dziewczyn w ciązy, bo wiadomo, że może być różnie z dnia na dzień. Dlatego jeśli bede miała kogoś kto mnie zastąpi to spadam na L4. Jak kochają to poczekająKrokodylica lubi tę wiadomość
-
Jak śpicie kochane? Dobrze? Bo ja ogólnie dobrze ale mam problem że znalezieniem pozycji. Co rusz sobie jakaś poduchę między nogi wkładam, a onawylatuje i lipa, budzę się :p dziś sobie zamówiłam taka e kształcie liczby "7" wydaje się fajna. Na pewno pomoże teraz, a jak będzie wielki bebolek to już w ogóle
-
pietruszkanatki wrote:Hela zależy pewnie od tego, jaka masz pracę. Ja w swojej latam z wywieszonym jęzorem przez 10,5 godziny, w weekendy, mam kontakt z 1000 osób dziennie z czego połowa to dzieci, nie ma okien, światła i w ogóle. Muzeum
Zgadzam sie dziewczyny, uwazam np. ze personel szkolny powinien szybko isc na L4, bo ryzyko, ze dziecko wpadnie na Ciebie na korytarzu na przerwie jest calkiem realne, wiec lepiej dmuchac na zimne.
Ale ja rzeczywiscie prace mam biurowa, czasem intensywna, czasem mniej, zdarzaja sie jakies delegacje, ale tez nie za czesto, wiec dopoki wszystko jest dobrze, nie widze powodu, by zostawac w domu.
Gdybym byla na Waszym miejscu nie mialabym watpliwosci.
be_aduska, a nie mozesz np. poprosic o zmiane miejsca pracy? w sensie na inne stanowisko, bezpieczniejsze?Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja 2017, 10:01
-
FreshMm wrote:U mnie za to w pracy tydzień temu była dezynfekcja z powodu świerzbu... mieliśmy też tam wszy, glistę ludzką, bostonkę, ciągłe infekcje i co tylko sobie wymarzycie.... Tak wygląda rzeczywistość pracy w przedszkolu. Do tego z dziećmi z zaburzeniami, które potrafią pogryźć, kopać, bić, szczypać, rzucać się na ludzi... No to chyba lepiej siedzieć w domu w ciąży niż bać się, że dostaniesz z kopa w ciążowy brzuch albo złapiesz pasożyta/wirusa/infekcję?
hehehe, niezly tam masz hardcore!