Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Krokodylica wrote:Ja nie wiem kiedy swoją zaszczepię, już czwarty tydzień jej smarki wyciągam.
Dodatkowo mloda dzis wstala z katarem nic tylko sie powiesic...Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
Ja rozłożyłam się na maxa jednak, teściowa przepisała mi antybiotyk, jak do piątku mi się nie polepszy to mam wziąć antybiotyk... chodzę cały czas w maseczce na twarzy żeby nie kaszleć na małego... Na szczęście moje maleństwo jest zdrowe!!!
I tak pięknie się uśmiecha i już trochę gada nawetwasze maluchy też już gadają?
Słuchajcie czy przy chorobie mogę mieć zmniejszoną laktację? Staram się dużo pić i jeść w miarę regularnie, ale mam wrażenie, że piersi nie są aż tak nabrzmiałe jak wcześniej... -
nick nieaktualnyCalza to pamietaj zeby myc czesto rece szczegolnie przed braniem malego na rece i czesto zmieniaj maseczki. Ponadto jak kichasz i kaszlesz to nie w dlonie tylko w zgiecie łokcia. Umyj w fomu klamki. Duzo osob xapomina a tam najwiecej syfow. Antybiotykiem sie nie przejmuj weź jak bedzie potrzeba biwrz probiotyk tylko. Laktacja nie powinna byc osłabiona ale moze ustabilizowala sie?
-
nick nieaktualny
-
*Sylwia wrote:Calza to pamietaj zeby myc czesto rece szczegolnie przed braniem malego na rece i czesto zmieniaj maseczki. Ponadto jak kichasz i kaszlesz to nie w dlonie tylko w zgiecie łokcia. Umyj w fomu klamki. Duzo osob xapomina a tam najwiecej syfow. Antybiotykiem sie nie przejmuj weź jak bedzie potrzeba biwrz probiotyk tylko. Laktacja nie powinna byc osłabiona ale moze ustabilizowala sie?
Myślisz, że już mogła się ustabilizować? Ja mam nadzieję, że może to przez małe ilości jedzenia i picia ostatnie 2 dni (brak apetytu), ale jeśli to stabilizacja to dla mnie super -
Myszk@ wrote:Moniczko, Muska gdzie podcinałyście wędzidełko? Położna jak u nas była mówiła że krótkie, poszłam do pediatry a on na to że jak je z piersi i ładnie przybiera (2 kg w 2 miesiące) to on by nie ruszał ale dał skierowanie do chirurga
Mieli podciąć od razu ale przede te 3 dni nikt tego nie Zrobił.Tlumaczyki się różnie,a że nie ma dr która to robi,a potem se sprzęt im się skończył.Ostatecznie podpisałam wszystkie papiery na ten zabieg i przyjechałam parę dni później z powrotem na neonatologie na kliniki i pościeli od razu.Robila to dr Czyżewska.
Położna mi mówiła że na Opolskiej jest jakieś centrum dentystyczne gdzie robią to na NFZ.Tam też studenci się uczą,ale nie pamiętam nazwy.Taki wielki budynek niedaleko Famuły Pointy ale po drugiej stronie drogi. -
nick nieaktualnyCalza teoretycznie laktacja stabilizuje sie po 5 6 tyg. Jezeli u ciebie maly je lub pije czesciej niz zwykle to cycki beda bardziej miekkie. U mnie jak Kuba je lub pije co max 2h to cycki sa non stop miekkie a jak je co 2,5-3h to wiecej pokarmu sie zbiera i wydsja sie pełniejsze
-
nick nieaktualny
-
Paula_29 wrote:Cześć dziewczyny. Dawno mnie nie było ale udało się nadrobić wasze wpisy. Natomiast tyle tego, że już zapomniałam do czego się odnieść. Współczuję katarów, kolek i wszystkich bóli.
Ja nie bardzo mam czas na to by wejść na forum bo Julian ma ciągłe problemy z brzuszkiem. Ciągłe kolki i płacz. Walczyliśmy o kp i udało się, mały zaczął ładnie zjadać i przybierać. Oczywiście waży dopiero 4500 kg ale szybko mu już idzie przybieranie, za to zaczęły się problemy z ulewaniem a raczej chlustaniem. Je, wymiotuje i po tym dalej chce jeść. Brzuszek go boli, płacze, kopie nóżkami i tak po każdym jedzeniu. Robi kupę po każdym karmieniu i ulewa więc nawet w nocy przebieramy pampersa i ubranko najczęściej. Julian je, robi kupę, ulewa a potem płacze i tak do następnego karmienie. Cały czas prawie na rękach. Jak się uda na chwilę mu zasnąć i go odłożyć to trzeba zająć się Zuzia i tak wkoło. Jest co robić... stosowaliśmy już chyba wszystko espumisan, esputicon, sab simplex, ostatnio infacol polecany przez niektóre z Was, delicol, oczywiście biogaje i blf i bez poprawy.ręce opadają z niemocy (i noszenia) termoforki, masaże nie pomagają. Co robić? Może coś poradzicie dziewczyny bo wysiadam. Chyba Kroko i Muska macie podobnie, nie?Wszystko do przebrania,mały oczywiście też.
Ach już czasem wymiekam.Czasem mi się wydaje że jest lepiej,a wtedy- korekta.Tzn haft albo coś równie pięknego.
Dzisiaj bolał go brzuszek i od 4 ciągle go masowałm,karmiłam i nosiłam i tak do 6 kiedy to walnął mega kupę i poszedł spać.
Jak noszę go w chuście to zasypia szybko,ale nie daje się odlozyc.Tzn daje ale po paru minutach się budzi
Wczoraj go wzięłam sobie na piersi polozyl na brzuszku to zasnął a ja wtedy nabpolsiedAco też.Hura.Pol godziny tak posłałam,aż mnie obudziła zdretwiala szyja.Ale dobre i to.
No bosko jest
Poza tym jest kochany.Pieknie się uśmiecha i robi sie mega papusiowaty.Ciekawe ile już wazy? Jutro jedziemy na USG brzuszka to jak znajdę wagę to go tam zwaze gdzieś.Taki mały Pudzian trocheCzekam az skończy te 3 m-ce i będzie lepiej z kółkami chociaż.
Teraz j tak jest ciut lepiej bo więcej je,jest silniejszy,czasem dobrze odbija mu się.Byle do przodu -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
makasa wrote:Łączymy się w bólu.U nas trzeci tydzień...mało tego wczoraj dzwoniła do mnie baba z przychodni z zapytaniem kiedy się pojawimyna szczepienie.Mówię jej ze mamy katar a po za tym jesteśmy pod opieką poradni neonatologicznej bo wciąż Adaś ma bilirubine podwyższoną której nie powinien mieć a może utrzymać się do 12 tyg.Więc mówię jej ze pewnie jeszcze z miesiąc się wstrzymamy a ona:to w takim razie proszę wziąć zaswiladczenie od neonatologa i odroczeniu:O trochę dziwne przecież w sumie i dla pediatry też powinno to być wskazaniem do nie szczepienia.
Haha niech się cmoknie w kant kuli.makasa lubi tę wiadomość
-
Paula_29 wrote:Cześć dziewczyny. Dawno mnie nie było ale udało się nadrobić wasze wpisy. Natomiast tyle tego, że już zapomniałam do czego się odnieść. Współczuję katarów, kolek i wszystkich bóli.
Ja nie bardzo mam czas na to by wejść na forum bo Julian ma ciągłe problemy z brzuszkiem. Ciągłe kolki i płacz. Walczyliśmy o kp i udało się, mały zaczął ładnie zjadać i przybierać. Oczywiście waży dopiero 4500 kg ale szybko mu już idzie przybieranie, za to zaczęły się problemy z ulewaniem a raczej chlustaniem. Je, wymiotuje i po tym dalej chce jeść. Brzuszek go boli, płacze, kopie nóżkami i tak po każdym jedzeniu. Robi kupę po każdym karmieniu i ulewa więc nawet w nocy przebieramy pampersa i ubranko najczęściej. Julian je, robi kupę, ulewa a potem płacze i tak do następnego karmienie. Cały czas prawie na rękach. Jak się uda na chwilę mu zasnąć i go odłożyć to trzeba zająć się Zuzia i tak wkoło. Jest co robić... stosowaliśmy już chyba wszystko espumisan, esputicon, sab simplex, ostatnio infacol polecany przez niektóre z Was, delicol, oczywiście biogaje i blf i bez poprawy.ręce opadają z niemocy (i noszenia) termoforki, masaże nie pomagają. Co robić? Może coś poradzicie dziewczyny bo wysiadam. Chyba Kroko i Muska macie podobnie, nie?
Tak u nas to samo. Daję delicol i incacol przed każdym karmieniem ale to średnio pomaga. Od kilku wieczorów podaję herbatkę rumianek plus koperek, chyba pomaga bo nie krzyczy do północy tylko krócej. W aptece można kupić z herbapolu rumianek z koperkiem. -
nick nieaktualny
-
*Sylwia wrote:Paula zostały ci jeszcze rurki windii jak bedzie juz dramat. Odgazowuje natychmiast.
A jak nosisz na rekach? Moze spróbuj brzuchem do dołu na przedramieniu albo brzuchem do brzucha. W tych pozycjach masuje sie brzuszek
Muska u nas też tak wymiotuje ze ja sie muszę cała przebrać i on:( -
Kroko i Paula a próbowałyście podać ciepłą wodę? Myśmy nie zdążyły sprawdzić bo najgorsze kolki za nami.
Położna mówiła że doskonale się sprawdza podawanie 3 razy dziennie po 30-40 ml ciepłej wody. Temperatura około 38-40 stopni. Na być ciepła a nie letnia. Spróbujcie może Wam pomoże