Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
(sunshine89 teściowa masakra... moja też plecie trzy po trzy i w ogóle nie myśli co mówi, ech szkoda energii na nie
Kroko, dobrze że nie boli, a nie korci Cię żeby go prześwietlić?
Lilly, ale atrakcje po jajku, zdrówka
Ale to nie jest tak że ja świruję na punkcie jedzenia u nas tylko marchewka była przez 2 dni, a potem poszło wszystko co w lodówce miałam, nawet jajo było podane samo. Po prostu póki mam wpływ na to co moje dziecko je to nie chcę jej przyzwyczajać do słodzonych jogurcików/serków, bo sama z nimi dlugo walczyłam - byłam przyzwyczajona przez rodziców i potrafiłam danio popić słodkim jogurtem, bo u mnie w domu jogurt naturalny był dodawany tylko do salaty lub mizerii, oczywiście po uprzednim porządnym ocukrzeniu a brak soli? to tylko kwestia przyzwyczajenia, osobiście mało solę i mi takie jedzenie smakuje, małż też się przestawił, tylko teściu ze szwagrem jak u nas jedzą zupę to ostentacyjnie wlewają niemal pół butelki maggi do talerza ta maggi kupiona tylko dla nich bo ja tego nie tykam -
Myszk@ wrote:(sunshine89 teściowa masakra... moja też plecie trzy po trzy i w ogóle nie myśli co mówi, ech szkoda energii na nie
Kroko, dobrze że nie boli, a nie korci Cię żeby go prześwietlić?
Lilly, ale atrakcje po jajku, zdrówka
Ale to nie jest tak że ja świruję na punkcie jedzenia u nas tylko marchewka była przez 2 dni, a potem poszło wszystko co w lodówce miałam, nawet jajo było podane samo. Po prostu póki mam wpływ na to co moje dziecko je to nie chcę jej przyzwyczajać do słodzonych jogurcików/serków, bo sama z nimi dlugo walczyłam - byłam przyzwyczajona przez rodziców i potrafiłam danio popić słodkim jogurtem, bo u mnie w domu jogurt naturalny był dodawany tylko do salaty lub mizerii, oczywiście po uprzednim porządnym ocukrzeniu a brak soli? to tylko kwestia przyzwyczajenia, osobiście mało solę i mi takie jedzenie smakuje, małż też się przestawił, tylko teściu ze szwagrem jak u nas jedzą zupę to ostentacyjnie wlewają niemal pół butelki maggi do talerza ta maggi kupiona tylko dla nich bo ja tego nie tykam
Myszka, bardzo dobrze że już teraz zwracasz na to uwagę- ja od początku dbałam o to, żeby Ala nie jadła za wiele cukru, pustych kalorii.
Teraz ma 4 lata i np jada placki z jogurtu naturalnego w którym jest tylko cukier z wanilią- jedna mała saszetka. Czekolady praktycznie nie tyka. Mam w domu coś w szafce, ale jak miałabym określić częstotliwość wyciągania, to jest 1 czekoladka na 2-3 tygodnie. Tak samo żelki. Za to podjada zwykłe orzechy, różniaste owoce, oliwki jako przekąskę, ostatnio paprykę czerwoną. Nie zna smaku chipsów, przegryzki takie jak krakersy czy coś podobnego jada z częstotliwością mniejszą niż czekoladki . Mało solimy, nie jadam wieprzowiny i Ali też nie daję. Ona po prostu przejmuje nasze nawyki. Ja od jakiegoś czasu dość regularnie ćwiczę, ostatnio patrzę na nią, a ta wyciąga koc i mówi mi że musi sobie trochę poćwiczyć .
Ach, ostatnio w czerwcu, 1 raz ugryzła hamburgera z Maca ( byliśmy na lotnisku i nie było nic co chciałaby zjeść). Ugryzła kawalek i wyrzucila
Za to pozwalam jej od czasu do czasu zjeść parę frytek, ale nie Macowych.
No i nie pije nic słodkiego. Tylko woda i ewentualnie trochę soku ( codziennie wyciskam świeży). Nigdy nie piła nic kolorowanego, gazowanego itp.
I zawsze wszystkim powtarzam (rodzice, teście), że proszę żeby nie dawali za dużo słodkiego (zdaję sobie sprawę że jak znikam za drzwiami to w ruch idą słodycze), ale takie pracowanie nad dzieckiem skutkuje tym, że Ala potrafi odmówić czegoś słodkiego bo tego nie chce . A np poprosi o herbatkę miętową, bo lubi.małżowinka, Myszk@ lubią tę wiadomość
-
Dziś jadę na kontrolę z synem. Ciekawa jestem co powie chirurg.
Młoda ma zostać z dziadkami na min. 4 godziny. Niestety do przychodni mam 40 minut jazdy bez korków a trzeba być wcześniej bo to pierwsza wizyta.Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
Mama Ali, Myszka.... u nas jest to samo... staramy sie przekazac zdrowe nawyki zywieniowe....
...wlasnie szukam przepisow na pasty do chleba bo pasztetow, kielbas i wedlin nie jadamy... jedynie sama pieke filet z indyka na kanapki bo moj starszak uwielbia... zamowilam tahini ( nie bardzo mam czas zrobic sama) i zrobie paste z prazonego slonecznika..
.... jak juz podam mlodszemu chlebek to chce zeby jadal wlasnie z pastami warzywnymi i z pasta migdalowa czy wlasnie ze slonecznika... orzechow nie pogryzie a w formie pasty zje...Mama-Ali lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Lily zdrowka dla was teraz to bardziej się boję podać jajo...
My już wrociłyśmy znad morza, malutka świetnie zniosła podróż i pobyt. Pierwszego dnia jak byliśmy na plaży to po raz pierwszy samodzielnie usiadła piach bardzo jej się spodobał, mniej to że matka rozsypywała z rączki i nie można było wsadzić do buzi, za to fajnie było sobie przebierać stópkami w piachu śmieszny ten bąbel, ale morze samo w sobie chyba za duży respekt budziło bo moczenie stópek już frajdy nie sprawiało. Ogólnie fajnie ale ja wróciłam wymordowana, mieliśmy wszędzie daleko i młoda nie chciała tak długo siedzieć w wózku więc plecy mi wysiadły -
Polaj... u nas na tydzien byl zakladany gips ale „otwarty” zeby mozliwy obrzek mogl sie gdzie pomiescic a potem nakladano mu takie kolorowe tasmy ktore po kontakcie z woda stawaly sie twarde i musial to nosic przez miesiac a potem uwazac na reke tzn oszczedzac ja
Moj mlodszy tez sam nie siada i nie raczkuje jeszczehttps://www.maluchy.pl/li-73368.png -
stere wrote:Mama Ali, Myszka.... u nas jest to samo... staramy sie przekazac zdrowe nawyki zywieniowe....
...wlasnie szukam przepisow na pasty do chleba bo pasztetow, kielbas i wedlin nie jadamy... jedynie sama pieke filet z indyka na kanapki bo moj starszak uwielbia... zamowilam tahini ( nie bardzo mam czas zrobic sama) i zrobie paste z prazonego slonecznika..
.... jak juz podam mlodszemu chlebek to chce zeby jadal wlasnie z pastami warzywnymi i z pasta migdalowa czy wlasnie ze slonecznika... orzechow nie pogryzie a w formie pasty zje...
Z buraków i fasoli z bloga Jadłonomia jest super -
A weźcie się cieszcie, że jeszcze leżą i pełzają. U nas nie ma dnia, żeby w coś kilka razy głową nie rypnęła, nie jestem w stanie upilnować, musiałabym się cały czas trzymać w odległości 20 cm, a wieczorem po kilkunastu godzinach pilnowania też już refleks mam nie ten. Do tego pediatra mi pojechała, że nie mogę pozwalać młodej tyle siedzieć, a już tym bardziej tyle stać, bo to rozwala biodra i kręgosłup. Zapytałam, jak sobie to wyobraża, to odpowiedziała, że jeśli nie mam innego pomysłu, to powinnam młodą nosić na spacery w chuście, a w domu na rękach. Choćby cały dzień, bo to zdrowsze dla kręgosłupa, niż siedzenie. Ciekawa jestem, jak by mój kręgosłup się czuł, gdybym faktycznie nosiła te ponad 9 kilo po kilka godzin dziennie.
Do tego taki spoiler, jak zaczynają raczkować to często przestają spokojnie spać -
Mój też nie raczkuje i nie siedzi. Dopiero co zaczął interesować się stópkami i przewracać na boki.
Dziewczyny, a my mamy masakrę. Młody większość dnia drze się jak zarzynany. Tylko ręce pomagają. A ja nie mam siły nosić tego naszego klocka całymi dniami. W nocy też koszmar. Pobudka z zegarkiem w ręku co godzinę. Tylko, że mały dalej zasypia, a ja już nie mogę. Dzis budził się co godzinę, a potem nie spał już od 5 do 7. Zasnął tuż przed przyjściem taty z nocki....Jestem padnięta.
Rano zabieram go na długi spacer, żeby mąż mógł odespać po nocce.
Po powrocie do domu znowu jest ryk, jeżeli spacer prześpi.
Najdziwniejsze, że na rękach uspokaja się całkiem, ale tylko się z nim siadzie i ten ryk....
Jak długo można podawać dziecku leki przeciwbólowe na ząbkowanie? I jak długo w ogóle trwało u Was ząbkowe marudzenie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2018, 15:19