Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Megi... u nas zebow brak... Bruno czasami mniej czasami bardziej marudny...
...za to moj pierworodny bardzo cierpial przy zabkowaniu i odkad zaczal tak do okolo 2 roku zycia sie meczyl
Vilu... mi to sie zawse wydawalo, ze skoro dziecko SAMO siada i SAMO wstaje, to znaczy ze jestna to gotowe... moj jeszcze nie raczkuje jak i sam nie siada ale straszy szybko i raczkowal i wstawal na nozkach i jakos trudno mi sobie wyobrazic zeby mu na to nie pozwalac... byl juz mobilny i wlasnie nie trzeba bylo go tyle nosic a Bruno chcialby gdzies sie przemiescic ale mu trudno i sie wnerwia i trzeba go nosic a mi juz rece opadaja na sama mysl...https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
stere wrote:Polaj... u nas na tydzien byl zakladany gips ale „otwarty” zeby mozliwy obrzek mogl sie gdzie pomiescic a potem nakladano mu takie kolorowe tasmy ktore po kontakcie z woda stawaly sie twarde i musial to nosic przez miesiac a potem uwazac na reke tzn oszczedzac ja
Moj mlodszy tez sam nie siada i nie raczkuje jeszcze
Właśnie wrocilismy ręka cała do łokcia w gipsie na 3 tyg a i o dziwo weszliśmy na wizytę o czasie.
Magii wizytę mieliśmy w Chorzowie bo najkrótszy termin.Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
stere wrote:Megi... u nas zebow brak... Bruno czasami mniej czasami bardziej marudny...
...za to moj pierworodny bardzo cierpial przy zabkowaniu i odkad zaczal tak do okolo 2 roku zycia sie meczyl
Vilu... mi to sie zawse wydawalo, ze skoro dziecko SAMO siada i SAMO wstaje, to znaczy ze jestna to gotowe... moj jeszcze nie raczkuje jak i sam nie siada ale straszy szybko i raczkowal i wstawal na nozkach i jakos trudno mi sobie wyobrazic zeby mu na to nie pozwalac... byl juz mobilny i wlasnie nie trzeba bylo go tyle nosic a Bruno chcialby gdzies sie przemiescic ale mu trudno i sie wnerwia i trzeba go nosic a mi juz rece opadaja na sama mysl...
Mi też się tak wydawało. Ale na wszelki wypadek idę do ortopedy, niech się wypowie specjalista. -
Mnie też się wydawało, że jak samo ogarnia to jest gotowe, zwłaszcza że chyba nie jest to jakoś skrajnie wcześnie.
Wyszłyśmy dziś na szczęście do domu. Już miałam dość szpitala choć to tylko niecałe 2 dni. Nie mogłam jej porządnie nakarmić bo za dużo się działo. To samo ze spaniem, usypiałam ją wczoraj 3 razy bo wiecznie coś, tu kogoś przyjęli, tu kroplówka i tak non stop taka męczarnia. Jeszcze w pierwszą noc spałam może pół h, bo do spania były takie leżanki, bolały mnie na nich i plecy i brzuch. To wszystko do kupy sprawiło, że miałam na prawdę dość.♀️- 01.2018
♂️ - 05.2023 -
Cześć dziewczyny. My od początku lipca jesteśmy w pl u moich rodziców z małą. Szczerze ? Mam już dosyć:p myślałam że się choć trochę poopalam pojezdze na rowerze żeby zgubić choć z 2 kg a w rezultacie siedzę non stop z małą bo jakoś nikt się nie pali do dluzszego siedzenia z nią:p z plusów to je fajnie zupki owoce kaszki. Czasem miała zaparcia ale widzę że już się bardziej to normuje. Nauczyla się ładnie zasypiać sama o 21 na moim łóżku przy zabawie ale za to noce się pogorszyły. Często poplakuje i o 5 się budzi. Czasem uda mi się ją do 6-7 przetrzymać ale to rzadkość zębów jeszcze brak choć widzę że bardzo jej doczekają dziaselka. Złości się też bo chciałaby raczkowac a póki co troszkę się przesunie i leci buzia w przód. Spiera się na jednej ręce i jakby na posladku i uciesz od ucha do ucha;) Czasem poleci na plecy A czasem się utrzyma i wróci na brzuch. Chciałabym żeby usiadła bo może spacery w spacerowce lepiej by wyglądały;) póki co mało nią spaceruje bo tylko chwilę wytrzyma i za raz na ręce.
A No i wazy już 8 kg także jest co nosić. Też mnie denerwuja komentarze np mojej babci czyli prababci milenki, ostatnio wyskoczyła do niej i mówi " ale z Ciebie grubas ". Jest paczuszek to fakt ale takie komentarze są po prostu przykre. Za to moja mama tylko wciskala by wodę z cukrem , mój tata "daj jej sprobowac czekoladki Niech się dziecko ucieszy ". Tłumaczę i mówię że nie chce jej uczyc słodkiego no ale ciężko im to pojąć. Zresztą chyba wiekszosc z nas ma takie przypadki
A tak pozatym to bardzo cieszy jak widzi się jak dziecko się zmienia i jak robi się coraz bardziej kumate:)
9.02.2017 [*] aniołek ciąża obumarła w 10tc -
U mnie tesciowie tez „pomyslowi”.... jak moj starszy syn mial okolo 6 lat to jego kuzyni mieli odpowiednio 4 i 2 latka... spotkali sie wszyscy u dziadkow, bylo jeszcze dwoje dzieciakow z dalszej rodziny i dziadzio postanowil dac kazdemu czekoladki z wkladka a dokladniej z mocnym alkoholem....
Tesciowa to juz osobna historia ale az szkoda slow zeby o tym pisachttps://www.maluchy.pl/li-73368.png -
małżowinka wrote:Nie żeby u was tak miało być ale moje dziecko wcale nie pokochało spacerów jak już może jeździć na siedząco...
Trzymam kciuki za poprawę. U mnie po tygodniu zaakceptowała nową pozycję. Teraz już jest ok. Dzisiaj nawet zasnęła na siedząco.małżowinka lubi tę wiadomość
-
ana167 wrote:czy tylko moje dziecko nie siedzi i nie raczkuje?
Ewelaa, no dokładnie przykre są takie komentarze
Mama-Ali to dajesz mi nadzieję, że faktycznie większe znaczenie ma to co dziecko je w domu i domowe nawyki, bo moja mama już się odgraża że jak Iza się zerwie z tej smyczy to będzie same chipsy i ciasteczka kupować.
A w ogóle to wiecie co, wstyd się przyznać ale nie wierzę że moje dziecko tak rośnie, kupiłam kiedyś w lidlu bodziaki 74/80 i wizualnie wydawały mi się za duże na małą, więc z uporem maniaka wkładałam jej 68, nie były ciasne tylko dopasowane, ale jak wróciliśmy od rodziców nie miałam nic czystego, więc włożyłam jej to z lidla i szczęka mi do ziemi opadła, bo to jest dobre, ciut luźniejsze, ale dobre, a ja wyobrażałam sobie że ona będzie miała krok w kolanach... pochowałam wszystko 68. A dziś że z rana było chłodniej to założyłam jej długie spodenki 80 i... nogawki na styk. W gondoli wyprostowałam jej nóżki, bo leży zawsze rozkraczona to jest akurat... przesadzimy ją chyba do spacerówki
A i zrezygnowałam ze żłobka... plan A zachodzę w ciążę, plan B moja mama przyjedzie z nami mieszkać od marcaWiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2018, 20:55
małżowinka, Lilly123 lubią tę wiadomość
-
Ale wiecie ja znam dzieci które od urodzenia w domu 0 slodyczy i niezdrowego jedzenia, wpajanie zdrowych nawyków a na urodzinach u innego dziecka Jak się wbily w slodycze chipsy itp to sie porzygały...wiec to tez roznie z tym bywa... moja Lena dostawała normalnie cos slodkiego czy lizaka czy kinderki a na urlopie w Polsce wiadomo rozpusta totalna ale i tak zawsze w sklepie wybierze sobie wodę lub sok 100%. W domu ma dostep do słodyczy i owszem zje ale czesto nawet nie ruszy jak leżą bo zwyczajnie nie chce mimo ze z tymi zdrowymi nawykami u nas roznie bywało. Owszem raz w tyg zje jajo niespodziankę i jest ok.
Moi rodzice czy tesciowie tez zawsze pytają czy kupic slodycze jesli tak jakie jesli nie to co kupic wiec nie ma problemu z nimiKrokodylica lubi tę wiadomość
-
ana167 wrote:Stere ,moze nie wiedzial ze z wkladka..trudno w to uwierzyć..
Annaki to super że pytają, mnie na razie też pytają i odpowiadam że nic nie trzeba, że jak możemy to się poczęstujemy brzoskwinią lub śliwką z drzewa albo marchewką z ogródka. Teście mają już wnuczkę (6lat) i ona ciągle dostaje kinder niespodziankę, ba doszło do tego że jak coś dla niej masz to się przywita, a jak nie masz nic to Cię oleje. teściu już na nią narzeka że jest nastawiona tylko na prezenty, a sami ją tego nauczyli -
Megiiii wrote:Mój też nie raczkuje i nie siedzi. Dopiero co zaczął interesować się stópkami i przewracać na boki.
Dziewczyny, a my mamy masakrę. Młody większość dnia drze się jak zarzynany. Tylko ręce pomagają. A ja nie mam siły nosić tego naszego klocka całymi dniami. W nocy też koszmar. Pobudka z zegarkiem w ręku co godzinę. Tylko, że mały dalej zasypia, a ja już nie mogę. Dzis budził się co godzinę, a potem nie spał już od 5 do 7. Zasnął tuż przed przyjściem taty z nocki....Jestem padnięta.
Rano zabieram go na długi spacer, żeby mąż mógł odespać po nocce.
Po powrocie do domu znowu jest ryk, jeżeli spacer prześpi.
Najdziwniejsze, że na rękach uspokaja się całkiem, ale tylko się z nim siadzie i ten ryk....
Jak długo można podawać dziecku leki przeciwbólowe na ząbkowanie? I jak długo a ogóle trwało u Was ząbkowe marudzenie? -
Julek też jeszcze nie siedzi ani nie raczkuje. Turla się, obraca wokół własnej osi, pełza do tyłu ale do raczkowania daleko. Mimo że z leżenia nie usiądzie rwie się do siadu z pozycji półleżącej i nie sposób go położyć wiec pozwalam mu chwilę tak posiedzieć inaczej non stop wyje a ja już nie mam sił...
-
nick nieaktualnyKuba jak tylko ma okazje to wstaje - jest nie do powstrzymania. No ale robi to sam. Nikt go nie zmiusza. NIe wiem jak miałabym to ograniczyc. Chyba tylko faktycznie nosic na rekach bo głownie stoi w łóżeczku.. Nawet czasami zrobi krok lub 2.
Była dzisiaj u pediatry (prywatnie, moja ulubiona0 - i powiedziała że blady i kazała dawać żelazo. Robiłam Kubie morfologie i żelazo jakies 2 miesiące temu i miał wynik 59 przy dolnej normie 50. Jak pytałam o to w przychodni to babka powiedziała że jest ok. A ta dzisiaj powiedziąła że oczywiscie ok ale w tym wieku dzieci powinny miec w górnej granicy bo z mleka cycowego za duzo żelaza nie będzie i podczas wzrostu żelazo będzie spadało. No i takie niskie żelazo może miec wpływ na apetyt i chec probowania nowego jedzenia..I faktycznie przypomniałam sobie że tak było u starszego syna. Jak zaczęłam podawac mu żelazo to zaczał jeść wsyztsko prawie. A wczesnie walczyłam żeby kapke mm wypił.
No i powiedziała , że jak chce odstawic to mam komus zostawic syna i wyjechac na 3 dni. I chyba tak zrobie. Zostawie męzowi w przyszłym tyg i pojade ze starszym do rodziców.... bo juz nie mam pomysłów co robić. Deserki je ale zupki na pewno nie zastepują posiłku jednego. Bo zjada może 30g na raz.
AAa i wyszły w końcy 2 dolne jedynki -
Łucja od jakiś 5 dni zaczęła ogarniać raczkowanie czyli robi po kilka kroczków a potem pełza, i tak zasuwa migusiem krokiem raczkująco-pełzającym.
makasa, Karmelova, Bubu93, Polaj, Asasa, małżowinka, ana167, annaki, Megiiii, Myszk@, Paula_29, Greetta lubią tę wiadomość
-
w błyskawicznym tempie nasze szkraby mkna do przodu:)
A dziś moja pierworodna kończy cztery lata!czeka nas dziś imprezka i tort!!!Lilly123, Mama-Ali, Polaj, Asasa, małżowinka, annaki, ana167, Megiiii, Krokodylica, Paula_29, Greetta lubią tę wiadomość
-
Ana... no jak byk bylo napisane na pudelku wisnie w likierze ... malo to, po zwroceniu uwagi powiedzial ze w takim razie niech wezma po jednej
Zmeczona juz dzisiaj jestem, nic mi sie nie chce... polezalabym caly dzien z ksiazka...https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
makasa wrote:w błyskawicznym tempie nasze szkraby mkna do przodu:)
A dziś moja pierworodna kończy cztery lata!czeka nas dziś imprezka i tort!!!
Sto lat dla pierworodnej! My świętowaliśmy w niedziele . Też był tort, duży balon, mnóstwo prezentów .
No to teraz do 5
Swoją drogą nie chce mi sie wierzyć że Ala ma już 4 lata...przecież dopiero co ją urodziłam!
Krokodylica, makasa lubią tę wiadomość
-
Fakt, postępy u dzieciaków widać z dnia na dzień. Mój berbeć nosi bodziaki rozmiar 80, a spodnie to mu nawet 86 zakładam, bo mam dużo i wcale nie wyglądają na jakoś specjalnie za duże także nieźle.
A ja to chyba oszaleję. Młody jest od kilku dni nie do wytrzymania. Ryk, ryk i jeszcze raz ryk. Siedzi w bujaku za chwilę wyje, leży na brzuchu zaraz wyje, pobawi się za chwilę wyje. Nie mogę nawet wyjść do kibla, bo jest jedno wielkie wycie. Obiadu zrobić nie mogę, bo beczy. Najlepiej dla niego byłoby gdybym cały dzień siedziała obok i patrzyła w niego jak w obrazek. Zęby idą na całego, więc pewnie to też swoje robi, ale już mi czasem nerwy puszczają, bo się nawet za przeproszeniem wysrać nie mogę