Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Lily lubię za pierwsze kroki.
Czekam kiedy Łucja się odważy na nie.
Póki co coraz dłużej i częściej stoi bez podparcia ale żeby się przemieścić schodzi na raczki.
Moja mama jest z tych co kupują dzieciom ciągle, dużo i drogo i nie potrafi przyjść do dzieci z pustymi rękami, no choćby Kinder niespodzianka ale żeby po prostu przyjść i nic nie przynieść to nie.
Teściowa też zwykle coś przynosi, typu soczki ciasteczka, ale moje dzieci widzą ją 4 razy w roku więc luz (nie, nie mieszka daleko...) -
Ja tam o tesciach pisac nie bede bo nie ma o kim
Mialam zrobic dzisiaj pierogi, zrobilam czesc, farsz zamrozilam- czeka na lepsze czasy. Nie mam sily, kregoslup mi szwankuje. Nie daje juz rady z tym ciaglym noszeniem syna. Strasznie to frustrujace bo nic nie moge zrobic a jak juz maz sie nim zajmuje to wszystko musze ogarnac w ciagu godziny, dwochhttps://www.maluchy.pl/li-73368.png -
stere współczuję i po części wiem co przechodzisz.Adam przy tej chorobie maruda straszny i mi plecy siadają od dzwigania go.Fakt ze jak siostra w domu to z nią się coś tam bawi no i chodzi już coraz więcej więc tylko pół dnia pozostaje na noszenie co i tak jest ciężkie dla mnie.Którejś z was kp zanika pokarm?Ja mam wrażenie że mam już malutko...młody nawet nie za bardzo chce cyckac.Powoli i tak chce odzwyczajac bo zaraz w styczniu powrót do pracy.
Co do prezentów od dziadków to teście zazwyczaj nie dają.Raczej dadzą kasę żeby coś kupić.Moja mama nie dawała bo kasy bo miała.Teraz przeszła N emeryturke to szaleje i próbuje nadrobić.Dla mnie bez znaczenia.Lubię jak dzieci się uśmiechają ale boję się ze co za dużo to nie zdrowo.Ja nigdy nie miałam drogich prezentów,ale zawsze z bratem się cieszyliśmy.Wiedzieliśmy że mamy nie stać i docenialismy jej wysiłek na to co nam dawała.Chciałabym aby moje dzieci miały lepiej ale też żeby wiedziały że nie można mieć wszystkiego co się zamarzy. -
Hej. Witam się znad inhalacji, już trzeci dzień męczy mnie przeziębienie, kicham i smarkam na całego. Trzeci dzień a mi się wydaje jak by cała wieczność minęła, nos mnie boli od tego smarkania.
Mój tato ponoć chory, nie wiem czy się wyleczy do jutra, ja z dziewczynami do chorego na wigilię nie chce iść żeby się nie zaraziły a jak nie pójdziemy to przecież będzie obraza na maksa. -
Dzięki stere, byle bym dzieci nie pozarażała i będzie dobrze.
Decyzja ciężka bo wiesz jak to jest, przecież on nie zaraża...
A Tobie życzę dużo siły, rozumiem Cię doskonale, przy Zuzi bym nie zrozumiała, ale przy Łucji to i owszem, ale mam wrażenie że im jest starsza tym jakoś lepiej funkcjonujemy, jedynie nocne cycanie mnie wykańcza i każda zmiana pieluchy / ubieranie po kąpieli, czyli gdy musi chwilę poleżeć a drze się jak by ją kroili....stere lubi tę wiadomość
-
U nas już nic nie odbywa się na leżąco bo nie dość, że się drze to odwrót trwa ułamek sekundy nawet jak trzymam.
Makasa u mnie laktacja chyba dostosowana, jakiś miesiąc temu przestałam dawać mleko mniej więcej do 14/15 więc w tym czasie mi się już teraz nie produkuje -
Dziewczyny, wesolych swiat, aby zadna z nas nie czula sie samotna, zabysmy mialy szczesliwe i zdrowe dzieciaki oraz zebysmy sie czuly kochane, ot tak po prostu za samo to ze jestesmy...
Pewnie jutro tez sie pojawie ale zyczenia skladam dzisiajLilly123, ana167, Polaj, Krokodylica, Asasa, Megiiii, Myszk@ lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
nick nieaktualnyHej. Dlugo mnie nie bylo. Powoli nadrabiam czytanie. Co u nas. Kuba sie zarazi. Ma ospe wystpało go strasznie. Wczoraj w nocy jechałam na ip bo krostke ma w kaciku oka ale na razie do obserwacji. Dostal tez mas heviran. Wysypalo go w pt wiec ze swiat nici. Siedzimy w domu a mielismy jechac do rodziny. Teraz jestesmy zarobieni bo na szybko trzeba przygotowac swieta... masakra. No ale troche dostalam jedzenia od mamy no i teraz dzualamy w kuchni. Kuba ma 6 zebow i od jakis 2 tyg chodzi .
-
U nas okres przedświąteczny też niestety z chorobami. Miałam mieć zabieg usunięcia pęcherzyka żółciowego, który niestety trzeba było przełożyć, bo mala się rozchorowała i oczywiście nas wszystkich rolozylo. Z wymiotami i biegunka trafiłyśmy do szpitala, na dziecięcy. No ale już jesteśmy w domku , wszyscy na święta się jako tako podkurowalismy.
Życzę Wam dziewczyny Wesołych, zdrowych, spokojnych, świat w ciepłej rodzinnej atmosferze . -
Ja również życzę Wam wesołych oraz zdrowych świąt Bożego Narodzenia.
Sylwia niestety, w sumie było pewne że się zarazi, zdrowia dla Was.
Ja to w tym roku chętnie bym została w domu i nigdzie nie szła, z tym zapchanym nosem na nic nie mam ochoty, wczoraj nawet kolacji nie mogłam zjeść.
Łucja od rana kicha i teraz przy jedzeniu slyszałam że ma troszkę przytkany nosek. Oby jej przeszło a nie rozwinęło się bardziej....