Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ana niestety, niektórzy nie mają wyjścia i tyle.
Łucja miała iść do żłobka ale szczęśliwie nam się inaczej ułożyło i przychodzi do niej ciocia.
Pójdzie pewnie dopiero do przedszkola ale że jest z końca grudnia to łapie się na wcześniejszy rocznik więc tak naprawdę za rok o tej porze będę ją już zapisywać do przedszkola państwowego (jeśli się dostanie a jak nie to będziemy wtedy myśleć).
Starsza córka z marca więc poszła do prywatnego przedszkola jako 2,5latek, wcześniej miała nianie.KacperekiOliwka lubi tę wiadomość
-
mi od marca młodą zajmie się moja mama która za tydzień idzie na emeryturę, ale i tak od września wysyłam do żłobka, różnie to może być ze zdrowiem babci, a poza tym nie chce jej bardzo przeciazac, ale pewnie będzie mi malutką odbierać czasem wcześniej
Krokodylica, KacperekiOliwka lubią tę wiadomość
-
Ana dokładnie, wszystko zależy od sytuacji. Ja i tak nie mam do czego wracać, bo umowę mam do końca roku, a zmienił się zarząd i sypią się zwolnienia. Powiedzieli wprost, że nie ma na co liczyć. Dla mnie wychowawczy do końca roku to jedyna opcja. Potem niestety szukanie pracy.
Ja tylko pisałam, że dziwi mnie podejście psychologa. Dawać do żłobka, niech się uczy samodzielności, a mama do pracy i tyle. To powinna być decyzja rodziców. U nas żłobek daleko, dziadkowie mają gdzieś. Dziewczyny zazdroszczę Wam tych kochanych dziadków. U nas raz na mc jak się pojawią to dużo. Wpadną się polansowac i narobić fotek na fb i tyle z odwiedzin....Też chciałabym czasami wyjść gdzieś z mężem, ale oczywiście nie ma na co liczyć. Nie mówiąc o pilnowaniu zamiast żłobka. Szkoda, że moja mama tak daleko.
U nas dalej koszmarne noce. Znajomi radzą nam iść z młodym do psychologa, bo może cierpi na zaburzenia snu. Ale jak dla mnie to raczej taki etap.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2019, 19:42
-
Właśnie Myszka jak tam samopoczucie w ciąży? Pewnie w ciąży i z maluchem odczuwasz większe zmęczenie. Ja czasem jak się zastanawiam, to chyba nie dałabym rady z taką różnicą wieku. Poprzednią ciążę miałam leżącą, a męża dużo nie ma. Do tego mieszkamy wysoko, bez windy. Stara, zimna kamienica z piecami. Jest co robić już z jednym.
-
Megiii... czytam w necie o tym budzeniu sie dzieci w nocy i pisza ze teraz taki etap trudniejszy ktory moze potrwac az do 15 miesiaca... chodzenie, zabki, rozwoj mozgu, lek separacyjny i taki maly czlowiek musi to jakos poukladac... jednym idzie lepiej innym gorzej... no i te pobudki w nocy to normalka i pojawia sie nawet u niektorych dzieci ktore do tej pory ladnie spaly... trzeba przyjac to na spokojnie, potrwa to jakis czas i sie wyciszy...
KacperekiOliwka, Megiiii lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
megii to masz jak ja moja mama pracuje jest kochana i pomaga jak moze a tesciowie niema nawet co onich pisac raz byli tylko w tym roku tzn w tamtym na chrzcinach skomentowac ze pozno chrzcze to im powiedzialam ze jak nie pomagaja niech sie niewtracaja i teraz obraza...
myszka moja miala 15 miesiecy jak urodzila sie najmlodsza i bylo ciezko bo byla bardzo zazdrosna... prubowala nieraz wrzucac do wozka zabawki musialam czuwac bardzo no i do tego przedszkole i maz potem trasy ale da sie przezyc tym bardziej jak widze teraz cala trojke bawiaca sie razem biegajaca po salonie..
dziewczyny u mnie wszystkie dzieci kiepsko spaly syn do 3 roku druga corcia do 2 sie normowala i juz lepiej a najmlodsza to jeszcze kiepsko spi ale wiem ze to mija bo dzieci potrzebuja czasu ...Megiiii, Myszk@ lubią tę wiadomość
1 szczescie 7 lat
2 szczescie 2 latka
3 szczescie Wanessa 1 rok
odmawiajmy modlitwe do sw. Rity -
myszka jeszcze pamietalam zawsze zeby drugiej corci zawsze powtarzac ze bardzo ja kocham zeby nie czula sie odrzucona.. synkowi tez mowilam ale on juz madry chlopczyk i jemu niemusialam codziennie a druga nawet kilka razy dziennie zapewnialam ze jest dla mnie skarbem.. i widze ze poskutkowalo teraz np dba o siostre daje zabawki przynosi pampersy podaje butelke chce sie z nia kąpac itd
Krokodylica, Megiiii, Myszk@ lubią tę wiadomość
1 szczescie 7 lat
2 szczescie 2 latka
3 szczescie Wanessa 1 rok
odmawiajmy modlitwe do sw. Rity -
Ja też nie mam dziadków do opieki nad dziećmi. Moja mama jak ją poproszę to przyjdzie do dziewczyn na parę godzin. Sama z siebie nie przychodzi.
A o teściowej to się nawet nie będę wypowiadać.
Któraś z Was pisała o powiększonych piersiach u dziecka, ja z Zuzią tak miałam, nie karmiłam jej piersią a ona wciąż miała powiększone.
Powiem Wam że cholernie się martwię od wczoraj bo zauważyłam przy kąpieli że Zuzia ma takie spuchnięte miejsce koło lewego sutka, wyczuwalne pod palcami, boję się czy to nie jakiś guzek.
W przyszłym tygodniu mam szczepienie z Łucją to wezmę Zuzię żeby pediatra ją zobaczyła, slw nie wiem czy do chirurga dziecięcego nie trzeba się wybrać? -
Stere nie pocieszasz.
Ale fakt, Łucja ogarnia coraz lepiej chodzenie, idą jej 4 zęby na raz. Jest masakra.
Wczorajszej nocy nawet nie opisuję, bo się nie da. Spałam 3 godziny. Wciąż się darła.
No i dobrze że odkładasz rozdarciucha, przecież nic złego mu się nie dzieje, nie musi być non stop na rękach. Trzymam kciuki aby nasze dwa rozdarciuchy się uspokoiły.Megiiii, Asasa lubią tę wiadomość
-
kroko to Ty masz faktycznie kiepskie tez nocki... to od miesiaca niemoge narzekac bo takto wczesniej hustalam jedna ja nieraz dwie godzinypotem druga i tak mijala mi noc czasem synek mnie przebudzil spalam bo 2 lub 3 godziny jak meza niebylo... teraz jeszcze moje dzieci lubia dpac jak idzie wentylator lub inhalator;)1 szczescie 7 lat
2 szczescie 2 latka
3 szczescie Wanessa 1 rok
odmawiajmy modlitwe do sw. Rity -
Kroko spytasz pediatry ale mysle ze bedzie dobrze a on tez ma obowiazek pokierowac dalej jakby sam niebyl pewien... ale zawsze kazda niepokojaca nas rzecz lepiej sprawdzic ja to jestem panikara i jak cos mnie martwi to odrazu biegne do lekarza
Krokodylica lubi tę wiadomość
1 szczescie 7 lat
2 szczescie 2 latka
3 szczescie Wanessa 1 rok
odmawiajmy modlitwe do sw. Rity -
Cześć dziewczyny! Trochę mnie nie było chociaż czytam was codziennie, ale jakoś nigdy nie ma czasu żeby coś naskrobać. Kuba 10 stycznia skończył roczek. Najedliśmy się po świętach trochę strachu, bo zaczęły mu wyskakiwać siniaki i wybroczyny. Pediatra podejrzewała małopłytkowość. Oczywiście morfologia. Na szczęście w normie. Tyle strachu co ja się najadłam przez te kilka dni to mi chyba starczy na parę lat Co do żłobka to mieliśmy puścić małego, ale zdecydowaliśmy, że jeszcze pół roku, rok zostanę z nim w domu i zobaczymy co dalej. Niby żłobek normalna rzecz, ale jak tak patrzę na tego małego szkraba to nie wyobrażam sobie tego, ale jeśli nie miałabym innego wyjścia to musiałabym go tam wysłać, więc rozumiem inne mamy. Chodzić nie chodzimy, ale stajemy przy wszystkim, czasem się nawet puścimy i łapiemy równowagę. Nie przyspieszam niczego, małymi kroczkami dojdziemy do perfekcji. Jeszcze się nachodzi w swoim życiu
małżowinka lubi tę wiadomość
-
KacperekiOliwka wrote:Kroko spytasz pediatry ale mysle ze bedzie dobrze a on tez ma obowiazek pokierowac dalej jakby sam niebyl pewien... ale zawsze kazda niepokojaca nas rzecz lepiej sprawdzic ja to jestem panikara i jak cos mnie martwi to odrazu biegne do lekarza
No właśnie nie chce biec specjalnie do lekarza z tym, poczekam do wizyty to przy okazji zapytam, ale nie powiem, martwi mnie to. -
Megiii dziękuję że pytasz, no nie jest łatwo, zmuszam się do jedzenia bo mnie bez przerwy mdli, pomaga tylko chleb z masłem i ewentualnie żółtym serem, powiem szczerze że Iza je więcej niż ja, ten styczeń jest zwariowany, co drugi dzień jeździmy do Wrocławia, albo młoda ma wizytę albo ja, wracam wykonczona i dzień rozbity, wstyd przyznać, podłogę odkurzaczem ogarniam (kota mamy a Gwiazda na czworakach zasuwa) ale na sprzątanie zwyczajnie brakuje mi sił. W poprzedniej ciąż jeszcze do pracy chodziłam i koleżanki nic nie wiedziały o ciąży, mdłości też mnie męczyły ale chciało mi się jeść. Wiesz, jakby Iza była bardziej wymagającym dzieckiem to też pewnie byśmy się wstrzymali z decyzją o drugim.
Kroko, oby to nie było nic poważnego, sprawdzić zawsze warto -
U nas 11 miesieczniak i do tego 7 tydzień ciazy. Noce kiepskie, przy 4-5 pobudkach jest luksus. Na szczęście dni lepsze, potrafi sie bawić sam, ale koniecznie trzeba z nim siedzieć na macie bo inaczej jojczy... do tego mieszkamy na obczyźnie i w związku tym brak pomocy od rodziny. Czytam Was i dzięki Wam wiem, ze mam ‚normalne’ dziecko