Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mikuśka oby do domku, patrzenie na te tragedie jest naprawdę dołujące. Tak samo miałam w pierwszej ciąży kiedy na początku trafiłam do szpitala, przy drugiej wizycie tak samo, dopiero za trzecim razem dali mnie na salę z samymi ciężarnymi.
Marzycielka to straszne.niestety takich tragedii jest mnóstwo
Co było powodem?
Karo witaj w klubie tych z beznadziejnym samopoczuciem.wizyta chyba ok, też bym miała po 5 tygodniach gdyby nie to że jestem na zwolnieniu i chodzę częściej po l4
KaroP lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny. Nie odniosę się do wszystkich bo już nie pamiętam ale gratuluję kolejnych serduszek
Wczoraj byłam na spotkaniu klasowym i troszkę jestem zła bo moja ciąża się wydała w gronie byłej klasy.. Tzn ja nic nie mówiłam ale byłam jedyna osoba która nie piła a nie miałam żadnej wymówki i chyba nie potrafię kłamać.Zosia
Udało się w 16cs w 2 cyklu z Clo . Starania od sierpnia 2015 -
Marzycielka111192 wrote:Jej synek Ernest zmarł wczoraj w 24 tygodniu ciazy
jezu to jest straszne! biedna dziewczyna, żal mi jej tym bardziej że to bardzo dobry człowiek który potrafi dzielić się wiedzą12.06.2017 1 aniołek 9tc
28.09.2017 2 aniołek 11tc
14.10.2018 3 aniołek 11tc
Hashimoto, MTHFR 1298 Hetero, PAI1 4GHETERO, wysoka homocysteina, Ana2 typ ziarnisty 1:160, insulinoopornosc, niedoczynność tarczycy
9.08.2022 druga blada kreseczka -
nick nieaktualnyHej
Marzycielka, właśnie widziałamstraszne...
Mikuśka, oby jak najszybciej do domu Cię wypuścili... taka atmosfera smutku i żalu zdecydowanie nie służy Twojemu lepszemu samopoczuciu... trzymam kciuki obyś jak najszybciej wyszła
KaroP - to jest normalne. Na początku ciąży do 28.tygodnia masz wizyty co 4 tygodnie. Od 28 - 36 chodzimy co 2 tygodnie, a od 36 tc do końca co tydzień, albo nawet co kilka dni (moja koleżanka chodziła co 2 dzień bo miała zalecenie KTG)Jeszcze się nachodzimy
-
nick nieaktualny
-
Krokodylica wrote:Mikuśka oby do domku, patrzenie na te tragedie jest naprawdę dołujące. Tak samo miałam w pierwszej ciąży kiedy na początku trafiłam do szpitala, przy drugiej wizycie tak samo, dopiero za trzecim razem dali mnie na salę z samymi ciężarnymi.
Marzycielka to straszne.niestety takich tragedii jest mnóstwo
Co było powodem?
Karo witaj w klubie tych z beznadziejnym samopoczuciem.wizyta chyba ok, też bym miała po 5 tygodniach gdyby nie to że jestem na zwolnieniu i chodzę częściej po l4
-
nick nieaktualnyana167 wrote:Ale czemu klada kobiety z poronieniem w jedenj sali z ciazowymi.. dla tych kobiet to trauma.. Ja lezalam z poronieniem na ogólnym ginekologicznym,gdize nie bylo ciężarnych.
-
Aenu, ana167, trzymamy jutro kciuki!
Ja wróciłam wczoraj z urlopu i po tym, jak ugotowałam i wtrazalilam pół garnka pomidorówki, czuje sie wreszcie na siłach, by do Was pisać
No wiec urlop sie udał, ale nie ma jak w domu, można w końcu jesc co sie chce i kiedy chce. Juz miałam dosyć lokalnego jedzenia, ostatnie dni ograniczałam sie do pizzy i frytek...
W domu stwierdziłam, ze waga nie drgnęła, a brzuch... cóż, przed ciąża było 72cm, teraz mam 83!! No i jak to ukrywać jeszcze kilka tygodni w pracy??? Mąż sie ze mnie śmieje za każdym razem jak spojrzy, ze baniak mam, piłkę, i co tam jeszcze mu do głowy przyjdzie.
A dzisiaj udało sie zmobilizować i zebrać w sobie i przebiegłam te moje 20 km. I to nawet w jakimś przyzwoitym czasie, ostatnio byłam taka słaba, ze myslalam, ze bede musiała marszobiegiem do tego podjeść, a tu taka niespodzianka!
Takze jestem wielka i na tym koniec moich ciążowych szaleństw. Teraz juz bede grzecznie sobie truchtać od czasu do czasu
Aaa, no ja tez mam wizytę w tym tygodniu, w czwartek rano. Teść do nas przyjeżdża w środę, wiec jeden dzien schowam sie w jakiejś luźnej sukience, a po wizycie bedziemy musieli mu powiedziec, bo na pewno prędzej czy pózniej zauważy.
Szkoda, ze trzecie dziecko nie cieszy juz tak jak pierwsze czy drugie - mam na myśli reakcje rodziny i przyjaciół. Obawiam sie komentarzy w stylu: a jak Wy sobie dacie radę? Dwójka to było za mało?... ech, zobaczymy jak bedzie!Ruda_ann, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Jej jak smutno,ja tylko czasem podczytuję mameginekolog, ale i tak jest mi smutni z jej powodu...
Kochane a ja dziś zjadłam sernik, w którym potem okazało się, bo na końcu wyczułam, była masa maślana, a wiadomo niej są surowe żółtkasernik co prawda kupny więc mam nadzieję, że jaja pasteryzowane ale kurcze mam stress.... Myślicie, że to powód? Chyba salmonella w ciastkach zdarza się nieczęsto,a jak się zdarzy to kupa ludzi jest zarazona i jest afera. A zjadłam,bo mąż pojechał kupić, miał być sernik pieczony i miał zapytać,czy są surowe jaja, nie zapytał a tam ta masa.... Ehh
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 maja 2017, 15:45