Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziękuję za Wasze mile słowa.
Najgorsze jest to ze nie miałam żadnych niepokojących sygnałów, żadnych czarnych myśli naprawdę. Zakladalam tylko dobre wieści i dlatego tak mnie to oszołomilo.
Niech już nikt nie odejdzie z tego forum tego Wam życzę Dziewczynki!
helagazela lubi tę wiadomość
-
Girl słyszałam serducho na ostatniej wizycie, ale mi poprzednia ciąża między 10tyg a 12tym obumarła. Dlatego panikuje. Staram się myśleć pozytywnie. Bo dlaczego miałoby mi się to przytrafić drugi raz. Pocieszam się, że w tamtej ciąży od początku było coś nie tak. Od początku nic się nie zgadzało.
Tym razem wszystko jest tak jak powinno i mocno liczę na to, że wszystko będzie dobrze. Niestety strach cały czas mi towarzyszy.
Ja chce już następny czwartek -
Proszę Cię nie mów Tak, ja wiem że mamy się wspierać na tym forum i ja rozumiem kobiety które straciły dzieciątka. Też chwyta mnie to za serce, każda strata na tym forum ale nie mogę czytać tego co piszesz... Tak jakbyś wmawiała nam i sobie że i tak stracimy te dzieci...s1985 wrote:ja przezyłam to 5 razy plus dwie cb to dlaczego miało by mnie to znowu spotkać, niestety tak jest ...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2017, 09:12
-
nick nieaktualnyHej kochane. Dołączam do Was.

Termin teoretycznie wypada na sam początek lutego, ale z racji CC na pewno termin będzie na sam koniec stycznia.
Mam już syna własnie z końca stycznia, więc czekam teraz na drugie maleństwo.
Krokodylica, be_aduska, FreshMm, Morwa, emerald_m, Ruda_ann, Raven lubią tę wiadomość
-
Sansivieria wrote:Dziewczyny bardzo mi przykro przekazywać takie wieści, ale muszę... nasza Fasolka zatrzymała się w rozwoju na 7 tygodniu. Nie było dziś tętna...widziałam Kropeczkę na usg, dorosła do 10mm, ale już nie żyła...
Okropnie mi żal...okropna pustka...
Opuszczam Was i proszę skasujcie mnie ze "Styczniówek 2018"
Tak mi przykro.
-
s1985 wrote:ja przezyłam to 5 razy plus dwie cb to dlaczego miało by mnie to znowu spotkać, niestety tak jest ...
Może i tak jest, ale to nie znaczy, że nie mogę myśleć, że prawdopodobieństwo ponownego poronienia jest mniejsze. To daje mi nadzieję. Możesz się ze mnie naśmiewać, ale każda radzi sobie z daną sytuacją inaczej.
Ja nie ryczałam po stracie i nie pokazywałam emocji. Nie szalałam, nie robiłam tragedii, skupiłam się na czymś innym i do przodu.
Ale to nie oznacza, że mnie to zajście nie poruszyło, a skutek best taki, że się boję i tyle.
Aiwlys gratuluję i witamWiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2017, 09:30
-
Sansivieria strasznie mi przykro:( Po takich informacjach mnie też dopadają czarne myśli.
Nie wiem jak wytrzymam do kolejnej wizyty, najgorsza jest taka niepewność, czy z maluchem wszystko ok.
Wczoraj wieczorem zaczęły się u mnie wymioty niestety, powtórka była rano. Masakra, a dzisiaj chce mi się wymiotować nawet po herbacie.
Dziewczyny trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty, oczekujemy samych dobrych wieści, musi być dobrze:) -
wiec skoro tym razem wszystko sie zgadza to na pewno bedzie dobrze i tak mysl i tego sie trzymaj. Odgon te zle mysli... wiem ze po takiej stracie pewnie jest ciezko, ja na szczescie tego nie przezylam i mam nadzieje ze nie bede musiala nawet jak kiedys bylam w ciazy to byla na takim etapie ze nawet o niej nie wiedzialam a teraz... nawet nie chce sobie wyobrazac... bedzie dobrze i koniecalexast wrote:Girl słyszałam serducho na ostatniej wizycie, ale mi poprzednia ciąża między 10tyg a 12tym obumarła. Dlatego panikuje. Staram się myśleć pozytywnie. Bo dlaczego miałoby mi się to przytrafić drugi raz. Pocieszam się, że w tamtej ciąży od początku było coś nie tak. Od początku nic się nie zgadzało.
Tym razem wszystko jest tak jak powinno i mocno liczę na to, że wszystko będzie dobrze. Niestety strach cały czas mi towarzyszy.
Ja chce już następny czwartek
. Limit strat wyczerpalysmy w tym watku wiec musi juz byc dobrze. Tobie chociaz tydzien zostal do wizyty, a mnie cale 13 dni
, za dlugo....
[link=https://www.suwaczki.com/]
[/link]

-
Dokładnie kochana! Jak my nie będziemy wierzyć w nasze dzieciaczki to kto? One to czująalexast wrote:Może i tak jest, ale to nie znaczy, że nie mogę myśleć, że prawdopodobieństwo ponownego poronienia jest mniejsze. To daje mi nadzieję. Możesz się ze mnie naśmiewać, ale każda radzi sobie z daną sytuacją inaczej.
Aiwlys gratuluję i witam
alexast, Morwa lubią tę wiadomość
-
Nie nasmiewam się, nigdy, dobrze mówisz każda radzi sobie w swój sposóbalexast wrote:Może i tak jest, ale to nie znaczy, że nie mogę myśleć, że prawdopodobieństwo ponownego poronienia jest mniejsze. To daje mi nadzieję. Możesz się ze mnie naśmiewać, ale każda radzi sobie z daną sytuacją inaczej.
Ja nie ryczałam po stracie i nie pokazywałam emocji. Nie szalałam, nie robiłam tragedii, skupiłam się na czymś innym i do przodu.
Ale to nie oznacza, że mnie to zajście nie poruszyło, a skutek best taki, że się boję i tyle.
Aiwlys gratuluję i witam
alexast lubi tę wiadomość
2004 - Agnieszka
2010 - Filip moje skarby
15 Aniołków w tym 4 cb i 3 cbz
NEVER GIVE UP
Mutacje v Leiden, PAI, ANA, AMH 4,18
















