Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ruda_ann wrote:My nie mamy problemu z
przeciwwskazań nie ma, lekarz nie zabronił, wszystko jest ok także nie zmuszam mojego B do postu
poza tym ponoć im dalej w las tym gorzej z chęciami... także wolę korzystać póki mam chęci
hahahaah
A z tym sikaniem to ja będę miała przerąbane bo mam takie coś że nie załatwię się w publicznej toalecienie wiem skąd u mnie ta fobia... ale mam to od zawsze
toalety w knajpach ledwo przetrawiam.. ale taka publiczna publiczna to już nie wchodzi w grę...
A kibel w pociągu to też ze łzami w oczach ostatnio zaliczyłam ale myślałam że mi już pęcherz pęknienie wspominając juz o jakis miejskich czy toi toi
ja mam taka fobie od dziecka i potrafię wytrzymać naprawdę długo bez wizyty w WC :p
Ruda_ann lubi tę wiadomość
-
Ja w trakcie zakupów na mieście wchodziłam do barów jak już miałam brzuszek, zagrywałam argumentem o ciąży i pozwalali mi siusiać za darmo. Inaczej nie mogłabym wyjść z domu. Na końcu ciąży nosiłam też wkładki/cienkie podpaski w majtkach, bo już niestety popuszczałam..
-
nick nieaktualnyInez87 wrote:Oo ja mam to samo nigdy nie byłam w toalecie w pociągu,samolocie czy autobusie
nie wspominając juz o jakis miejskich czy toi toi
ja mam taka fobie od dziecka i potrafię wytrzymać naprawdę długo bez wizyty w WC :p
No ale umówmy się że teraz w ciązy to mogę pomarzyć o takich rekordach
Ostatnio jak byłam u rodziców to przed wyjściem na zakupy bylo siku, minęła godzina a ja ledwo szłam tak mnie pęcherz bolałdobrze że bratowej rodzice mieszkają po drodze... bo bym się zesikała
Inez87 lubi tę wiadomość
-
netka90 wrote:Mój mąż rzadko chrapie, a poza tym więcej go nie ma w PL niż jest. Szczerze mówiąc to wcześniej sobie z tym lepiej radzilam, teraz strasznie bym chciała żeby już wrócił na stałe. No ale jeszcze trochę. Wróci przed narodzinami dziecka.
Prenatalne mam 8 lipca, to będzie 12t3d więc idealnie.
Koło 20 tyg będę musiała powtorzyc toxo bo jestem nieodporna. Od kilku lat mamy kota i nic nie złapałam więc liczę na to że teraz też mnie ominie. Co prawda nie mam z nim większej styczności bo nie lubię kotów no ale ryzyko jakieś jest.
a gdzie pracuje Twoj maz? Moj w Niemczech i jedzie w pon i za 10 dni przyjezdza(pt wcz jest w domu) sob ndz i w pon o 20 odjazd
-
My tez nie mamy przeciwskazan do seksu a jeszcze u nas przerwa,tesknota to w pt jak juz lezymy razem to ciagnie do siebie;)
a z sikaniem na razie ok ale przypominajac sobie pierwsza ciaze to moze byc gorzej:)ale wtedy naprawde bylo gorzej bo byl pokoj do gory to schody przez kuchnie przejsc i jest sie w lazience a teraz mamy na dolke to tylko korytarz i kuchnia wiek ok:) a juz piszac tak o pokojach itp to macie mieszkania,domy,mieszkacie z tesciami? Bo my mieszkamy z rodzicami meza ale robimy dobudowke i wejscie itp wszystko osobno tylko kotlownia i opal jest wspolny
-
michalina92 wrote:My tez nie mamy przeciwskazan do seksu a jeszcze u nas przerwa,tesknota to w pt jak juz lezymy razem to ciagnie do siebie;)
a z sikaniem na razie ok ale przypominajac sobie pierwsza ciaze to moze byc gorzej:)ale wtedy naprawde bylo gorzej bo byl pokoj do gory to schody przez kuchnie przejsc i jest sie w lazience a teraz mamy na dolke to tylko korytarz i kuchnia wiek ok:) a juz piszac tak o pokojach itp to macie mieszkania,domy,mieszkacie z tesciami? Bo my mieszkamy z rodzicami meza ale robimy dobudowke i wejscie itp wszystko osobno tylko kotlownia i opal jest wspolnyw dodatku daleko od wszystkich
do moich mamy 200km na północ, a do Męża rodziny 200km na zachód
Wg USG ciąża 3 dni starsza. Dziewczyneczka Juleczka
-
michalina92 wrote:My tez nie mamy przeciwskazan do seksu a jeszcze u nas przerwa,tesknota to w pt jak juz lezymy razem to ciagnie do siebie;)
a z sikaniem na razie ok ale przypominajac sobie pierwsza ciaze to moze byc gorzej:)ale wtedy naprawde bylo gorzej bo byl pokoj do gory to schody przez kuchnie przejsc i jest sie w lazience a teraz mamy na dolke to tylko korytarz i kuchnia wiek ok:) a juz piszac tak o pokojach itp to macie mieszkania,domy,mieszkacie z tesciami? Bo my mieszkamy z rodzicami meza ale robimy dobudowke i wejscie itp wszystko osobno tylko kotlownia i opal jest wspolny
My nany swój domek z ogrodemKrokodylica, Ruda_ann lubią tę wiadomość
-
My na szczęście mamy swoje duże, wygodne mieszkanie. Nie wyobrażam sobie mieszkac ani z teściami ani z rodzicami. Do jednych i do drugich mamy 150km, ale i jedni i drudzy dość czesto bywają w naszym mieście
, a tescie specjalnie żeby byc blisko wnuczek kupili sobie mieszkanie w Gdansku zeby moc wpadac bez zapowiedzi
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
My w mieszkaniu. Teściową mam niedaleko, 10 min drogi samochodem. Do rodziców mam 280 km.
Plusy są takie, że nikt mi się nie wtrąca doi życia. Minusy takie, że nie ma kto mi pomagać przy dzieciach za bardzo, więc muszę wyrzucać kasę niemałą na żłobek, dziecko tam łapie co chwilę choroby i tłumaczyłam się pracodawcy z L4 na dziecko. Od sierpnia rezygnujemy ze żłobka, synek będzie ze mną w domu, no a potem z dwójką... urwanie głowy, ale damy radę, bo musimy
-
Cześć
ale dzisiaj pojadłam
na grillu było super! Moja rodzinka dowiedziała się dzisiaj o ciąży i byli w siódmym niebie
brat rzekł "nareszcie" po czym zaczął mnie ściskać. Siostra to samo - ta na dodatek mnie wycałowała i co chwila powtarzała mi abym to ją wybrać na chrzestną. Mąż siostry otworzył z tej okazji szampana a moja mama poplakała się ze szczęścia. Mój drugi brat twierdził ,że jak urodzi się w styczniu to będzie syn a jak w grudniu to córka, bo on ma taką właśnie wizję. Wszyscy zaproponowali ze wezmą urlopy w pracy po dwa tygodnie i przyjadą nam pomóc ogarnąć dom i zrobić remont. Bo jak ma dołączyć nowy członek rodziny to fajnie gdyby miał swój kąt a ja przecież nie mogę ani dźwigać ani wąchać farb. Normalnie jestem w szoku... szczerze to nie spodziewałam się aż takiej reakcji z ich strony
Oni wiedzieli o naszej niepłodności, znali całą naszą historię , ale nie wiedzieli i nie wiedzą o in vitro :p Aaaa no i święta oraz sylwester mam już zaplanowany. Wszyscy zjeżdżają do nas , ogarną co trzeba ,a jak bedzie trzeba to popilnują nam chałupyMy mamy skupić się tylko i wyłącznie na sobie i na dziecku a oni zajmą się resztą. Także ten tego... będę miała wysprzątaną chatę i nie będę musiała martwić się jedzeniem
będę żyła ja cezar albo inny król
FreshMm, P., wronka, helagazela, Aenu, Krokodylica, BlackCatNorL, Ikarzyca, alexast, Paula_29, kate88:), Ruda_ann, Myszk@, emerald_m lubią tę wiadomość
-
FreshMm wrote:My w mieszkaniu. Teściową mam niedaleko, 10 min drogi samochodem. Do rodziców mam 280 km.
Plusy są takie, że nikt mi się nie wtrąca doi życia. Minusy takie, że nie ma kto mi pomagać przy dzieciach za bardzo, więc muszę wyrzucać kasę niemałą na żłobek, dziecko tam łapie co chwilę choroby i tłumaczyłam się pracodawcy z L4 na dziecko. Od sierpnia rezygnujemy ze żłobka, synek będzie ze mną w domu, no a potem z dwójką... urwanie głowy, ale damy radę, bo musimy
Widzisz, ja z kolei sobie chwalę żłobek, mimo niemałej kasy jaka wydajemy, chorób itd. Ala jest bardzo samodzielna dziewczynka, co na pewno zaprocentuje przy kolejnym dziecku. Ala od września idzie do przedszkola i nawet przez głowe mi nie przeszło trzymać jej w domu ze mną.
A odległości od rodziców i tesciów sa takie że jak piszesz, nikt nam sie nie wtracą -
Morwa wrote:Cześć
ale dzisiaj pojadłam
na grillu było super! Moja rodzinka dowiedziała się dzisiaj o ciąży i byli w siódmym niebie
brat rzekł "nareszcie" po czym zaczął mnie ściskać. Siostra to samo - ta na dodatek mnie wycałowała i co chwila powtarzała mi abym to ją wybrać na chrzestną. Mąż siostry otworzył z tej okazji szampana a moja mama poplakała się ze szczęścia. Mój drugi brat twierdził ,że jak urodzi się w styczniu to będzie syn a jak w grudniu to córka, bo on ma taką właśnie wizję. Wszyscy zaproponowali ze wezmą urlopy w pracy po dwa tygodnie i przyjadą nam pomóc ogarnąć dom i zrobić remont. Bo jak ma dołączyć nowy członek rodziny to fajnie gdyby miał swój kąt a ja przecież nie mogę ani dźwigać ani wąchać farb. Normalnie jestem w szoku... szczerze to nie spodziewałam się aż takiej reakcji z ich strony
Oni wiedzieli o naszej niepłodności, znali całą naszą historię , ale nie wiedzieli i nie wiedzą o in vitro :p Aaaa no i święta oraz sylwester mam już zaplanowany. Wszyscy zjeżdżają do nas , ogarną co trzeba ,a jak bedzie trzeba to popilnują nam chałupyMy mamy skupić się tylko i wyłącznie na sobie i na dziecku a oni zajmą się resztą. Także ten tego... będę miała wysprzątaną chatę i nie będę musiała martwić się jedzeniem
będę żyła ja cezar albo inny król
Zazdroszczę postawy rodziny -
Morwa wrote:Cześć
ale dzisiaj pojadłam
na grillu było super! Moja rodzinka dowiedziała się dzisiaj o ciąży i byli w siódmym niebie
brat rzekł "nareszcie" po czym zaczął mnie ściskać. Siostra to samo - ta na dodatek mnie wycałowała i co chwila powtarzała mi abym to ją wybrać na chrzestną. Mąż siostry otworzył z tej okazji szampana a moja mama poplakała się ze szczęścia. Mój drugi brat twierdził ,że jak urodzi się w styczniu to będzie syn a jak w grudniu to córka, bo on ma taką właśnie wizję. Wszyscy zaproponowali ze wezmą urlopy w pracy po dwa tygodnie i przyjadą nam pomóc ogarnąć dom i zrobić remont. Bo jak ma dołączyć nowy członek rodziny to fajnie gdyby miał swój kąt a ja przecież nie mogę ani dźwigać ani wąchać farb. Normalnie jestem w szoku... szczerze to nie spodziewałam się aż takiej reakcji z ich strony
Oni wiedzieli o naszej niepłodności, znali całą naszą historię , ale nie wiedzieli i nie wiedzą o in vitro :p Aaaa no i święta oraz sylwester mam już zaplanowany. Wszyscy zjeżdżają do nas , ogarną co trzeba ,a jak bedzie trzeba to popilnują nam chałupyMy mamy skupić się tylko i wyłącznie na sobie i na dziecku a oni zajmą się resztą. Także ten tego... będę miała wysprzątaną chatę i nie będę musiała martwić się jedzeniem
będę żyła ja cezar albo inny król
Wg USG ciąża 3 dni starsza. Dziewczyneczka Juleczka