Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny... Któraś sprawdzała poziom żelaza we krwi podczas ciąży? Z racji niejedzenia mięsa kontroluję wyniki i po pozytywnym teście wszystko wyszło ok - 121 (normy: 37 - 145). Dzisiaj powtórzyłam badania i mam nieco ponad dwukrotnie wyższy wynik (!) 250 przy tych samych normach. Wizyta we środę a w głowie pełno obaw i niepokój...XyZ
-
Ja też się stąd nie wybieram nigdzie. Ostatnio generalnie bardzo mało się udzielam, za dużo na głowie, a czasu nie przybywa. A do tego wczoraj strasznie zmokliśmy i zalało mi telefon... więc tyle co na komp albo tel. męża przez najbliższe dni będę.
A jutro świętujemy z rodzinką roczek naszej córciFreshMm, Paula_29, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Marzycielka111192 wrote:Sylwia to super
My jutro zaczynamy 16 tydzieńale fajnie!!
W czwartek do lekarza podejrzeć maleństwo a wieczorem wyjeżdżamy na ponad tydzień do Polskija mam na 16
A do Polski też jadę w podobnym czasie ale we wtorek 18.07
A skąd jesteś w Polsce? Ja dolny Śląsk
-
Cześć Dziewczyny,
Dawno sie nie odzywałam, ale ogólnie nie ma sił, a dużo na głowie.
W piatek byłam na usg prenatalnym i niestety nie jestem z niego zadowolona. Badanie z racji wieku na NFZ... maleństwo nie chciało sie zbadać... lekarka pokazała mi żyłę i tętnice i jak serce bije.... po czym stwierdziła, ze dziecko nie chce sie zbadać i mam iść na pobranie krwi i wrócić... jak wróciłam, to zaczęła mnie uderzać kilkanaście razy w brzuch palcami i głowica, pewnie żeby maleństwo sie ruszyło... jeszcze raz puściła mi bicie serca (chociaż już nie wiem czy tylko widziałam, czy tez słyszałam bicie). Badanie jeszcze chwile trwało, po czym stwierdziła, ze już skońcyla. Ze pacjent niewspolpracujacy, ze mam zagazowane jelita i ze wyglada ze wszystko ok, ale wyniki bedą za 7 dni (chyba roboczych), ze położna zadzwoni kiedy będę mogła je odebrać...
Nie podała mi żadnych wymiarów ani płci...
Obawiam sie, ze ona nic nie pomierzyla, ze wszystkie pomiary zmyśli....
Aha, a wywiad polegał na tym, ze spytała sie tylko o wzrost i wagę (przy czym w wagę chyba nie uwierzyła, bo sie zawahała i spytała sie, kiedy sie ważyłam)...
I nie wiem, czy szukać jutro na cito prywatnie badania, czy odpuścić... jutro kończę 13 tydzień, wiec praktycznie czas do piątku tylko mam (ciąża jest dodatkowo 2 dni starsza).Patrycja27 lubi tę wiadomość
-
Ktosiowa nie przejmuj się, musiała zmierzyć przeziernosc i do systemu bez tego nie dostałaby kasy za Ciebie. Poczekaj na wyniki powinno być wszystko opisane. Ja też jak byłam na programie z NFZ za wiele się od lekarki nie dowiedziałam, ale opis jest na dwie strony.
-
Nadin wrote:Ktosiowa nie przejmuj się, musiała zmierzyć przeziernosc i do systemu bez tego nie dostałaby kasy za Ciebie. Poczekaj na wyniki powinno być wszystko opisane. Ja też jak byłam na programie z NFZ za wiele się od lekarki nie dowiedziałam, ale opis jest na dwie strony.
Kurde dziewczyny też bylam na prenatalnych na NFZ i ginka mowila mi wszystko nawet pomiarywszystko dokladnie opisywala ja pytalam i ona odpowiadala
Może tez czasem zalezy na jakiego trafi się ginaale najważniejsze parametry musiała pomierzyć , i napewno to zrobila , spokojnie
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
ktosiowa wrote:Cześć Dziewczyny,
Dawno sie nie odzywałam, ale ogólnie nie ma sił, a dużo na głowie.
W piatek byłam na usg prenatalnym i niestety nie jestem z niego zadowolona. Badanie z racji wieku na NFZ... maleństwo nie chciało sie zbadać... lekarka pokazała mi żyłę i tętnice i jak serce bije.... po czym stwierdziła, ze dziecko nie chce sie zbadać i mam iść na pobranie krwi i wrócić... jak wróciłam, to zaczęła mnie uderzać kilkanaście razy w brzuch palcami i głowica, pewnie żeby maleństwo sie ruszyło... jeszcze raz puściła mi bicie serca (chociaż już nie wiem czy tylko widziałam, czy tez słyszałam bicie). Badanie jeszcze chwile trwało, po czym stwierdziła, ze już skońcyla. Ze pacjent niewspolpracujacy, ze mam zagazowane jelita i ze wyglada ze wszystko ok, ale wyniki bedą za 7 dni (chyba roboczych), ze położna zadzwoni kiedy będę mogła je odebrać...
Nie podała mi żadnych wymiarów ani płci...
Obawiam sie, ze ona nic nie pomierzyla, ze wszystkie pomiary zmyśli....
Aha, a wywiad polegał na tym, ze spytała sie tylko o wzrost i wagę (przy czym w wagę chyba nie uwierzyła, bo sie zawahała i spytała sie, kiedy sie ważyłam)...
I nie wiem, czy szukać jutro na cito prywatnie badania, czy odpuścić... jutro kończę 13 tydzień, wiec praktycznie czas do piątku tylko mam (ciąża jest dodatkowo 2 dni starsza).
Na pewno pomierzyła, inaczej nie wyliczyła by ryzyka, pewnie też zrobiła zrzuty z NT i itd. Niektórzy ludzie niestety nie nadają się na lekarzy, ze względu na osobowość... Może ta pani naprawdę jest fachowcem tylko strasznym chamem. -
Ktosiowa współczuję
Kurczę, człowiek czeka na to prenatalne, stresuje się i przeżywa a takie babsko ma to gdzieś i traktuje pacjęntkę jak "nexta" grrr
Zero empatii!!! Poczekaj na te wyniki PAPPA i zobaczysz jak Ci wszystko razem zestawi. Zawsze w razie wątpliwosci Nifty możesz zrobić. Ale wiesz co, gdyby było coś niepokojącego w obrazie USG to by nie odpuściła. Poprostu nie zrobiła dokładnych pomiarów. Nosek musiała dojrzeć i "na oko" w normie przezierność. Postaraj się nie zamartwiać. Trzymaj się.
-
Lagostina wrote:Dziewczyny... Któraś sprawdzała poziom żelaza we krwi podczas ciąży? Z racji niejedzenia mięsa kontroluję wyniki i po pozytywnym teście wszystko wyszło ok - 121 (normy: 37 - 145). Dzisiaj powtórzyłam badania i mam nieco ponad dwukrotnie wyższy wynik (!) 250 przy tych samych normach. Wizyta we środę a w głowie pełno obaw i niepokój...
Tez mam podwzszone żelazo i przed ciążą miałam tak samo. Jesz witaminy z zelazem? Może sztucznie podniosły poziom. Ja brałam bez żelaza a i tak powyżej normy. Liczę na to że dzidziuś zacznie ze mnie ciągnąć i w końcu spadnie trochę
(*) 01.2016 9 tc- cp
07.05.2017- II kreski
18.05.2017 fasolka ns USG
01.06.2017 bijące
Matko Boża, miej nas w opiece.