Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
(sunshine89 wrote:Ja w 19 tygodniu mialam nisko lozysko, teraz jestem w 24 i lozysko jest juz wysoko na tyle, ze nia ma zagrozenia przodowaniem, nie dochodzi do szyjki, takze jestem przykladem na to, ze jest szansa ze sie podniesie ja dzis bylam na wizycie z corcia wszystko ok rosnie jak na drożdżach. Kolejna wizyta za miesiac.
O Pocieszycielko! To wspaniała wiadomość! Czyli jest dla mnie nadzieja! Na razie łożysko nie dochodzi do szyjki wcale, ale mam nadzieję, że się podniesie, bo nie chciałabym mieć CC....
A musiałaś coś specjalnego robić poza leżeniem i zero seksu? -
Ja nie musialam lezec, po prostu mialam sie bardziej oszczedzac. I juz na nastepnej wizycie okazalo sie ze jest dobrze odetchnelam z ulga bo juz sie troche sama nakrecalam. U mnie bylo brzegiem 7 mm od szyjki. Teraz jest na tylnej scianie w odpowiedniej wysokosci trzymam kciuki zeby bylo ok
-
Faktycznie cos nie dziala tak jak trzeba.
Sylwia ja USG nie mialam od polowkowych czyli od 6 tygodni. Ponoc mam miec je na kolejnej wizycie w przyszlym tygodniu. Zastanawiam sie ile mala bedzie wazyla.Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
No to my się witamy w 25 tc po w sumie nieprzespanej nocce ale za to mała się cudnie wierci co wszystko rekompensuje
kasha86, Krokodylica, FreshMm, emi2016, Szmaragdowa, ktosiowa lubią tę wiadomość
-
My też się witamy Nie śpię od 5:30 bo wtedy córka przyszła do naszego łóżka,mężu akurat do pracy się zbierał i oświadczyła że już nie chce spać...
Maaaasakra.
No i nie śpimy od tej pory,a ja akurat to chce dalej spać
No i doczekałam tez przedszkolnego wirusa Dzisiaj mała zostaje w domu,bo katar ma,stan podgorączkowy i jakaś "omkła" jest Masakra do potęgi.Marudzi,klei się do mnie,a ja ledwo żywa.Musze też jakiś rosołek nastawić i obiadek jakiś wykombinować.Takze to wszystko w kombinacji z moim "oszczędnym trybem życia". chorym dzieckiem brzmi jak wyzwanie roku.
Po przeczytaniu 2 razy tej samej książeczki,odpaliłam bajki,żeby zrobić sobie kawę i śniadanie.Na razie jest na usługach jaśnie panienki,bo tu kropelka spadła i portki do zmiany (kropelka!),picie sricie,jedzonko,kocyk itp
Nienawidzę chorowania.Do tego modlę się żeby mnie nie zaraziła.
No.To miłego dnia kibitki -
Muska, współczuje...ja też się obawiałam bo młoda pociagała wczoraj nosem i była jakaś nieswoja, ale dzis rano już normalnie.
A ja dziś żegnam 2 trymestr...wymiotując. Nie mam pojęcia o co chodzi, może mały gdzieś naciska,bo wczoraj zjadłam obiad o 16 a na kolacje melona...Dziś jeszcze nic, tylko herbata, wiec nawet za bardzo nie było czym wymiotować.
Zaraz sobie zrobie jakieś śniadanie, bo teraz cały czas mnie muli ale już chyba z głodu.
Chciałam rano, jak najszybciej ogarnąć zakupy a teraz muszę siedzieć i czekać aż mi przejdzie...buuuu -
Ja się witam w 7-mym miesiącu według belly
Brzuch mam już spory, ale jeszcze daję radę z wiązaniem butów, depilacją, itp... na plusie cały czas mniej niż w poprzedniej ciąży.
Córa chodzi do przedszkola, tfu tfu, nie choruje, zadowolona, mają zumbę, gimnastykę korekcyjną, gimnastykę z piłkami, rytmikę, przychodzi codziennie z nowymi piosenkami na ustach, co mnie bardzo cieszy
Codziennie angielski i ćwiczenia logopedyczne, także daję jej olej z czarnuszki i kinderimmun i mam nadzieję, że w tym roku będzie chorować dużo mniej. Ja w tym czasie mogę poleniuchować (jeszcze) a potem wiadomo czas z dzidziusiem.
Ostatnio mi powiedziała, że bardzo by chciała sama karmić Stasia łyżeczką Powiedziałam, że jak będzie na to gotowy to spróbujemy i że przez pierwsze pół roczku będzie jadł tylko mleko mamy.
Życzę Wam zdrówka, dziewczyny, przed nami ostatnia prostaFreshMm, Krokodylica, kate88:), ana167 lubią tę wiadomość
-
Muska współczuję, moja ma jeszcze pozostałości z tamtego tygodnia, czyli lekki katar i czasem zakaszle, ale (póki co) do przedszkola chodzi. Ciekawe jak długo.
Byliśmy dzisiaj we dwójkę z mężem odprowadzić córkę bo chciałam mu pokazać gdzie jej szafka itd. No i co się okazuje? Że on w tej sprawie jest jeszcze większym mięczakiem ode mnie, ja już opracowałam sobie system "nie czajenia się", daję ją do sali lub pani do rąk jeśli się mnie trzyma i wychodzę. A mąż zaczął prowadzić z nią dyskusję i tak stał niepotrzebnie. Potem mi mówi że jemu tak żal ją zostawiać kiedy ona płacze.
Także chyba póki co ja będę ją prowadzić...
-
MamaAli mi też mdłości powróciły, a w pierwszej ciąży na tym etapie jeszcze rzygałam. Ostatni raz wydarło mnie w pierwszy dzień 3 trymestru.
Gosiak tylko pozazdrościć.
Moja Zuzia ma w grupie adoratora. i dzisiaj odprowadzała go do przedszkola babcia i mówi mi że wnuczek w domu tylko o mojej Zuzi mówi. I że on się lubi z nią bawić bo jest grzeczna i spokojna.
No i niestety mamy te same obserwacje, że obydwoje boją się jednej dziewczynki. ona jest okropna, złośliwa, wyrywa im zabawki z rąk i bije inne dzieci.
Sądzę że może być ona problemem jeśli chodzi o chodzenie do przedszkola. -
Kroko, to Janeczka jeszcze w żłobku zyskała dwóch adoratorów Przeszli razem z nią do przedszkola i jak są chorzy, to każą swoim mamom dzwonić do Janki powiedzieć, że ich nie będzie Także wesoło.
U nas był płacz we wrześniu przy rozstaniu i byliśmy przekonani, że to z powodu rozstania z nami a okazało się, że córka się boi jak chłopcy rzucają zabawkami, powiedziała o tym, my przekazaliśmy paniom, skończyło się rzucanie i córka z uśmiechem wchodzi do sali. A co do męża, to mój też mniej odporny i jest w stanie przyprowadzić córkę do domu jak mocno płacze. To jego ukochana córusia - mają mega dobry kontakt co mnie bardzo cieszy, bo w pierwszym okresie po porodzie pewnie będą musieli spędzać ze sobą trochę więcej czasu.Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Muska haha jak bym czytała o swojej 3 latce. Wczoraj byłyśmy na rowerku i na takim wodnym placu zabaw. No pogoda średnia chłodno ale słonecznie ale tam tak fajnie itp to się umoczyła prawie cała bo to kurtka spodnie i buty na wylot ale do domu nie chciała tylko tak się tam babrała w tym blotku i wodzie a w domu kropla soku albo np jak myje ręce czy zęby i jej poleci woda na bluzkę ale nie tak mocno to już stoi rozebrana i z nowymi ciuchami oczywoscie jeszze takie które jaśnie księżniczka sama sobie wybierze bo jak by inaczej
Gosiak, Muska lubią tę wiadomość
-
A u nas tez początek trzeciego trymestru, zaczęty wizyta i glukoza.
Glukoza Ok, moj lekarz podszedł do tematu racjonalnie i robi uproszczone badanie "bo literatura nie wskazuje na konieczność badania wszystkich kobiet od razu z krzywa cukrowa". Wiec jesli wyniki po godzinie bedą normalne, to jestem wg niego zdrowa
A nasz maluszek ma juz 1100g i wszystko w normie. Najlepsze jest to, ze wciaz jest w pozycji posladkowej, a jako ze mój syn w poprzedniej ciąży sie nie obrócił, zaczynam sie obawiać, ze historia sie powtórzy.... Następna wizyta w 30tc, nadzieje wciaz mam...Eklerka13579, kate88:), Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Aaaaa i przybralam dopiero 4,5kg, wyglada na to, zwiekszony apetyt nie wystarcza, by sie roztyc i pewnie znowu skończę poniżej +10kg. Nie wiem jak to robicie, ze tyle przybieracie, moze to kwestia metabolizmu? Ja sie juz nawet całkiem staram i regularnie sięgam po jakis deser...
-
Deszczowe i pochmurne dzień dobry Wszystkim! Mój nastrój dzisiaj chyba utożsamia się 1 do 1 z tym, co się dzieje za oknem. Brakuje tylko nieuzasadnionego płaczu. ;p
Wizytę mam za tydzień. Mam nadzieję, że z małą wszystko ok. Porozmawiam wtedy z gin.o moim wyniku cmv od razu. No i muszę się w końcu wybrać na glukozę.XyZ
-
helagazela wrote:Aaaaa i przybralam dopiero 4,5kg, wyglada na to, zwiekszony apetyt nie wystarcza, by sie roztyc i pewnie znowu skończę poniżej +10kg. Nie wiem jak to robicie, ze tyle przybieracie, moze to kwestia metabolizmu? Ja sie juz nawet całkiem staram i regularnie sięgam po jakis deser...
Zazdroszczę takiego skromnego przyrostu wagi, ja już mam jakieś 7, może nawet 8 na plusie. Położna w przychodni mówiła, że wiele zależy od wagi wyjściowej. U mnie było na granicy bmi wagi normalnej i niedowagi, więc wg niej tak 15 kg do konca ciąży mi przybędzie. ;pXyZ
-
Kroko, ważne że jak wychodzisz to przestaje płakać i się świetnie bawi, mała jest nie zdaje sobie sprawy że Tobie jest ciężko ją zostawić jak widzisz takie łzy życzę duuuużo cierpliwości, bo nic innego Ci chyba nie zostaje
kasha86 wrote:A którą szkołę w końcu wybrałaś ?
W medycznym centrum rodzinnym, prowadzone przez Dorotę Fortunko, to chyba ta położna co nie przypadła Ci do gustu, nam się ogólnie pierwsze zajęcia podobały, zobaczymy jak będzie jutro, mamy przynieść ręczniki i oliwkę.
Calza, ja mam łożysko przodujące, zakrywa szyjkę ale mi lekarz nic nie mówił o leżeniu, wiadomo mam nie szaleć, biorę luteinę, czasem brzuch twardnieje ale rzadko, z reguły jak zmieniam pozycję do spania i z boku przekręcę się na plecy (na raz z lewego boku na prawy już nie umiem ), nie jest to dla mnie specjalnie dokuczliwe. Lekarz powiedział tylko że może się podniesie, a jak nie to CC
Szmaragdowa zazdroszczę wyjazdu
Sylwia współczuję wieści o dziadku
Hehe, uśmiałam się z Waszych dzieci za jakiś czas i mnie to czeka, na razie to jeszcze takie nierealne, bo moje dziecię siedzi grzecznie w brzuszku i tylko tam buszujeGosiak, Krokodylica, kasha86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny