WIELKA AKCJA PŁODNOŚCI   

Czasami życie pisze różne scenariusze.
Sprawdź jak zabezpieczyć płodność - swoją i partnera!
Sprawdź
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Styczniowe Mamusie 2018
Odpowiedz

Styczniowe Mamusie 2018

Oceń ten wątek:
  • Marzycielka111192 Autorytet
    Postów: 748 925

    Wysłany: 9 października 2017, 09:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja się witam w 29 tygodniu :D i życzę smacznych drineczków :)

    Krokodylica, kasha86, kate88:), Aenu lubią tę wiadomość

    dqpr3e5ej28hk4e8.png
  • dagii Przyjaciółka
    Postów: 79 42

    Wysłany: 9 października 2017, 09:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A jak u was z chodzeniem ? Ja chodzę tak wolno XD nawet jak bym chciała nie da się szybciej ! Dostaje wtedy takiego bólu na dole, ze muszę chwile postać w miejscu, niby ciaza to nie choroba ale jednak nie da się żyć normalnie

    Apolonia ❤️

    010i3e3klym7clxy.png

  • Żabulka30 Autorytet
    Postów: 311 292

    Wysłany: 9 października 2017, 09:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mi babka pobrała drugi raz nie po godzinie, tylko po 45 minutach... bo jej się spieszyło, żeby zamknąć laboratorium. Mam nadzieję, że to nie zniekształci wyników i będą w normie.

    87 r., insulinooporność, hiperinsulinemia, hashimoto, niedocz. tarczycy

    24.12.2017 - narodziny naszego synka :-)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 października 2017, 09:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    czesc!
    ehhh dziewczyny.....teraz mam cieżki czas.... mój dziadek jest umierający, byłam u niego w weekend. Juz praktycznie nic nie pracuje, jeszcze serce daje rade i oddycha jeszcze, juz jest na morfinie..... lekarka w sobote dała kilka-kilkanaście godzin. Jak dzwoniłam dzisiaj to jeszcze walczył......
    Pewnie nie potrwa to długo...... powiem wam, że pierwszy raz w zyciu widziałam osobe umierającą. STraszny widok. Nie mogłam spać w nocy.
    Nie wiem jak z pogrzebem. Dziadek będzie przewieziony tam gdzie lezy babcia - na wschód polski. Z Gdyni to 600km. Zastanawiam sie co robić. Bo nie wiem kiedy będę miała okazje tam pojechać. teraz moge jechać z rodzicami. Potem na Wszytskich Świętych ale boję sie dużego ruchu na drogach. teraz będzie jednak spokojniej. Generalnie im póxniej tym mniej widze taka podróż daleką. Po porodzie tez słabo z noworodkiem...... ehhh mam dylemat. Chciałabym pojechac, bo to najbliższa rodzina....

  • Żabulka30 Autorytet
    Postów: 311 292

    Wysłany: 9 października 2017, 10:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    *Sylwia wrote:
    czesc!
    ehhh dziewczyny.....teraz mam cieżki czas.... mój dziadek jest umierający, byłam u niego w weekend. Juz praktycznie nic nie pracuje, jeszcze serce daje rade i oddycha jeszcze, juz jest na morfinie..... lekarka w sobote dała kilka-kilkanaście godzin. Jak dzwoniłam dzisiaj to jeszcze walczył......
    Pewnie nie potrwa to długo...... powiem wam, że pierwszy raz w zyciu widziałam osobe umierającą. STraszny widok. Nie mogłam spać w nocy.
    Nie wiem jak z pogrzebem. Dziadek będzie przewieziony tam gdzie lezy babcia - na wschód polski. Z Gdyni to 600km. Zastanawiam sie co robić. Bo nie wiem kiedy będę miała okazje tam pojechać. teraz moge jechać z rodzicami. Potem na Wszytskich Świętych ale boję sie dużego ruchu na drogach. teraz będzie jednak spokojniej. Generalnie im póxniej tym mniej widze taka podróż daleką. Po porodzie tez słabo z noworodkiem...... ehhh mam dylemat. Chciałabym pojechac, bo to najbliższa rodzina....
    Musisz przemyśleć czy bardziej uciążliwa będzie dla Ciebie podróż czy emocje podczas pogrzebu (które na pewno będą większe niż podczas zwykłej wizyty na cmentarzu).

    87 r., insulinooporność, hiperinsulinemia, hashimoto, niedocz. tarczycy

    24.12.2017 - narodziny naszego synka :-)
  • Krokodylica Autorytet
    Postów: 11653 9784

    Wysłany: 9 października 2017, 10:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Powodzenia na glukozach.

    Żabulka30, kate88:) lubią tę wiadomość

  • Krokodylica Autorytet
    Postów: 11653 9784

    Wysłany: 9 października 2017, 10:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sylwia współczuję sytuacji z dziadkiem, nie wiem co Ci doradzić.

  • Polaj Autorytet
    Postów: 1618 942

    Wysłany: 9 października 2017, 10:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sylwia współczuję bo niestety stres w takiej sytuacji jest olbrzymi. Trzymaj się :* Ja bym chyba nie dała rady emocjonalnie. 600km to też dużo mnie teraz 100km daje popalić.
    W tym roku zmarła babcia mojego męża, która go wychowywała. Po miesiącu dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Jak dowiedziałam się, że będzie dziewczynka to stwierdziłam, że będzie następczynią babci :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2017, 10:10

    Córcia- 3 stycznia 2018
    Synek- grudzien 2012
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 października 2017, 10:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    sama nie wiem co robić.
    Emocje będa na pewno duże. Ale z drugiej strony nie byc na pogrzebie tak bliskiej osoby..... podróż będzie uciążliwa. Poza tym teraz moge byc bez synka, a póxniej będziemy musieli wszyscy jechac bo ja juz samochodu sama nie prowadze na takie odległości.
    nie wiem

  • helagazela Autorytet
    Postów: 348 492

    Wysłany: 9 października 2017, 10:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Sylwia, ja bym jechała. Raz nie pojechałam na pogrzeb bliskiej cioci z wygodnictwa (mieliśmy tylko dwa tygodnie urlopu z dziećmi, nie chcieliśmy "marnować" czasu na zmarłych i skupić sie na "życiu") i żałuje do dzisiaj. Na pogrzeb jeździmy nie tylko po to, by uczcić zmarłych, ale rownież po to by wspierać najbliższych. Jedz, nie masz ciąży zagrożonej, nie musisz leciec samolotem, nie ciągasz noworodka. Jakkolwiek dokuczliwe by nie były symptomy ciąży, teraz na pewno bedzie łatwiej niż z Maxi Cosi za kilka miesięcy.
    Bardzo współczuje takiej sytuacji, samo życie. U nas w zeszłym tygodniu trzy zgony! Nikt z najbliższych, ale za to bliscy bliskich. Dwóch mężczyzn w wieku 40 i 45. Ten młodszy zostawił młoda rodzine, żonę i dwójkę małych dzieci. Rak. Zabił Go w pół roku. Masakra. Spieszmy sie żyć, bo nie znamy ani dnia ani godziny....

    A ja dzis w mojej mam nadzieje ostatniej podróży służbowej. Na szczescie tylko 200km i to z kierowca, no ale wracam wieczorem, wiec jak wyszłam z domu o 7.00 rano to wrócę dopiero o 22.00. Jeszcze daje radę, ale jutro na pewno bede wykończona, a gdzie tam do piątku...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2017, 10:34

    ijpbj48a4iy2absw.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 października 2017, 10:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    no my na pewno tez nazwiemy po dziadku jak będzie chłopczyk....
    ehhh

  • helagazela Autorytet
    Postów: 348 492

    Wysłany: 9 października 2017, 10:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Z tymi podróżami autem to indywidualna sprawa. Ja obu synków rodziłam na początku lutego w 41tc (obaj tego samego dnia, z dwuletnim odstępem czasu) i w obu ciążach jechaliśmy do PL na swieta. Podróż wte wypadała ok. 33tc, wewte w 35tc. 1250km, w jeden dzien, w ok. 12 godzin z trzema przystankami. Sama prowadziłam kilka godzin, nie było zle. Najgorszy nacisk na pęcherz, możliwe, ze zatrzymaliśmy sie na awaryjne siku ;-)

    ijpbj48a4iy2absw.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 października 2017, 11:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    helagazela wrote:
    Hej Sylwia, ja bym jechała. Raz nie pojechałam na pogrzeb bliskiej cioci z wygodnictwa (mieliśmy tylko dwa tygodnie urlopu z dziećmi, nie chcieliśmy "marnować" czasu na zmarłych i skupić sie na "życiu") i żałuje do dzisiaj. Na pogrzeb jeździmy nie tylko po to, by uczcić zmarłych, ale rownież po to by wspierać najbliższych. Jedz, nie masz ciąży zagrożonej, nie musisz leciec samolotem, nie ciągasz noworodka. Jakkolwiek dokuczliwe by nie były symptomy ciąży, teraz na pewno bedzie łatwiej niż z Maxi Cosi za kilka miesięcy.
    Bardzo współczuje takiej sytuacji, samo życie. U nas w zeszłym tygodniu trzy zgony! Nikt z najbliższych, ale za to bliscy bliskich. Dwóch mężczyzn w wieku 40 i 45. Ten młodszy zostawił młoda rodzine, żonę i dwójkę małych dzieci. Rak. Zabił Go w pół roku. Masakra. Spieszmy sie żyć, bo nie znamy ani dnia ani godziny....

    A ja dzis w mojej mam nadzieje ostatniej podróży służbowej. Na szczescie tylko 200km i to z kierowca, no ale wracam wieczorem, wiec jak wyszłam z domu o 7.00 rano to wrócę dopiero o 22.00. Jeszcze daje radę, ale jutro na pewno bede wykończona, a gdzie tam do piątku...


    raczej sie do tego skłaniam, żeby jechać. Boje sie trochę tez emocjii no ale co zrobić.
    Dziadek tez ma raka, jedenz bardziej agresywnych. Własnie mija 1,5 od ostatecznej diagnozy. Masakra. Takie tempo jest zabójcze. NIe było czasu żeby sie jakos przygotować o ile w ogole można. Taka postępująca choroba jest naprawdę przerażająca. Tym bardziej że dziadek był osobą aktywna i uchodził za wzór zdrowia.....
    najgorsze , że cały czas mam przed oczami jego twarz, ale nie taka jak kiedys tylko osoby umierającej i nie moge sie tego pozbyć.....
    dobra przestaje pisac bo cały czas rycze.

    Dzidzia sie rozbrykała troche wcoraj wieczorem i dzisiaj. Bo w weekend przez to wszytsko słabo czułam

  • Mama-Ali Autorytet
    Postów: 1360 1406

    Wysłany: 9 października 2017, 11:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sylwia, przykro mi. Decyzję o tym czy jechać, powinnaś podjać sama. Nie sugerując sie nikim. To Ty wiesz jak się czujesz itd.

    Dziewczyny, powodzenia z cukrami, oby były niskie!

    Nie wiem jak u Was, ale w Gdańsku pogoda do D! Ja dziś na szczęście szybko się ogarnełam i pojechałam zrobić małe zakupy dla małego, także z wyprawki ubraniowej mam chyba wszystko ;)Dokupiłam też drugi rożek i butle Avant w pakiecie startowym. W tym tygodniu planuje już wystawić wszystkie ciuszki, pokój Julka będzie już odgracony, wiec nie wiem czy nie zabiore sie wczesniej za pranie. Najwyżej prasowanie sobie zostawię :)
    Pozostanie przywiezienie małego fotelika bo go wywieźliśmy to teściów, ale odświeżaniem tego + wózka zajmiemy sie już chyba w grudniu, teraz nie będziemy zagracać chaty.

    Tak sobie wyliczam wszystkie prace które zostały i w połowie listopada powinnam być wyrobiona ze wszystkim :)

    ex2bgu1r0a0mqp77.png

    f2wl3e5eiokd3igu.png
  • Krokodylica Autorytet
    Postów: 11653 9784

    Wysłany: 9 października 2017, 11:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MamaAli sprzedajesz ubranka po Ali? Dobrze rozumiem? Rzuć link tutaj lub na pw, może coś chycę. ;)

  • Mama-Ali Autorytet
    Postów: 1360 1406

    Wysłany: 9 października 2017, 11:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kroko- na razie wystawiłam dwa rozmiary: 56 i 62 :)

    https://www.olx.pl/oferta/komplet-ubranek-dla-dziewczynki-CID88-IDpbpvt.html#112a1cc06f

    https://www.olx.pl/oferta/komplet-ubranek-dla-dziewczynki-CID88-IDpcKN9.html#fac7ef553f

    Tylko zależy mi żeby wszystko puszczać całymi rozmiarami jakby co ;)

    ex2bgu1r0a0mqp77.png

    f2wl3e5eiokd3igu.png
  • Myszk@ Autorytet
    Postów: 1535 1230

    Wysłany: 9 października 2017, 12:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzień dobry :) życzę dobrych wyników po drinkach. Dziś rano piękne słoneczko zajrzało do sypialni więc odkryłam brzuch (wg belly Dzieć już otwiera oczka) i czułam jak się maluch poruszył :D co prawda nie wiem czy odwrócił się do światła czy wręcz przeciwnie, ufam że jednak mu spodobało coś innego niż zawsze.

    Współczuję Wam dziewczyny nocnych wycieczek, ja od samego początku wstaję w nocy raz, zwykle koło 3, potem jak małż do pracy wstaje, a w weekend koło 8-9. Ale chyba 2 albo 3 razy w nocy byłam głodna, mimo zjedzonej późniejszej kolacji, nie złamałam się i nic nie zjadłam. Bo potem być może by mi to w nawyk weszło i bym podjadała w nocy, wolę uniknąć takich sytuacji, mam dość nadprogramowego tłuszczyku sprzed ciąży ;)

    Sylwia tak jak dziewczyny piszą, decyzja musi być Twoja, Ty najlepiej wiesz jak się czujesz i jak się będziesz czuła w razie gdybyś nie pojechała na pogrzeb. Co do 1 listopada, od 10 lat nie byłam wtedy na cmentarzach u rodziny, te korki, tłumy ludzi przy cmentarzach po drodze, stwierdziliśmy z mężem że odpuszczamy takie wyjazdy, ale wszystkie groby odwiedzamy jak jedziemy na 11 listopada.

    A teraz znikam na jakiś czas ogarnąć chatkę i siebie, bo dziś kolejne zajęcia w szkole rodzenia, więc wpadnę do Was pewnie wieczorkiem albo jutro rano

    age.png
    age.png
    age.png
    06.07.2016 [*] Aniołek
  • dagii Przyjaciółka
    Postów: 79 42

    Wysłany: 9 października 2017, 12:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sylwia ja bym tez jechała 600 km to długa droga ale z przerwami myśle ze dała bym radę, co do emocji.... to najgorsze ale być może to twoja ostatnia okazja żeby zobaczyć dziadka

    Apolonia ❤️

    010i3e3klym7clxy.png

  • kate88:) Autorytet
    Postów: 713 977

    Wysłany: 9 października 2017, 12:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sylwia bardzo mi przykro :( jakiej decyzji nie podejmiesz napewno będzie słuszna :*

    Ja juz w domu wreszcie zjadłam śniadanie :D Ta cytrynowa glukoza serio niezła ;) nie miałam problemów z wypiciem ale kryzys zaczął się po 20 minutach :/ takie poty mnie oblaly ze myślałam że zejde :D poprosiłam o szklankę wody i było trochę lepiej :) chociaż nie powiem nie chciałabym tego powtarzać :D

    Teraz czekamy na wyniki :) no i trzymam kciuki za wszystkie dzisiejsze drineczki :)

    19.01.2018 nasz skarb Natalka <3 3230g 54cm <3
    l22n8u69xb9092j8.png
    Aniołeczek 5.12.16 (*)
  • Żabulka30 Autorytet
    Postów: 311 292

    Wysłany: 9 października 2017, 12:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kate88:) wrote:
    Sylwia bardzo mi przykro :( jakiej decyzji nie podejmiesz napewno będzie słuszna :*

    Ja juz w domu wreszcie zjadłam śniadanie :D Ta cytrynowa glukoza serio niezła ;) nie miałam problemów z wypiciem ale kryzys zaczął się po 20 minutach :/ takie poty mnie oblaly ze myślałam że zejde :D poprosiłam o szklankę wody i było trochę lepiej :) chociaż nie powiem nie chciałabym tego powtarzać :D

    Teraz czekamy na wyniki :) no i trzymam kciuki za wszystkie dzisiejsze drineczki :)
    Ja po tej glukozie miałam szum w głowie, a teraz pomimo śniadania mam taki głód, że konia z kopytami bym zjadła ;-)
    Chyba trzeba będzie zapodać drugie śniadanko :-P

    87 r., insulinooporność, hiperinsulinemia, hashimoto, niedocz. tarczycy

    24.12.2017 - narodziny naszego synka :-)
‹‹ 724 725 726 727 728 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Nie możesz zajść w ciążę? Rozpocznij diagnostykę już teraz – przygotuj się na czerwiec!

Świetne wieści dla wszystkich par, które pragną skorzystać z procedury in vitro, ale ze względów ekonomicznych nie mogli sobie na nią pozwolić... Już wkrótce rusza państwowy program wsparcia, który będzie finansował metodę zapłodnienia pozaustrojowego! Już teraz warto o tym pomyśleć, rozpocząć diagnostykę, aby jak najlepiej przygotować się do procedury. Podpowiadamy na co zwrócić uwagę.

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak zadbać o spokój i relaks w czasie ciąży. Praktyczne porady dla przyszłych mam.

Bycie matką to jedno z najważniejszych i najwspanialszych przeżyć, jakie doświadcza każda kobieta, która rodzi dziecko. Przyjemne i sielskie chwile spędzone z pociechą poprzedza czas nie zawsze spokojnego oczekiwania na poród. W czasie ciąży często jesteśmy tak samo szczęśliwe, jak i zestresowane, a to sprawia, że warto pomyśleć o sobie w kontekście relaksu i odpoczynku. W jaki sposób uprzyjemnić sobie czas oczekiwania na dziecko? Czy ciążowe dolegliwości można jakoś zminimalizować i poddać się domowemu SPA? Oczywiście, że tak. Za chwilę podpowiemy Ci, jak to zrobić skutecznie i bez wielkich przygotowań!

CZYTAJ WIĘCEJ

Poronienie - objawy, rodzaje i najczęstsze przyczyny poronienia

Poronienie to przedwczesne zakończenie ciąży, która trwała krócej niż 22 tygodnie. Poronieniem samoistnym kończy się około 10-15% ciąż, przy czym około połowa kończy się jeszcze przed implantacją zarodka w macicy, czyli przed 8 tygodniem. Dowiedz się jakie są przyczyny poronienia, objawy i diagnostyka. 

CZYTAJ WIĘCEJ