X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Styczniowe Mamusie 2018
Odpowiedz

Styczniowe Mamusie 2018

Oceń ten wątek:
  • calza Autorytet
    Postów: 730 640

    Wysłany: 16 października 2017, 21:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Muska wrote:
    Calza olewaj.Ewentualnie naburcz że nie ich dziecko tylko wasze i będzie jak wy chcecie,oni mieli swoją szansę ze swoimi i ich dziećmi.Ja tak mówiłam bo mieliśmy podobna sytuacje.Tesciowa w tym samym mieście więc chciała non stop się wtryniac,ucinalam szybko i jak mówili że przyjdą żeby mała na specerki wozić to mówiłam że nie trzeba bo ja lubię sama z nią chodzić.Wiele takich sytuacji mogę wymieniać.Jak dzidziuś spał to dawała tetre w rękę bo jej syn też tak spał,podchodziłam wyjmowałam i mówiłam że to nie jej syn a moja córka i ona tak spać nie będzie i koniec.w końcu pojęli że będą się zajmować tylko w stopniu na jaki im pozwolę i na moich zasadach.Moja mama daleko ale ma też inny charakter i się nigdy nie wcina,co najwyżej powie że można jeszcze tak czy siak i zawsze doda że nasza decyzja.
    A jak chcesz żeby kupili to co się Tobie podoba to im pokaż na obrazku,w necie i powiedz żeby takie kupili.Jak będzie inne to ładnie podziękuj i powiedz żeby u nich w domu było na czas waszych wizyt,a u ciebie będzie inne bo sobie już upatrzylas.
    Trzeba jasno zasady przedstawić i od początku je egzekwować.Szybko się przyzwyczaja bo będą chcieli wnusia widywać.

    Muska, ja jestem bardzo stanowczą osobą, mój K. to typowy zodiakalny Lew (przywódca, charyzmatyczny, stanowczy, ludzie po prostu go słuchają,a on się nie musi z tymi cechami nawet starać o posłuch), ale uwierz... to co piszesz powyżej w ogóle do żadnego z nich nie trafi ;) moja mama wie wszystko najlepiej, wszyscy w rodzinie się z niej śmieją, że jak "Pani Dyrektor" zarządzi, to nie ma zmiłuj. Rodzice mojego K. to lekarze, więc już w ogóle w kwestiach zdrowia/leków/kataru nie ma się co odzywać.

    Nie chodzi o to, że nie umiem im powiedzieć - już mówiłam, że ja chcę żeby było według MOICH planów, bo to MOJE dziecko, pierwsza ciąża. Wiadomo, że chcę się cieszyć teraz, jak nie teraz to kiedy? Taki czas w naszym życiu się już nigdy nie powtórzy!

    Ale oni po prostu MUSZĄ wpierdzielić swoje 10 groszy. Nie trafiają logiczne argumenty, nie trafia prośba, groźba, kłótnią też nic nie wywalczę. Mój K. też już nie ma na to siły.

    Nasze rodziny zachowują się do tego stopnia nieznośnie, że nie mówimy im nawet jak przemalujemy łóżeczko, bo na pewno będą mieć lepsze pomysły. I cały czas mówią "Wstrzymajcie się z wyprawką do listopada żeby nie zapeszyć" (to brzmi okropnie, jakby życzyli nam straty dziecka...), a za chwile mówią "A bo ja już coś kupiłam, coś mam dla Was, ale nie powiem co". Czyli Rodzice poczekają, bo Babcie są przecież Pępkami Świata...

    Na serio, ja w ciąży się o to tak denerwuję, że aż z bezsilności płaczę, tak jestem zmęczona ich wtykaniem nosa w moją macicę :/

    mjvyi09k1yghelay.png
  • calza Autorytet
    Postów: 730 640

    Wysłany: 16 października 2017, 21:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Krokodylica wrote:
    Muska a wiesz że tak samo pomyślałam o tym przyduszeniu.

    Calza o matko ale macie rodzinkę.
    Nie pocieszę Cię, ale będzie jeszcze gorzej jak dziecko się urodzi... załóż mu czapeczkę, nakryj kocykiem, zrób to, zrób tamto i sramto.
    Pamiętam jak nas teściowa odwiedziła pierwszy raz kiedy Zuzia miała 3 tygodnie (wcześniej była chora) i do mnie z ryjem że po co ja dziecko w wózku bujam skoro nie płacze. Bujam i ch*j, nic jej do tego...

    No wiem właśnie, z synkiem mojej siostry ciotecznej było strasznie :/ Tata dziecka dostał je na ręce pierwszy raz 5h po narodzinach - jak już wszystkie ciotki, babki, dziadkowie itd. się pobawili, zrobili zdjęcia na FB itd... A on biedny stał jak sierota (21 lat chłopak) i czekał na swoją kolej, a wszyscy go osrali... Moja siostra była po porodzie, całą ciążę miała anemię, w trakcie porodu straciła mnóstwo krwi - mdlała dosłownie jak siadała i nie miała siły się z nimi kłócić o to przepychanie.

    Ja już powiedziałam - termin na 28 stycznia, czyli na "Sezon Gluta", więc przynajmniej 2 tyg. nie życzę sobie odwiedzin. Nie tylko ze względu na zarazki, ale kurde, zwykłą sprawa - ja mam prawo po porodzie nie czuć się świetnie, mam prawo nie chcieć latać i robić herbatkę, kawkę i wszystkim dogadzać.

    No na serio, na samą myśl mi się wysuwają pazury i zęby :D

    mjvyi09k1yghelay.png
  • natki89 Autorytet
    Postów: 801 890

    Wysłany: 16 października 2017, 21:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Calza u nas Malutka ma tylko babcię, bo pozostali dziadkowie niestety nie żyją. Rodziców mojego Męża nawet nie poznałam, bo zginęli 12 lat temu. :( Moja mama znowu jest na tyle nakierowana, że zawsze się pyta co potrzebujemy to kupi coś takiego albo chce dać kasę i sprawa załatwiona.

    A tak to pewnie nie raz się nasłuchamy wiele rzeczy odnośnie dzieci i tego jakie to posiadanie dzieci jest uciążliwe. My też planowaliśmy naszą Malutką. Najpierw było mnóstwo pytań kiedy dziecko, bo już jesteśmy tyle i tyle ze sobą, że już jesteśmy po ślubie, że coś tam i coś tam. Jak już jestem w ciązy to słyszałam (głównie od starszej siostry i koleżanek), że skończy się wychodzenie z domu, wakacje, spanie do późna i robienie czego się chce. Kiedyś jeszcze wdawałam się w dyskusję, ale teraz uważam że to nie ma sensu, bo człowiek się tylko denerwuje.

    To zależy tylko i wyłącznie od podejścia. Jeżeli dla niektórych posiadanie dziecka równa się z "końcem wolności" to bardzo współczuję. My już planujemy przyszłe wakacje z maleństwem i nie widzimy w tym problemu że nasze życie będzie inaczej wyglądało. To była nasza świadoma decyzja! Tylko niektórzy na siłę chyba chcą uprzykrzyć macierzyństwo. Słyszałam też tekst (głównie od młodych mam tzn 20-23 lata (dla jasności my oboje mamy po 28 lat)), że my będziemy się babrać w pieluchach a Ci co mieli wcześniej dziecko teraz zaczną żyć. Ja mogę tylko tyle powiedzieć, że do 26 roku życia oboje skorzystaliśmy na maksa z życia studenckiego i nie czujemy potzrby wielkiego imprezowania przez całe życie. Ja nie wytykam młodym rodzicom, że jak mysmy się bawili to oni "tracili najlepsze lata młodości", bo i takie teksty słyszałam :)

    No a jak urodzę Sarę to czekam na pytania kiedy drugie i tak jak mówi kroko na złote rady pozostałych :D :D No cóż :D

    Ciasto jeszcze 10 min w piekarniku, dodałam do niego jeszcze wiórki kokosowe :) Wyrosło przepięknie, mam nadzieję, że będzie tak samo smakowało :)

    Dobrej nocy :)

    Krokodylica lubi tę wiadomość

    1a564c9e4d.png
    244036ec09.png
  • BlackCatNorL Autorytet
    Postów: 760 959

    Wysłany: 16 października 2017, 21:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Calza ja to bym Ci w takim razie radziła przestać odbierać telefony i otwierać drzwi na jakiś czas! :) Serio i jednym i drugim rodzicom. Prosty, jasny przekaz: "To nasze dziecko i wiemy co robimy."
    Uwierz mi, dyskutowanie nie ma najmniejszego sensu. Krótkie cięcie i jeszcze krótsze konunikaty. To na serio działa ;)

    calza, Gosiak lubią tę wiadomość

  • Paula_29 Autorytet
    Postów: 4099 2757

    Wysłany: 16 października 2017, 21:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hm dziewczyny, wszystko pięknie ładnie i ja wiem, że teściowie i rodzice będą się wtrącać i to jest wkurzające, ale niestety powiem Wam jedno
    Mają trochę racji. Ja wiem, że trudno to sobie wyobrazić i dziecko to nie koniec świata ale jednak rzeczy się zmienią
    I oczywiście, że możecie robić wiele z dzieckiem i jeździć na wakacje i chodzić do restauracji ale jeszcze nie raz będziecie chcieli podrzucić malucha dziadkom
    Choćby by wyjść do kina, restauracji czy do znajomych bez dziecka, bo z dzieckiem jest wspaniale, ale każdy potrzebuje odpoczynku
    I powiem Wam, że gdy ja osobiście wolałam jak teściowie nas odwiedzali rzadko to teraz razem z mężem czekamy na odwiedziny by po prostu wyrwać się i gdzieś wyjść:)(oczywiście nie non stop ale choć raz w miesiącu)

    A co do kupowania różnych rzeczy to Calza trzeba się cieszyć, gorzej jakby nie kupowali nic:) A tak jak dziewczyny radzą pokaż im co kupić jak są chętni, wyślij linka, zrób listę, a od biedy poproś o paragon w razie reklamacji i idź sama do sklepu wymienić
    Trzeba kombinować:)
    A na złote rady się trzeba uodpornić, to jest wkurzające i upierdliwe (sama się wkurzam) ale wolę nie raz przygryźć zęby, bo nie rzadko pomocy potrzebuje. Choćby teraz gdy kilka dni temu nawet nie mogłam sama dojść do łazienki, gdyby nie rodzice co bym zrobiła z małą?
    Także lepsza taka pomoc niż żadna, takie moje zdanie

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2017, 21:46

    atdc8u69hnetasq1.png
    Leonek 12.02.2017, 21 tc [*]
    3i4920mmxxemdpk1.png
  • Muska Autorytet
    Postów: 2322 5037

    Wysłany: 16 października 2017, 21:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ach,to moi teściowie nie wypadają najgorzej ;) Ale są już trochę "przetrenowani" głównie przede mnie ;)
    Ja przy córce oznajmiłam wszystkim że przez pierwsze 2 tyg.nie życzymy sobie żadnych odwiedzin,bo to czas dla nas i dziecka.Juz nie mówiąc o tym,że po porodzie sn czulam się ledwo,siedzieć nie mogłam przez nacięcie,i na pewno nie chciałam żadnych kawek robić,ale najważniejsze to że maleństwo musi się przyzwyczaić do całej nowej flory bakteryjnej i starczy mu na początek to od rodziców i nowego domu.Po co jeszcze dokładać gluty i zarazki całej wesołej rodzinki i znajomych.Talze uszanowali to,zwłaszcza że mąż wziął urlop i dzielnie we wszystkim oprócz karmienia pomagał.
    Ale dziadki zwykle tak mają,rad 110 i wszystko wiedzą lepiej.Najpierw szlag mnie trafił jak słyszałam pytanie gdzie czapka? Nosz kurka czapka dla niemowlaka w sierpniu gdybupaly po 30 stopni? To w końcu nauczył się stać w obronie dobra dziecka (a tu powiem wam nie ma zmiłuj) i odpowiadałam "a gdzie twoja?".Dziecku jest tak samo gorąco i ja jej kisić nie bede.Te czapki cały rok to jakaś zmora polska.Dkugo mieszkałam w NL i tam si zupełnie inaczej dzieci chowa,w sensie nieprzegrzewania.Chca be czapki,proszę bardzo,jak zmarzną to zawołają ;) Ja tez tak robię z córką.Pytam czy zimno i czy chce kurtkę lub czapkę.Jal nie chce to nie zmuszam.Raczej nie choruje.
    Takie drogie mamy,dacie radę,asertywność trZeba wyćwiczyć.Olewabie też.Mi długo zajęło wpuszczać 1 uchem i wypuszczać drugim.Na początku strasznie mnie irytowali,teraz potrafię posłuchać i powiedzieć że ja uważam inaczej,albo że to stare metody i teraz są inne ;)
    Jakieś pół roku temu teściowa prZyniosla syrop dla małej jak byla przeziębiona.Sprawdzilam co to.Syrop na zapalenie oskrzeli.Zabronilam dziecku dawać.Byla oburzona,bo przecież jej koleżanka twierdzi że to najlepszy na przeziębienie.Dalej mam ten syrop w apteczce ;) Nie podam dziecku czegoś tak mocnego na gluta.Albo 1000 rad odnosnie leków na gorączkę typu Nurofen.Ze dawać bo to działa i się nie męczy.Ta.Nie podaje leków na gorączkę poniżej 38 stopni.Stan podgorączkowy jest dobry bo znaczy że organizm walczy z choroba.
    No i tak w koło.Jestem asertywna poziom ekspert,ale pamiętajcie - Wasze dziecko i Wasze decyzję.Wysluchac innych i robić wg siebie :)
    Będzie dobrze.Zawsze zostają wymówki pt."wychodzimy do znajomych","mamy gości" itp ;)

    9f7j3e5e06vngc0g.png
    961lgu1rd0kaje2g.png
  • BlackCatNorL Autorytet
    Postów: 760 959

    Wysłany: 16 października 2017, 21:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paula ale to są oczywiste oczywistości, że fajnie jest mieć gdzie dzieciaczka "sprzedać" od czasu do czasu :) Calza jest zwyczajnie wykończona tymi mądrościami i narzucaniem własnej woli przez rodziców. To jej pierwsze dziecko i zwyczajnie do wszelkich wniosków chce mieć szansę dojść sama (z mężem). Ja z moją nadgorliwą, paskudną teściową dogadałam się dopiero jakieś 3-4 lata temu, mój syn ma 12 lat.... Takie kongo jakie przeszłam z nią i w ciązy i w pierwszych latach życia mojego dziecka to .... ach szkoda gadać....
    Długo mi zajęło zanim zrozumialam, że z nią się nie dyskutuje i nie tłumaczy z postepowania tylko wprost komunikuje : " bo taką podjeliśmy decyzję z mężem" i wychodzę :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2017, 22:01

    natki89 lubi tę wiadomość

  • Paula_29 Autorytet
    Postów: 4099 2757

    Wysłany: 16 października 2017, 22:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Black różnie to bywa z tą oczywistością:), mam znajomych co się zarzekali, że oni nie będą potrzebować pomocy, no ale cóż, życie zweryfikowało
    A na temat złotych rad to ja już tu kiedyś pisałam i dalej jestem zdania, że trzeba zacisnąć zęby albo urwać kontakt , choć to drugie zbyt radykalne. Niestety niektórych ludzi się nie zmieni. Sama mam problem z moimi rodzicami w tym względzie ale mimo, że 3 lata powtarzam w kółko non stop jedno i to samo to do nich to nie dotarło, więc obawiam się, że już nie dotrze;(
    Oni mają swoje zdanie, mojego nie słuchają, więc jedyne wyjście z sytuacji to albo zacisnąć zęby albo ograniczyć kontakt. Tylko, że moja córka uwielbia dziadków tak bardzo, że nawet gdybym ja już miała serdecznie dość to nie mogłabym jej tego zrobić
    Wiem, że kochają ją najbardziej i myślą, że wszystko co robią, jest dla jej dobra

    atdc8u69hnetasq1.png
    Leonek 12.02.2017, 21 tc [*]
    3i4920mmxxemdpk1.png
  • Paula_29 Autorytet
    Postów: 4099 2757

    Wysłany: 16 października 2017, 22:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I absolutnie nie chodzi mi o to żeby ich słuchać lub robić tak jak mówią, bo to my wychowujemy dzieci, ale żeby wpuszczać jednym uchem a wypuszczać drugim i robić swoje

    Sama się zastanawiam czy jak będę miała wnuki, to też nie będę chciała doradzać moim dzieciom jak je wychować, albo przemycić swoje mądrości bo za 20 czy więcej lat pewnie dzieci będzie się wychowywać jeszcze inaczej

    Krokodylica lubi tę wiadomość

    atdc8u69hnetasq1.png
    Leonek 12.02.2017, 21 tc [*]
    3i4920mmxxemdpk1.png
  • calza Autorytet
    Postów: 730 640

    Wysłany: 16 października 2017, 22:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Widzę, że wszystkie mamy podobne problemy, z różnym nasileniem ze strony rodzin ;) Rozpętałam burzę :D

    Ja absolutnie nie chcę ograniczać Dziadków, ale po prostu za bardzo próbują wejść na głowę i nie słuchają, że "ał ał ał, to moja głowa".

    Te wszystkie ich złote rady z wychowania dziecka i pielęgnacji nie mają racji bytu. Tłumaczenie im, że my mamy już prawie 30 lat i przez 30 lat na pewno się metody zmieniły - jak grochem o kant dupy. Ja się denerwuję ignorancją i brakiem zrozumienia, mój K. się denerwuje, bo ja się denerwuję w ciąży, a nie powinnam. Ja pokrzyczę, popłaczę ze złości, K. mnie uspokoi.

    Ale jak K. w końcu pęknie, jak on się wypowie, to jestem pewna, że wszyscy zapamiętają do końca życia, co miał do powiedzenia, zapamiętają nawet datę i godzinę :D Biada im, oj biada...

    Moi teściowie są rozwiedzeni, teść chyba nawet nie wie, że będzie mieć wnuka. Dziadek jest niezainteresowany nawet własnym synem, więc jego zachowanie mnie nie dziwi...

    Moja mama jest wdową, tata zmarł trochę ponad 2 lata temu (guz mózgu, facet 52 lata...). Wiem, że tata mamę i jej zapędy dyrektorskie umiał ujarzmić, teraz po prostu ona się rozhulała jak nie wiem...

    A propos jeszcze "wraz z urodzeniem dziecka twoje życie się skończy". My z K. jesteśmy zdania, że to życie się zacznie dopiero, a na pewno dziecko dopełni naszą miłość i nasz związek :) dla nas decyzja o dziecku nie była przymuszeniem (zwłaszcza, że jeszcze nie jesteśmy małżeństwem, ślub połączymy razem z chrzcinami) tylko naszą wspólną decyzją i marzeniem. Wkurzam się, bo nasi rodzice jakby nie ogarniają, że dziecka można chcieć. Im się wydaje, że jak się nie ma ślubu, jak my, to się wpadło. A nawet jeśli, to co?

    Mój tata zawsze powtarzał, że dziecko jest błogosławieństwem a nie nieszczęściem, tego się będę trzymać :)

    mjvyi09k1yghelay.png
  • Katiś Autorytet
    Postów: 2248 4112

    Wysłany: 17 października 2017, 06:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wyskakuje jak filip z konopi ale chciałam powiedzieć dzień dobry :) wg belly zaczynam dziś 7 miesiąc, a koniec tego tygodnia przyniesie poczaczatek III trymestru ahhhh.

    Co do rzeczy ładnych i praktycznych. To moje drugie dziecko, Ale ja jestem taka osoba, która lubi otaczać się ładnymi rzeczami. Nie lubię jak wszystko aż "krzyczy" od różnych kolorów. Cóż tak mam.Nasze mieszkanie utrzymane jest w stylu skandynawskim, szarości, biel, drewno, pokój Poli jest stonowany a kolor który tam zastosowałam to mięta i turkus-taki wpadający w mięte :D
    Rodzina często kupuje właśnie takie rzeczy pstrokate, nie pasujące do niczego, a ja? Dziękuję w imieniu córki i chowam do ( jeżeli są to np. Zabawki) szarego kosza :D
    Ostatnio kupiłam ochraniacze do łóżeczka warkocz oraz poduszkę supeł. Praktyczne? Taaak, będzie służył później do zabawy. Ładne? Oczywiście :D

    Krokodylica, natki89, emi2016, kasha86, kate88:) lubią tę wiadomość

    Pola <3klz9df9h07yjky2k.png
    Hania <3klz9df9h6qms3c6n.png
  • Krokodylica Autorytet
    Postów: 11653 9784

    Wysłany: 17 października 2017, 06:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Z tą pomocą to różnie bywa, teściowa sobie przypomni raz na dwa miesiące (częściej nie ma czasu przyjść) a dyrygować by chciała. (Dokładnie taki sam typ jak u Ciebie calza, dyrektor wszystkich dyrektorów...)
    Moja mama pomoże owszem, ale co się muszę naprosić... ale ona raczej z tych nie wtrącających się chociaż wg niej ciągle źle Zuzię ubieram, ona marznie i potrzebna jest dodatkowa kamizelka lub cieplejsza kurteczka. ;)

    Wiadomo też że skończą się imprezy, zaczną nieprzespane noce itd. I to jest oczywiste więc co o tym klepać? Pieluchy nie rownaja się koniec życia. :)


    Ja wymiekam z tą migreną, od niedzieli boli mnie głowa, dzień i noc. :/
    A Zuzia obudziła się dzisiaj z krzykiem, rzucała się okropnie takiego miała koszmara i krzyczała - uwaga "JA SAMA, JA SAMA!!! DAJ MI PĘDZELEK!!! JA SAMAAAA"
    To są dopiero problemy. :P

    Mama-Ali, Muska, natki89, Karmelova lubią tę wiadomość

  • Mama-Ali Autorytet
    Postów: 1360 1406

    Wysłany: 17 października 2017, 07:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    calza wrote:
    No wiem właśnie, z synkiem mojej siostry ciotecznej było strasznie :/ Tata dziecka dostał je na ręce pierwszy raz 5h po narodzinach - jak już wszystkie ciotki, babki, dziadkowie itd. się pobawili, zrobili zdjęcia na FB itd... A on biedny stał jak sierota (21 lat chłopak) i czekał na swoją kolej, a wszyscy go osrali... Moja siostra była po porodzie, całą ciążę miała anemię, w trakcie porodu straciła mnóstwo krwi - mdlała dosłownie jak siadała i nie miała siły się z nimi kłócić o to przepychanie.

    Ja już powiedziałam - termin na 28 stycznia, czyli na "Sezon Gluta", więc przynajmniej 2 tyg. nie życzę sobie odwiedzin. Nie tylko ze względu na zarazki, ale kurde, zwykłą sprawa - ja mam prawo po porodzie nie czuć się świetnie, mam prawo nie chcieć latać i robić herbatkę, kawkę i wszystkim dogadzać.

    No na serio, na samą myśl mi się wysuwają pazury i zęby :D

    Calza, współczuję.
    U mnie na szczęście nie ma takich problemów. Oprócz wtrącania się teścia w kwestii imienia, nic poza tym sie nie dzieje. Czasem coś doradzą, ale nie jest to nachalne, bardziej na zasadzie- a może by tak...
    Jeśli chodzi o opiekę to nie mogę złego słowa powiedzieć. My duzo korzystaliśmy, korzystamy w ich pomocy. Wyjeżdzaliśmy sami na wakacje, narty, wyjścia do znajomych, impreze, kina, restauracji. Mój tata jest średnio u nas na weekend raz na miesiąc, półtora- wtedy my jakbyśmy dziecka nie mieli :)- kilkugodzinne spacery, wieczory z dziadkiem a my korzystamy. Teście też jak są to ją u nich zostawiamy. Szleństwa z babcia i nawet nie myśli o powrocie. Tak samo z zabraniem małej albo opieką na miejscu- jeden telefon i albo babcia ( teściowa) albo mój tata są.

    Krokodylica lubi tę wiadomość

    ex2bgu1r0a0mqp77.png

    f2wl3e5eiokd3igu.png
  • Mama-Ali Autorytet
    Postów: 1360 1406

    Wysłany: 17 października 2017, 07:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Krokodylica wrote:
    Z tą pomocą to różnie bywa, teściowa sobie przypomni raz na dwa miesiące (częściej nie ma czasu przyjść) a dyrygować by chciała. (Dokładnie taki sam typ jak u Ciebie calza, dyrektor wszystkich dyrektorów...)
    Moja mama pomoże owszem, ale co się muszę naprosić... ale ona raczej z tych nie wtrącających się chociaż wg niej ciągle źle Zuzię ubieram, ona marznie i potrzebna jest dodatkowa kamizelka lub cieplejsza kurteczka. ;)

    Wiadomo też że skończą się imprezy, zaczną nieprzespane noce itd. I to jest oczywiste więc co o tym klepać? Pieluchy nie rownaja się koniec życia. :)


    Ja wymiekam z tą migreną, od niedzieli boli mnie głowa, dzień i noc. :/
    A Zuzia obudziła się dzisiaj z krzykiem, rzucała się okropnie takiego miała koszmara i krzyczała - uwaga "JA SAMA, JA SAMA!!! DAJ MI PĘDZELEK!!! JA SAMAAAA"
    To są dopiero problemy. :P

    Kroko, skądś to znam :D, Ala też czesto budzi się z podobnymi problemami ;)

    Krokodylica lubi tę wiadomość

    ex2bgu1r0a0mqp77.png

    f2wl3e5eiokd3igu.png
  • Mama-Ali Autorytet
    Postów: 1360 1406

    Wysłany: 17 października 2017, 07:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Katiś wrote:
    Wyskakuje jak filip z konopi ale chciałam powiedzieć dzień dobry :) wg belly zaczynam dziś 7 miesiąc, a koniec tego tygodnia przyniesie poczaczatek III trymestru ahhhh.

    Co do rzeczy ładnych i praktycznych. To moje drugie dziecko, Ale ja jestem taka osoba, która lubi otaczać się ładnymi rzeczami. Nie lubię jak wszystko aż "krzyczy" od różnych kolorów. Cóż tak mam.Nasze mieszkanie utrzymane jest w stylu skandynawskim, szarości, biel, drewno, pokój Poli jest stonowany a kolor który tam zastosowałam to mięta i turkus-taki wpadający w mięte :D
    Rodzina często kupuje właśnie takie rzeczy pstrokate, nie pasujące do niczego, a ja? Dziękuję w imieniu córki i chowam do ( jeżeli są to np. Zabawki) szarego kosza :D
    Ostatnio kupiłam ochraniacze do łóżeczka warkocz oraz poduszkę supeł. Praktyczne? Taaak, będzie służył później do zabawy. Ładne? Oczywiście :D

    To z moim mężem mogłabyś sobie piąteczkę przybić ;). Chociaż on chyba ze względu na mnie trochę się "ożywił" a ja dzięki niemu "stonowałam" :)
    U nas też panuje ład kolorystyczny, pokój Ali był bardzo przemyślany- biel, popiel i przełamanie żółtym, ale delikatnym, nie uderzającym po oczach. W pokoju synka będzie biel, drewno, mięta.
    Mój mężu zawsze wolał wydać kilka stówek na sweter czy koszule i kupić jedną ale za to jakąś dobrą gatunkowo. Ja kiedyś inaczej funkcjonowałam a teraz już się przyzwyczaiłam, ze nie kupujemy rzeczy średniej jakości ;). Plus jest taki ze zawsze dostaję fajne prezenty :D

    ex2bgu1r0a0mqp77.png

    f2wl3e5eiokd3igu.png
  • Aenu Autorytet
    Postów: 906 982

    Wysłany: 17 października 2017, 08:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moje wczorajsze ciśnienie 100/60

  • Muska Autorytet
    Postów: 2322 5037

    Wysłany: 17 października 2017, 08:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam się znad porannej lurowatej kawki ;)
    Moje ciśnienie 90/50 :P

    A mnie dzisiaj cora obudzila okrzykiem "mama kupaaaa".Jak się zerwałam to sobie możecie wyobrazić.Na szczęście wolała bo chciała do łazienki na nocnik a tam ciemno było jeszcze i chciała żeby jej światło zapalić.Juz miałam wizje kupy w piżamie :P ach bosko mieć 3 latka ;) Potem wlazła do mojego łóżka i zacZela mnie wąchać mówiąc że jest kotkiem Mruczkiem...
    Na szczęście wyjście dzisiaj do przedszkola pod pełną kontrolą.Takie dni to ja lubię :)

    Krokodylica lubi tę wiadomość

    9f7j3e5e06vngc0g.png
    961lgu1rd0kaje2g.png
  • natki89 Autorytet
    Postów: 801 890

    Wysłany: 17 października 2017, 08:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Haha Kroko to mnie rozbawilas z samego rana tym pędzelkiem :D

    Calza ja też uważam że Malutka jeszcze mocniej scali nas związek i mimo że na równi będą ciężkie chwile, końca życia nie przewiduję :) a no i słyszałam z milion razy że ciepłej kawy się już nie napiję! Tragedia no! ;)

    Dziewczyny zrobcie koniecznie to ciasto śliwkowe co podesłała Paula. PrzepysZne! Mąż po 22 zjadł jeszcze ciepły kawałek :)

    Krokodylica lubi tę wiadomość

    1a564c9e4d.png
    244036ec09.png
  • makasa Autorytet
    Postów: 604 563

    Wysłany: 17 października 2017, 08:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oooo widzę że temat złotych rad rodziców i teściów;)
    hehe też to znamy...mnie akurat najbardziej z równowagi potrafi wyprowadzić babcia.Jestem osoba o silnym charakterze jeżeli chodzi o moje dziecko.Jak raz pojechałam na wieś i patrze a ona biega po dworze w czapce i szaliku(dzień piękny słoneczny toche wietrzny)to aż mnie zatelepało...babcia krzyczy:nie ściągaj zimno jej będzie,będzie chora!! a ja nawet nie zwracam uwagi na takie teksty i robie po swojemu to co ja uważam za słuszne.Teściowie już wiedzą że pogadać sobie mogą a my i tak zrobimy po swojemu.Mi to odpowiada,im chyba nie koniecznie ale już nic nie zrobią,żony swojemu synowi nie zmienią:)Zarzucić mi nic nie mogą,dziecko jest czyste,ubrane,nakarmione i wykochane a to chyba najważniejsze.


    Muska moja też boi się ciemności,jak była mniejsze to nie zwracała uwagi.Teraz sama nie pojdzie nawet do kuchni jak światło jest zgaszone.Mówi że się boi i że tam są potwory,w ubikacji tak samo.

    Krokodylica hahaha śmieszna ta twoja córeczka.Moja też potrafi nawijać przez sen:)


    ug37uay334snzwle.png

    atdc9vvjfum5rj8f.png
  • Krokodylica Autorytet
    Postów: 11653 9784

    Wysłany: 17 października 2017, 09:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też mnie to rozbawiło ale dla niej śmieszne nie było bo obudziła się zalana łzami.
    A jak ją w końcu dobudziłam i pytam co jej się śniło to mówi że chce malować. :D

    Ja za to lubię kolory (intensywne!), szafki w kuchni mam czerwone, ścianę w sypialni też czerwoną. Zuzi pokój jest bajecznie zielony, udało mi się kupić do niego piękny zielony dywan. Kolor szary kompletnie mi nie leży.

    Natki ciasto hmmm żebym to ja miała chociaż cień natchnienia na pieczenie... pozostają mi ciasta kupne.

    natki89 lubi tę wiadomość

‹‹ 750 751 752 753 754 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

4 składniki diety wspierające owulację!

Problemy z owulacją są bardzo częstą przyczyną trudności z zajściem w ciążę. Dowiedz się, jak za pomocą diety możesz wesprzeć jajeczkowanie! Poznaj, które składniki diety mogą pozytywnie wpływać na owulację, a które mogą przyczyniać się do niepłodności owulacyjnej. Poznaj propozycje propłodnościowych posiłków od Ani i Zosi z Akademii Płodności! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Super produkty na okres ciąży, czyli 9 produktów szczególnie polecanych dla kobiet w ciąży

Zapoznaj się z produktami, które są wyjątkowo cenne dla rozwijającego się maleństwa i Twojego nadwyrężonego ciążą organizmu. Postaraj się, aby takie produkty jak kasze, żurawina i migdały w okresie ciąży na stałe zagościły w Twoim menu.

CZYTAJ WIĘCEJ

Kwas foliowy podczas starania o dziecko, kwas foliowy w ciąży - dlaczego tak ważny?

Kwas foliowy to witamina z grupy B, o której żadna starająca się o ciążę kobieta, nie powinna zapominać! Kwas foliowy ma ogromny wpływ na rozwój płodu, prawidłowy przebieg ciąży, ale i również płodność kobiety! Dodatkowo przeczytaj dlaczego suplementacja kwasu foliowego zalecana jest czasem również dla mężczyzn.   

CZYTAJ WIĘCEJ