Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
ana167 wrote:No to my pozbawieni jestesmy cennych rad,ale ze względu na nasz dosyc dorosly wiek..co sprawia, ze i dziadkowie z jednej i z drwstrony tez maja swoje lata.. A wnuki sa juz wyrosniete...
Pomoc..moi rodzice oddaleni 100 km..a mojego mieszkają w tym samym mieście ale raczej mogą wyjsc na spacer..itp..
Tak siw zycie potoczylo i tak dziekujemy Bogu ze Mala sie urodzi po tylu latach walki..
Imprezy..hmm za stara juz jestem;-) a tak serio to mialam duzo na to czasu.. Troche sie skoncza spontany na podróże.
Kobiety,życie z dziećmi to dopiero zabawa życiaSą takie zabawne teksty że gęba same się szczerzy,malutkie rączki na szyi,słowa "kocham cię mamusiu",a wcześniej też jest jazda
Nieprzespane noce są tego warte,potem wraca się do pracy i tam jest czas na ciepłą kawę
A potem kolejne dzieciątko i znowu jazdy bez trzymanki.hehe.I o to chodzi.Inne życie,ale jakże bogate w doświadczenia.Teraz wiem że to wszystko związane z dziećmi naprawdę ubogaca życie.Zadne imprezy i znajomi nie mogą się z tym równać.
Jeszcze pogadamy już po rozpakowaniuBędzie się tu działo
U nas we Wrocławiu zapowiada się kolejny piękny jesienny dzień.Zawsze mówię że dział na baterie słoneczne.Jest słońce,chce się żyćMiłego dnia!!!
Krokodylica, Mama-Ali, natki89 lubią tę wiadomość
-
Hello
Kroko, ale to jest problem, Zuzia pewnie miała jakąś wizję i plan co pomalować a ktoś jej nie chciał dać pędzelka, no jak tu żyć i tworzyć
Mnie się dziś śniło że mnie mój brat mocno klepnął w ramię (a on nie ma wyczucia i to naprawdę boli), nie zrozumiał że nie życzę sobie takich "czułości" po czym strzelił focha bo nie chciałam od niego pomocy. Oczywiście obudziłam się a dziecię sobie chyba trampolinę ze mnie zrobiło, bo leżałam na boku i czułam je dokładnie w lewym i prawym boku, na zmianę
Temat dobrych rad, ciekawa jestem co mnie czeka, moja mama już mi o jedzeniu gada, zeby soczki podawać a nie tylko wodę, żeby dziecko wszystko chciało pić, i mówiła żeby za dużo ciuszków na początek nie kupować, bo dziecko szybko rośnie, no ale też tu uleje, tam pielucha przecieknie i kilka razy trzeba przebrać, a w co jak będę miała mało ciuszków? Inne rady też były ale albo je już z głowy wyrzuciłam albo przeleciały. Nie umiem teściowej wyczuć jaka będzie z radami, czy będzie mi stawiała za wzór swoją córkę, czy się w ogóle nie będzie wtrącać, wyjdzie w praniuna pewno nie będzie chciała często przyjeżdżać, bo za daleko
kolejne ciasto na tapecieja chyba odpuszczę, zauważyłam że policzki mi się robią bardziej okrągłe... wrrr, to dzidziuś ma teraz w tłuszczyk obrastać a nie ja
Krokodylica, natki89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyhej!
u nas za duzo cennych rad nie ma na szczęście. Wynika to z charakteru dziadków ale też i z tego że i tak nie słucham.
Jedyne co to uważaja że przesadzam z chorobami o izolowaniem siebie i dziecka. Twierdza że dziecko musi nabyć odporności. Z jednej strony racja ale to nie oznacza, że musze sie pchać z synkiem i sama soba w odwiedziny gdzie są chorzy ludzie..... Teraz moi dziadkowie stwierdzili, że przesadzam bo nie chciałam sie spotkac z ciotka która była mocno przeziebiona i ledwo mówiła - caly dzień leżała w łóżku bo się tak zle czuła, a potem, że nie chcę żeby synek bawił się z jej synem. Mówie im , że skoro on przebywa w jej towarzystwei jak ona jest chora to kto mi zagwarantuje że za 2 dni on nie zachoruje .... no to stwierdzili, że przesadzam bo dziecko musi mieć kontakt z zarazkami.... ale postawiłam na swoim i nie było żadnego kontaktu...
Co do kolorów to ja też lubie żywe. Wczesnej w sypialni miałam czerwona ścianę. W salonie mam czerwona komodę, jaskrawe poduszki na kanape. Stonowane kolory jaklo tło bo ściany mam beżowe, meble vbiałe, jasna podłowga. Ale dodatki i akcenty mocno zywe
Dzisiaj ide na badanie na toxo. I kolejne zrobię za 2-3 tygodnie. Mam nadzieję że nic nie będzie. -
Moi rodzice w pełni odpuścili złote rady i kupowanie wyprawki. Uznali, że mamy swój rozum i pomysł na wychowanie, a zadaniem dziadków jest wsparcie i rozpieszczanie. O to rozpieszczanie będę miała z nimi na pewno przejścia, ale to temat do ogarnięcia za jakieś 2 lata.
Za to od teściów się pewnie nasłucham, bo to taki typ, że oni wiedzą wszystko najlepiej. Jak ktoś się z nimi nie zgadza to i tak ma robić tak jak mówią, a jak nie zrobi, to oni zrobią za niego i potem będą wymagać wdzięczności. Ale póki co jeszcze im nie powiedzieliśmy, że będą dziadkami, więc mamy spokój.
-
Dzień dobry ! Witam się znad kawki, oczywiście lurowatej
Widzę, że temat rodziców/teściów. To opowiem Wam jak u Nas jest
Miałam wybrane imię dla Małej od początku: miała być Anielka i tak mówiłam do brzucha od początku, nawet jak płeć jeszcze nie była znanaMąż żadnych uwag nie zgłaszał. Tylko wybierał imię dla syna. A tu teściowa któregoś razu zapytała jakie mamy imiona i z racji, że szczera jetem, kłamać nie lubię ani kręcić, powiedziałam tą nieszczęsną Anielę. Wielkie skrzywienie na twarzy, bo jak to ? Tylko nei Anielka itd. I mężu nagle zaczął oponować
Także lepiej było powiedzieć Brunhilda w żartach i miałabym spokój
Teraz problem wielki z wyborem
Ale pewnie będzie Łucja - mam sentyment do opowieści z Narnii
Kroko - Ty czasem nie sugerowałaś się tą książką przy wyborze imienia ? Bo widzę, że i Zuzanna i Łucja jest -
Katiś wrote:Wyskakuje jak filip z konopi ale chciałam powiedzieć dzień dobry
wg belly zaczynam dziś 7 miesiąc, a koniec tego tygodnia przyniesie poczaczatek III trymestru ahhhh.
Co do rzeczy ładnych i praktycznych. To moje drugie dziecko, Ale ja jestem taka osoba, która lubi otaczać się ładnymi rzeczami. Nie lubię jak wszystko aż "krzyczy" od różnych kolorów. Cóż tak mam.Nasze mieszkanie utrzymane jest w stylu skandynawskim, szarości, biel, drewno, pokój Poli jest stonowany a kolor który tam zastosowałam to mięta i turkus-taki wpadający w mięte
Rodzina często kupuje właśnie takie rzeczy pstrokate, nie pasujące do niczego, a ja? Dziękuję w imieniu córki i chowam do ( jeżeli są to np. Zabawki) szarego kosza
Ostatnio kupiłam ochraniacze do łóżeczka warkocz oraz poduszkę supeł. Praktyczne? Taaak, będzie służył później do zabawy. Ładne? Oczywiście
Te jaskrawe rzeczy dla dzieci mają ponoć głębszy sensNiemowlę ponoć bardzo źle widzi i dlatego lepiej kupować dziecku pstrokate rzeczy, bo to pomaga mu rozwijać wzrok i też jest w stanie maluszka zainteresować
Ta pstrokatość musi być dość duża żeby niemowlę mogło na tym zasadzić wzrok. Ostatnio znajoma lekarka mówiła mi żeby właśnie nie kupować pastelowych zabawek, bo dla rozwoju dziecka niestety lepsze są te o bardzo intensywnych barwach.
U nas pokój dla dziecka ma na razie szafę tylko wnękową na całą ścianę i pudrowo beżowe zasłony takie jak w całym mieszkaniu... nie będzie w stylu tzw. dziecięcym, bo go nie trawię... będzie łóżko/kanapa dla mnie, na pewno białe lub dębowe łóżeczko i przewijak w tym samym kolorze. Ściany białe, ale potem jak się urodzi myślę zamówić jakieś ładne ramki w pastelowych kolorach i wepchać w nie jakieś intensywnie zabarwione obrazki w które potem wrzuci się zdjęcia lub ładniejsze obrazki. Na początek chyba wystarczy, resztę się dokupi jak będzie dziecko. Nie mam pomysłu co jeszcze tam wrzucić... No może poza koszem na pieluchy
*Sylwia - uważam że nie przesadzasz z chorobami... lepiej chuchać na zimne i nie chorować, nigdy nie wiadomo jakie będą powikłania - zwłaszcza że jesteśmy w ciąży. Jak byliśmy ze znajomymi iw kinie znajomy był chory i trochę byłam zła że zapomniał mnie poinformować przed... Ludzie nie mają wyobraźni. Aczkolwiek ja raczej z przeziębionymi się spotykam - zachowują tylko ekstremalną ostrożność: zero buzi na przywitanie, plus częste długie mycie po spotkaniuJak dotąd udało mi się uniknąć zakażenia i w 2 trymestrze miałam spokój. Dziecku nie dałabym się bawić z innym chorym dzieckiem.
U nas nie ma wtrącania się i złotych rad, nie jesteśmy jakoś mocno rodzinni i pewnie dlatego... Ja nie mam też rodzeństwa, a teściowie mieszkają b. daleko, więc może by i chcieli ale nie mają jak. -
Maruder wrote:Te jaskrawe rzeczy dla dzieci mają ponoć głębszy sens
Niemowlę ponoć bardzo źle widzi i dlatego lepiej kupować dziecku pstrokate rzeczy, bo to pomaga mu rozwijać wzrok i też jest w stanie maluszka zainteresować
Ta pstrokatość musi być dość duża żeby niemowlę mogło na tym zasadzić wzrok. Ostatnio znajoma lekarka mówiła mi żeby właśnie nie kupować pastelowych zabawek, bo dla rozwoju dziecka niestety lepsze są te o bardzo intensywnych barwach.
U nas pokój dla dziecka ma na razie szafę tylko wnękową na całą ścianę i pudrowo beżowe zasłony takie jak w całym mieszkaniu... nie będzie w stylu tzw. dziecięcym, bo go nie trawię... będzie łóżko/kanapa dla mnie, na pewno białe lub dębowe łóżeczko i przewijak w tym samym kolorze. Ściany białe, ale potem jak się urodzi myślę zamówić jakieś ładne ramki w pastelowych kolorach i wepchać w nie jakieś intensywnie zabarwione obrazki w które potem wrzuci się zdjęcia lub ładniejsze obrazki. Na początek chyba wystarczy, resztę się dokupi jak będzie dziecko. Nie mam pomysłu co jeszcze tam wrzucić... No może poza koszem na pieluchy
*Sylwia - uważam że nie przesadzasz z chorobami... lepiej chuchać na zimne i nie chorować, nigdy nie wiadomo jakie będą powikłania - zwłaszcza że jesteśmy w ciąży. Jak byliśmy ze znajomymi iw kinie znajomy był chory i trochę byłam zła że zapomniał mnie poinformować przed... Ludzie nie mają wyobraźni. Aczkolwiek ja raczej z przeziębionymi się spotykam - zachowują tylko ekstremalną ostrożność: zero buzi na przywitanie, plus częste długie mycie po spotkaniuJak dotąd udało mi się uniknąć zakażenia i w 2 trymestrze miałam spokój. Dziecku nie dałabym się bawić z innym chorym dzieckiem.
U nas nie ma wtrącania się i złotych rad, nie jesteśmy jakoś mocno rodzinni i pewnie dlatego... Ja nie mam też rodzeństwa, a teściowie mieszkają b. daleko, więc może by i chcieli ale nie mają jak.
Ja też nei lubię dziecięcego styluPokoik Małej jest pomalowany na biało - jak i całe mieszkanie, plus jedna ściana na szaro - tam gdzie będzie stało łóżeczko i jakieś szafeczki. Mamy też dla niej dużą białą szafę (z półkami i wieszakami). Plan jest taki, że będą jeszcze różowe dodatki (pudrowe, nie jaskrawe). Zrobiłąm też dla Małej kocyk na drutach szary z różowymi pomponami (brudny róż). Pstrokatośc faktycznei jest wżna dla rozwoju dziecka, ale pstrokate mogą być zabawki - zamknięte z białej/szarej skrzyni
Jakaś mata edukacyjna itd
Do tego kolorowe książeczki. Nie trzeba robić pstrokatego pokoju, żeby dziecko dobrze się rozwijało
A to mój kocyk (pierwsza rzecz jaką zrobiłam na drutach
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/4dced45476d3.jpg -
emi2016 wrote:Ja też nei lubię dziecięcego stylu
Pokoik Małej jest pomalowany na biało - jak i całe mieszkanie, plus jedna ściana na szaro - tam gdzie będzie stało łóżeczko i jakieś szafeczki. Mamy też dla niej dużą białą szafę (z półkami i wieszakami). Plan jest taki, że będą jeszcze różowe dodatki (pudrowe, nie jaskrawe). Zrobiłąm też dla Małej kocyk na drutach szary z różowymi pomponami (brudny róż). Pstrokatośc faktycznei jest wżna dla rozwoju dziecka, ale pstrokate mogą być zabawki - zamknięte z białej/szarej skrzyni
Jakaś mata edukacyjna itd
Do tego kolorowe książeczki. Nie trzeba robić pstrokatego pokoju, żeby dziecko dobrze się rozwijało
A to mój kocyk (pierwsza rzecz jaką zrobiłam na drutach
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/4dced45476d3.jpg
Świetny kocykSzkoda że nie mam cierpliwośći...
A propos rozwoju wzroku znalazłam fajny wywiad z lekarzem http://mamagama.blox.pl/2012/04/O-tym-co-widzi-noworodek-i-jak-go-wspomoc-w.html dobrze opisuje jak widzi dziecko i jak wspierać rozwój wzroku i jakie zabawki dobierać.
emi2016 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymałe dzieci widzą jaskrawe kolory ale nie wszytskie. Na sam począśtek powinno się stosowac duże konstrasty np. czarny, biały, czerwony ew. zółty. I tyle wstraczy.Wszytskie kolor pastelowe będa jak jedna plama.
Pierwsze książeczki niemowląt sa czarno białe, ew. z kolorem czerwonymemi2016, Karmelova lubią tę wiadomość
-
Co do złotych rad teściów i rodziców to nas jak na razie omijają
Jest to nasze pierwsze dziecko i pierwsza wnuczka dla obydwu stron więc może z powodu szoku przyszłych dziadków nie musimy ich wysłuchiwać
Co do kolorów w pokoju to u nas dwie ściany będą pastelowo-różowe a dwie szare, mebelki za to białe. Co do dodatków to się jeszcze zastanawiam ale pewnie wyjdzie w praniuwiem, że wielu osobom przeszkadza róż u dziewczynek ale w ogóle mnie to nie interesuje
Jak już mówiłam będzie to nasze pierwsze dziecko i po prostu staram się zrobić tak, żeby było ładnie a nie koniecznie praktycznie. Jak Bóg da i jeszcze kiedyś będziemy mieli syna, to będziemy się zastanawiać co z tym fantem zrobić (więcej pokoi nie mamy więc będzie trzeba przemalowywać ten
).
[/url]
-
*Sylwia wrote:małe dzieci widzą jaskrawe kolory ale nie wszytskie. Na sam począśtek powinno się stosowac duże konstrasty np. czarny, biały, czerwony ew. zółty. I tyle wstraczy.Wszytskie kolor pastelowe będa jak jedna plama.
Pierwsze książeczki niemowląt sa czarno białe, ew. z kolorem czerwonym[/url]
-
A w ogóle jakieś pół godziny temu wróciłam z testu obciążenia glukozą. W trakcie musiałam dzwonić po męża żeby zwolnił się na chwilę z pracy i po mnie przyjechał bo dwa razy zrobiło mi się tak słabo, że wylądowałam na kozetce u pań położnych w gabinecie
Serio paskudne uczucie: zrobiło mi się słabo, oblał mnie zimny pot i było mi strasznie niedobrze. Na szczęście udało mi się nie zwrócić tego świństwa więc mam nadzieję, że nie będę musiała powtarzać badania.[/url]
-
Vilu wrote:Ale póki co jeszcze im nie powiedzieliśmy, że będą dziadkami, więc mamy spokój
.
HAHA jak to?Jak Wam się udaje utrzymać to w tajemnicy? Nas aż skręcało żeby wszystkim powiedzieć, ale wytrzymaliśmy do 3 miesiąca.
O rodzicach i teściach to ja moge powiedzieć tyle co WyMoja mama za dobrze mnie zna i boi się za dużo mi doradzać bo ja się szybko wku*wiam, a na rady teściowej przytakuje a później z mężem ciśniemy beke w drodze do domu w aucie
Wczoraj byliśmy właśnie u teściów i w aucie mąż powiedział "no, odbębniliśmy wizyte, na jakiś czas nam starczy"
moja teściowa ma pierdyliard pytań zawsze z czego pierwsze jest 'ile już przytyłam' 'czy mój lekarz prowadzący napewno jest najlepszy we wrocławiu' 'czy zmieniliśmy wreszcie zdanie na temat imienia dla dziecka' 'co z kotem po urodzeniu małej' 'dlaczegu musze robic krzywą cukrową, czy jestem chora, ona krzywej w ciązy nie robiła'
wiele rzeczy wynika z tego, że nasze matki i teściowe średnio już okres własnej ciąży pamiętają. Moja jak słyszy, że brzuch mnie boli to prawie mdleje i płacze 'że tak nie powinno być i napewno coś jest nie tak, bo ją brzuch w ciąży nigdy nie bolał'szczerze mówiąc, ja nie pamiętam czy coś mnie bolało tydzień temu a co dopiero ona ma pamiętać czy ją bolało 30 lat temu
Krokodylica lubi tę wiadomość
Jagna24.01.2018
-
Vilu wow szok, tyle czasu i jeszcze teście nie wiedzą, nieźle.
Emi tak ja już kiedyś pisałam że to z opowieści z Narnii hehe
W życiu bym nie zmieniła imienia dziecka bo teściowa ma krzywą minę! Bez jaj. U nas też było kręcenie nosem na Łucję ale mam to tam gdzie słońce nie dochodzi.emi2016 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymi tez sie podoba Łucja.
Ja rozważam czy jak będzie chłopak to nie nazwac Tadeusz po dziadku... podoba mi sie jeszcze Cezary, Antoni, Krzysztof,
jak dziewczynka to mysle nad Łucją, Lidką, Anią (moja mama bardzo chce ANielaemi2016 lubi tę wiadomość
-
Krokodylica wrote:Vilu wow szok, tyle czasu i jeszcze teście nie wiedzą, nieźle.
Emi tak ja już kiedyś pisałam że to z opowieści z Narnii hehe
W życiu bym nie zmieniła imienia dziecka bo teściowa ma krzywą minę! Bez jaj. U nas też było kręcenie nosem na Łucję ale mam to tam gdzie słońce nie dochodzi.
Musiałam to przeoczyćCzyli jednak !
Jeśli chodzi o zmianę przez teściową, to ja bym nei zmieniła, ale jak M. kategorycznie mówi nie, to co zrobić ? Przecież nie nazwę mu na złość ;/ Mam jeszcze 3 miesiące, jeśli nie zmieni zdania, to pozostanie pewnie Łucja
Karmelova- współczuję atrakcji na krzywej ;/
Sylwia - nie znasz jeszcze płci ?
Szmaragdowa - u mnie to samo, tysiąc pytań, bo za ich czasów było inaczej itdI to samo ma moja mama jak słyszy, że brzuch mnie boli
Albo jak można znać płeć tak wcześnie ? Przecież za ich czasów dopiero po porodzie było wiadomo, po za tym pewnie się zmieni:P
Ale u mnie też panika czy wszystko dobrze, przez cukrzycę, nikt w rodzinie nie ma żadnych problemów, tylko ja felerna ;P
No i oczywiście wszyscy się cieszą, że będą kupować dziecięce ubranka, pościele itd (chodzi o typowe jaskrawe, dziecięce rzeczy) ich niedoczekanieCo wiedziałam, że planują kupić, np rożek w misie i mazaje, to kupiłam sama
Rożek mam szary w kropeczki
I od razu narzekanie, że wszystko szare, a nie pstrokate
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2017, 12:47
Karmelova lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny nie przejmujcie się gadaniem innych (nawet jeśli jest to najbliższa rodzina). To Wy wybieracie imię i już a nie dziadek z babcią - oni już swój czas na to mieli.
Mnie tylko co chwilę się ktoś pyta jak młoda będzie miała na imię a ja po prostu tego nie wiem i już.
Moja mama jak byłam w pierwszej ciąży powiedziała, że nie chce znać płci i tak pozostało do narodzin. Zresztą mimo, że mieszkam w dwurodzinnym domu moi rodzice zobaczyli wnuka dopiero po 2 tygodniach - zakaz odwiedzin i już. Nie mieli wyjścia i musieli nasza decyzję uszanować.
Teraz będzie inaczej, bo ktoś mojego syna będzie musiał do przedszkola zaprowadzić a szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie tej czynności 4 dni po porodzie - tym bardziej, że przecież noworodka nie zostawię bez opieki na 20 minut. Dlatego albo dziadkowie z niż zostaną albo dziadek będzie maszerował do przedszkola.
Mój mąż jedzie do pracy o 6 i wraca 18-19 lub nawet później.Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
Karmelova to wyobraź sobie, że ja muszę początkiem listopada znów zrobić krzywą cukrową przed to, że jestem pod stałą kontrolą diabetyka. Na samą myśl już mi niedobrze i mam nadzieję, że tym razem krew będzie leciała bez większego problemu.Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012