Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Calza, no to faktycznie, na rodziców młodej nie macie co liczyć, tylko pytanie czy ktoś Wam wynajmie mieszkanie nawet jak określicie że na rok, chyba ze ktoś z rodziny albo znajomy, albo znajomy znajomego, trzymam kciuki żeby Wam się udało.
No i racja że najbardziej szkoda Twojego męża -
calza wrote:O rety laski... Opiszę Wam sytuację, będzie alborat, ostrzegam
i uwierzcie mi, w mojej rodzinie NIGDY nic takiego by nie miało nawet prawa komuś przejść przez głowę! Mój K. niestety ma pod górę z ojcem...
Rodzice K. są rozwiedzeni od jakiś 25 lat, ojciec K. ma drugą żonę, z którą ma córkę (12 lat młodsza od K.). I generalnie on ułożył sobie życie z tą drugą rodziną i zapomniał chyba, że powinien być ojcem też dla swojego pierwszego dziecka. W końcu matka K. nie szła ulicą i nie kucnęła sobie na byle jakiego fi*ta, tylko była jego żoną, chcieli dziecka... no nie ważne...
Generalnie K. ma bardzo słabe relacje z ojcem, od jakiś 2 lat to już w ogóle dramat - ojciec coś mu nagadał na mnie, nie wiem co, K. mi nigdy tego nie chciał powiedzieć, ale musiało go to dobrze trzepnąć.
Babcia K. urodziła się w czasie I wojny światowej, była również więźniem na Pawiaku (mieli ją rozstrzelać, ale spodobała się jakiemuś Niemcowi, więc ją oszczędzili) i ona miała życzenie, aby jej jedyna wnuczka dostała mieszkanie, bo sama pamiętała jak źle miała w życiu jako młoda dziewczyna. Poprosiła żeby K. mieszkał i opiekował się mieszkaniem do czasu osiągnięcia pełnoletności przez jego siostrę.
K. w czasie dorastania przeżył sporo dramatów ze strony rodziny swojego ojca, jest wspaniałym człowiekiem, bo się chyba napatrzył na okropności. Nie jeden raz mała P. (siostra) dzwoniła do niego żeby przyjechał szybko, bo rodzice się trochę napili i się kłócą i chyba biją i ona się bardzo boi. Teraz pomyślicie, że jakaś patola - otóż rodzice K. to lekarze (za równo tata i mama), a żona ojca jest dyrektorem od czegośtam w jakimś szpitalu w Warszawie. Nie są może bogaczami, ale hajs jest. Fajnie, co nie?
P. przez sytuacje, które działy się w czasie jej dorastania dostawała wszystko co chciała, rodzice chyba w ten sposób chcieli jej zrekompensować to, co zawalili. Chciała IPhona - dostała, chciała nowego laptopa to od razu Macbooka. Jest okropnie rozpieszczona... Teraz nie zdała do klasy maturalnej (oblali jeszcze 10 innych osób, ale jakoś 20 przeszło dalej). Rodzice zapisali ją do szkoły prywatnej (1500zł miesięcznie), wysłali na kurs prawa jazdy, w styczniu są ferie i jej 18stka, więc dostanie imprezę w Zakopanem dla 12 osób (!!!) no i teraz jeszcze kwestia mieszkania, które jej wyremontują. Ona chce zamieszkać z chłopakiem (też jest z dość zamożnej rodziny, też się jeszcze uczy, jest w jej wieku, rodzice dadzą pieniążki) i strasznie się na to mieszkanie nagrzała. I dostanie je, chyba za dobre zachowanie
Ja jakiś wielkich pretensji do P. o jej decyzję nie mam - to nadal dziecko, które musiało podjąć pierwszą ważną decyzję w życiu, nie wiedziała co zrobić, a rodzice jej "doradzili". Jasne, ma własny rozum, ale jak mówi K. - wiemy, jakie P. miała historie z rodzicami (słabe historie) i nie wiemy co się stało od sierpnia, że ona postanowiła się wyprowadzić. Ale mogła po prostu powiedzieć "K., ja już nie dam rady, ja muszę się od nich wyprowadzić", a nie rzucać farmazonami w stylu "Uszanujmy wolę babci".
Generalnie K. zadzwonił wczoraj do ojca i się zapytał "Czy jesteś pewien, ze taka byłaby wola babci? Żeby wyrzucić jej wnuka i prawnuka jeszcze przed narodzinami z domu na ulicę?". Tatuś roku odpowiedział "Twoja siostra ma pełne prawo decyzji o mieszkaniu, podjęła taką decyzję z wielu pobudek, ale ty ze mną nie rozmawiasz tak długo, że ja nie planuję ci nic tłumaczyć, jak chcesz to porozmawiaj z P.". Na koniec stwierdził, że nie wie czym sobie zasłużył na takie zachowanie K. bo on do niego nie dzwoni wcale (dzwonił na dzień ojca poinformować, że w 2018 roku on też będzie świętował bycie tatą, obyło się bez gratulacji, a w sierpniu na urodziny K. dostał od ojca tylko smsa "wszystkiego najlepszego"). K. stwierdził, ze telefony dzwonią w dwie strony, ojciec stwierdził, że tak, rzeczywiście.
K. na zakończenie rozmowy powiedział "No ok, ale z dobrych wiadomości - 30 stycznia masz 60te urodziny, a 28 stycznia jest termin na narodziny Twojego pierwszego biologicznego wnuka, będzie mieć na imię Filip, jest zdrowy." Ojciec powiedział "To gratuluję"
Koniec rozmowy.
Więc jak widzicie, rodzice na decyzję siostry K. przyklasnęli i jeszcze nas poszturchują kijem, co by szybciej córci dać mieszkanie, za dobre zachowanie...
I chrzanić mnie, ja się nie denerwuję, bo mam wspaniałą rodzinę, na która mogę liczyć w każdej chwili! Mam gdzie się podziać, K. wszyscy kochają i jego każdy też by przyjął pod dach bez głupich pytań.
Ale K.... wiecie, on się czuje jak pobity pies wyrzucony na deszcz... Jest mi go to strasznie szkoda... widzę, ze stara się trzymać, ale kurczę, co my byśmy czuły, gdyby nas tak rodzina odrzucała co rusz? Wiem, że okropnie cierpi, dodatkowo martwi się, że zaraz dziecko, mieszkania jeszcze nie mamy, a tu poszukiwania kolejnego mieszkania, bo nas po prostu wyrzucają
Okropna sprawa, ale mnie to najbardziej boli, bo mój ukochany facet jest traktowany gorzej od gówna przez własnego ojca...
Aż mi się łza zakręciła w oku .. no ojca już raczej nie zmieni, rodziców się nie wybiera, więc może i kontaktu z rodziną nie ma , ale wiesz co jest w tym wszystkim najlepsze - że Ty i dziecko dacie mu coś najwspanialszego na świecie, czego jak widać na załączonym obrazku, nie można kupić za żadne pieniądze..rodzinę, miłość i jestem przekonana, że osoba, która ma takie przejścia ze swoimi rodzicami bardziej "doceni" bycie rodzicem dla tej małej istoty i zrobi wszystko, żeby ten kontakt i więzi zacieśniaćcalza, helagazela, Szmaragdowa lubią tę wiadomość
New Baby
Julia -
kasha86 wrote:Aż mi się łza zakręciła w oku .. no ojca już raczej nie zmieni, rodziców się nie wybiera, więc może i kontaktu z rodziną nie ma , ale wiesz co jest w tym wszystkim najlepsze - że Ty i dziecko dacie mu coś najwspanialszego na świecie, czego jak widać na załączonym obrazku, nie można kupić za żadne pieniądze..rodzinę, miłość i jestem przekonana, że osoba, która ma takie przejścia ze swoimi rodzicami bardziej "doceni" bycie rodzicem dla tej małej istoty i zrobi wszystko, żeby ten kontakt i więzi zacieśniać
K. cały czas powtarza, że rodzinę to on dopiero zakłada i on dopiero ją będzie mieć... smutne to, ale prawdziwe...
Dziewczyny bardzo dziękuję za wsparcie!Szmaragdowa lubi tę wiadomość
-
Myszk@ wrote:Dziewczyny, głupie pytanie, co zamawiacie w aptece? Chcę zrobić zamówienie i siedzę i patrzę i mam pustkę w głowie... Kalafior doslownie
Ja w aptece Gemini zrobiłam w ogóle zakupy na dwa razy, ale kupiłam podkłady poporodowe, podkłady na łóżko po porodzie, majtki siateczkowe, wkładki laktacyjne, gaziki jałowe, bepanthene, lanolinę na sutki, termometr dla dziecka bezdotykowy i taki kubeczek do spłukiwania główki w kąpieli, zestaw nożyczki i cążki do paznokci, pampersy, plyn do prania dla dzidziutka Jelp i do plukania, takie nakładki na sedes (super opcja do szpitala, no i ja teraz też korzystam przy wyjściu z domu), WaterWipes chusteczki nasączone wodą |(też była na nie dobra cena), smoczek z LOVI, płatki kosmetyczne Kindii - one są grubsze i większe - przydadzą się do przemywania, olej kokosowy nierafinowany do masażu maluszka i olej ze słodkich migdałów miał być dla mnie do masażu krocza przed tym jak dowiedziałam się, że będę mieć cc, no i kupiłam też laktator, bo apteka miała najlepszą cenę
Myszk@, Szmaragdowa lubią tę wiadomość
New Baby
Julia -
Kasha, dzięki Ci dobra kobieto, mi podczas przeglądania wpadła w oko herbatka laktacyjna, ale serio tak siedziałam i sobie pomyślałam jak ja ogarnę dziecko, skoro głupiego zamówienia w aptece nie umiem zrobić
kasha86 lubi tę wiadomość
-
Calza ja bym chyba tak sie wkurzyla ze nie wiem. Szukajcie mieszkania na wynajem i wyjcie gniazdko od poczatku.
Za tak brzydko napisze pieprzy...siostre niech sie udlawi tym mieszkaniem. Zlo zawsze wraca.Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
Polaj to prawda, zło i dobro zawsze do nas wracają
Ale powiem Wam tak - 29.11 info, że mamy wypierdzielać. 30.11 - mój K. dostał pracę w firmie swoich marzeń, więc od stycznia będzie zarabiać 3x więcej ode mnie(a ja nie mogę narzekać na swoją pensję)
Chyba babcia na górze zgłosiła sprzeciw w sytuacji nierównego traktowania jej wnucząt no i proszę! Jak już coś ma się dziać, to wszystko na razMama-Ali, Karmelova, Myszk@, inessa, Krokodylica, helagazela, ana167, kasha86, Paula_29, Szmaragdowa, wronka, Lovilovi, Muska lubią tę wiadomość
-
calza wrote:Polaj to prawda, zło i dobro zawsze do nas wracają
Ale powiem Wam tak - 29.11 info, że mamy wypierdzielać. 30.11 - mój K. dostał pracę w firmie swoich marzeń, więc od stycznia będzie zarabiać 3x więcej ode mnie(a ja nie mogę narzekać na swoją pensję)
Chyba babcia na górze zgłosiła sprzeciw w sytuacji nierównego traktowania jej wnucząt no i proszę! Jak już coś ma się dziać, to wszystko na raz
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ?Niedługo przeprowadzicie się do swojego mieszkania i wszystko zacznie się układać !
calza lubi tę wiadomość
-
Wronka super, że Antosiowi tak dobrze idzie
dzielny chłopak
Szmaragdowa, Bubu trzymam za Was mocne kciuki żeby wszystko było ok.
Calza widać nic nie dzieje się bez przyczyny. Pewnie czeka Was teraz ciężki okres z wieloma zmianami ale myślę, że później to wszystko zostanie Wam wynagrodzone
calza, Bubu93, wronka lubią tę wiadomość
[/url]
-
Ja właśnie wczoraj usiadłam do zamówienia w aptece. Na liście mam jak na razie: Tantum Rosa, sól fizjologiczną w ampułkach, Paracetamol w czopkach, Pedicamol w kroplach, Bobotic, Espumisan, Biogaię, Linomag maść, Sudocrem najmniejsze opakowanie, bepanthen, hipp do mycia i balsam, płyn do mycia butelek i smoczków nuk, chusteczki water wipes, patyczki higieniczne i płatki higieniczne, frida, katarek, femaltiker, majtki poporodowe, podkłady poporodowe bella i na łóżko canpol, wkładki laktacyjne, octenisept (najmniejsza buteleczka), gaziki jałowe i niejałowe i właśnie wybieram olej kokosowy, ze słodkich migdałów i lniany.
Wiem że dużo rzeczy mam na wyrost jak np.: sudocrem czy rzeczy na kolkę i gorączkę ale nie wiem czy będę miała możliwość później biegać po aptekach i tego szukać.
Dziewczyny a orientujecie się, jak jest z rozmiarami tych majtek poporodowych? Bo słyszałam, że podobno trzeba brać większe niż w rzeczywistości się nosi.[/url]
-
calza wrote:Polaj to prawda, zło i dobro zawsze do nas wracają
Ale powiem Wam tak - 29.11 info, że mamy wypierdzielać. 30.11 - mój K. dostał pracę w firmie swoich marzeń, więc od stycznia będzie zarabiać 3x więcej ode mnie(a ja nie mogę narzekać na swoją pensję)
Chyba babcia na górze zgłosiła sprzeciw w sytuacji nierównego traktowania jej wnucząt no i proszę! Jak już coś ma się dziać, to wszystko na raz
Calza, no to super!!!! Widzisz, jedno się kończy, a co innego, lepszego się zaczyna! Brawo!
Myszka, Ty mówisz że nie wiesz co kupić i jak ogarniesz dziecko. A ja przy drugim mam taki sam kalafior. Kupiłam najpotrzebniejsze rzeczy i te, które mi się wydawało że muszę mieć: podkłady poporodowe, podkłady na łóżko, majtki jednorazowe, tantum rosa do dezynfekcji, chusteczki do higieny intymnej, wkładki laktacyjne, maści na sutki na razie nie brałam. Nozyczki mam juz dla córy wiec beda te same. Dziś dokupiłam kosmetyki cetaphil- balsam do ciała, oliwka i płyn do kapieli, tzn do mycia ciała i buźki + sudocrem. Pozostanie mi kupienie kremu nawilżajacego Hippa. Generalnie wydaje mi się że wszystko mam co potrzebne. Mam tez po córce waciki do przemywania pępka. A reszta, to wyjdzie w praniu. W koncu są apteki całodobowe i inne sklepy, jak czegoś zabraknie albo zauważe że nie mam, to wtedy dokupię
inessa, calza lubią tę wiadomość
-
Myszk@ wrote:Calza no i super
należy Wam się.
A ja się jeszcze zapytam, pieluszki 1 ile kupujecie? 1 opakowanie na 42 sztuki starczy czy raczej brać dwa opakowania?
Ja mam jedno malutkie opakowanie do szpitala i jedno opakowanie 88sztukdostałam na babyshower, więc 1 już nie dokupuję
-
nick nieaktualny
-
calza wrote:Ja mam jedno malutkie opakowanie do szpitala i jedno opakowanie 88sztuk
dostałam na babyshower, więc 1 już nie dokupuję
Ja mam dokładnie to samo, jedno malutkie do szpitala i 88 sztuk czeka w domu w szafie. Na pępkowym pewnie jeszcze dojdzie parę paczek, wiec więcej na razie nie kupuje. Nie chcę robić zapasów bo moim zdaniem to bezcelowe.
-
Calza no i super z tą pracą.
Z pieluszkami to nie wiadomo jakie dziecko się urodzi.
Ja mam happy z wycięciem na pępek jedną paczkę plus lidlowe jedną. Ale raczej przewiduję że Łucja będzie duża jak siostra więc potem już 2.calza lubi tę wiadomość