Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Gosiak wrote:No to u nas mąż sobie będzie sam radził
Mówi, że spoko i że da radę. Może trafi nie na weekend tylko na dni kiedy młoda będzie w przedszkolu, to będzie miał łatwiej trochę
Zazdroszczę, na temat mojego to się nie wypowiadam bo szkoda nerwów... -
A u nas akurat bedzie rodzina na Swieta w domu, wiec do 30/12 mamy towarzystwo do opieki nad dziecmi jakby co, a potem chlopakow wysylam z dziadkami do Polski na tydzien - oni maja wakacje szkolne do 7/01, wiec idealnie jakbym urodzila do tego czasu
Choc troche mi przykro, ze junior moze sie urodzic jak ich tutaj nie bedzie...Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Mój mąż wyjeżdża 17.12 wcześnie rano do Czech na jeden dzień coś załatwić i wróci w nocy albo nad ranem w poniedziałek, trzymajcie kciuki, żeby się wtedy nic nie działo... bo nie mam na razie planu awaryjnego i zakładam, że to zdecydowanie jeszcze nie czas.
Choć niepokój z tyłu głowy jest...Melevis lubi tę wiadomość
-
Rozpoczynam 37 tydzien. Wieczorem wizyta i oby poszla po mojej mysli.
Chyba dzis torbe spakuje i bede muec to z glowy najwyzej polezy kilka tygodni.Krokodylica, helagazela, Aenu, kate88:) lubią tę wiadomość
Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
Hej, hej nadrobiłam Was a tylko przez weekend nie wchodziłam
ale przez zaćmienie ciążowe nie odniosę się do wszystkich.
Szpitalne dziewczyny, trzymajcie się dzielnie!
Muska, odezwij się!
Angela jutro jest Wasz dzieńdziś jeszcze się możesz relaksować, oczywiście na tyle na ile końcówka ciąży i szpitalne warunki pozwolą
Calza, to możesz mieć szorstką sytuację w wcnie zazdroszczę
Ja na zaparcia najbardziej lubię zjeść kilka suszonych moreli, właściwie nie muszę czekać do zaparć żeby kilka skubnąć
Torby do szpitala, tak muszę je spakować
Odnośnie wyjazdu na święta, to ja chciałabym jechać, termin mam na 15.01, do rodzinki 200 km, chyba nie ma tragedii, upiekłam pierniki i chciałabym je dać rodzicom jednym i drugim, poza tym ciocia małża obiecała mu w zeszłym roku że upiecze makowca (nie strucle) no i koniecznie chcę go spróbować
W weekend pierwszy raz poczułam chyba kolanko córci, później przejechała czymś po brzuchu i wydaje mi się że wymacałam jej udko, ale później zwiała i nie mogłam potwierdzić, za to namiętnie siedzi pod żebrami, czasem mam tam wybrzuszenie, spokojniejsze dni gdy ruchy są delikatne i leniwe też są, napawam się niminie ma wtedy stukania w żebra, wypychania pępka i innego rodzaju rozciągania skóry
chyba będę tęsknić za tą aktywnością w brzuchu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2017, 11:26
-
My dzisiaj zaczynamy 38 tydzień
Pogoda straszna, leje okropnie więc mój spacer bedzie musiał poczekać a bardzo nam tym ubolewamw domu nie ma nawet już co robić bo wszystko wysprzatalismy z mężem w sobotę. Ciążą donoszona a nic nie czuje żeby coś się kroiło. Nawet brzuch mi nie opadł. Mały uparciuch
pociesza mnie tylko to że jeśli te moje piecio kilometrowe spacerki nie pomogą w przyspieszeniu porodu to napewno dużo pomogą na moje sadełko na tyłku
Krokodylica, kasha86 lubią tę wiadomość
-
Uff ja też nadrobiłam
Dziewczyny szpitalne, proszę się nie wygłupiać i nie wpychać w kolejkę! Aenu prowadzi listę i tam jest wszystko już ustalone co i jak
Angela super, że to już jutroI pewnie do świąt już się Wam w miarę uda ogarnąć
W miarę sił dawaj znać co i jak!
My wczoraj spakowaliśmy torbę. Nawet udało nam się zmieścić w jedną dużą walizkę. Powiem Wam tylko, że mam już coraz mniej siłyDzisiaj po ścieleniu łóżka brzuch mi się zaczął spinać i musiałam odpocząć. A takie miałam plany na przygotowania do świąt i teraz to nie wiem czy się wyrobię. A jeszcze we wtorek, środę i czwartek biegam po lekarzach/szpitalach i oczywiście wszędzie muszę dojechać co już mnie strasznie męczy
No nic, nie ma co narzekać tylko czas iść na zakupy po coś na obiad
ana167 lubi tę wiadomość
[/url]
-
kasha86 wrote:BlackCat mamy chyba podobny termin CC - tzn. jeszcze nie ustaliłam dokładnej daty, ale wstępnie umówiłam się z ginekologiem między 2 a 5 stycznia
Wolałabym 2... bo i tak już zaczynam się stresować ..
Dzisiaj dostałam znak z niebios, że mam zaprzestać jazdy autemZłapałam gumę na prostej drodze, niedaleko domu
Odwiozłam tylko mlodego do szkoly i wstąpiłam do lokalnego sklepuku, wracam a tu nagle pach i guma. Zostawiłam auto i wròciłam z buta:/ Cieszyłam się jak osioł, że nie jestem w piżamie hehe (czesto mi się zdarza zarzucić tylko kurtkę na piżamę jak odwożę synia do szkoły:)).
Muska co z Tobą? -
Aś u mnie to podyplomówka i na dodatek na sam koniec szkole zlikwidowali i jesteśmy w trakcie przenoszenia na inną uczelnię. Wykładowcy zatem idą na rękę, bo wiedzą że sytuacja i tak jest dla nas już trudna
ja też mam 2 zjazdy w styczniu, ale już po terminie porodu, więc wolałam się dogadać wprzód i na dobre mi to wyszło
Moje pierwsze pranie kręci się w pralceteraz będę przecierała szafki i układała póki co kosmetyki itp
Zakupy zaliczylam przy okazji spaceru z pieskiem, więc 2 w 1łącznie jakieś 4 km, odrobina mroźnego powietrza i ja i pies zadowoleni
a Malutka chyba też bo trochę bardziej fika niż wczoraj
Muszę w końcu zadbać o jakiś świąteczny wystrój w domu
Marzycielka a się zdziwisz jak Cię nagle wezwie porodówka
Chciałam jechać na święta do Rzeszowa, bo jakoś tak się złożyło że już 3 święta spędzamy w Trójmieście a zawsze jeździliśmy na zmianę. Jednak te 650 km, 8 h jazdy i donoszona ciąża 25.12 odradzily ten pomysłMarzycielka111192, .aś., Eklerka13579 lubią tę wiadomość
-
U nas noc spokojna i tylko RAZ wstałam do toalety, ale za to jak mój wstawał przed 5 do pracy to mnie obudził i potem nie mogłam zasnąć. Udało mi się dopiero koło 7, a obudziłam się 9.30
Maluszek jakiś spokojny, mały ruszaj się, bo mamusia zaraz z siebie wyjdzie.
W weekend w końcu udało mi się wykorzystać trochę mojego, bo w końcu zamontował mi rolety w sypialni. A ile było gadania w trakcie roboty. Myślałam, że mi uszy odpadną. On taki biedny, wykorzystywany. Ja taka zła, bo go do pracy zmuszam kiedy ma wolne
Co do ozdób świątecznych to już ozdobiłam trochę sypialnie. Duży pokój dopiero przed samymi świetami będę dekorować. Od razu czuć świąteczny klimat. Już za tydzień dowiem się czy te święta w ogóle w domu spędzę czy może jednak w szpitalu. Mam nadzieję, że te moje wody się poprawiłyWiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2017, 12:06
-
Dziewczyny jestem załamana.kazali mi zostać do czasu wyników z wymazow, a one w najlepszym wypadku mają być w czwartek. Ja nie wiem czy to ma sens. Juz mi nawet magnezu dozylnie nie podają więc równie dobrze mogłabym być w domu. Zuzia czeka aż dziś przyjdę bo jej powiedzieli ze 3 nocki, moja mama już za bardzo nie może dłużej zostać.nie wiem co robić. Płakać mi się chce.zastanawiam się czy w razie czego oni jeszcze mogą coś zrobić w tym szpitalu czy to tylko taka obserwacja na wszelki wypadek
-
No właśnie usg nie robia.ktg owszem ale nic to na razie nie wnosi.leki dozylne odstawili i twierdzą że czekają na wyniki bo posiewy zrobili. No ale tak jak mowisz annaki leżeć sobie mogę w domu. Bo nic innego już nie podają
Szmaragdowa lubi tę wiadomość
-
Paula_29 wrote:No właśnie usg nie robia.ktg owszem ale nic to na razie nie wnosi.leki dozylne odstawili i twierdzą że czekają na wyniki bo posiewy zrobili. No ale tak jak mowisz annaki leżeć sobie mogę w domu. Bo nic innego już nie podają
Trzymaj siePaula_29 lubi tę wiadomość
Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
Paula_29 wrote:No właśnie usg nie robia.ktg owszem ale nic to na razie nie wnosi.leki dozylne odstawili i twierdzą że czekają na wyniki bo posiewy zrobili. No ale tak jak mowisz annaki leżeć sobie mogę w domu. Bo nic innego już nie podają