Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Myszk@ wrote:MamaAli, dzięki ale chodziło mi o to czy przez pierwszy miesiąc, pół roku, czy inny okres czasu
przyznaję bez bicia że żelazko mnie "parzy" i to moja znienawidzona czynność, więc chciałabym prasować tyle ile trzeba a potem z tego zrezygnować
Aaaa, wiesz, ja prasowałam dłuuuugo,ale tylko i wyłacznie przez to że miałam hopla jeśli chodzi o prasowanie rzeczy, nawet sobie swego czasu majtki prasowałam
Ja myśle ze jak bedziesz prała w odpowiedniej temperaturze i ubranka beda miekkie to nie ma potrzeby żeby prasować, jeśli drobne zagniecenia nie będą CI przeszkadzać. -
Dziewczyny, pomijając cholerna chorobę, ból i całą resztę to w końcu mam ustaloną wizytę w szpitalu. W czwartek idę i będziemy ustalać datę cc. Dowiedziałam się, ze w tym szpitalu nikt nie bedzie mi kazał rodzić naturalnie przy pozycji pośladkowej. Także mam nadzieję że ustalimy jakąś konkretną datę i w końcu będę mogła odetchnąć...
helagazela, Muska, BlackCatNorL, kate88:), inessa, Morwa, Polaj, Paula_29 lubią tę wiadomość
-
Mama-Ali wrote:Dziewczyny, pomijając cholerna chorobę, ból i całą resztę to w końcu mam ustaloną wizytę w szpitalu. W czwartek idę i będziemy ustalać datę cc. Dowiedziałam się, ze w tym szpitalu nikt nie bedzie mi kazał rodzić naturalnie przy pozycji pośladkowej. Także mam nadzieję że ustalimy jakąś konkretną datę i w końcu będę mogła odetchnąć...
A jak Bol troszke mniejszy? dajesz rade? dzielna Ty!Mama-Ali lubi tę wiadomość
-
WhyMe wrote:Super wiesci, bardzo sie ciesze.
A jak Bol troszke mniejszy? dajesz rade? dzielna Ty!
Niestety... prawdziwy ból zaczął sie wczoraj
Cała prawa strona ciała, od szyi do kolan. Ja zaryczana, córa zaryczana bo zobaczyła że ja płaczę, i wszyscy wokół bezradni...masakra. Nie życzę nikomu, a szczególnie w takim czasie, kiedy nie można sobie pomóc. Nie zaryzykuję i nie wezmę jakiś silnych leków, nie darowałabym sobie jakbym na samym końcu zaszkodziła maluchowi. Tak więc z jednej strony młot, a z drugiej kowadło.
-
Myszk@ wrote:MamaAli, dzięki ale chodziło mi o to czy przez pierwszy miesiąc, pół roku, czy inny okres czasu
przyznaję bez bicia że żelazko mnie "parzy" i to moja znienawidzona czynność, więc chciałabym prasować tyle ile trzeba a potem z tego zrezygnować
Też nie lubię prasować a poza tym szkoda mi na to czasuwolę się pobawić z dzieckiem zamiast tego.No i takie małe ubranka nie wyglądają na pomięte.Prasuje tylko koszule męża i swoje sukienki
-
WhyMe wrote:Hej kochane!
Didi kciukiWszystko bedzie dobrze!
Czy Wasze maluszki tez zmienily czestotliwosc ruchow? moja mam wrazenie ,ze rusza sie mniej ;/ nie czuje juz tez kopniakow tylko takie jakby przeciagania i wypinania w brzuchu. Juz sama nie wiem czy nie powinnam skontrolowac, w czwartek mialam ktg wszystko bylo ok serduszko 140.
Jak liczysz ruchy to właśnie takie prezenie licz jako 1Tak mi położna w szpitalu mówiła.
Nasze dzieciaczki już mają ciasno w macicy i coraz więcej teraz śpią,więc jak najbardziej można mieć wrażenie że mniej się ruszają.WhyMe lubi tę wiadomość
-
Mama-Ali wrote:Niestety... prawdziwy ból zaczął sie wczoraj
Cała prawa strona ciała, od szyi do kolan. Ja zaryczana, córa zaryczana bo zobaczyła że ja płaczę, i wszyscy wokół bezradni...masakra. Nie życzę nikomu, a szczególnie w takim czasie, kiedy nie można sobie pomóc. Nie zaryzykuję i nie wezmę jakiś silnych leków, nie darowałabym sobie jakbym na samym końcu zaszkodziła maluchowi. Tak więc z jednej strony młot, a z drugiej kowadło.
Mama-Ali lubi tę wiadomość
-
Muska wrote:Mam tak samo.Synek tylko się tam prezy i wypina.Czasem mocno zakopie w jakiś organ wewnętrzny az mnie skręci
Jak liczysz ruchy to właśnie takie prezenie licz jako 1Tak mi położna w szpitalu mówiła.
Nasze dzieciaczki już mają ciasno w macicy i coraz więcej teraz śpią,więc jak najbardziej można mieć wrażenie że mniej się ruszają. -
helagazela wrote:BlackCat, Muska, dzięki bardzo za Wasze opinie! Ale historie swoją droga... fakt, ze przy dzieciach następuje zmiana priorytetów i fakt rownież, ze nie ma co sie zasłaniać lojalnością wobec pracodawcy, bo często firmy patrzą tylko na siebie...
U mnie sytuacja jest o tyle inna, ze to w ramach tej samej organizacji. Odpada wiec kwestia bezpieczeństwa zatrudnienia (ryzyka zwolnienia), no i cieżko bedzie nie poinformować mojego obecnego szefa. Mamy sztywne zasady dot. rekrutacji, rozmowy bedą miały miejsce w styczniu, wiec jesli sie zdecyduje i mnie wybiorą oficjalnie w procesie rekrutacji to wtedy najpóźniej musze mojego szefa poinformować. Z drugiej strony ten nowy szef wie, ze wracać bede dopiero we wrześniu, wiec bez zaskoczeń.
Moim największym dylematem jest: lojalność wobec kolegów, ze zostawię ich na lodzie, bo liczą na mój powrot we wrześniu, bo czeka nas wtedy spooooro pracy. Oraz ogólna wizja mojej kariery: No chciałabym obie roboty, obie mi sie podobają, obie sa fajne i rozwojowe, ta nowa po prostu daje mi lepsze prospekty kariery, to stanowisko kierownicze (zespół 15 osób) i tzw. trampolina do roboty starszego menedżera za kilka lat. Jak zostanę tu gdzie jestem bede sie dalej specjalizować w dziedzinie, która jest bardzo ciekawa i mam na pewno kilka lat rozwoju na tym stanowisku.
Mój mąż mówi, zeby sie tak nie przejmować, ze to przecież dobre wiesci, to szansa i okazja, wiec pozytywnie. Ale mnie to bardzo gryzie, sama jestem tutaj swoim wrogiem, bo mnie od razu wszystko interesuje i lubię rzucać sie na głęboka wodę, a czasem trochę rozsądku by sie przydało...
No i to moje trzecie dziecko, wiec wiem jak bedzie wyglądał mój powrot z macierzyńskiego, tutaj tez nie powinno byc niespodzianek.
Przy dużej rodzinie każdy grosz się liczy,a na pewno gdyby kolega jakiś dostał taką propozycję to skorzystalby. Jak wszystko jasne w związku z powrotem po macierzyńskim i sytuacja jest czysta to ja na pewno skorzystałabym z szansy awansu i podwyżkihelagazela lubi tę wiadomość
-
Mama-Ali, mi zagniecenia nie przeszkadzają
no chyba że na koszuli/strojach wizytowych. Naszą bieliznę piorę w 60 stopniach, bo tylko wtedy męża skarpetki wyciągam z pralki miękkie (robocze buty cały rok robią swoje), ręczniki też w 60 stopniach a posciel w 95, ale za to nie tykam żelazka
No i super że ustalisz datę CC przed świętami, pewnie będziesz spokojniejsza. Co do półpaścia to zgadzam się że przegrzewanie nie jest dobre bo to bardziej swędzi i boli, ale trzeba pamietać że nie wolno go przewiać. Mnie półpasiec dopadł jak byłam z dzieciakami na zimowisku, jako wychowawca, niewyspanie, stres, zmęczenie, itp. i mnie dopadł, ale nikomu nic nie powiedziałam, bo myślałam że to uczulenie, wyszedł na tym boku co spałam żeby mnie światło nie raziło, dopiero jak wróciłam to poszłam do lekarza, aż się za głowę złapał -
Mama Ali ale mi cię szkoda biedulko
Nie dość że ciężko na końcówce,mała córka też dokłada,to jeszcze to gówno się przyplątało.
Bardzo ci kibicuje żeby już przeszło.Tez bym cierpiała bez leków ale pamiętaj że to dla dzidziusia znosisz.Juz niedługo musi przejść! Odliczaj godziny.Domyslam się że cholernie ciężko,ale dasz radę.Mama-Ali lubi tę wiadomość
-
Myszk@ wrote:MamaAli, dzięki ale chodziło mi o to czy przez pierwszy miesiąc, pół roku, czy inny okres czasu
przyznaję bez bicia że żelazko mnie "parzy" i to moja znienawidzona czynność, więc chciałabym prasować tyle ile trzeba a potem z tego zrezygnować
Ja prasuję do tej pory. Nie chodzi nawet o zagniecenia, chociaż to też bo wstyd by było w takich do przedszkola wysłaćale o wybicie tych wszystkich małych ustrojstw.
-
Helagazela łeeee to Ty się wcale nie zastanawiaj!
Bierz lepszą robotę i nie patrz na nic! Do września z maluszkiem, 3 bejbik to Ty wiesz więcej niż ja o zyciy hehehe! A koledzy jak normalni to zrozumieją i wesprą!
Mama Ali ja pitole! Niech no szybko Ci to cc robią bo się wykończysz! Nawet nie chcę sobie wyobrażać jak Ty się musisz czuć z całym pakietem ciążowych dolegliwości + półpasiec gratis
Co do prasowania to ja też mam hopla i prasuję nawet gatki
Maluszkowi prasowałam ... właściwie to do dzisiaj prasuję mojemu nastolatkowi hehe he
Mama-Ali, helagazela, Muska lubią tę wiadomość
-
Ja też lubię prasować
Kurcze dziewczyny, zaczynam się denerwować tym jutrzejszym szpitalem. Do tej pory myslalam, że mnie to ominie, że pójdę na oddział dopiero rodzić, a tu wyszła trochę taka niezbyt ciekawa sytuacja. Wszystko mi pod gardło podchodzi, żołądek mi się skurczył z nerwów
-
natki89 wrote:Ja na szczęście lubię prasować, nawet mężowi prasuje zwykle t-shirty czy bluzy:) nie lubię jak widać zagniecenia, taka moja nutka pedantki
Mama Ali a ile jeszcze może Cię to męczyć? Współczuję...
Myślę co zrobić na obiad.
Nie mam pojęcia... najgorsze jest to ze moze wystąpić neuralgia polpascowa i wtedy ból moze trwać nawet kilka miesięcy, ale mam nadzieje ze aż takiego pecha nie będę miała...
Myśle ze moze jeszcze z tydzień? Bo to juz trwa 1,5 tyg a standardowo przechodzi po 2-3 tygodniach. -
Morwa wrote:Kciuki za wszystkie te co są w szpitalu &&&&
Didi powodzenia jutro :*
Ja świąt nie robię , ale moja mama , która wprowadziła się do nas do momentu aż urodzę już wariuje na samą myśl o świętach. Co chwila lata na mopie. Robi jakieś jedzonka i zamraża aby nic nam nie zabrakło. Ja mam to w nosie myślę tylko o tym aby urodzić bez komplikacji i przywieźć córeczkę całą i zdrową do domu.. nic innego nie ma dla mnie znaczenia. Czy urodzę do świąt, czy też nie to nie chcę nikogo u nas widzieć. Jak teście będą coś wymyślać to nie będę odbierać od nich telefonu ani im nie otworzę
Chcę męża mieć przy sobie, mieć chwilę spokoju. Poleżeć leniwie przed telewizorem w samej piżamie i pośmiać się przy dobrych komediach popijając przy tym ciepłe kakao
Mam pytanie z innej beczki. Do tych dziewczyn ,które mają psy, albo znają się na ich charakterkach. Jak nauczyć psa aby spał w budzie? Kupiłam Pedrowi budę na zamówienie. Jest wielka jak dla niedźwiedzia , jest ocieplana, jest super.. a on nie chce w niej spać i śpi przed budą
Ja miałam psy mieszkając z rodzicamipedro po budzie wnoszę ze to duży okaz, jaka to rasa
/typ?
Może nie potrzebuje spać w budzie, bo jeszcze ciepłomy mieliśmy znajdę prawdopodobnie owczarka niemieckiego i ona bardzo często w zimie jak nie było mrozów wolała spać na śniegu na ogrodzie niż w budzie.... całe 13 lat jak z nami była nie miala problemów ze zdrowiem, wiec jeżeli nie jest to jakiś bardzo krótkowłosy pies nie martwiłabym się na zapas. W budzie spała jak był deszcz albo straszne mrozy.
Morwa lubi tę wiadomość
-
Kochane ja juz po wszystkim Mikolaj piekny i silny,drze sie najglosniej na oddziale Wazy 3150,50 cm dlugi,9/10 punktow!
Gosiak, inessa, moniczko., Bubu93, Aenu, Mama-Ali, Morwa, Eklerka13579, Myszk@, Vilu, Szmaragdowa, natki89, kate88:), helagazela, Marzycielka111192, Muska, BlackCatNorL, emi2016, Polaj, Helka891, WhyMe, Krokodylica, Karmelova, kasha86, ktosiowa, .aś., Paula_29, wronka lubią tę wiadomość
-
Myszk@ wrote:Hej
powodzenia na wizytach i kciuki za dobre wieści w szpitalach
Morwa, tak jak dziewczyny piszą, na siłę go do budy nie wsadzisz, a jeszcze możesz zrazić, a na czym spał wcześniej? Jakiś kocyk, legowisko czy coś? może to mu wsadź do środka, wiem że serce pęka jak się widzi że on tak na zimnie leży, ale zadbałaś o niego, ma ciepłą budę, teraz sam musi sobie w łepku poukładać że tam się śpi
Szmaragdowa, haha, no ale z drugiej strony, wiesz w ciąży możesz mieć problem z umyciem pleców i mąż Ci pomógłkciuki za czwartkowe wieści.
Kroko zazdroszczę męża, mój mi powiedział że się boi że mnie zatnie
A ja się biorę za kolejną turę prasowania... mniej restrykcyjne mamusie, jak długo prasowałyście ciuszki i pieluszki?to owczarek niemiecki długowłosy, więc spanie w domu to dla niego katorga. Słychać jego ziajanie w całej chałupie.