Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Sie tu dzieje
Miłego dnia wszystkimTeraz to jak się tu zagląda to codziennie jakieś newsy...
Mk uszedł coś dzisiaj posprzątać.Jutro mamy gości.A poza tym trzeba by coś nagotoiac też żeby głodni nie siedzieli.
U nas co dziwne śnieg dalej jest.tzn na obrzeżach Wrocławia jest bo w centrum to już ani grama nie maOby został do Świąt,bo jest śliczny widok z okna.
-
Hej, ale się dzieje
powodzenia!
Muska u mnie na wiosce cały czas biało, jeszcze wczoraj doszło ciut świeżego puchu, ale chyba się stopi do świąt bo temp. jest około 0, ale przyznaję widok z okna śliczny.
A ja jutro na święta już wyjeżdżam! Muszę się spakować jak do szpitala i na święta i prezenty zapakować, a jeszcze dziś 2 przyjdą, no i chatkę z grubsza ogarnąć, żeby nie było aż takiego bałaganu jak wrócimy.
W ogóle parę dni temu jak leżeliśmy już w łóżku poinformowałam męża że muszę torbę do szpitala spakować jak pojedziemy na święta, spanikował trochęi stwierdził że może w takim razie zostaniemy w domu, to mu powiedziałam że i tak muszę ją spakować bo już czas. Chwilę pomyślał i się pyta czy fotelik i wózek chcę ze sobą zabrać, a ja mu na to że wózka nie trzeba ale fotelik oczywiście że tak, w szpitalu trzymają góra 3 dni jak jest wszystko dobrze, przecież nie będzie jechał 200 km w jedną stronę po fotelik, znów cisza i wypalił że na wyjście ze szpitala to się na tą chwilę od kogoś fotelik pożyczy, no śmiać mi się zachciało i mu mówię, że można pożyczyć od kogoś na chwilę fotelik żeby wyjść ze szpitala, ale przecież i tak musimy małą przywieść do domu a to już nie będzie chwila, powiedział tylko no tak, trzeba jakoś przyjechać...
Ech, Ci mężczyźni, czasem mam wrażenie że mój jeszcze ma zaćmienie ciążowehelagazela, Muska, Vilu, Krokodylica, Szmaragdowa lubią tę wiadomość
-
Mama-Ali wrote:Zaciskam nogi jeszcze trochę bo chciałabym te badania ostatnie zrobić
Wiem ze moze to być fałszywy alarm, moze powolutku sobie czop odchodzi, brzuch mocniej nie boli, wiec moze po prostu zaczynam ostatnią prosta ale dam rade wytrzymac do jutra
Będę wrzucała info z postepów "prac"
Jutro są imieniny Anastazego ,mam nadzieję ,że nie wpadła na pomysł by się wtedy urodzić ,bo "wgryzła" się we mnie na imieniny Anastazjiemi2016 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej Kochane ❤❤❤
Ale tu emocje łaaaał trzymam za Was wszystkie kciuki ☺❤
I pragne zyczyc spokojnych, radosnych Swiat Bozego Narodzenia ☺☺☺
A my za pol godziny ruszamy na wizyte u profesora i zobaczymy co zdecyduje. Ja chcialabym na swieta jeszcz byc z rodzinka no ale ... do tego synek cos czuje i mnie nie odstepuje na krok a jak znikne z pola widzenia to jest placz jak nigdy.
Po wizycie jedziemy do moich rodzicow i tam zostajemy. Do tego moj maz w poniedzialek w pracy zwichnal noge i chodzi o kulach.
Jeszcze raz sle moja pamiec ❤❤❤❤BlackCatNorL, ana167, Morwa, Szmaragdowa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Witam się z Wami po dłuższej nieobecności
Podczytywałam Was niemal codziennie, ale przyznam, nie miałam weny pisać.
Z całego serca gratuluję wszystkim świeżo upieczonym mamusiom i cieszę się, że wszystkie dzieci zdrowe.
Trzymam kciuki za dziewczyny w szpitalach.
U mnie wczoraj rozpoczął się 38tc, jutro jadę umówić się na cc.
Szmaragdowa, Ty jesteś na Klinikach? Jak sytuacji na patologii? Duże obłożenie?
Biorę clexane 0.4 od początku ciąży. Zastrzyki najmniej bolą mnie w uda. Lek mam odstawić dzień przed cc, a później prawdopodobnie robić jeszcze przez 6 tygodni.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2017, 10:59
kasha86 lubi tę wiadomość
21.01.2014. synek
05.01.2018. synek
12.03.2015 - 10tc [*] 12.05.2016 - 10tc [*] MTHFR C677T homozygota; -
Ale sie dzieje!
Ja marze o tym zeby prod zaczal sie w 38-39tc a jak bedzie tego nie wiemy ;/.
Mala dalej ma ciche dni, rusza sie ale mniej niz zawsze i chyba delikatniej, tlumacze sobie ze tak bedzie w ostatnich tyg, ale latwo nie jest;/, zreszta ona nigdy nie nalezala do bardzo rychliwych dzieci... Do porodu juz usg nie ma.. -
Inessa daj znać co i jak po wizycie.
WhyMe moja ostatnio też się mniej ruszała ale jak sobie przypomniałam o piciu wody (min 1,5 litra wody dzienne + inne płyny) zaczęła się ruszać więcej. W sumie wczesniej też tak miała, że jak mniej piłam to i ona się mniej ruszała. Nie wiem czy to tylko zbieg okoliczności czy rzeczywiście jest pomiędzy tymi rzeczami jakaś zależność ale od wczoraj jestem spokojniejsza[/url]
-
Dziewczyny, jestem już po badaniach. KTG wyszło w porządku, zapis ładny. Mały ułożony pośladkowo tak jak i był, USG w normie, przepływy ok. Co do wód AFI 8. Badało mnie jednocześnie 3 lekarzy, w tym ordynator. Wszyscy jednogłośnie stwierdzili, źe nie jest źle, że mogło by być więcej, ale być może taka moja natura. Pytałam o poszerzone miedniczki nerkowe bobasa, bo mój prowadzący gin coś znalazł. Powiedzieli, że rzeczywiście są trochę powiększone, ale w granicy normy i że to się często zdarza, więc się nie przejmować. Także wychodzę na „przepustkę”, ale w piątek wracam jeszcze na kontrolne USG i KTG
BlackCatNorL, Polaj, ana167, WhyMe, inessa, Paula_29, Morwa, Vilu, emerald_m, Muska, helagazela, Karmelova, Krokodylica, kate88:), Myszk@, Maruder, ktosiowa, kasha86 lubią tę wiadomość
-
U mnie bez zmian
Czop chyba wychodzi sobie powoli bo cały czas ze mnie wylatuje po trochu, ale nie mam żadnych bóli ani nic takiego. Delikatny ból jak na okres i już. Przed nocą oczywiście będzie pewnie panika, bo moj tata dzis wyjeżdza, a teściowa jakby co może dopiero jutro albo w piatek przyjechać. Wiec jakby coś zaczęło się dziać w nocy to lipa.
I jeszcze w kwestii ruchów, syncio też rusza się mniej, zdecydowanie. Czuje go cały czas, ale takie te ruchy leniwe, delikatne.
A odcinajac sie od tematów ciązowych to powiem Wam że już mam dosyć tego okresu przedświatecznego- co próbuje się zdrzemnąć, bo oczywiście noce z powodu bólu nieprzespane, to kurier napier#$%%^^ mi w domofon i chce zostawiać paczki dla sąsiadów. No bo wszyscy w pracy. W zeszłym tygodniu było u mnie jak w rozdzielni paczek. A żeby tego było mało to jeden kurier nie poinformował sąsiadów ze paczka jest u nas i jeszcze musieliśmy ja taszczyć do nich.
Kurierzy przyzwyczili się że u nas zawsze ktoś jest wiec traktuja nasze mieszkanie jako miejsce przerzutowe.
Może to po świńsku, ale dzis odmówiłam przyjecia paczki. Jutro ide do szpitala, nie wiem czy nie zostane, a moj mąż ma wystarczającą listę zadań na ten czas, nie bedę mu dokładać jeszcze dystrybucji paczek... -
Malineeczkaa wrote:Laski chyba się coś zaczyna. Od rana biegam do toalety(biegunka) teraz juz ze 4 razy pod rząd byłam, brzuch mnie boli jak na okres i miałam ze 2 skurcze. Sadzicie ze to może być to?
Malineczka ja też tak miałam po odstawieniu leków, że miałam przez jeden dzień biegunkę. Zdawało mi się,że się zatrułam czymś w szpitalu, ale nie wiem czy to nie było po lekach czy to jednak jedzenie szpitalne... Trzymam za ciebie kciuki żeby to jednak nie było to! I też miałam trochę skurcze, jednak skurcze jelit mogą powodować skurcze macicy. Postaraj się wyciszyć, poproś może o węgiel i jakieś elektrolity. Jeśli masz Enterol lub ktoś ci może dowieść to weź go na wszelki wypadek. -
Malineeczkaa wrote:Laski chyba się coś zaczyna. Od rana biegam do toalety(biegunka) teraz juz ze 4 razy pod rząd byłam, brzuch mnie boli jak na okres i miałam ze 2 skurcze. Sadzicie ze to może być to?
Ja już miałam parę razy biegunkę, wiec ciężko stwierdzić. Czasem to po prostu z nerwów. -
nick nieaktualny
-
Byłam z córką u lekarza, kuźwa z ta chorobą lokomocyjna, 2km w jedną stronę drałować... ufff....
Niby zapalenie krtani, inhalacje nebbud i syrop którego za nic nie chce wypić. Z tymi dziećmi. No i przedszkole do końca tygodnia oczywiście odpuszczamy. Z jednej strony to przedszkolne chorowanie to masakra a z drugiej po całym dniu z Zuzią w domu mam dość... -
Krokodylica wrote:Byłam z córką u lekarza, kuźwa z ta chorobą lokomocyjna, 2km w jedną stronę drałować... ufff....
Niby zapalenie krtani, inhalacje nebbud i syrop którego za nic nie chce wypić. Z tymi dziećmi. No i przedszkole do końca tygodnia oczywiście odpuszczamy. Z jednej strony to przedszkolne chorowanie to masakra a z drugiej po całym dniu z Zuzią w domu mam dość...
Oj biedna...moja pare dni tylko siedziała w domu a ja dostawałam kręćka...
No ale to już przedświąteczny czas, jakoś zleci.
U mnie Ala zdrowa, ale teściowa chce ja wziać do siebie od piatku do wigilii że jakby coś u nas się zadziało to żebyśmy mogli spokojnie jechac do szpitala. Ale nie mam serca jej dawać, i tak będzie beze mnie pare dni i będzie jej ciężko. No tylko że ja jej cały dzien nie widuje bo Ala jest w przrdszkolu od 7 do 16. A od zeszłego tygodnia jest mój tata, wiec w ogóle nie musze się nia zajmować.
Co do leków na początku chorowania to był horror. Najgorsze w całym chorowaniu było własnie podawanie leków. A teraz już jest weteranką, wszsytkie syropki pije, cała reszte też, inhalacje sama sobie robi
.
Musisz po prostu przez to przejść, nie ma wyjścia...Krokodylica lubi tę wiadomość