STYCZNIOWE MAMUSIE 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
A u mnie odwrotnie jest imie dla chlopca imie dla dziewczynki to czarna dziura. Niby mamy wybrane ale jestem taka nie do konca pewna tego imienia
Kornelia - 2017r. (37+2) - 25cs
Seweryn - 2019r. (37+0) - 1cs
Aniołek 5 tydzień - 18.03.2021 - 2cs
_______________
Niedoczynność tarczycy.
Prawdopodobnie niewydolność łożyska.
2013r. operacja usunięcia torbieli lewego jajowodu. -
Hehe Seli no wiesz to najgorętszy temat w ciąży poród. No ze mną tak nie rozmawiają ale w ciągu roku w pracy jestem przy wielu porodach także to ja moge wiecej poopowiadać hehe :p
A poczekaj aż się zaczną złote rady apropo dziecka :p u mnie pierwsze co wszystkie ciotki klotki pytaly dzwoniac z gratulacjami to "karmisz piersią prawdaa?" Jakby to było najważniejsze. Teraz bede odpowiadać "nie, głodzę"Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2018, 13:19
-
Daj spokój... Już same historie porodowe mi wystarczą
Jak byłam w pracy a tam same baby to się nasłuchałam przez kilka godzin z koleżanką
same porody... A najlepiej jak jedna zaczęła opowiadać o swoim koszmarze porodowym po czym " a dobra, nie będę was straszyć"
ehhh dobrze, że mam znajome bezdzietne to przynajmniej temat jest inny niż ciąża i porody...
Ja nie mam ciotekwięc nikt mi się nie wtrąci/nie pomoże
mam mamę ale nie sądzę by ona dawała złote rady i się wtrącała, taka jest
Więc te złote rady to jak się trafią to raczej od bardzo przypadkowych, dalszych osób
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2018, 13:28
-
nick nieaktualny
-
Marciiik wrote:Niestety już nie, ale mieszkam jakieś 90km od, kocham Wrocław!
Ja teżpowiem Wam, że jedyny minus jaki czuje... To to, że w mieście rodzinnym był tylko jeden szpital i jakoś nie było takich wymysłów i historii jak tu słyszę o Wrocławiu
wręcz na spokojnie bym poszła do szpitala bo porodówka była na dobrym poziomie i jak ktoś rozmawiał to jako coś naturalnego, takiego zwykłego. Jak wyrwanie zęba
-
nick nieaktualnySeli ja mój poród wspominam...dobrze! Jasne, że bolało, jasne, że chciałam już końca, ale no jakoś to dziecko na świat przyjść musi. I lekarze i położne (miałam 2, bo była zmiana) mili, pomocni, ja też starałam się słuchać i było ok. Dużo też czytałam, ale nie historii innych, a raczek co i jak powinno przebiegać itp.
A mam wrażenie, że ludzie lubią demonizować trochę. A przecież jakby było tak źle, to kto decydowałby się na kolejne?Paulcia28 lubi tę wiadomość
-
Są takie co mają jedno i się nie decydują a są i rodziny wielodzietne
Ja jestem świadoma bólu i że to nie takie hop siupdlatego czekam na szkołę rodzenia - liczę, że to będą rzetelne informacje jak i podczytuje jak mogę się przygotować by było ok. Widziałam też na własne oczy jak ja np. przeszłam laparotomię a jak kobietka obok mnie... Dreny, leżenie z cewnikiem, wymioty po narkozie i w ogóle okropnie. Więc różnie bywa.
Marciiik lubi tę wiadomość
-
Tyle co ja się naczytałam o moim szpitalu to głowa mała, a jest tylko jedna porodówka. A jak przyszło co do czego to położna dobrze pokierowała i poszło. Tez u mnie mówili ze nie znieczulają do szycia ze trzeba prosić, wiec zapamiętałam i jak lekarka mówiła ze bedzie szyła to ja od razu błagam o znieczulenie, a ona w śmiech ze już zastrzyk dostałam i czeka aż zacznie działać, ze nikt na żywca nie szyje, nie są sadystami. Czuć coś czułam ale to nie był już ból tylko takie dziwne uczucie. Ja i popekalam o byłam nacięta, ale położna pytała czy może naciąć bo widzi ze coraz bardziej pękam i to mi pomoże non rana bedzie kontrolowana, na szczęście się zgodziłam a za chwile okazało się ze młody traci tętno wiec trzeba było szybko działać, po chwili było po wszystkim. Ja wiem ze to stres no sama rok temu o tej porze czytałam wszystko o porodach, później o skurczach, jak liczyć, czy będę umiała. No ale tego się nie da przegapić, i wiadomo ze to ten moment
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2018, 13:36
Zosia 10.01.2019
Adaś 20.08.2017
[*]29. 09.2016
Niedoczynność tarczycy: Letrox 100 -
Mi ciężko zrozumieć najazd na jeden szpital... Ten blisko mnie. Dwa lata temu tam wszystko odnowili, sale podobno super wyposażone, basen... Ale mówią, że lepiej rodzić na klinikach w obskurnych warunkach niż tam.
-
Seli bo nieważne jak wygląda ale jacy są ludzie
może być wszystko super hiper odnowione a pracownicy być chamscy nie mili itd. Chociaż nie wierze w to ze wszyscy tacy są.
Plusem kliniki są studenci którzy naprawde są empatyczni i bardzo pomagają rodzącymwczuwają się
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2018, 14:04
-
katepr wrote:Seli bo nieważne jak wygląda ale jacy są ludzie
może być wszystko super hiper odnowione a pracownicy być chamscy nie mili itd. Chociaż nie wierze w to ze wszyscy tacy są.
Plusem kliniki są studenci którzy naprawde są empatyczni i bardzo pomagają rodzącymwczuwają się
"na klinikach" tak się mówi, ale to nie klinika tylko zwykły szpital
Nie wiem o co chodzi z tamtym szpitalem, miał super opinie jeszcze do nie dawna, teraz po prostu same negatywy... Bo wiadomo,że zła opinia się wszędzie czyjaś znajdzie ale tam... nie ma ani jednej pozytywnej ;/ i nie wiem co się tam zadziało... -
Może jakiś ordynator się zmienił albo dyrektor . Cholera wie ale dziwne faktycznie. Poobserwuj temat masz jeszcze czas na podjęcie decyzji a na szkole rodzenia też czasem mówią jak jest w poszczególnych szpitalach
Piekę własnie kurczaka w śmietanie mmm już się nie mogę doczekać on zawsze taki pyszny wychodziWiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2018, 14:08
-
Będę obserwować
bo aż mnie to dziwi i ciekawi czemu aż tak...
Kurczak w śmietanie? Ja robię rosół. Ale chodzi za mną jakoś mcdonald i nuggetsy
W ogóle jest 14 ! a ja rano zjadłam dwa tosty i je po chwili zwróciłam... I to tyle... Mam nadzieję, że nie "głodzę" dziecka w sobieale podobno w ciąży potrzeba tylko 300kcal więcej niż normalnie.
-
Nuggetsy mąż mi przywiózł przedwczoraj o 23
Nie głodzisz dziecko sobie weźmie z Ciebie co potrzebneja rano zjadłam 3 wafelki i pół jabłka :p w ogóle rano czuje się super a wieczorem umieram brzuch jak balon a ssie mnie i odrazu niedobrze
bezsens bo nawet z mężem czasu nie spędzam jak wraca z roboty tylko idę szybko spać tak mi niedobrze
Do tego niby mam na coś ochotę jem to ale nie smakuje jak zawsze. I mam tak ze wszystkim. Już marzę co zjem po porodzie bo wtedy smak wróci do normyWiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2018, 14:18
-
katepr wrote:Nuggetsy mąż mi przywiózł przedwczoraj o 23
Nie głodzisz dziecko sobie weźmie z Ciebie co potrzebneja rano zjadłam 3 wafelki i pół jabłka :p w ogóle rano czuje się super a wieczorem umieram brzuch jak balon a ssie mnie i odrazu niedobrze
bezsens bo nawet z mężem czasu nie spędzam jak wraca z roboty tylko idę szybko spać tak mi niedobrze
Do tego niby mam na coś ochotę jem to ale nie smakuje jak zawsze. I mam tak ze wszystkim. Już marzę co zjem po porodzie bo wtedy smak wróci do normy
To mam podobnie, jest lepiej no ale nie super. Tylko mnie nie ssie a po prostu śpiąca jestem albo mam zawroty i muszę iść leżeć. I on przychodzi a ja idę spać ;/ U mnie taki pech, że nie ma za bardzo dostawy na to co bym chciałaa on nawet jakby poszedł to zimne by przywiózł. Chyba na MC wybierzemy się wieczorem
-
Ja z nikim o porodzie nie rozmawiam
Do tej pory niewiele osób z mojego otoczenia wie o ciąży. Jedyne nad czym czasem myślę to czy chciałabym by mąż był przy mnie i póki co nie zmieniłam.zdania co do tego że nie chce by był ze mną.
Mój mąż na tydzień wyjeżdża więc teściowa już mi naszykowala pierogow a mama golabkow. Mama zabrała też jednego psa bo samej z dwoma to nieco lipka. Będę też do mamy jeździć na zastrzyki. Już raz miała próbę i jakoś jej wyszło.
My mamy z mężem zagwostke z samochodem bo mi niebawem zabiorą służbowy a nasz prywatny jest stary wielki i go nie cierpię. Tak więc powoli liczymy co ile będzie kosztowac. Ile nam zostanie na furke.
-
Co do porodów, to tak na prawdę.. opinia zależy od tego jak poród przebiegał. Jeśli ktoś miał ciężki poród, to ani miła położna nie pomoże i będzie to źle wspominał. U nas o Oświęcimiu same złe rzeczy niby słyszę, ale jak się później okazuje, to spora część kobiet, którą stać na prywatne kliniki idzie bez problemu tutaj i rodzi bez narzekań i w dodatku są zadowolone. Tak więc wiele zależy od porodu. Wiadomo, że jak trafi się na stary typ pielęgniarek i położnych, to ciężko, ale teraz w większości są miłe i starają się pomóc.
Sama się zastanawiam czy iść właśnie do nas czy np jechać do Tychów lub Katowic.. Tyle, że stąd mam ginekologa, więc to też inny komfort psychiczny.. Poza tym remont właśnie robią i mają podobno skończyć na grudzień 2018.
Za mną chodzi pizza, od kilku dni. Ale sama nie zamawiam bo jej po prostu nie zjem, a mąż ciągle pracuje i go nie ma.. problemy trzeciego świata ;P
Co do samochodu, to już dawno się dogadaliśmy, że muszę mieć czym się poruszać więc mąż ma taki roboczy, a ja wygodniejszysprawiedliwość musi być
-
My nie mamy samochodu
do pracy miałam 8 min jazdy, mąż 15
i bez korków... Raz odwoził go kolega to jechali koło 40 min... A normalnie 15 min
I jakoś nam ten samochód nie był po drodze. Większe zakupy zamawiam do domu ze sklepu. Wnoszą panowie i na spokojnie wszystko mam
Mieszkam też tak, że mam super komunikacje i wszędzie blisko. -
Ja mam prawko od ośmiu lat
Mamy możliwość auta na minuty, albo skuterów
I pod blokiem ostatnio nawet dwa stoją
w razie potrzeby. Ale... Nie potrzebowaliśmy nigdy. Ale rozmawialiśmy, że zobaczymy co będzie, gdy będzie dziecko
I jeśli stwierdzimy, że jednak by się przydał to kupimy.
Jak mi się nie chcetak dziubie mgr, że masakra...