STYCZNIOWE MAMUSIE 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja dziś pomyślałam o takich filetach rybnych z serem i ziołami... Przeszłam pół Wrocławia, wygooglałam sklepy rybne i kupiłam! Zadowolona wróciłam do domu, mąż też zadowolony bo dawno nie jadł takiego wynalazku... I co? Zjadłam kęs i mnie odrzuciło... no nie mogłam ;( a myślałam, że już mi lepiej pójdzie
-
spaceangel wrote:10 października się zapisałam prywatnie bo na nfz to dopiero po 30 tygodniu
To bardzo długo byś miała czekać na usg... Moim zdaniem co miesiąc dobrze podejrzeć. -
Akurat 15h porodu to nie jest jakos mega duzo. W dodatku z wagą dziecka nie zwiększa się długość porodu ani ból nie jest większy przez masę. U nas juz przy takiej wadze raczej nie ryzykuja chyba ze 2 porod a poprzednie dziecko mialo ponad 4kg. Sama widzialam kiedys porod 5kg dziecka, wyglądał jak kazdy inny, jedynie moze byc ciezej juz przy 2 okresie gdy glowka jest duza albo barki nie chca wyjsc.
Seli z tą wagą tak jest, jedne sie rodzą 2800 a inne 4200 i obydwie wagi są w normie. Niepotrzebne takie komentarze lekarza :p
Ciekawe jak u nas z wagą, dowiem się w srodę. Jak znowu bedzie 80 centyl to chyba sie popłacze :p
-
katepr wrote:Akurat 15h porodu to nie jest jakos mega duzo. W dodatku z wagą dziecka nie zwiększa się długość porodu ani ból nie jest większy przez masę. U nas juz przy takiej wadze raczej nie ryzykuja chyba ze 2 porod a poprzednie dziecko mialo ponad 4kg. Sama widzialam kiedys porod 5kg dziecka, wyglądał jak kazdy inny, jedynie moze byc ciezej juz przy 2 okresie gdy glowka jest duza albo barki nie chca wyjsc.
Seli z tą wagą tak jest, jedne sie rodzą 2800 a inne 4200 i obydwie wagi są w normie. Niepotrzebne takie komentarze lekarza :p
Ciekawe jak u nas z wagą, dowiem się w srodę. Jak znowu bedzie 80 centyl to chyba sie popłacze :p
No może masz rację, ale jakoś tak zaczęłam sobie brać do głowy, że może to ja źle dbam o siebie albo coś... Według belly to mały jest na ostatniej kresce centyla cały czas... (głupia ja myślała,że pomiędzy 10 a 50 ale kropki są duże xD), jest cały czas na tej dolnej linii... czyli niby w normie, nie? no i w sumie silny skubaniec. To jakby było coś nie tak to nie miałby takiej siły uderzenia? -
Ale co ma.być nie tak, poprostu będzie z tych mniejszych lub bedzie średniaczkiem
zresztą zdrowie od wagi na szczęście nie zależy takze niema.co sie martwić/obwiniać. Ja za to w drugą stronę, niewiem co młoda tak rośnie...wcale.duzo nie jem no ale wiem tez ze to nie od tego zależy :p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2018, 19:26
-
Ehh, masz rację
po prostu trochę myślałam o tej insulinooporności, że może od tego bo to w dwie strony idzie. A jeszcze jak komuś mówimy z rodziny, że taka waga to dziwią się, że jakieś małe to dziecko
Z drugiej strony... Tak silnie wierci się, kopie i robi akrobacje, że raczej nie jest niedożywiony i słaby
-
Seli wrote:Spaceangel to w angli... niepoważni... Moim zdaniem to już naprawdę ogromne dziecko i przecież trauma z bólu i ja chyba bym na wszystkie strony pękła ;/
Kendy mój ważył 17.09 te 674. I nie chodzi nawet o porównywanie, ale o to, że sam lekarz powiedział, że jest poniżej tych wszystkich wykresów... Bo jeśli rzeczywiście Twój maluch będzie koło 4,5 kg to nie ma co porównywać, u mnie w rodzinie nie było takich wag urodzeniowych.
Ja miałam cesarkę ale musiałam jechać do innego miasta do szpitala bo w moim kazali rodzić naturalnie gdzie miałam zaświadczenie od mojego lekarza o dużym dziecku i wąskiej miednicy ,że fizycznie mogę nie dać rady.Chore. Nie ryzykowałam. liczę,że teraz ta głupia polityka szpitala się zmieniła.
Masz rację , nie ma co porównywać na to wpływ ma szereg czynników między innymi geny. A nawet jak wtedy wg twojego lekarza był poniżej normy nie znaczy,że teraz też jest. Mógł nadgonic. Będzie ok . Czekamy do poniedziałku.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2018, 19:47
-
katepr wrote:Ale co ma.być nie tak, poprostu będzie z tych mniejszych lub bedzie średniaczkiem
zresztą zdrowie od wagi na szczęście nie zależy takze niema.co sie martwić/obwiniać. Ja za to w drugą stronę, niewiem co młoda tak rośnie...wcale.duzo nie jem no ale wiem tez ze to nie od tego zależy :p
-
Ja ważyłam lekko ponad 5kg i miałam 63 cm długości , odziwo moja mama twierdzi, ze to był jej najlżejszy poród (z 4). Duże znaczenie ma ułożenie dziecka i doświadczenie położnej chyba
największa traumę ma po moim bracie, ważył 4,9 ale miał 53 cm i była okrągła kluska ;P do tego przenoszony, nie mogła urodzić i chcieli już kleszczowo ale jak to usłyszała to tak się wystraszyła i zaparla ze urodziła
ale brat rodził się 40 lat temu a ja 25 lat temu, myśle ze teraz miałaby cesarki
-
No kuzynka męża rodziła w dzień matki... mały 2600 i 52 cm, taki cudny... I lekarz nie bardzo chciał jej pozwolić rodzić sn. Ale próbowała i mówi, że to był koszmar, bo może by dała radę ale noga była owinięta pępowiną co ona go wypchnęła to się cofał. Skończyło się cc. A niby taki mały... Miała wąską miednicę.
-
Kendy synek ważył 3830,dla mnie to dużo, barki nie chciały wyjść...a wszyscy mi mowili napoczątku ciąży ze ja taka drobina to max 2500 urodze, aha to sie zdziwili
w środe mam wizyte to sie dowiem ile ma córa w 24+5. W 21+2 miała 428g. I to chyba jakis 77 centyl z tego co pamietam.
Seli ale z tego co piszesz to sie cofał przez pepowine a nie przez wąską miednice. Tu musi być diagnoza z tą miednicą a nie na podstawie wzrokowej oceny :p a też czasem tak jest że ta głowa się cofa i co kobieta poprze to ona myk spowrotem i tak wkolko. U nas wtedy biorą kleszcze bo ryzyko przy cc jest ogromne wtedy. A to ze mial 2600 nie znaczy ze glowe tez mial malutką, mogl mieć normalną to wtedy ta waga tak nie robi..
Doswiadczenie poloznej, no wazne jest ale w prowadzeniu rodzącej przez cały poród, moze pomoc merytorycznie itd wspierac, krzyknie jak trzeba ale jak rodząca nie ma sily przeć/krzyczy/ nie chce/chce uciekac czy sie podda to nawet super doswiadczona polozna za glowe nie zlapie i nie wyciągnie niestety :p dlatego polecam szkoly rodzenia i nauke oddychania i najwazniejsze parcia bo niektore kobity nawet nie wiedzą co to znaczy nabrac powietrze i przeć w dół :p
-
U nas w szkole rodzenia położna kładla nacisk na oddychanie. Co zajęcia były ćwiczenia oddychania torem przeponowym, jak oddychać kiedy mamy kulminacje skurczu, jak oddychać kiedy mamy powstrzymać parcie, bo np. dziecko za szybko chce wyjść. Bardzo przydatne informacje. Mam nadzieję, że nie zapomnę na porodówce
-
katepr wrote:Kendy synek ważył 3830,dla mnie to dużo, barki nie chciały wyjść...a wszyscy mi mowili napoczątku ciąży ze ja taka drobina to max 2500 urodze, aha to sie zdziwili
w środe mam wizyte to sie dowiem ile ma córa w 24+5. W 21+2 miała 428g. I to chyba jakis 77 centyl z tego co pamietam.
Seli ale z tego co piszesz to sie cofał przez pepowine a nie przez wąską miednice. Tu musi być diagnoza z tą miednicą a nie na podstawie wzrokowej oceny :p a też czasem tak jest że ta głowa się cofa i co kobieta poprze to ona myk spowrotem i tak wkolko. U nas wtedy biorą kleszcze bo ryzyko przy cc jest ogromne wtedy. A to ze mial 2600 nie znaczy ze glowe tez mial malutką, mogl mieć normalną to wtedy ta waga tak nie robi..
Doswiadczenie poloznej, no wazne jest ale w prowadzeniu rodzącej przez cały poród, moze pomoc merytorycznie itd wspierac, krzyknie jak trzeba ale jak rodząca nie ma sily przeć/krzyczy/ nie chce/chce uciekac czy sie podda to nawet super doswiadczona polozna za glowe nie zlapie i nie wyciągnie niestety :p dlatego polecam szkoly rodzenia i nauke oddychania i najwazniejsze parcia bo niektore kobity nawet nie wiedzą co to znaczy nabrac powietrze i przeć w dół :p
Nie, malutka kruszyna... Ale racja, urodziłaby naturalnie gdyby nie pępowina. Więc nie była do końca z góry potrzebna cc. Ale mierzyli ją jakoś przed porodem. Tyle,że ona budowę ciała ma taką... Że jest mega wysoka i mega chuda, wąskawięc może i rzeczywiście wymiary wewnętrzne takie miała. Chodziło mi o to, że i maleńkie dziecko może być "ciężkie" do urodzenia
choć moje mogłoby zostać takie małe jeśli zdrowe
ja raczej miednice mam normalną
Co do porodu... Ja już mam pewien planwiadomo,że róznie może być itp. ale opanowuje techniki relaksacyjne, spisuje co mnie najbardziej odpręża i z mężem rozmawiam jak chce by było i jaka jest jego rola
bo jak on mi pomoże np. masażem ramion jaki uwielbiam, rozluźnia to wszelkie moje mięśnie, to wtedy mi łatwiej będzie skupić się na odpowiednim oddychaniu i parciu
Ja jestem śmiesznym typem bo lubię podramatyzować, popłakać i wyolbrzymiać czasem ale jak już trzeba to się bardzo mobilizuje i działam
Bardzo zadaniowo podchodzę do tego tematu. Wiem,że jeszcze sporo czasu ale już pewne rzeczy sobie układam w głowie
W obecnej chwili bardziej boje się lotu samolotem niż porodu xD prędzej się popłaczę, zaprę w drzwiach i nie polecę a na porodówkę mogę iść
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2018, 21:58
-
Dzień dobry.
Lisa24
Fajna " kruszynka " z Ciebie była:)
Ja jak się urodziłam miałam ok 3800, mąż podobno mniej niż 3000 a teraz drobny nie jest:) Córka nasza 4500 więc nie widzę specjalnej zależności jej od naszej wagi urodzeniowej więc nie wiem czy to jacy są rodzice przy urodzeniu ma wpływ na wagę urodzeniową dzieci.
Katepr
To synek taki fajny był ,akurat. Ale jeśli Ty drobna to dla twojej miednicy mógł być dużyale dałaś rade? Urodziłaś naturalnie ?
Daj znać w środę jak córka.
Paulina2603
Przydatne źródło wiedzy. Ja zapisałam się do szkoły rodzenia online ,ciekawa jestem co to będzie może dziś zajrzę zobaczyć.
Seli
fajne podejście, dobra organizacja to podstawa. Rób i planuj tak bys czuła się możliwie jak najbardziej gotowa.
Miłego dnia
-
Ja siarę miałam już w 19tc i to w sumie cały wypad nad morzę... I teraz leci mi tylko po prysznicem
Wtedy też pewnie było od kąpania się w morzu.
A któraś z Was śpi normalnie? W sensie bez poduszek ciążowych i bokiem? Bo tak się zastanawiam, ja na luzie... Czy może nie powinnam już robić jakiś "specjalnych pozycji"?
I chwale się brzucholem dziś
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/63d81c92f06b.jpg -
Brzusio śliczny. Już pokaźny widać go fajnie
To może ja pokaże mojego brzuchola:)
A śpię normalnie tzn staram się na lewym boku albo ewentualnie na prawym. Na wznak staram się nie spać. Czytałam że najbezpieczniej na lewym boku .Pozycja na wznak uciska tętnice główna i ogranicza dopływ tlenu i matce i dziecku ,prawy bok niby też nie wskazany ale zdretwialabym cała noc na jednym boku .
Ooo nie miałam dziś skurczy pośladków ,czyżby dzięki asparginowi? -
Z tą tętnicą to podobno dopiero później, jak jest naprawdę już większe dziecko i nie ma miejsca
ja lubię się wiercić, trochę na plecach też śpię ale głównie bokiem na brzuchu i tak się zastanawiam, ale jeszcze nie zgniotłam dziecka
Popijam sobie kawkę i muszę coś zjeść, ruszę na zakupy