*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyCo do Australii mi by się podobał tam wyjazd ale w "dzicz" z przewodnikiem, gdzie ludzie się nie zapuszczają.. Zobaczyć Morelie Virdis(pyton zielony) w jej naturalnym środowisku. Miasta mnie nie INTERETETE tylko fauna i flora. Ja i Natura
renia83 lubi tę wiadomość
-
Piękna po ciąży....hmmmmm....jakoś mi tak smutno, ze nie dadzą kobietom swiętego spokoju. Kobieta zachodzi w ciążę i brzuch przestaje być jej a zaczyna być własnością społeczną, każdy daje sobie prawo do dotykania i głaskania i komentowania. Urodzi dziecko i każdy daje sobie prawo do oceniania czy urodziłam SN czy CC więc jest matką lub pół matką, potem zapewne jazda z karmieniem piersią lub mm i to pewnie też będzie komentowane.
Potem można otwarcie oceniać czy kobieta szybko wróci do formy po ciązy, mamy średnio miesiąc czasu na to by wskoczyć w swoje stare dżinsy, inaczej można usłyszeć: Uuuuuu....zaniedbała się.
A na koniec każda stara baba ma prawo powiedzieć matce, że źle wychowuje/ubiera/karmi swoje dziecko.
Zachodząc w ciążę stajemy się właśnoscią publiczną, możemy posłuchać o nas w DDTVN....
Sorry, wkurzyłam się
renia83, Gwiazdeczka27, marrtka, nix, Maud11 lubią tę wiadomość
-
zielarko coś takiego właśnie miałam na myśli
Powinno się urodzić naturalnie, wykarmić własnym mlekiem, prędko wrócić do pięknej figury, być aktywną fizycznie i zawodowo - no nadczłowiek jak nic
Nie zapominajmy o odpowiednim wystylizowaniu siebie i dziecka 
Zmęczona, sfrustrowana matka będzie oznaczała porażkę...Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2014, 11:19
nix, Maud11 lubią tę wiadomość
-
Zielarka przez chwile wydawalo mi się, ze cytujesz Macierzynstwo non fiction mówiąc o tej wlasnosci spolecznej. Wczoraj czytalam wlasnie rozdzial, ktory brzmi dokladnie jak twoj post ( apropo kazdego poruszonego w nim zagadnienia- karmienia, porodu i wychowania)
Ja tam akurat nie widze nic zlego w przedstwieniu propozycji zabiegow, kosmetykow itp dla kobiet dla ktorych szybki powrot do formy ma znaczenie, a nawet dla tych dla ktorych nie ma. Wizyta w SPA dla kazdego przyjemna, przed ciązą czy po ciązy. Temat jak każdy inny, a cos w tych programach sniadaniowych musi leciec.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2014, 11:18
-
nick nieaktualnyAg... wrote:Kawa mi się tak Alaska marzy:) dla mnie fauna australii niekoniecznie:P
Brr za zimno, za szaro jak dla mnie
ale pamiętam Ty lubisz takie klimaty i łosie? czy te drugie podobne stworzonka 
Mnie kręcą jadowite stworzonka, cieple wilgotne lasy, życie w dziczy.. pasowałabym tam! blondynka, w pełnym makijażu, na wysokich obsacach haha
renia83 lubi tę wiadomość
-
KAwa hahaha wyobrazilam sobie ciebie wlasnie;)
taaak jak dla mnie łosie i windstopery to idealne miejsce na urlop:)
No to wypada sobie zyczyc spelnienia marzen:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2014, 11:21
Kawa lubi tę wiadomość
-
tak samo:D dzis koncze. Troche mnie zaskoczyla formula tej ksiazki ale wczoraj np spiewalam pamiętna kolysanke z niej:)Selene wrote:Ag.. jak ci się czyta macierzyństwo non fiction? ja połkęłam w 2 dni i nie raz tarzałam się ze śmiechu

smieszna, ale chyba prawdziwa. Co moze faktycznie gdzies tam przyprawiac o smutek.
oczekiwania vs rzeczywistosc.
Selene a jak plakalas ze smiechu przy tej to naprawde polecam Ci Talko- Dziecko dla odwaznych. Posikasz się - dosłownie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2014, 11:30
Selene lubi tę wiadomość
-
oj Jonka to sie porobilo
co do nie schizowania to za pozno
schizuje od 13 listopada jak mi sie szyjka do 32 mm skrocila, czasem mniej czasem bardziej teraz jest akurat tryb bardziej a jak jeszcze widze, że do terminu zostało mi równo 2 miesiące to już w ogóle masakra
a wydawalo mi się że ciąże znosze normalnie bez zbytniego wkrecania, bez strachu ze srednim poziomem aktywnosci czyli praca zakupy i jakies sprzatanie od czasu do czasu(co prawda zadne tam gruntówki co sobote, bo to nie moja bajka, ale umiarkowane zycie z opcja motorka w doopie od czasu do czasu) -
Nie czytałam tej książki, jednak często przepełnia mnie żal, że kobiety sa popędzane jak jakieś woły. Niby feminizm jest ok, jednak co nam to dało? Tylko to, że kobieta teraz ma znacznie więcej na głowie, ma nie tylko rodzic dzieci, byc dla nich dobrą współczująca, ciepła matka, ale i pracować zawodowo na równi z mężczyzną, pięknie wyglądać i rabotać w domu jak za czasów gdy pracować nie musiała bo zajmowała się domem.
Pracujesz 3/4 dnia=zła matka, siedzisz w domu=nudna kura domowa, którą wcześniej czy później zdradzi mąż.
Sama lubię masaże, dbanie o siebie ale te programy w telewizji i presja społeczna jest jakas dziwnie histeryczna. ciekawe, że w programie o dbaniu o siebie w ciązy na Tvnstyle nie pokazali normalnych kobiet w ciązy podczas zabiegów tylko jakieś żyrafy w 5 miesiący ciąży smarujące swój świeżo widoczny brzuszek. Bo to lepiej wygląda niż normalna babka w ciąży z rozstępami na zadku.
Jakoś wylewa się ze mnie złośc ostatnio, jesli chodzi o takie tematy.
Wciąż mnie ktoś pyta: Jeszcze sie toczysz? Nosz kurna jak widać się toczę, gdybym urodziła to by mnie tu nie było.
renia83, Gwiazdeczka27 lubią tę wiadomość
-
Selene czy też mogę prosić kołysankę na maila: [email protected]
-
zielarko zgadzam się w 100%. Jeśli chodzi to dotykanie brzucha to na szczeście bardzo malo tego doświadczam. Dotykam tylko ja i mąż i ktoś inny jeżeli pozwolę.
Ja przed ciążą byłam szczupła i pewna że po 9 miesiącach bardzo mało przytyję, ale niestety życie zweryfikowało swoje plany i mam sporo kg na plusie a do tego zrobił się cellulit na posladkach i udach który, nie ma się co oszukiwac po ciąży nie zniknie.
I zawsze jak kobieta urodzi to wzrok dalej kierowany jest na brzuch czy już schudła czy nadal zostały fałdki...i tak jak teraz chodzę w obcisłych bluzkach, tak po porodzie zamierzam zakładac luźne ubrania, żeby nikt nie mógł komentowac mojego brzucha, nie ważne czy zrobi się płaski czy porobią się mega fałdy. A już najbardziej przez całą ciążę poruszyło mnie zdanie teściowej, która kiedyś powiedziała do mnie jak wychodziłam z mieszkania, żebym zasłoniła brzuch kurtką bo akurat sąsiadka była na podwórku i co ona sobie pomyśli ??? A co kurcze ma sobie pomyśleć?? Chyba tylko tyle że jestem w ciąży z mężem czy to przestępstwo??
No wygadałam się
dzisiaj mam dobry dzień tak jak wczoraj, spotykam się z przyjaciółką na plotki, a wczoraj z inna znajomą byłam na pizzy mmmm
Któraś tu miała smutasa że kończy pracę. Ja jstem na L4 od 4 miesiąca ciąży i już zatęskniłam za pracą, serio myślałam że o niczym innym nie marzę, a tymczasem praca naprawdę uspołecznia, lepiej się żyje, coś się dzieje. A tak wszystkie dni są takie same, monotonia. No ale inna sprawa, że już za żadne skarby nie dałabym rady pracować. -
no,ale pamietam tez o tym,że to ciąza po dwóch poronieniach i terapii u immunologa i genetyka,także wesoło nie było.do połowy ciązy bałam się kichnąć.rodzice też sie nade mną trzesą,niezwykle sie ciesza,ze juz nie będę pracowac.zielarka wrote:Marta w pierwszej ciązy jakby mi ktoś motorek w pupę wsadził, nic mi nie było, czułam się i wyglądałam świetnie. Nie ma co udawać, że jest inaczej lub się bać, ciesz się bezproblemową ciążą.
Moja teraźniejsza ciąża wyglądałaby pewnie inaczej gdyby nie operacja i poronienie, zazdroszczę ci zdrowia, bo sama pamiętam to uczucie
ciesz się nim także za mnie 
zielarka lubi tę wiadomość
-
To jak z kremami na cellulit reklamowanymi przez 17 latki, ktore nie wiedzą do konca co to:)
Ja mysle, ze ta presja o ktorej mowisz jest owszem rozdmuchana ale nie dotyczy ona za bardzo " normalnych ludzi". Zycie zyciem- telewizja telewizą. CHyba trzba to rozgraniczyc i wg mnie nie ma wogole co sie denerwowac.
Kazdda z nas byla inna przed ciążą, inaczej przebywa ciąąze i się zmienia a jeszcze inaczej bedzie wyglądala po porodzie. Tak samo z pracą- jedna pracuje inna nie. Inne uwarunkowania, chęci i styl zycia. Co tu komu oceniac? nie wiem.
Dla mnie jak ktos chce nie pracowac niech nie pracuje. Ktos wraca 2 mcce po porodzie? jego sprawa.
To troche tak jakbysmy się mialy przejmowac ze nie wyglądamy jak kobiety z okladek i nie mamy figury lalki barbie ( btw wczoraj pokazywali lalki z normalnymi wymiarami i cellulitem bo niekorzy jak się okazuje jednak dążą do figur lalek)
bujda na resorach. I tak zycie weryfikuje wszystko: od planow do ich realizacji
Ewelina88 lubi tę wiadomość
-
Ostanio siedzę w poczekalni u gina, przechodzi obok kobitka 50+, którą znam przelotnie, przypadkowo i nie lubię nawet. siedzę na krześle pod ściana w kącie, ona stoi nade mną i zobaczyła brzuch: "Iiiiiiii" (piskliwym głośnym tonem do brzucha) i tarmosi go mocno pocierając i klepiąc (!!!) Ja na tym krześle w kącie nie miałam gdzie uciec, wbiłam się w ścianę i zatkało mnie tak, że nie umiałam się obronićmagdalenka wrote:zielarko zgadzam się w 100%. Jeśli chodzi to dotykanie brzucha to na szczeście bardzo malo tego doświadczam. Dotykam tylko ja i mąż i ktoś inny jeżeli pozwolę.

Ag niestety to nie takie proste, wszystkie przykłady, które opisałam dotknęły mnie w pierwszej i drugiej ciąży, ludzie sa straszni, a ich komentarze beznadziejne...a najgorzej robi kobieta kobiecie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2014, 11:45
Ag... lubi tę wiadomość
-
Wiesz, ludzie to czasem nie mają zachamowań, nie wiedzą co wypada a co nie. Bo pomijająć fakt, że tego nie lubisz, takie zachowanie jest po prostu nie kulturalne.zielarka wrote:Ostanio siedzę w poczekalni u gina, przechodzi obok kobitka 50+, którą znam przelotnie, przypadkowo i nie lubię nawet. siedzę na krześle pod ściana w kącie, ona stoi nade mną i zobaczyła brzuch: "Iiiiiiii" (piskliwym głośnym tonem do brzucha) i tarmosi go mocno pocierając i klepiąc (!!!) Ja na tym krześle w kącie nie miałam gdzie uciec, wbiłam się w ścianę i zatkało mnie tak, że nie umiałam się obronić
















