*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
Czesc Dziewczynki Kochane
Melduje sie nadal w dwupaku choc brzuch i krzyż mi dzis baaaaardzo dają o sobie znać
PrzeprSszam ale nie czytałam Was jeszcze , miałam rodzicow na obiadku wiec posiedzialam troszkę w kuchni potem kościół ( piękna ewangelia dzis aż sie wzruszyłam ) No i tak zleciało a teraz ide w kime bo ciężka noc miałam
Miłego popołudnia Kochane :€ -
Wiramy sie w ten niesanowicie leniwy dzien... dopieroz lozka wstalismy i zaraz dostane mojego czekoladowego shake'a z Maca!!!!
jutro musze jeszcze skoczyc po prezent (torbe dla mohego J.) A pojutrze z tesciowa zaczynamy przygotowania do wigilii i swiat
-
A.loth wrote:He, he, u mnie też nic a nic
Widać szwy skuteczne aż za bardzo
Czekamy po Świętach co?
Współczuję tylko przejść ze zdjęciem szwu, u mnie było praktycznie bezboleśnie (samo badanie było średnie). No i ja uciekłam od razu do domu hehe -
Tak jest, po świętach my
Ja to już chyba trochę rozumiem odczucia przy masażu szyjki, a to trwa zdecydowanie dłużej niż przecięcie nici. U mnie już totalnie wszystko jest tam strasznie wrażliwe i każde badanie mnie boli. Do tego pojawiły się żylaki, które też mnie ciągną. Ech... ale wszystko ma zniknąć po porodzie. -
Dziewczyny Kostus dostal od babci ( tesciowej) pajacyk misiowy- cudny, ale rozowy:/ no i za maly.
rozmiar 50. Mam taki sam z samochodzikiem ale na Kostolina juz za maly.
Chetnie odsprzedam bo są cudne i malusie, maja metke jeszcze.
Isabelle i OliOla myslalam o was bo wasze dziewczyny pewnie w to wejdą.
Za dyszke + koszt wysylki.
Jakbyscie byly zainteresowane dajcie znac:)
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/dfad5ce173c5.jpgGoosiaczek2, Malenq lubią tę wiadomość
-
Ania - My dobrze trafiliśmy z kupnem choinki, bo akurat nowa partia przyjechała.
Biegałam z brzuchem nie mogąc się doczekać kiedy rozładują ciężarówkę. Najchętniej sama bym na nią wlazła, ale mąż mnie za rękę trzymał.
Orientuje się któraś z Was czy w h&m są jakieś przeceny? -
Padam.... Nagotowalam bigosu jak dla wojska. Ale zamroze i mąż będzie miał na parę obiadów jak mała się urodzi. Dostałam od niego ekspres do kawy. Wczoraj nie dalo się z nim wytrzymać a dziś do rany przyłoż. Chyba jemu bardziej hormony skaczą.
Chanela, Nuskaw, MonikaDM lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Cześć Dziewczyny
My dziś byliśmy na szkole rodzenia, jak zawsze było bardzo interesująco.
Najpierw ćwiczenia rozciągające, które trochę sobie odpuściłam, bo przeszkadzał mi brzuch, a potem dużo teorii. Dużo było o fazach porodu. Szczerze to aż się w tym pogubiłam, bo zawsze myślałam, że jest pierwsza faza, druga i ewentualnie trzecia (urodzenie łożyska) a tutaj położna miała tak to książkowo wszystko opisane, bardzo szczegółowo, że ta pierwsza jeszcze się dzieli na trzy inne itd. Szczerze nie próbowałam tego zapamiętać, ale mężu to ogarnął i UWAGA po szkole rodzenia mówił, że tak tego słuchał i może jednak będzie ze mną do końcaA ja TAKIE OCZY, bo wcześniej tego słuchać nie chciał. Ale i tak do końca zostawiam tą decyzję jemu. Dla mnie jest tylko ważne, aby był na początku. Było też dużo o hormonach (oxytocyna - hormon miłości, dzięki któremu to wszystko możemy znosić, adrenalina - dzięki której często klniemy na wszystkich i na wszystko przy porodzie i endorfiny bardzo ważne dla naszego dziecka, dla którego jest to największy stres i wysiłek). Było też o emocjach i pozycjach do porodu. Podobno są kobietki, które przychodzą na salę porodową i już wiedzą w jakiej pozycji chcą rodzić. Ja nie mam pojęcia, więc zostawiam to na bieżąco, po za tym liczę na wsparcie położnych. Dużo było o tym, że najgorsza to pozycja w której się leży, bo wtedy i dziecko i kobieta ma najtrudniej...
To tak tyle z tego co pamiętam, jak mi się coś istotnego przypomni to napiszę
Teraz odpoczywam i podziwiam naszą piękną choinkę i czekam na męża, którego wysłałam po dużą porcję frytek do maca, a to przez Was, bo wczoraj tu pisałyście o jakiś kubełkach i innych żarełkachlwuska55592, szpilka, M4DZI4 lubią tę wiadomość
-
Agus89 wrote:Ag dziękuję za odpowiedź.
U mnie w mieście nie ma takich sieciówek tylko same chińskie markety.
W takim razie jutro albo pojutrze napadnę jakąś porzadną galerię handlową
O ile wystarczy mi sił.
Ojej to podziwiam... Ja już nie mam zamiaru się z domu ruszać... Zakupy mam porobione, a po takie pojedyncze, brakujące rzeczy wyślę męża. U nas w galerii i wszelkich sklepach ludków jak mrówków... Przerażają mnie te tłumy, korki i szał zakupów bleee.... -
A mi się śnił mój poród dzisiaj. Był tak szybki że mąż nie zdążył z pracy wrócić. Jak przyjechał do nas do szpitala to już było po wszystkim i lezałyśmy z Alutką w łóżku.
Aswariatka - Ja jutro zjem frytki z maca!A co do biegania po galerii to mam nadzieję że będę miała siły na zakupy.
W razie czego mąż skołuje jakiś wózek.
Dzisiaj Ala wyjątkowo boleśnie mnie kopie. Przeciąga się tak że mam wrażenie że zaraz mi skóra pęknie. Te skurcze Braxtona-Hicksa też są już coraz bardziej bolesne. Jeszcze tylko dwa tygodnie.
Mój Mąż widząc, że się męczę dzisiaj strasznie przyszykował mi kąpiel. Pomógł mi się umyć i nawet peeling zrobił.Achh.. pachnę orzechami brazylijskimi.
Teraz czekam aż mnie natrze balsamem.
magdalenka, Malenq, Martaaa, bluegirl89 lubią tę wiadomość
-
aswariatka wrote:Ojej to podziwiam... Ja już nie mam zamiaru się z domu ruszać... Zakupy mam porobione, a po takie pojedyncze, brakujące rzeczy wyślę męża. U nas w galerii i wszelkich sklepach ludków jak mrówków... Przerażają mnie te tłumy, korki i szał zakupów bleee....
A dzisiaj rano to już myslałam że rodzę, twardnienia brzucha co jakieś 15 minut, tylko nie wiedzialam czy to twardnienia czy skurcze. Do tego doszedł ból w okolicy krzyżowej. Na jutro mam już przygotowaną nospę bo w sumie całą ciąże znosiłam te bóle i twardnienia bez tabletki, ale jak się powtórzy to co dzisiaj z rana to już nie dam rady. -
Aguś, mój mąż tez się ostatnio śmiał, że musiałabym mieć jakiś wózek, to przynajmniej byłabym bardziej mobilna, bo tak to chodzę jak pik - pok
Ale Twój widzę jeszcze z kąpielą zaszalał... Zazdroszczęmy mamy prysznic, i bardzo brakuje mi leżenia w wannie...
A jak macie te twardnienia brzucha to oddychacie wtedy przeponą jak na skurczu??? Bo dzisiaj na tej szkole rodzenia położne mówiły, że jak brzuch twardnieje to można sobie ćwiczyć oddychanie i wtedy to jest tak jak na skurczu. Nas uczyli tak: przeponą, najpierw powoli, potem szybko, potem znowu powoli, potem dwa głębokie wdechy płucami i potem wstrzymać powietrze i liczyć od 21 do 42.
-
No a nam ksiadz dzis numer odstawil, zawsze jak byla na wiosce spowiedz to tylko komunie rozdawal i nie bylo mszy a dzis dopiero po pol godziny spowiedzi msze normalna zrobil a syn moj niegrzeczny akurat w boksowanie pecherza sie bawil, myslalam, ze padne, ale dotrwalam z ledwoscia do konca do komuni i wychodzac z kosciola szlam jak gejsza