*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
JEszcze mam pytanie do dziewczyn po CC, miałam zakładane szwy rozpuszczalne, a mimo to na samym końcu blizny mam krótką dosłownie kilka mm białą niteczkę zawiązaną na supełek. Położna oglądała moją bliznę i mówiła że mam się tym nie przejmować, a tymczasem to cały czas jest i boję się że wrośnie w skórę, bo rozpuszczalne to raczej nie jest.
rastafana no no, niezły brzuszek masz już. Ale racja czas na eksmisję ;p choć ja troszkę tęsknię za brzuszkiem, a mąż z przyzwyczajenia jak się przytula to całuje mnie w brzuch.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2015, 19:50
rastafanka lubi tę wiadomość
-
magdalenka wrote:Teraz z perspektywy czasu widze, że to w porodzie o SN jest najpiękniejsze właśnie ten pierwszy kontakt, którego przy CC brak.
Dzisiaj na czas kąpieli i karmienia włączyłam kołysanki których słuchałam wraz z brzuszkiem. Wzruszyłam się... Przecież to tak niedawno jeszcze było -
ania_29 wrote:Oj tak, chyba że ktoś ma znieczulenie podpajęczynówkowe to wtedy może zobaczyć swoje dzieciątko. Znieczulenie ogólne mnie tego pozbawiło.
Dzisiaj na czas kąpieli i karmienia włączyłam kołysanki których słuchałam wraz z brzuszkiem. Wzruszyłam się... Przecież to tak niedawno jeszcze było
ja ostatnio kąpalam przy relaksacyjnej, ktorej duzo sluchalam w ciazy zeby wyciszyc siebie i skurcze...tez sie wzruszylam:) -
Tak jest Magdalenko:) Powiem jeszcze że tak wiele zależy od przyjaznego i doswiadczonego personelu tylko szkoda że nie zdają sobie oni z tego sprawy bo czesto mają ogromny wpływ na nasze dalsze życie.
Co do tego matowienia to chyba nie, fakt wygląda to nie ciekawie ale może warto najpierw przefiltrowac wodę później taka wypazac, sama nie wiem. -
nick nieaktualny
-
A.loth wrote:Magdalenka, szwy rozpuszczalne rozpuszczają się tylko w części umieszczonej w tkance. To co jest na zewnątrz powinno odpaść, kiedy część trzymająca szew wewnątrz się rozpuści właśnie
. Maz widzi supelki przy szyciu
-
nick nieaktualny
-
MonikaDM wrote:Magdalenka - ja miałam rozpuszczalne, ale jakoś w 7-8 dobie te supełki na końcach mi ucięli.
Sorry że tak męczę pytaniami odnośnie blizny, ale też wyczuwacie lub wyczuwałyście takie zgrubienie/guzek nad blizną?? Ja mam taki guzek wielkości 2cm/1cm centralnie nad blizną na jej końcu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2015, 21:59
-
MonikaDM pewnie że pamiętamy
super że dałaś znać co u was
Vincent słodki przystojniak
zazdroszczę tych 5-6 h przespanych jednym ciągiem
Filip śpi nadal max 4
ale cierpliwie czekamy aż zacznie się ten czas wydłużać
odzywaj się częściej
MonikaDM lubi tę wiadomość
-
lwuska55592 wrote:Co do tego matowienia to chyba nie, fakt wygląda to nie ciekawie ale może warto najpierw przefiltrowac wodę później taka wypazac, sama nie wiem.
Ja do wszelkiego gotowania używam wody przefiltrowanej Britą, ale to nic nie daje - butelki i smoczki matowieją. Kupiłam wodę zdemineralizowaną, myślicie, że można w niej wygotowywać butelki i smoczki? Jest bezpieczna?
-
nick nieaktualny
-
isabelle wrote:Ja do wszelkiego gotowania używam wody przefiltrowanej Britą, ale to nic nie daje - butelki i smoczki matowieją. Kupiłam wodę zdemineralizowaną, myślicie, że można w niej wygotowywać butelki i smoczki? Jest bezpieczna?
a może to jet po prostu efekt tego, żem mleko jest tłuste i ten tłuszcz do końca nie schodzi przy myciu? Nie wiem czy poszłam dobrym tropem
MonikaDM ja mam cały czas problem z małym przy piersi i też już miałam myśli aby sobie darować i odciągać mleko po prostu (a mam go nadal niewiele i staram się tez dawać tyle ile go mam i tak długo jak będę go miała nawet w tak małej ilości... i dokarmiać mm.stresuje się jedynie tym, że takie najbardziej wartościowe mleczko leci właśnie po tym pierwszym co mi udaje się wycisnąć...
musze czekać do wtorku na położną aby sprawdziła czy dobrze przystawiam małego, bo on nie chce zbytnio ciumkać tego cyca. Ratuje mnie chyba tylko laktator że jeszcze pokarmu jako takiego co mam nie straciłam.
Ale jak by co jestem przygotowana na to , że skończyć się może na odciąganiu a nie przystawianiu do piersi..
a przystawianie do piersi jest pięknym przeżyciem jak dla mnie.. to taka nasza z synkiem wyjątkowa chwila więc jak by co będę bardzo ubolewała, jednak tak jak mówisz... szczęśliwa mama szczęśliwe dziecko tak więc trzeba myśleć pozytywnie z tego jak się karmi i wszystko przecież dla dobra dziecka jest. jak Ciebie stresowało kp to nie było faktycznie sensu tego tak ciągnąć. Ważne że maluch jest najedzony i zadowolony
Ag kochana faktycznie wzięliśmy cieplejszą wodę, przygasiliśmy światlo było trochę płaczu ale już nie takiego masakrycznego i były momenty wyciszenia więc idziemy w dobrym kierunkudzięki za rady
A to nasz synuś najedzony i zadowolonyPOZDRAWIAMY !!!
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/a27bbe54e450.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2015, 22:52
renia83, Malenq, MonikaDM, Agus89, lwuska55592, jonka91, Becia81, bluegirl89, blador, Krokodylica lubią tę wiadomość