*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
No i nadrobiłam zaległości z kilku dni więc Gratulacje dla Zielarki i Selene. Wierzyłam w to, że wszystko będzie dobrze Niech już żadna Nas nie opuszcza Mamy tu wszystkie być do samego końca Do magicznego STYCZNIA 2015 r
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 maja 2014, 12:52
Ag..., Anutka, nix, A.loth, Welina lubią tę wiadomość
-
Coccolina wrote:Zgłaszam się do styczniówek termin na 01.01.2015 Obecnie już kończymy 8 tydzień, a mdłości dopadły mnie już w 6 tygodniu, tak więc zaraz po odkryciu, że się udało. Niewiele mogę zjeść, bo się później męczę, strasznie mi wszystko zalega na żołądku... Tak więc staram się podjadać w małych ilościach, ale i tak apetytu praktycznie brak i do wszystkiego muszę się zmuszać. A jeśli już coś mi "podejdzie" i zjem tego więcej, to mam tak straszne wzdęcia, że ledwo siedzę.... Ogólnie masakra, ale i tak bardzo się cieszymy Czego to się nie zrobi dla tego maleńkiego cuda
-
Nooo, ja to już ostatnie miesiące nawet nie wchodziłam na te wykresy, bo już kompletnie straciłam nadzieję. Akurat wybierałam się do lekarza, żeby obgadać nową strategię działania, bo to już był 6 miesiąc na clo i potem miała być przerwa i dzień przed wizytą zrobiłam test, bo 2 dni się okres spóźniał a tu BACH!!! 2 tłuste krechy, które nie zostawiły nawet cienia wątpliwości, czy aby napewno test jest pozytywny. No natychmiast się pojawiły! I na następny dzień poszłam do lekarza potwierdzić, a on już mnie na usg wziął i pęcherzyk już było widać ! Jeszcze większy szok przeżyłam. Oj, uwierz mi, co to się działo w tych pierwszych dniach.... ehhh
A tak w ogóle to jak miło, że mam z kim pogadać tutajWiadomość wyedytowana przez autora: 20 maja 2014, 11:48
GabiKOR, nix lubią tę wiadomość
-
Też się strasznie bałam, tym bardziej, że lekarz kazał się nie nastawiać i bardzo się oszczędzać przez pierwsze 2 tygodnie. Ale potem na usg się okazało, że jest wszystko bardzo dobrze, bąbelek miał prawie 1cm długości i serduszko już słyszałam Teraz za 3 tygodnie na kolejne usg popodglądać trochę maleństwo jak rośnie, bo się tatuś już tutaj niecierpliwi, żeby go zobaczyć
Anutka lubi tę wiadomość
-
Coccolina wrote:Kochana, a powiedz mi jak się czujesz? Bo pierwsze o co mnie lekarz zapytał, to właśnie jak się czuję. No to ja, że straszne mam nudności, a on na to, że to dobrze, bo to znaczy, że jest wszystko OK. Także, jak się czujesz?
-
No i dobra, przynajmniej coś się dzieje Mówię ci, dobrze będzie. Chociaż z drugiej strony sama też strasznie się bałam, tym bardziej, że tak długo się staraliśmy z mężem. Udało się w 31 cyklu starań.... Na szczęście okazało się, że dzidzia jest bardzo silna i dzielna
A z drugiej strony jesteś dopiero w 5 tygodniu, Mnie zaczęło męczyć w 6, więc jeszcze wszystko przed tobąWiadomość wyedytowana przez autora: 20 maja 2014, 12:54
Anutka lubi tę wiadomość
-
Coccolina wrote:Też się strasznie bałam, tym bardziej, że lekarz kazał się nie nastawiać i bardzo się oszczędzać przez pierwsze 2 tygodnie. Ale potem na usg się okazało, że jest wszystko bardzo dobrze, bąbelek miał prawie 1cm długości i serduszko już słyszałam Teraz za 3 tygodnie na kolejne usg popodglądać trochę maleństwo jak rośnie, bo się tatuś już tutaj niecierpliwi, żeby go zobaczyć
Co do mojego męża to ma to samo. Jutro mam kolejną wizytę ale w godzinach południowych i mój mąż żałuje że nie może ze mną iść. Widziałam, że tak bardzo chciał ze mną pójść i posłuchać jak bije serce, a tu nici z tego My już jesteśmy po wizycie na której oglądaliśmy jak bije serce, ale nie słuchaliśmy jeszcze.
A wiem jak to przeżywa. Po ostatnich trzech niepowodzeniach pamiętam jak się bał ze mną pójść tym razem.Nie chciał tego ponownie przeżywać, rozczarowania, strachu że nie jest ok.
Ale radość zastąpiła strach -
piszecie o hormonach ciążowych Ja się z tym też nie mogę pozbierać. Płaczę bez powodu na wszystko Z chwili na chwilę zmienia mi się nastrój Kocham być w ciąży A i zachcianki : dziś wzięło mnie na rybę Zjadła bym jakąś tłusta rybę np. karpia (uwielbiam karpie) lub łososia i mam ochotę na niezdrowe chipsy... Których sobie odmawiam, żeby nie jeść niezdrowo Ale tak bym troszeczkę, tylko kilka zjadała hahahahha Sama z siebie się śmieję
-
i ja mam mega mdłości... do wczoraj pomagało słodkie, dziś już nie chciało...
dziś odnalazłam pomoc w gumie do żucia, a jutro rano zamiast popijać tabletki wodą, wezmę sok pomarańczowy.
MEtoda prób i błędów, coś musi zadziałać
jeść też nie potrafię
a co do tarczycy to też mam niedoczynność, biorę euthyrox 100 i jak do tej pory to tsh idzie w dół dziwnie ale mnie to cieszyAnutka lubi tę wiadomość
-
Patrycha wrote:Gabi a próbowałaś magnez ? Ja w poprzedniej ciąży też miałam taki wydęty brzuch i lekarz zalecił mi magnez, mi pomógł,brałam magnezin 500 czy coś takiego
Anutka lubi tę wiadomość