Styczniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
AŚ_KA wrote:No właśnie się też zastanawiam u nas koszt średnio ok 500zl. pytanie tylko czy na pewno warto załatwiać położna. Chyba istnieją jeszcze takie położne które pracują z powołania i podchodzą do kobiety podczas porodu normalnie a nie przedmiotowo.hm...
-
AŚ_KA wrote:Jeszcze jedno pytanie. "Rezerwujecie" (opłacacie) położna na poród??
Poza tym są ważniejsze wydatki, a osobista położna to już lekka fanaberia. Moim zdaniem oczywiście
-
Aprilia wrote:Absolutnie nie. Będzie przy mnie mąż i w razie czego on przypilnuje kogo trzeba
Poza tym są ważniejsze wydatki, a osobista położna to już lekka fanaberia. Moim zdaniem oczywiście
Gdyby nie ciecie, ja bym wzięła...niestety sa takie czasy, ze lepiej zainwestować i mieć położna cały czas. Tu nie chodzi tyle o przypilnowanie, wiadomo nieopłacona tez przyjdzie, etc., ale "swoją" bedzie z Tobą cały czas i co moze ważniejsze - po porodzie pomoze Ci z przestawianiem dziecka, a mauz, jesli bedzie duzo rodzących w tum czasie i tak nie bedzie mogl nic poradzić, bo ona bedzie musiała zając sie tez innymi...poza tym bedzie tak przejęty, ze założę sie, ze nie bedzie to takie proste...zreszta widziałam, ze większość położnych, nawet, jesli sa z powołania, to nie cackaja sie z rodzącymi, owszem mogą byc miłe, pomocne, ale nie tak, ze bedzie jakos "przezywać", bo ona takich rodzących widzi co najmniej kilka dziennie i dla niej to tez tylko praca...
Zastanawiałabym sie nad osobnym pokojem, ale nad położna - nie. Nawet jedna z moich koleżanek rodziła z położna, w jednym z warszawskich szpitali (b.dobra ma opinie, etc.), a druga "bez położnej" i nie da sie tego porównać, mimo, ze położne miłe, fachowe, etc. przy drugim porodzie tez wzięła położna...
-
nick nieaktualnyJeśli chodzi o wykupowanie położnych to się nie wypowiem. Moje znajome raczej w nie inwestowały i były zadowolone.
Ja nie, ze względu na cesarki.
Raz jeden, przy najstarszym synu wykupiłam salę jednoosobową, ale żałowałam.
Mąż nie mógł być non stop ze mną, więc dużo czasu spędzałam sama z synkiem.
A to był czas kiedy po cc leżało się aż 6 dób. Smutno mi było, kiedy widziałam jak mamuśki z sal wieloosobowych wesoło gawędziły i narzekaly a ja byłam sama. Nawet jedna drugiej dziecka pilnowała jak szły pod prysznic lub do toalety.
To był pierwszy i ostatni raz kiedy wzięłam salę jednoosobową.
Bioderko nadal mnie naparza
Zaparzyłam sobie na noc melisę podwójną i jakoś ta noc zleciała ale jak będzie dalej to nie wiem. Pewnie na wizycie 30.11 coś moja ginka zadecyduje... -
Pchelko, juz niedługo...aż Ci zazdroszczę, ze to prawie juz;)
Wiadomo jednoosobowej sali sa plusy i minusy - minusy takie, jak opisujesz, bo tak, zeby wyjsc siku - trzeba położna wołać, etc. plusem było to, ze jak mauz przyszedł, to byliśmy sami z dzieckiem i nikt nie słyszał, jak zadręczałam pytaniami lekarza na obchodzie czy położne;)) z tym, ze ja nie wykupowalam sali, a po prostu byłam sama;)
A ja wczoraj, lejąc wodę z czajnika, polałam sie wrzątkiem na brzuch - na szczescie miałam dwie bluzki i getry ciążowe, wiec nie bezpośrednio, ale piekło jak cholera i mam czerwony. Dobrze, ze dziecko tego nie czuje;)) zreszta, ona pływa w wodach, wiec miałaby cieplejsze...)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2015, 08:43
-
nick nieaktualnyJa tez sie zastanawiałam nad opłaceniem położnej, ale u mnie w szpitalu sa takie fajne babeczki ze nie trzeba:) zreszta moja klientka jest przełożona położonych wiec mi pomoze wrazie co;)a sale porodowa i reszte to oglądaliśmy na zajęciach ze szkoły rodzenia:) u mnie w szpitalu o wszystkim decyduje ciezarna
marzenka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySummerka wrote:Pchelko, juz niedługo...aż Ci zazdroszczę, ze to prawie juz;)
Wiadomo jednoosobowej sali sa plusy i minusy - minusy takie, jak opisujesz, bo tak, zeby wyjsc siku - trzeba położna wołać, etc. plusem było to, ze jak mauz przyszedł, to byliśmy sami z dzieckiem i nikt nie słyszał, jak zadręczałam pytaniami lekarza na obchodzie czy położne;)) z tym, ze ja nie wykupowalam sali, a po prostu byłam sama;)
A ja wczoraj, lejąc wodę z czajnika, polałam sie wrzątkiem na brzuch - na szczescie miałam dwie bluzki i getry ciążowe, wiec nie bezpośrednio, ale piekło jak cholera i mam czerwony. Dobrze, ze dziecko tego nie czuje;)) zreszta, ona pływa w wodach, wiec miałaby cieplejsze...)
Summerka, mi cały czas nie daje spokoju, że mimo zaplanowanej cc, cos mnie weźmie wcześniej. I tu się zadręczam, że dziecko za wcześnie się urodzi, że może spanikuję i pojadę za wcześnie-a tam mi powiedzą, że te skurcze to nie to i będę musiała leżeć cholera wie ile.
A wszystko chyba przez to, że pierwszy raz będę rodzić nie w tym szpitalu co resztę dzieci, bo w tym mam moją ginkę.
I jeszcze do tego jak mnie czasem ciągnie, szczypie w okolicach blizny to nie wiem czy jechać czy bagatelizować takie objawy. Bo niby 36 tc to już można śmiało rodzić a z drugiej strony nie.
Jeju, widzicie ile mam dylematów? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
powiem wam tak nie bronię tu wszystkich położnych twierdząc że każda jest z powołania ale zdecydowana większosć tak a to że nie mogą być z nami cały czas przy porodzie wynika po prostu z zatrudniania zbyt małej liczby położnych jeżeli położna ma więcej niż jedną salę porodową i w każdej daleko posunięta akcja porodowa to nie może się rozdwoić a nie daj boże przy któryms z porodów są jakies komplikacje to już wogóle masakra wiem co mówię ponieważ sama jestem po studiach położniczych a większosć położnych też by chciała 'rodzić po ludzku'ale niestety w naszych realiach graniczy to z cudem a największy problem jest w dużych szpitalach położniczych nieraz jak miałam praktyki porodówka była przepełniona a rodzące rodziły nawet pomiędzy salami:/Justi2
-
mi nawet przez myśl nie przeszło opłacenie położnej. nawet nie wiedziałabym którą wybrać, bo żadnej nie znam. natomiast koleżanki, które rodziły w wybranym przeze mnie szpitalu nie narzekały na opiekę. na pewno duże znaczenie ma ilość porodów w danym dniu, ale jestem dobrej myśli i nastawiam się pozytywnie
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyFelicity wrote:w czwartek mam wizyte u gina, to bedzie 34+5d. Myślicie ze zrobi mi juz badanie na GBS ? czy to bedzie za wczesnie?- niby od skonczonego 35tc powinno sie robic.. kolejna wizyta to pewnie bedzie okolo 14grudnia czyli 37+2
Myślę, że zrobi GBS bo mi też tak lekarka zlecała/pobierała.
Właśnie luknęłam do neta i widzę, że wynik już mam = ujemny
ania.g lubi tę wiadomość