Styczniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Arizona_R wrote:Tu tez sie chwale.. 34+4 i 5h porodu...no als u naz ryzyko porodu lrzedwczesnego bylo ju od 21 tyg
Ja na wyjście ze szpitala dla małej uszykowałam body z długim rękawem,pajaca welurowego,kombinezon z fyterkiem w środku,czapkę bawełniana a na nią jeszcze taką zimową no i oczywiście nosidełko i kocyk do okrycia.Dzisiaj mam wizytę u lekarza,samopoczucie kiepskie ,brzuch pobolewa jak na okres i mam wrażenie ucisku tam na dole boje się że nie doczekam terminu cc do 12 stycznia,dodatkowo czuję się opuchnięta i chce mi się ryczeć a tu święta za kilka dni i muszę je uszykować bo mimo że rodzice mieszkają piętro niżej to nie mam co liczyć na pomoc,mąż się stara i pomaga jak może ale sprawy kulinarne są ponad jego siły -
nick nieaktualny
-
Widzę że ta noc u wielu z nas kiepska była...u mnie totalnie to samo..."spanie" na siedząco z powodu zgagi i przerwy na siku po których godzinę nie mogę zasnąć i wiercę sie tylko z boku na bok a biodra trzeszczą jak babci pod setkę
pocieszajace- 18 dni do terminu
Córeczka Emilka ♡
Ur. 5.01 2016r. Witaj Skarbie! -
Fasula ja Cie proszę nie wygłupiaj się!! siedź na dupsku i się nie rozpakowuj !
a ja mam niemoc z bezsilności, czuje sie jak ubezwłasnowolniona, pomimo, że ciągle mówię, wręcz ostatnio krzyczę i tak do niektórych nie dociera, robią jak chcą i co chcą wrrr chyba się poryczę dzisiaj -
Leżę tak sobie i myślę że za 5 dni zostane matką. W głowie mi się to nie mieści. Po 31 cyklach starań, po miesiącach oczekiwać to nagle jest tak blisko. Dziwne uczucie, z jednej strony ogromne szczęście a z drugiej strach przed nieznanym.
mitzula, Felicity, Carmen1724, Paulix lubią tę wiadomość
-
Hej, opowiem Wam moja historię...
Może pamiętacie, byłam w zeszłym tyg pon-śr w szpitalu z powodu hipotrofii, którą wykluczyli po 1 usg:/ We czwartek po obiedzie wybraliśmy się na spacer - przechodząc obok szpitala poczułam "chlupnięcie" i mokro w spodniach... Myślałam, że pewnie Mała mi na pęcherz z rozmachem najechała i od razu do łazienki na Izbie. Okazało się, że to krew - jakieś pół szklanki "na oko" wyleciało. Więc od razu do lekarza, ja zaryczana, pytam czy dzidziuś żyje, więc przystawiły mi głowicę - jest tętno. Szybko na leżankę, lekarz robi usg. Nic niepokojącego nie widać, ale ze mnie się leje. Pyta czy jestem na czczo - więc od razu pomyślałam, że będą mnie kroić... Mąż poleciał do domu po ciuchy i dokumenty, a mnie zawieźli na porodówkę i podłączyli do KTG. Wychodziły mi skurcze, nawet do 100, ale starłam się uspokoić i powoli przechodziły i skurcze i krwawienie. Na porodówce co 2-3 godziny robili mi KTG, wszystko w porządku. W piątek z rana usg - wszystko ok, tylko znowu wyszła hipotrofia. Przenieśli mnie na normalny oddział, z którego wyszłam dwa dni wcześniej.
Generalnie potrzymali mnie do wczoraj. 2-3 razy dziennie KTG, w międzyczasie usg, na którym znowu hipotrofia "zniknęła", badania krwi i inne. Z Zosią wszystko dobrze, u mnie anemia i GBS dodatni, no i podali mi immunoglobulinę przez to krwawienie. Podczas pobytu na każdym KTG jakiś skurcz był, ale są nieregularne więc spoko.
Szyjka zgładzona, miękka, rozwarcie wewnętrzne "na opuszek palca", ale z zewnątrz nic. Nikt nie umiał mi odpowiedzieć na pytanie skąd takie różnice w usg i skąd to krwawienie. Wczoraj na wyjściu kazał mi się prof oszczędzać i zapraszał w nowym roku na poród.
Ale dzięki temu pobytowi rozpakowałam torbę porodową, bo się okazało, że u mnie prawie wszystko dają - wkładki, podkłady, ręczniki papierowe, także znacznie się uszczupliła moja wyprawka.
A i opadł mi brzuch - zniknęła zgaga i zadyszka (przy normalnych czynnościach).
Wczoraj zmarł mój ukochany Dziadek - pogrzeb 300 km ode mnie, ale bardzo chcę jechać, nie wiem co zdecydować... Tak mi szkoda, że nie doczekał na Zosię.
Pomarudziłam, wracam do leżakowania.
Gratulacje dla Mamusiek!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2015, 09:34
-
asia1985 mam to samo, dziecko wyczekiwane przez 3 lata, teraz jest już tak blisko i aż wierzyć mi się nie chce. Strach ogromny ale szczęście jeszcze większe.
asia1985 lubi tę wiadomość
-
FasUla wrote:Ja tez dzis nie śpię od 5 rano... W ogole miałam wrażenie ze zaczyna sie cos dziać, teraz jest spokoj ale trochę sie denerwuje:/
...albo dziala kobieca intuicja.
Moj Maluszek jest juz tuz , tuz -
nick nieaktualnyApee współczuje Ci kochana, przykro mi z powodu dziadka:( dobrze ze z córcia wszystko ok ale nie zazdroszczę nerwow. Co do pogrzebu to rozumiem Cie, ale pewnie dziadek tez by chciał zeby wnuczka urodziła sie bezpiecznie i zdrowo i moze po narodzinach pojedziesz? Po tej historii to naprawde musisz uważać... Nikt nie wiedział czemu to krwawienie było? Nie ma teraz wskazań do wcześniejszego cc?
-
Gratuluje świeżo upieczonym mamusiom!!!
Od dzisiaj ciążą donoszonaTeraz tylko przeżyć święta i sylwestra w dwupaku i można myśleć o jakimś tam porodzie
Dzisiaj mam wizytę u gina. Boję się. Mam nadzieję, że powie iż wszystko jeszcze pozamykane i spokojnie mogę sobie czekać na nowy rok. Szkoda, że nie mogę wybrać sobie dnia porodu bo bym wybrała w swoje urodziny, byłoby zabawnie.
Felicity, tygrys73 lubią tę wiadomość